

Od dziecka kochała martwe rzeczy. Zamiast bawić się lalkami, znikała w piwnicy na długie godziny i bawiła się w śledztwo, rozwiązując zagadkę niespodziewanych zgonów myszy i szczurów (i teraz wszyscy w szoku, ale to była trutka podłożona przez samego pana Millera). Kiedy miała 12 lat, jej ulubionym zajęciem było poszukiwanie w okolicy kocich zwłok. Dokładnie analizowała, kto przyłożył rękę do ich śmierci (najczęściej były to koła rozpędzonej ciężarówki), a kocia anatomia interesowała ją bardziej niż to, co mama przygotowała na obiad.
W wieku 17 lat stwierdziła, że będzie studiować medycynę sądową, bo przecież nie ma nic lepszego niż przeprowadzenie sekcji, kiedy na zewnątrz pada śnieg, a ty dostajesz za to pensję. Po studiach medycznych w Ottawie (gdzie była uznawana za "tę dziwną dziewczynę, która zawsze pragnie wiedzieć, co jest w środku") wróciła do rodzinnego miasteczka, żeby zostać koronerką w Toronto. Wiedziała, że nie tylko chce badać zwłoki, ale także "rozwiązywać sprawy", które brzmiały totalnie abstrakcyjnie. Ten turysta zboczył z górskiego szlaku i dziwnym trafem runął w przepaść? Wiem, kto to zrobił. Ale muszę najpierw sprawdzić, czy nie miał jakiejś dziwnej choroby. Och, gdyby tylko umarli mogli docenić jej fantastyczne poczucie humoru...
Czy Zaylee żałuje wyboru kariery? Nie. Czy zastanawia się, gdzie by była, gdyby została florystką? Czasem. Ale wtedy przypomina sobie, że kwiaty gniją tak samo jak ludzie, tylko szybciej.
Warto wspomnieć, że Zaylee Miller zakochała się znienacka. Miłość przyszła na komisariacie i było to równie nieoczekiwane, co piękne. Wszystko potoczyło się szybko – najpierw wspólne rozwiązywanie spraw, potem zmiana mieszkania, aż w końcu zaręczyny. Z czasem wraz z Eviną postanowiły kupić dom i na stałe przeprowadzić się do Toronto, żeby budować wspólną przyszłość i rzucić się w wir kolejnych zagadek kryminalnych.
→ ma poczucie humoru czarne niczym jej kawa;
→ kiedyś randkowała z gościem, który mdlał na widok krwi i ta relacja przetrwał całe 37 minut, dlatego jej romantycznym marzeniem było umawianie się z kimś, kto nie wycofa się od razu po usłyszeniu słowa "dekompozycja";
→ stworzyła tajny ranking najdziwniejszych przyczyn śmierci, jakie widziała, gdzie niepodważalnie prowadzi "upadek z alpaki";
→ rozwiązywanie zagadek kryminalnych, które mogą wydawać się absurdalne, w jej rękach stają się absolutnie logiczne;
→ jej playlisty do pracy to mieszanka death metalu i smooth jazzu, bo przecież równowaga w życiu jest ważna;
→ mają z Eviną dwa koty – szkocką zwisłouchą kotkę Elvirę i czarnego dachowca Rademenesa;
→ posiada w szafie niezliczoną ilość flanelowych koszul, marynarek i oczywiście sukienek, bo jednak #strojnisia;
→ prawie zginęła podczas rozwiązywania sprawy wspólnoty chrześcijańskiej – została postrzelona, ale kula przeszła na wylot, nie uszkadzając narządów wewnętrznych;