25 y/o, 189 cm
na usługach siostrzyczki w northland power
Awatar użytkownika
nic ciekawego
nieobecnośćnie
wątki 18+tak
zaimkizaimki
postać
autor

Maddie Lennox

Szkoda, że nie potrafił czytać Maddie w myślach, bo może jeśli byłby pewny, że ona też chce pocałunku, zrobiłby to, ale niestety nie miał takich zdolności. Jednak nie zawahał się tylko ze względu na niedopowiedzenia, miał trochę więcej na głowie i nie chciał Lennox rozczarować, nie mógł dać jej i sobie nadziei na to, że mogłoby być między nimi coś więcej, jeśli nie miał rozwiązanej przeszłości. Dopóki sam nie wiedział co czuje i czego chce, nie potrafił zbliżyć się do Mads. Tiffany wciąż tkwiła w jego myślach i sercu, wiedział, że zanim nie skonfrontuje się ze swoją byłą, nie mógł pakować się w nic nowego, choć dzień, który spędził z Maddie był jednym z najlepszych dni w jego życiu i chętnie by go powtórzył, nie potrafił przekroczyć granicy, z szacunku właśnie do blondynki. Dopiero co odnowili kontakt, dopiero co, odbudowywali swoją znajomość, zapewne zaprzepaściłby to wszystko, gdyby wykonał nieodpowiedni ruch jakim byłby pocałunek.
Kiedy dziewczyna wskoczyła mu na plecy, chwycił ją za uda by ją przytrzymać i zaśmiał się słysząc jej słowa. Ruszył naprzód, a gdy go pogoniła, zaczął biec, uciekając z miejsca, w którym pozostawili kradzione rowerki i niespełniony pocałunek w powietrzu.
Niestety dzień dobiegał końca, oboje byli już zmęczeni szaleństwami, które za sobą mieli, więc skierował swoje kroki z Maddie na plecach w stronę auta. Miał zamiar bezpiecznie odstawić ją pod dom i na tym zakończyć ich dzisiejszy dzień, choć szczerze mówiąc, Cyrus na pewno zakończy ten dzień z krążącym po jego głowie pytaniem "a co by było gdyby?" Mimo wszystko bawił się świetnie i był wdzięczny blondynce za to, że pozwoliła mu w swoim towarzystwie zapomnieć o wszystkich problemach.
Kiedy dotarli pod miejsce wyznaczone przez Lennox, pożegnał się z nią chyba trochę za długo tuląc ją do siebie.
- Dziękuję za dzisiaj, nawet nie wiesz ile sprawiłaś mi radości. Śpij dobrze. - po tych słowach, odprowadził ją wzrokiem, a sam wsiadł do auta i odjechał, musiał zakończyć ten dzień z lekkim niedosytem i milionem myśli krążących po jego głowie. Coś czuł, że przez natłok myśli, ciężko będzie mu zasnąć.

zt
I walk alone, not because I have to, but because I choose to
For good luck!
gall anonim
ODPOWIEDZ

Wróć do „⋆ Po Kanadzie”