

206 kości, które tworzą wewnętrzne rusztowanie człowieka. Są szkieletem konstrukcji i razem z około 2 metrami kwadratowymi skóry utrzymują wszystko inne na miejscu.
Serce, które wykonuje około 100 tysięcy uderzeń dziennie, mieści w sobie około 5 litrów krwi i jest silnikiem organizmu, dostarczając tlen do każdego zakamarka ciała za pośrednictwem około 25 bilionów czerwonych krwinek.
1,4 kilograma (średnio) mózgu, w którym miliardy (około 85) neuronów zajmują się przekazywaniem myśli, przechowywaniem wspomnień i produkowaniem snów, będąc jednocześnie układem sterowniczym organizmu.
2 płuca, wykonujące około 20 tysięcy wdechów dziennie, które są jedną ze składowych układu paliwowego ludzkiego organizmu i dostarczają mu tlenu.
9 metrów przewodu pokarmowego, drugiej części układu paliwowego, dostarczającego organizmowi energii i niezbędnych składników odżywczych — dzięki pracy około 8 metrów jelit, upchniętych w ludzkim brzuchu razem z żołądkiem, mającym pojemność około 1,5 litra, i wątrobą, która jest składowiskiem składników odżywczych.
Organizm człowieka jest idealny. Wiele z tych układów (a nie są to przecież wszystkie układy ludzkiego organizmu) zaczyna pracę jeszcze przed narodzinami — i to tylko dlatego, że neurony dwójki ludzi postanowiły obiecać sobie miłość oraz wieczność i zechciały sprowadzić na ten świat potomstwo, wykorzystując zdolności swoich układów rozrodczych.
Tylko że neuron to impuls elektryczny o długości ułamków sekund. Te ułamki sekund, składające się w większe jednostki, ważą o ludzkim życiu. Bo oprócz decyzji o związku i dziecku, mogą też przynieść decyzję o rozstaniu i rozwodzie. I o kolejnym związku, za którym idą magiczne słowa: masz nową siostrę.
Rówieśniczkę.
I nagle okazuje się, że twoje nastoletnie neurony muszą gromadzić informacje, które pozwolą ci na nazwanie obcego człowieka siostrą.
Układ ruchowy przeznaczony jest do tego, by... no cóż, ruszać się. Mięśnie i kości wykonują pracę nawet wtedy, gdy człowiek siedzi, pozwalając mu na utrzymanie stabilnej pozycji. Układ ruchowy Maggie pracuje ze zdwojoną siłą, próbując dorównać nieprzeciętnemu mózgowi, który pędzi do przodu. Zawsze wszędzie jej pełno. Zawsze obecna. Zawsze uśmiechnięta. Zawsze chętna do pomocy. Przewodnicząca szkoły. Dziewczyna z cheerio. Filar koła naukowego. Cichy redaktor szkolnej gazetki. I wszystko podporządkowane jednemu celowi: medycynie i ratowaniu ludzi.
A później okazało się, że ludzie są potworami.
Układ krwionośny pompujący krew przyspiesza, gdy człowiek się denerwuje. Nastolatkę bardzo łatwo jest wyprowadzić z równowagi, a efekt pracy czyjegoś układu krwionośnego bardzo łatwo jest zobaczyć. Wystarczy puste nabrzeże. Praca chętnego układu rozrodczego mężczyzny i niechętnego układu rozrodczego kobiety. Ruch jej ręki, chwytający znajdujący się pod ręką kamień. Uderzenie. Krew i brak ruchu męskiego układu ruchowego. Szybkie ruchy kobiecego układu ruchowego. Łzy, wielogodzinny prysznic. I kobieta, którą nazywa się siostrą, na którą zrzuca się winę za wszystko.
I nagle wiele układów się sypie. Układ nerwowy w ciągłym niepokoju. Układ pokarmowy odrzucający jedzenie. Układ oddechowy, któremu ciężko pobierać tlen. Po chwili wzburzenia wracają do normy. Nerwy da się ukryć. Jedzenie staje się obowiązkiem, a nie przyjemnością. A oddech wyrównuje się. Względny spokój pozwala na skończenie liceum. Pozwala na przetrwanie studiów, podjętych z myślą o ratowaniu zwierząt, a nie potworów. Umożliwia zdobywanie najlepszych not. Pozwala brylować na stażu, dopóki układ oddechowy innych ludzi zawodzi. W ciemnym garażu, w oparach spalin, odnaleźć można samochód i dwoje ludzi — ojca i macochę, przygniecionych ciężarem decyzji, które podjęli lata temu. O oszczędzeniu jednej córki, a skazaniu drugiej. O zaangażowaniu w nieprzyjemne interesy. O upadku reputacji, na którą tych dwoje prawników pracowało latami.
Maggie została sama. Odrzucająca emocje. W kłębku nerwów. W pustym domu, który mogą jej odebrać. Z wizją tego, że ta, której życie zniszczyła, niedługo wróci.
I w tym wszystkim zbliżający się egzamin, kończący staż weterynarza, wydaje się bułką z masłem.