Hailey i jej życie było jak kiepska farsa, jak chwilami piękne i przejrzyste, tak potem czarne, wręcz mroczne, zasłonięte ciemnością. Chciała innego życia dla siebie, może banalnego ale ze stabilizacją finansową i radością życia. Tymczasem o to była - niespełniona dalej jako aktorka, zarabiająca dzięki pracy przy barze. To nie tak powinno wyglądać i to nie było w jej życiowym bingo. Dlatego też w miłości dała sobie chociażby na wstrzymania, aby nie popełniać błędów, nie szukać tego czego nie potrzebuje na tą chwilę, aby wciąż się jednak bawić. Już nie pamiętała kiedy się poznali z Garrettem, ale chyba to było dawno, jeszcze w szkole. Był niby młodszy ale jego postura stawiała go ponad innych chłopaków, przy dobrych wiatrach ktoś by go mógł brać wtedy nawet i za studenciaka. Miał ciało i był sportowcem, jednym z tych gorących kolesi, którzy na pstryknięcie palcem mieli laski. Ich losy przecięły się kilka razy na czyjeś domówce, ale potem każde próbowało bawić się w grę, zwaną życiem. Gdy go powrotnie spotkała gdzieś przypadkiem, dzieląc papierosa, rozmowa kleiła się im na tyle aby spróbowali śmielej i więcej. Uzgodnili po czasie z sobą konkretną umowę - ja oddaję się Tobie kiedy chcesz, a Ty mi i koniec. Bez miłości, randek i kwiatków, po prostu czysty układ na telefon i… tyle albo aż tyle.
Jeden z dziwnie zwariowanych dni przypadł właśnie na dziś i w sumie to Hailey dała mu znać, że wpadnie. Powinien więc wziąć za poprawkę aby się przyszykować jak należy albo chociaż sprawdzić swoje wyposażenie nie tyle lodówki, co szafki nocnej.
Cały animusz z niej wypadł, gdy po prostu leżąc na jego łóżku w bieliźnie, musieli przerwać na potrzeby szukania choćby jednej nie zużytej gumki. Chciała go zatłuc za bycie przygłupem, za to że nie wiedział, że musi być gotowy gdy ona przychodzi. Jej libido z automatu spadło, a ona sama w tej złości wygoniła go aż do sklepu. Cóż, bywa i tak.
Oczekiwanie na niego jak i cała sytuacja wydała jej się kuriozalnie pojebana i w sumie to w tamtej chwili przez głowę przeszło jej aby zawinąć się z mieszkania gdy go nie było. Miała przez chwilę ten zamysł w głowie, jednak powstrzymała się. Powinna szczeniakowi dać nauczkę? Zostawić go z niczym?
W tym wszystkim już nie chodziło o niego, a o nią samą i jej aktualny stan podniecenia. Gapiąc się w sufit męskiej sypialni ruszyła głową, aby całą sytuację przekuć w coś pozytywnego dla chociażby jej samej. Telefon szybko wylądował w jej ręce, a wybór padł na jeden z jej ulubionych filmików o tematyce porno. W zasadzie obawiała się, że miejsce oraz czas nie jest najlepszym, że to nie warunki jej własnej sypialni ale dała sobie na wstrzymanie gdy na małym ekranie komórki poleciały pierwsze sekundy, minuta, dwie.
- Ukrywanie treści: włączone
- Hidebb Message Hidden Description
W tym wszystkim nie zwróciła uwagi na upływający czas i dosłownie parę minut, które mogłyby mu wystarczyć aby wrócić do mieszkania. Nie słyszała by nawet tego i nie zwróciła uwagi, zbyt mocno pochłonięta swoim zajęciem. Tak więc jeśli wrócił, w którym momencie by to nie było, to miał tutaj nie małe przedstawienie.
Garrett Cage