Zablokowany
26 y/o, 172 cm
barmanka w the shop | po kryjomu też robi graffiti
Awatar użytkownika
a Canadian is somebody who knows how to make love in a canoe
nieobecnośćnie
wątki 18+tak
zaimkiona jej
postać
autor

Lyric Marie Hollis
Isabella Briggs
homeprofilebiopermits
Obrazek
data i miejsce urodzenia
14.03.2000 I toronto, kanada
zaimki
ona/jej
zawód
barmanka
miejsce pracy
the shop
orientacja
homoseksualna
dzielnica mieszkalna
greektown
pobyt w toronto
od urodzenia
umiejętności
Świetnie gra na gitarze akustycznej i elektrycznej. Umie obsługiwać sprzęt nagraniowy i miksować dźwięk. Ma wyczucie estetyki i koloru, szczególnie kiedy robi graffiti. Zna się na drinkach. Potrafi wymieszać wszystko, od klasycznych koktajli po własne, szalone kombinacje i zawsze smakuje dobrze. Potrafi czytać ludzi po gestach i tonie głosu, co czyni ją świetną obserwatorką w relacjach. Zna topografię Greektown na pamięć: uliczki, dachy, opuszczone miejsca. Radzi sobie z drobnymi naprawami. Świetnie kłamie, kiedy musi, ale używa tego raczej jako narzędzia przetrwania, nie manipulacji. Umie gotować kilka prostych, ale genialnych dań: jajka w pięciu wersjach, naleśniki i makaron z czymkolwiek. Potrafi rozpoznać utwór po dwóch dźwiękach i odtworzyć melodię z głowy.
słabości
Ma lęk wysokości, choć paradoksalnie lubi siadać na dachach; nigdy nie spojrzy w dół. Nie potrafi mówić o swoich emocjach wprost. Nie umie oszczędzać pieniędzy. Nie znosi zasad i procedur, więc każda biurokracja lub autorytet działa jej na nerwy. Nie potrafi odpuścić. Jak już zacznie się kłócić, będzie walczyć do końca, nawet gdy wie, że nie ma racji. Nie umie planować długofalowo. Nie umie prosić o pomoc. Często się spóźnia. Nie potrafi trzymać języka za zębami, zwłaszcza po alkoholu.
Some'll win, some will lose
Some are born to sing the blues

“Don’t Stop Believin’” by Journey. To właśnie ten klasyk lat osiemdziesiątych grał ze sklepowych głośników, gdy Mindy Hollis w połowie kolejki po pieluchy i papier toaletowy poczuła pierwsze skurcze. Miała przed sobą jeszcze trzy tygodnie. A przynajmniej tak myślała. Piętnaście minut później jechali już z Markiem w starym Chevroletcie do szpitala w akompaniamencie jego pokrowców na gitary i walających się wszędzie notatników. Pędził przez zakorkowane Toronto, jakby sam Steve Perry śpiewał mu do ucha, że warto wierzyć. W szpitalu zdążyli się jeszcze dwa razy pokłócić o imię. On chciał Lyric. Jak słowa najpiękniejszych piosenek, które chwytają za serce. I dopiął swego.


She's got a smile that it seems to me
Reminds me of childhood memories

“Sweet Child O’ Mine” by Guns N’ Roses. Pierwsza piosenka, którą usłyszała na żywo, wykonywaną przez swojego ojca wraz z zespołem. Miała zaledwie trzy latka, kiedy matka w końcu zgodziła się ją zabrać. Skakała zaraz obok sceny, w słuchawkach większych niż jej głowa. I bawiła się lepiej niż na najlepszym placu zabaw.
Dorastała w świecie, gdzie akordy były ważniejsze niż błyszczące zegarki, a dźwięk basu w ścianach mieszkania oznaczał, że ojciec znów próbuje coś nagrać. Matka ciągle narzekała, że to życie bez planu, że muzyka nie nakarmi rodziny, ale przecież byli szczęśliwi, prawda? To chyba powinno być w tym wszystkim najważniejsze.


Blackbird singing in the dead of night
Take these broken wings and learn to fly

“Blackbird” by The Beatles było pierwszą piosenką, którą nauczył ją grać na gitarze, gdy jej palce w końcu były w stanie sięgać gryfów. Była jego oczkiem w głowie. I on jej zresztą też. Kochała go całą sobą. Pisał o niej piosenki i śpiewał do snu każdego dnia, kiedy nie był w trasie. Lyric i Mark przeciwko całemu światu. Matka tez była, ale ona ich nie rozumiała. Nie rozumiała tego co mieli. I jego muzyki też nie rozumiała.


It's only me who wants to wrap around your dreams
And have you any dreams you'd like to sell?

“Dreams” by Fleetwood Mac. W szkolnej ławce, z długopisem w zębach, nuciła tę melodię pod nosem podczas egzaminu z matematyki. Uczyła się przeciętnie, ale na tyle dobrze, by nie mieć z tego kłopotów. Nauczyciele powtarzali, że jest zdolna, tylko leniwa. I może coś w tym było. Bo szkoła po prostu ją n u d z i ł a. Chociaż to właśnie tam zawarła pierwsze prawdziwe przyjaźnie, miłostki i przekonała się jak boli złamane serce.


Do I wanna know
If this feeling flows both ways?

“Do I Wanna Know?” by Arctic Monkeys. To właśnie ta piosenka grała w tle, gdy podczas randomowej imprezy w domu kogoś, kogo ledwo znała, po raz pierwszy pocałowała dziewczynę. Samantha miała kasztanowe włosy i zielone oczy, które wwiercały się w nią, doprowadzając do gęsiej skórki. Nikt wcześniej tak na nią nie patrzył. Smakowała tanim winem i papierosami. Niby nic specjalnego, a jednak wystarczyło, żeby Lyric uświadomiła sobie, że już nigdy nie chce całować innych ust, niż tych kobiecych.


And I would have stayed up with you all night
Had I known how to save a life

“How to Save a Life” by The Fray. Piosenka, która leciała w radiu w kuchni, gdy ojciec pokłócił się z matką. Znowu. O pieniądze, o marzenia, o to, że muzyka nie płaci rachunków, a jej wypłata jest niewystarczająca. Mindy chciała żyć na poziomie, a on po prostu żyć. Los jednak był przewrotny. Kiedy ojciec wyszedł z domu po tej kłotni już nigdy nie wrócił. Radio wciąż grało, kiedy przyjechała policja, chociaż już zupełnie inną piosenkę. Świat się rozpadł w jednym zdaniu, którego nie zrozumiała od razu. A przynajmniej nie chciała rozumieć. Wypadek. Zgon na miejscu.


Time can break your heart
Have you begging please

“Tears in Heaven” by Eric Clapton. Zagrane przez jego przyjaciół z zespołu zaraz po ceremonii. Lyric stała przy trumnie, nieruchoma, jakby każdy oddech był wysiłkiem. Nie płakała. Nie dlatego, że nie chciała, po prostu nie mogła. Wylała z siebie wszystko, co miała. Tego dnia muzyka przestała być przyjacielem. Stała się bólem, którego nie dało się wyciszyć.


...
Cisza. Przez kolejne miesiące niż nie grało dookoła. Nie chciała słuchać radia, nie potrafiła włączyć żadnej playlisty. Każdy dźwięk drażnił, więc przestała słuchać wszystkiego. Nawet oddech wydawał się czasami zbyt głośny. Siedziała godzinami w słuchawkach, które nie były podłączone do niczego, tylko po to, żeby ludzie myśleli, że słucha. A przede wszystkim, żeby matka tak myślała. Bo była ostatnią osobą, która Lyric chciała widzieć. To jej wina. To wszystko jej wina. I z takim przekonaniem przebrnęła cały proces żałoby.


Load up on guns, bring your friends
It's fun to lose and to pretend

“Smells Like Teen Spirit” by Nirvana. Piosenka, którą otworzyła nowy rozdział. Ten o złości i braku zrozumienia. Bo skoro świat był skurwielem, to czemu ona miała nie być? Zaczęła wymykać się z domu w środku nocy, włóczyć się po mieście i chodzić na te bardziej zakrapiane imprezy. Uciekała w hałas i ludzi, którzy nie zadawali pytań. Malowała usta na czerwono, śmiała się zbyt głośno, robiła rzeczy, których rano żałowała. Ale przynajmniej czuła. A to było więcej, niż potrafiła wcześniej. Mindy miała z nią prawdziwe piekło, ale co z tego, zasłużyła sobie. Przecież to i tak była jej wina.


And the feelin' comin' from my bones
Says, "Find a home"

“Seven Nation Army” by The White Stripes. Z głośników starego telefonu grał charakterystyczny riff, kiedy trzymała w dłoni puszkę ze sprayem po raz pierwszy. Stała pod mostem z dziewczyną, która nauczyła ją wszystkiego o robieniu graffiti: jak oddychać, by się nie udławić, jak nie bać się policji i jak mieszkać kolory. I jakoś w tym wandalizmie znalazła prawdziwy upust emocji. Robiła prace o krzyku, smutku i złości. Ale też te które opisywały historię lub po prostu napisy, które dawały do myślenia. Oczywiście też nie obyło się bez narysowania jakiegoś kutasa na samochodzie kogoś, kto ją zdenerwował. Odnalazła się chaosie i łamaniu prawa.


No me importa un carajo
Porque sé que volverás

“Felices los 4” by Maluma. To właśnie ten utwór leciał w głośnikach, gdy przyszła na rozmowę o pracę do The Shop. Szef zapytał, czy ma doświadczenie, a ona uśmiechnęła się tylko i powiedziała, że nie, ale lubi ludzi. Zatrudnił ją od razu. Za barem czuła się jak kiedyś w domu: gwar, muzyka, śmiech, światła. Lubiła ten hałas, ten ruch, tę chwilową bliskość obcych ludzi. Chaos zagłuszał myśli, a Lyric była w tym dobra. Mieszała drinki, opowiadała historie, tańczyła między stolikami. W końcu znów żyła. Może trochę byle jak, ale przynajmniej po swojemu.
Ciekawostki
→ Kiedy się stresuje, bębni palcami o uda
→ Ma słabość do starych płyt winylowych, ale nie potrafi ich utrzymać w dobrym stanie.
→ Zdarza jej się mówić do ojca na głos, szczególnie, gdy jest sama i coś jej nie wychodzi.
→ Uwielbia zapach farby w sprayu i benzyny.
→ Ma lęk wysokości, ale mimo to zawsze wybiera dachy jako swoje miejsca ucieczki.
→ Pisze teksty piosenek, ale nigdy nikomu ich nie pokazuje.
→ Nie znosi, gdy ktoś próbuje ją analizować. Reaguje sarkazmem albo śmiechem, nawet jeśli komentarz jest trafiony w punkt.
→ Zna na pamięć wszystkie teksty Amy Winehouse, a kiedy jest pijana, zawsze kończy wieczór śpiewając You Know I’m No Good.
→ Ma dziesiątki tatuaży. Każdy zrobiony w innym momencie życia, przez innych ludzi, w różnych miejscach. Niektóre są przemyślane i dopracowane, inne wyglądają jak szkice wykonane po pijaku.
→ Ma w sobie dziecięcą potrzebę zachwytu. Lubi, gdy coś ją zaskakuje. Nie znosi nudy.
→ Jest impulsywna. Zamiast przepracowywać emocje, działa. Czasem za szybko.
→ Ma silny instynkt wolności. Niczego nie znosi bardziej niż kontroli. Nawet dobra rada może w niej wzbudzić bunt, jeśli zabrzmi jak nakaz.
→ Ma artystyczny sposób myślenia, ale nie artystyczną dyscyplinę. Często zostawia coś niedokończonego, jakby bała się, że finał ją rozczaruje.
→ Nie potrafi być neutralna. Albo kocha, albo nienawidzi. Mocno. Całą sobą.
→ Nie umie prosić o pomoc. Uważa, że jeśli nie poradzi sobie sama, to znaczy, że zawiodła.
zgoda na powielanie imienia
nie
zgoda na powielanie pseudonimu
nie
Zgody MG
poziom ingerencji
średni
zgoda na śmierć postaci
nie
zgoda na trwałe okaleczenie
nie
zgoda na nieuleczalną chorobę postaci
nie
zgoda na uleczalne urazy postaci
tak
zgoda na utratę majątku postaci
tak
zgoda na utratę posady postaci
tak
kasik
Braku ciągnięcia fabuły do przodu
0 y/o, 0 cm
workin' nine to five what a way to make a livin'
Awatar użytkownika
a Canadian is somebody who knows how to make love in a canoe
nieobecnośćnie
wątki 18+nie
zaimkizaimki
postać
autor

Witamy na forum Lyric Hollis
Dobra wiadomość – Twoja karta postaci została zaakceptowana i możemy powitać Cię po tej stronie kanadyjskiej granicy! Przypominamy, że na rozpoczęcie rozgrywki masz 5 dni! W temacie kto zagra? możesz znaleźć użytkowników, którzy chętnie Ci w tym pomogą. Jednocześnie zachęcamy do założenia relacji, kalendarza i informatora. Powodzenia w Toronto!
Zablokowany

Wróć do „ladies”