23 y/o, 160 cm
aktorka, studentka agencja aktorska
Awatar użytkownika
Wschodząca gwiazda
nieobecnośćnie
wątki 18+tak
zaimkishe/her
postać
autor

Cem Ayers

— Słuchaj, powstanie plotka o tym, że masz inną pogodę tam na górze — zaśmiała się, lekko zadzierając głowę, by móc spojrzeć Cemowi prosto w oczy. Uniosła delikatnie kąciki swoich ust. Ten żart szybko nie opuści ich wspólnych rozmów, ani spotkań. Claire lubiła zaczepiać wyższych od siebie. Kiedyś miała jakieś obawy z powodu jej wzrostu, ale przyzwyczaiła się do bycia uroczym skrzatem zgredem.
— OHO — rzuciła głośno, kładąc sobie teatralnie dłoń na klatce piersiowej — czy to już groźba, panie Ayers? — spytała, unosząc wysoko jedną ze swoich brwi. Nie spodziewała się, że tak jasno i klarownie będą w stanie się ze sobą komunikować. Już zdążyła go polubić, a wizja kolejnego, starszego brata poprawiła jej humor.
— Wychowywać siostry? Ja tu muszę wychowywać starszego brata — burknęła pod nosem, myśląc o Xavierze. Był wobec niej opiekuńczy, ale sama odwdzięczała się tym samym. Często to ona była tą bardziej odpowiedzialną z rodzeństwa — brat z bonusem? — spytała, a jedna z jej brwi powędrowała mimowolnie bliżej — to źle brzmi, Cem — mruknęła Price, a jej bujna wyobraźnia zaczęła działać prawdziwe cuda. Aż potrząsnęła głową, by wyrzucić z siebie te myśli — może będziesz, jak mój starszy brat, ale pewnych bonusów lepiej nie zdradzać — zażartowała Claire. Polubiła Ayersa. Wydawał się dla niej dobrym człowiekiem, a co najważniejsze nie czuła od niego złej energii.
— Ah... smutne to — powiedziała smutniejszym tonem, po czym dodała — ludzie potrafią być strasznie zaborczy — sama nie mogłaby wejść do takiej relacji. Lubiła swobodę oraz wolność wyboru. Miała dużo przyjaciół żeńskich, ale też męskich. Nigdy nie pozwoliłaby, żeby ktoś ukracał jej kontakt z innymi.
— Oh... chyba powinnam go kiedyś odwiedzić — miała całe życie przed sobą i cały świat do odwiedzenia. Widziała w tym prawdziwą szansę na lepsze życie — co jest piękniejsze? Toronto czy Stambuł? — dopytała, licząc na prawdziwą recenzję — akurat to smutne... Serio tak szybko kończą się serie? — spytała, wpatrując się w Cema. Nie wyobrażałaby sobie takiej pracy jako aktorka — oczami wyobraźni widzę, jak te biedne babcie nie mają, co oglądać — nie przyznała się do tego, że jej babcia była jedną z nich. Kochała oglądać tureckie telenowele. Widziała w nich przedziwną głębię — jakbym miała coś zjeść... To co polecasz? — jedzenie to jedno z najważniejszych dóbr narodowych. Polacy mieli pierogi, Kanadyjczycy poutine, a Japończycy sushi.
— Czyli tak jak mój brat... — zaśmiała się pod nosem Price, słysząc opowieść o rodzeństwie Ayersa. Dziwne podobieństwo mieli między męskim rodzeństwem. W bardzo podobny sposób opowiadałaby o własnym bracie.
— Piękne te twoje cytaty — odpowiedziała widocznie zauroczona, nawet w jej oczach było widać błysk — chciałabym móc powiedzieć coś tak głębokiego — mruknęła Claire. Najbardziej pamiętliwe teksty dotyczyły... męskich odchodów. Nie miała, co konkurować z Cemem. Wolała się nimi nie chwalić.
— Myślisz, że chat gpt powie mi twoje najlepsze teksty medyczne? — spytała, sięgając po telefon — wiesz w ogóle co to jest? — dopytała, delikatnie przechylając głowę. Nie była pewna, czy powinna oto pytać. Ayers nie był tak stary jak dinozaury.
Oglądała z otwartą buzią, jak mężczyzna strzela. Nie spodziewała się tak dobrego występu. Na sam koniec zaklaskała w swoje dłonie.
— Jesteś najlepszy, Cem — rzuciła, odbierając pluszaka. Oczy jej zabłysnęły. Mogła być dorosła, ale maskotki dalej kolekcjonowała. To jedne z niewielu rzeczy, które mogła ze sobą zabierać, kiedy plan zdjęciowy był daleko od domu.
— Chciałabym zagrać Hermione, ale jestem już za nią za stara — odkąd odkryła Harry'ego Pottera, została jego wielką fanką. — chociaż może jak będę starsza uda mi się zagrać Lestrenge... Moja aparycja by do niej pasowała — rzuciła, myśląc o tym przez dłuższą chwilę. Finalnie, znalazła coś odpowiedniego — no i marzą mi się jakieś fantastyczne filmy, jak elfka z Tolkiena. Niekoniecznie bycie gwiazdą horrorów niskobudżetowych — a do nich lubiła być brana. Zwłaszcza jako ta, która jako pierwsza umiera.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Canada's Wonderland”