ODPOWIEDZ
33 y/o, 170 cm
rzecznik prasowy w Toronto City Hall
Awatar użytkownika
Rzeczniczka prasowa w ratuszu miejskim, kiedyś marząca o tym by mieszkać w Europie ale życie miało dla niej inne plany. Nie ma szczęścia również jeśli chodzi o sprawy sercowe. Choć wciąż jest mężatką, to jej małżeństwo przechodzi przez bardzo burzliwy okres.
nieobecnośćnie
wątki 18+tak
zaimkiona/jej
postać
autor

002. Nikt nie rodzi się bohaterem, ale każdy może nim zostać
[outfit] - Lepszy martwy bohater niźli żywy tchórz.

Jej małżeństwo praktycznie nie miało już racji bytu. Jest tylko sprawianie pozorów i choć wychodziło jej to naprawdę dobrze to po prostu była tym wszystkim zmęczona. Czy będzie mogła kiedyś odpocząć? Nie chciała już robić tego ja siłę, widząc przecież, że jej mąż nie chciał brać w tym udziału. Ciągle to ona walczyła o swoją przyszłość, wracając jedna zbyt często do tego co jest już przeszłością. Rozpamiętywanie było przecież częścią tego by wreszcie poradzić sobie z utratą kogoś bliskiego, nie ze względu na jego śmierć ale dlatego, że ich małżeństwo naprawdę chyliło się ku upadkowi. Nie traciła całkowicie nadziei bo przecież mogła tlić się jeszcze nadzieja, że da się uratować związek, który miał przetrwać nawet najgorsze chwile. Niestety nie mogło być tak, że tylko ona miała walczyć o relację, która składała się z dwójki wciąż kochających się ludzi. Z pewnością na swój sposób wciąż darzyli siebie uczuciem. Czymś co nie nie dało się już tak łatwo wytłumaczyć. Musiała sięgać tam gdzie do tej pory nie musiała, w miejsca swojej świadomości, które dotyczyły jej złamanego serca. Przecież to właśnie teraz czuła, a każdy kolejny dzień stawał się trudniejszy. Gdyby tylko dało się tak po prostu o tym wszystkim zapomnieć, rzucić na to jakieś zaklęcie które pozbywało się problemu.
Nie miała zbyt wielu sposobów na to by zapomnieć, uciec od swoich własnych myśli. Nie chciała pozostawać z nimi zbyt długo bo to również nie prowadziło do niczego dobrego. W tym momencie, patrzyła z nadzieją na to, że mogła spędzić ten czas poza swoim pustym domem. Większość czasu siedziała tam sama jak palec. W pracy odnalazła to co wypełniało nie jedną pustkę. Planowała jednak dzisiaj wyjść na drinka, a przecież nie robiła tego zbyt często. Raczej stroniła od tego by w ten sposób spędzać wolny czas. Oczekiwała jednak tego by coś zmienić w swojej nudnej i przytłaczającej codzienności. Musiała unikać tego, co doprowadzało ją do depresji. Skupiła się teraz jednak na pracy, zależało jej na tym by nie ucierpiała jej kariera pomimo wielu perturbacji.
Nie mogła przewidzieć, że podczas spotkania zacznie rozbrzmiewać dźwięk alarmu. Informacja o tym, że w budynku ratuszu rozprzestrzenia się niebezpieczny pożar a raczej podejrzenie, że dzieje się coś złego. Wiedziała doskonale co robić w takiej sytuacji. Znając niemal wszystkie wyjścia ewakuacyjne. Ruszyła trochę za tłumem innych ale też nie było w niej żadnego przerażenia a jakby obojętność. Zwyczajnie niewiele sytuacji robiło na niej większe wrażenie. Schodząc coraz niżej żyła jakby w swoim własnym świecie do chwili kiedy nie zatrzymała się. W jakimś sensue instyktownie, prowadzina swoim własnym przeczuciem. Stała przez kilka sekund na jednej z klatek schodowych, kiedy nagle usłyszała słabo słyszalne wołanie o pomoc. Rozejrzała się szukając kogoś kto mógłby usłyszeć to samo ale też pomóc jej. Otwierając drzwi na drugim piętrze weszła na korytarz, rozglądając się. Próbowała nasłuchiwać i kierować się w miejsce, z którego dobiegało wołanie. Adrenalina z pewnością działała na jej korzyść. Już miała zaglądać do kolejnego pokoju, kiedy wpadła na jednego ze strażaków. Wiedziała doskonale, że zrobiła głupstwo. Postąpiła wbrew temu co było tłumaczone, niemal wbijane w jej głowę.
- Przepraszam, ja chciałam tylko pomóc - tłumaczenie się w tej chwili było zbędne i mogło tylko zdenerwować. Mimo, że szczerze chciała pomóc to w tym momencie ryzykowała nie tylko swije życie ale też innych.


Koda Lennox
I walk alone, not because I have to, but because I choose to
For good luck!
bochenek
Nic co ludzkie nie jest mi obce
ODPOWIEDZ

Wróć do „Toronto City Hall”