26 y/o, 161 cm
Fotomodelka IMG Models
Awatar użytkownika
"Kiedy łamiesz zasady, łam je mocno i na dobre."

Terry Pratchett, Trzy wiedźmy
nieobecnośćnie
wątki 18+nie
zaimkiOna/Jej
postać
autor

Udałam, że się namyślam.
- Ostatnio... - no i się wyda cała prawda na jaw. Ale musiałam coś wymyślić. Żeby nie przyznać racji koleżance. Co to, to nie. Nie ze mną te numery. - Moje ulubione zespoły muzyczne... co tam jeszcze... - och jak ciężko jest kłamać. Bo to oczywiście bzdura.
Zrezygnowana, ciężko westchnęłam.
- No dobra poddaję się, tak oglądałam pieski, no ale one są takie śliczne. A łamigłówki przydałyby się i tobie - wytknęłam Claire. - Jeszcze trochę i demencja gotowa - nabijałam się z jej wieku.
Dziewczyna co prawda była ode mnie młodsza, ale już ma starcze problemy. Jak na przykład niezauważenie kieliszków, tuż przed sobą. Zresztą każdy dla mnie jest start. Ja jestem wiecznie piękna i młoda.
- Kochanie ja już mam współprace. I to takie, o których niejedna gwiazda mogłaby pomarzyć - och o to akurat nie musi się martwić. Moja kariera rozkwita. - I nawet nie musiałam się wysilać. Jestem tak cudowną osobą, że każdy chce mnie mieć- trochę się przechwalałam, ale tak było. No może pomaga też mi moje nazwisko. Posiadanie córki pana Rose, zapewnia firmom renomę. - A nawet gdyby, to mam tyle na koncie, że muszę pracować do końca swojego życia - ale na razie tego nie zrobię. Za bardzo kochałam swoją pracę.
Chrupnęłam kolejny smakołyk.
- Cóż w takim razie będę wyjątkiem - odpowiedziałam z pełną buzią. Pogłaskałam Aslana po głowie, po czym podzieliłam się z nim ciasteczkiem. Ten z entuzjazmem wszamał, to co miałam w dłoni.
Zaśmiałam się.
- Tylko dlatego, że cię lubię - panna Priece naprawdę była spoko. Tak fajnie się z nią spędzało czas. - A bądź sobie kim tylko chcesz. Możesz być i cyborgiem i kosmitką i nawet zieloną ogrzycą - nie miało to dla mnie znaczenia.
Najważniejsze, by się nie zmieniała. Tak ciężko w tej branży o dobrą przyjaciółkę.
- No nie wiem. Jeśli chodzi o facetów, jestem dość wybredna - och temat, jakże interesujący. - Szczerze? Współczuję mojemu wybrankowi. Nie łatwo mu będzie ze mną - dlatego jak na razie unikam związków. Czasami wchodzę w układ przygodnego seksu, ale nic ponadto.
Rozsiadłam się wygodnie na kanapie. Rozciągnęłam swoje mięśnie. Aslan zmył się gdzieś w głąb mieszkania. Pewnie miał już nas dość i poszedł w kimonko.
- No tego typu programem? - no mówiłam, że demencja jest już blisko. - Halo? Czyżby za dużo już procentów? A może jednak wiek już nie ten?

Claire Price
Luna
Wszystko do ustalenia, ale nie lubię pospieszania mnie z postami.
23 y/o, 160 cm
aktorka, studentka agencja aktorska
Awatar użytkownika
Wschodząca gwiazda
nieobecnośćnie
wątki 18+tak
zaimkishe/her
postać
autor

Asterin Rose

— A nie powinny być twoje ulubione, a ulubione internautów — poprawiła ją Claire, patrząc na przyjaciółkę jak na kosmitkę. Z jakiegoś powodu wszyscy mieli teraz labubu, nawet ona sobie je kupiła. Oglądanie najświeższych informacji było konieczne do dalszego działania — stara, ale to ty masz więcej lat — wypomniała jej bardzo szybko Price, mierząc kobietę wzrokiem — jaka demencja? Ja jestem genzie w kwiecie swojego wieku. Wiem, jak działać, by zostać zauważonym — zacmokała ze szerokim uśmiechem na twarzy. Znała wszystkie brain roty, seriale, ba nawet trendy taneczne. Musiała być na fali, inaczej by zatonęła wśród młodych, odkrytych aktorów.
— Może dlatego tak bardzo nie zależy Ci na karierze jak mi — zwróciła jej uwagę, marszcząc przy tym brwi — Asterin, nie zrozum mnie źle — to nie tak, że Claire chciała dopiec przyjaciółce, ale źle się poczuła. Sama harowała jak wór, by ludzie cały czas o niej mówili, a przychodziło takie nepo baby i zabierało jej zlecenia. To z jaką lekkością Rose to powiedziała, zabolało jej prosto w serce. Zawsze będzie miała pod górkę — ale to co mówisz jest zwyczajnie płytkie. Zastanów się, dlaczego tak jest — dodała, zakładając rękę na rękę. Wzięła do dłoni kieliszek i wypiła sporego łyka na raz. Nie rozumiała Asterin. Zachowywała się jak typowy ufo. Znała jej sytuację życiową. Claire dostawała telefon i biegła do zlecenia, w sieci też mocno pracowała. Dostanie takich komunikatów powodowało u niej ogromny ból brzucha.
— Na zewnątrz jesteś młoda, ale w duszy jak moja babcia — stwierdziła Claire, wpatrując się w Asterin. Widoczne, przez te trzy lata już pokazywały się wielkie zmiany pokoleniowe — To nawet urocze — uniosła delikatnie kąciki swoich ust. Przynajmniej czuła od niej głębsze wsparcie. Pewnie nigdy nie będą w stanie zrozumieć się w pełni.
— Co wolisz kobiety? — spytała całkiem poważnie — to niepotrzebnie robiłam ten striptiz — aż pokręciła głową. No, teraz będzie musiała uważać na przyjaciółkę. Mniej pokazywania, bo jeszcze przesunie fałszywą ścianę — z nikim nie jest łatwo — a czasami druga połówka potrafiła być gorsza od nas samych.
— Nie — odparła bez zawahania, wykonując szybkie ruchy — moje myśli lecą jak pędziwiatr, odpalaj to — rzuciła, pokazując dłonią na telewizor — zobaczysz, będzie warto — szybko główny bohater się ukaże.
26 y/o, 161 cm
Fotomodelka IMG Models
Awatar użytkownika
"Kiedy łamiesz zasady, łam je mocno i na dobre."

Terry Pratchett, Trzy wiedźmy
nieobecnośćnie
wątki 18+nie
zaimkiOna/Jej
postać
autor

Wzruszyłam ramionami. Co z tego? Co z tego, że nie nadążam za nowymi trendami? Czy to jakaś przeszkoda w karierze? Uważałam, że nie. Moja osoba była dowodem. Moja kariera zawodowa nim była. Nie chciałam oglądać ulubionych zespołów innych, bo czy to jakoś mi pomoże? Rozwinie? Już się rozwinęłam. Może Claire musiała zapieprzać, aby coś osiągnąć i w pełni to rozumiałam, ale ja nie. Dla mnie modeling było nie tylko pracą, ale przede wszystkim świetną zabawą. A to, że dzięki temu stałam się sławna i rozpoznawalna? Dodatkowy plus. Ale czy mi aż tak zależało? Może nie? Ale co z tego? Czy to aż tak ważne, aby komuś na czymś zależało? Pewnie dla niektórych tak. Ale ja była inna. Miałam do tego inne podejście.
- E tam. Wolę swój styl muzyczny, niż cudzy. Nie będę słuchać rapu, tylko dlatego, że jest modny wśród dzieciaków - nigdy nie porzucę swoich ulubieńców, tylko dla paru randomów. Tak fani byli ważni, ale nie najważniejsi.
- Nie prawda? Ja jestem wieczną osiemnastką? Nie wiedziałaś? - że też nawet się nie domyśliła. - Zdradzę ci tajemnicę. Tak naprawdę jestem wampirzycą i moje piękno i młodość zostaną ze mną już na zawsze - chciałabym w sumie. Nie mnie znajdzie taki Edzio albo Deamon i mnie ukąsi i będziemy razem żyli długo i szczęśliwie.
Udałam się, że się zastanawiam, bo choć lubiłam Price, to jednak żyłam swoim światopoglądem i nie zamierzałam go zmieniać. Być może było to myślenie bogatej panienki z dobrego domu, ale i don't care.
- Claire kochanie, jakby ci powiedzieć? So what? Wiesz, dlaczego wzięłam się za modeling? Żeby utrzeć nosa matce. Ona ciągle wtrąca się do mojego życia. Potrafi podjąć za mnie decyzję, nawet w błahostce. Od małego wkładała mi do głowy, że powinnam wyjść za mąż i urodzić bachorki, chociaż ona sama pracowała, posiadając rodzinę jednocześnie. Ale ja widziałam siebie gdzieś indziej. Moje życie miało wyglądać inaczej. Dlatego mając naście lat, postanowiłam pójść na casting. Pamiętam, jak na jednym z przyjęć zaczepił mnie gościu i powiedział, że byłabym idealna do jego projektu. Spodobało mi się. Potem sama zaczęłam wyszukiwać i zabiegać o uwagę fotografów i projektantów. I tak krok po kroku moja kariera zaczęła się rozwijać sama. To nie tak, że ja nie robię nic. Że się nie staram. To nie prawda. Haruję tak samo jak multum dziewczyn, ale ja nie traktuję tego wszystkiego tak poważnie. Bo ja lubię tę robotę. Lubię moich fanów. Ale przede wszystkim lubię siebie - upiłam łyk wina. - Dla mnie mój komfort jest najważniejszy. Moja głowa, moje ciało, moja psychika. Rozumiem, co masz na myśli, ale nie zamierzam się zmieniać. Moja agencja to wie. I skoro ani ja, ani oni się o mnie nie martwią, to ty też nie powinnaś. Umiem o siebie zatroszczyć się i umiem sobie radzić w tym świecie - zapewniłam. Była kochana, ale na serio nie musi mi aż tak truć. Wystarczy, że moja rodzicielka, to robi.
Upiłam łyk wina.
- Może i taką mam? - zrobiło się dość poważnie. Odcinek nadal wisiał na ekranie. Jeszcze żadna z nas nie włączyła play.
- Nie, nie o to chodzi. Zdecydowanie wolę facetów - chociaż kto wie? Nie próbowałam z żadną laską przecież. - Po prostu jestem wymagająca, a moje standardy są tak wysokie, że nie wiem, czy któremuś uda się je spełnić - powodzenia panowie. - To prawda, ale najciężej jest ze mną. Uwierz mi. Poznasz mnie bliżej, a będziesz wiedziała, o co chodzi - ciekawe ile ona ze mną wytrzyma. Może to był powód, że nie miałam nawet koleżanki?
- Dobra, to wciskam play - jak powiedziałam, tak zrobiłam i zaczął lecieć kolejny odcinek. - Wiesz, jestem hetero, ale na tę śliczną blondynkę sama, bym poleciała - wskazałam na jedną z bohaterek programu.

Claire Price
Luna
Wszystko do ustalenia, ale nie lubię pospieszania mnie z postami.
23 y/o, 160 cm
aktorka, studentka agencja aktorska
Awatar użytkownika
Wschodząca gwiazda
nieobecnośćnie
wątki 18+tak
zaimkishe/her
postać
autor

Asterin Rose

— Wystarczy, że nagrasz do tego krótkiego tiktoka — skwitowała Claire, marszcząc przy tym mocno brwi. Mogła słuchać, co żywnie się jej podobało. Ważne, by znajdowało się w środku najważniejszych wydarzeń. Piosenka rapowa, która jest świetna? Zatańcz ją razem z nami, potwerkuj tyłkiem, nawet jeśli Ci to nie wychodzi. To była część zabawy sławnych ludzi — nie słońce, jesteś typowym boomerem — osiemnastką to mogła być plus VAT. Zdecydowanie kobieta była stara duchem, nic nadzwyczajnego dla samej Claire. Mogła w przypominać w zachowaniu starą babcię, a finalnie dalej była jej przyjaciółką — ta, chyba w dupie wampirzycą. Zmarszczki Ci się już pojawiają — parsknęła Price bez większego zastanowienia. Zmierzyła kobietę spokojnym wzrokiem. Owszem, wyglądała młodo, pewnie sporo facetów na nią leciało, ale w duszy zachowywała się gorzej niż jej rodzice. Zdarzało się, że niektóre trendy nagrywała z matką.
— To zastanów się, co mówisz — powiedziała spokojnym tonem, spoglądając badawczo na przyjaciółkę — raz twierdzisz, że nie musisz zabiegać, że nie musisz się wysilać, że nie musisz zarabiać — tu na moment przerwała, próbując znaleźć odpowiednie słowa — nikt nie każe Ci się zmieniać, ale zabiegać bardziej o firmy. Skoro chcesz być niezależna odetnij się od rodzinnej pępowiny i żyj na własny rachunek — nie jej życie, nie jej para kapci. Fakty były dla niej takie, że Rose sama sobie zaprzeczała. Trochę dziwił ją fakt, że modelki mają fanów. Raczej nie mają zbyt ogromnego fanbase. Zresztą nigdy nie chciała zostać tylko modelką. Ich praca polegała na sprzedaniu produktu, jak najlepsze go zaprezentowanie. Nie chodziło oto, byś ty wyszedł ładnie, a by dany produkt wyglądał na Tobie idealnie, by spodobał się klientowi.
— Asterin, a Tobie co? Może to w twoich standardach jest coś nie tak — spytała, marszcząc przy tym delikatnie swój nosek. Nie do końca rozumiała kobietę. Wysokie standardy to możesz mieć do budowy w domu. Miłość, przyjaźń, je się po prostu czuje. Dostajesz je w prezencie od najbliższych Ci osób i bierzesz całym sobą.
Długo nie musiały czekać, by zatrzymać pierwszy moment fali cringe'u.
— OEZUU, czaisz, że oni rozstają się pierwszy raz od dłuższego czasu? A on z nią chodzi na pazy, takie z nich papużki nierozłączki! — oglądała shorty, które wyświetlały się jej na tiktoku. Widziała to, ale dalej nie była w stanie tego pojąć — czas się napić moja droga — i cyk pierwszy kieliszek za nimi. Tak Claire potrzebowała dużej ilości procentów. Wszystko w niej od razu zniknęło — no to przynajmniej nie czuję się zagrożona — parsknęła na temat wyznania dotyczącego orientacji Rose — na Marti Renti? Oszalałaś laska — coś jeszcze widziała. Tęsknotę za Kubą, a nie za Grzesiem.
ODPOWIEDZ

Wróć do „#2”