ODPOWIEDZ
31 y/o, 172 cm
Agent specjalny DEA
Awatar użytkownika
Na skutek klęsk i nieszczęść, które na mnie spadły, zostałam wiedźmą.
nieobecnośćnie
wątki 18+tak
zaimkiona/jej
postać
autor

Kolejny dzień, który kończyła w klubie. I to tylko dlatego, że nie chciała wracać do pustego mieszkania. O wiele wygodniej było zapić samotność, zagłuszyć ją dudniącą muzyką, ewentualnie wyrwać kogoś na jedną noc. Później przychodziły poranki na kacu, z jeszcze gorszym zalem, który dobijał ją nieustannie i siedział w sercu jak cierń.
Teraz jednak to się nie liczyło. Alkohol szumiał w głowie, krew krążyła szybciej, muzyka podbijała ogólną euforię wywoływaną przez całe to miejsce. Nawet wszechobecny tłum ludzi wcale jej nie przeszkadzał. Jeszcze przed chwilą szalała na parkiecie, bo trafiła się nuta, którą zwyczajnie lubiła. A teraz uznała, że czas na przerwę. Najlepiej taką spędzoną przy barze. I w dupie miała, czy będzie wyglądała jak desperatka. Rozpoczęła więc przepychanie się, omijanie i wymijanie kolejnych osób stojących na drodze.
Szło jej całkiem sprawnie, w końcu miała już wprawę i nie była tu pierwszy raz. Już, już widziała upragnione miejsce, do którego tak uparcie dążyła, gdy na jej drodze stanęła ciemna postać i za nic w świecie nie chciała pozwolić się wyminąć. No dobrze, była lekko wstawiona i miała mały problem ze skupieniem wzroku, ale wreszcie udało jej się zogniskować spojrzenie, co sprawiło, że ciemna postać stała się napakowanym i pijanym facetem z tępym uśmieszkiem przyklejonym do twarzy.
– Siemasz maleńka. Zatańczymy? No nie daj się prosić. Drinka ci postawie, będzie zajebiście. – Az się zaśmiała na tę uroczą propozycję, która miała ostatecznie sprowadzić się do jednego końca wszystkich tych starań. Był jednak mały problem, który stanowczo stał na przeszkodzie do zrealizowania tych "ambitnych" założeń - facet totalnie nie był w jej typie.
– Sorry koleś, nic z tego nie będzie – mruknęła w końcu, gdy przeszła jej ogólna wesołość i spróbowała mężczyznę wyminąć. To już jednak nie stało się takie proste, bo sekundę później poczuła ciężką rękę na swoim ramieniu i została siłą ponownie odwrócona w jego stronę.
– No nie bądź taka niedostępna. Przecież widać, że lubisz się dobrze zabawić... – Może i miała krótką sukienkę z dużym dekoltem oraz mocny makijaż, ale nie uznawała tego za zaproszenie do obłapiania bądź uważania jej za chętną do wszystkiego i dla każdego. Momentalnie więc poczula, że robi się wściekła. Chciała się napić, a gość natrętnie jej to uniemożliwiał i jeszcze kompletnie nie przyjmował do wiadomości, że można go mieć gdzieś.
– Zabieraj rękę, albo ci ją złamie na oczach wszystkich – Warknęła, tracąc natychmiast swój dobry humor.
– Oho, też lubię na ostro. Na pewno dobrze się będziemy bawić. – Ewidentnie facet był zbyt tępy lub zbyt pijany, by dotarło do niego, że żarty już się skończyły.

noelle mulligan
Na skutek klęsk i nieszczęść, które na mnie spadły, zostałam wiedźmą.
Kahea (dsc: kahea.)
ODPOWIEDZ

Wróć do „The Shop”