Darcy Bowman


data i miejsce urodzenia
29.07.1992, Toronto, Kanada zaimki
żeńskiezawód
właścicielka miejsce pracy
The Fifth Social Cluborientacja
heterodzielnica mieszkalna
North Yorkpobyt w toronto
urodzeniaumiejętności
◈ ma talent do wpadania w kłopoty i złe towarzystwo! ◈ na szczęście potrafi zachować zimną krew ◈ w każdej sytuacji trzyma język za zębami, gdy trzeba ◈ posługuje się bronią palną ◈ poza angielskim i francuskim zna również hiszpański ◈ świetnie tańczy – zaczynała od baletu jako dzieciak, skończyła jako tancerka w klubie ◈ potrafi sobie radzić - w życiu, w trudnych sytuacjach, z ludźmi... tak po prostu słabości
◈ boi się utraty życia, do którego juz przywykła ◈ wbrew pozorom ma niskie poczucie własnej wartości i podświadomie godzi się na przedmiotowe traktowanie ze strony mężczyzn ◈ nie jest dobra w okazywaniu uczuć ◈ brak wykształcenia jest jej ogromnym kompleksem ◈ nie potrafi gotować ◈ Matka Darcy urodziła się w Ameryce Południowej, a do Kanady przeprowadziła się jako bardzo młoda dziewczyna z nadzieją na lepszą przyszłość. Znalazła pracę, z której jednak zrezygnowała, gdy wyszła za mąż, a na świat przyszła jej córka. Bowman tylko początkowo wydawał się być dobrym mężczyzną, a w końcu na światło dzienne wyszła ciemna strona jego natury. Słabość do alkoholu i ciężka ręka, gdy używał przemocy jako argumentu w awanturach. Dostawało się zarówno Darcy jak i jej matce, ale kobieta tkwiła w tym, bo tak naprawdę nie miała gdzie odejść.
◈ Darcy szybko nauczyła się znajdować wymówki dla siniaków, a z czasem po prostu je maskowała. Robiła dobrą minę do złej gry i nigdy nie mówiła, co działo się za zamkniętymi drzwiami jej domu. Wiedziała, że gdyby się poskarżyła – byłoby jeszcze gorzej, a najbardziej ucierpiałaby jej matka. Marzyła po prostu o ucieczce.
◈ Jako dziecko została zapisana na lekcje baletu. Głupi pomysł, bo tam trudniej było ukrywać siniaki, ale jakoś zawsze udawało się to wytłumaczyć. Ewentualnie instruktorka po prostu udawała, że tego nie widzi. Widziała za to, że sprawiało to dziewczynce frajdę i z każdym kolejnym treningiem podchodziła do tego coraz poważniej. Darcy kochała taniec i gdy była dzieckiem powtarzała, że w dorosłości zostanie baletnicą.
◈ Nigdy jednak nie została baletnicą. Zajęcia były drogie, jej ojciec uważał, że powinna robić z wolnym czasem coś bardziej pożytecznego. Kolejna awantura skończyła się tym, że dziewczyna spakowała swoje rzeczy i wyszła z domu, do którego nigdy więcej nie wróciła. Całkowicie zerwała kontakt z rodzicami, nigdy nie oglądała się za siebie i postanowiła radzić sobie sama.
◈ Mieszkała u znajomych, przyjaciół i łapała się każdej możliwej pracy. Po liceum nie kontynuowała nauki, a po prostu starała się utrzymać. Miała dziewiętnaście lat, gdy trafiła do klubu i weszła pierwszy raz na scenę. Dość szybko zorientowała się, że nie wszystko jest tam takie kolorowe. Miała talent do wpadania w kłopoty i kiepskie towarzystwo. Za dużo piła, ćpała i to na pewno nie było życie, o którym marzyła. Ale pracowała... każdego jednego dnia pojawiała się w klubie i znowu marzyła, żeby się wyrwać.
◈ Była jego ulubioną dziewczyną w klubie. Lubiła, gdy na nią patrzył i lubiła, gdy zabierał ją do domu. Był jej przepustką do świata, którego nigdy nie miała okazji poznać. Bogatego, ale i niebezpiecznego. Umiejętność trzymania języka za zębami teraz też jej się przydawała i to był chyba jeden z jej największych atutów. Wiedziała kiedy mówić i kiedy nie. Kiedy trzymać się blisko, a kiedy lepiej się odsunąć. W jakiś sposób udało jej się go owinąć sobie wokół palca. Chociaż może była to transakcja wiązana? Oboje na tym korzystali? Trudno było to nazwać udanym związkiem, czy później udanym małżeństwem… ale przynajmniej już nie musiała pracować. Prowadziła życie, o którym nigdy wcześniej nawet nie marzyła.
◈ Od tancerki do dziewczyny gangstera. Od dziewczyny gangstera do żony mafii. Nie wiedziała jak to możliwe, że stało się to tak szybko. Czy była szczęśliwa? Krótko i zaledwie momentami, bo nawet się nie zorientowała, gdy znalazła się w złotej klatce. Z jednej strony mogła wszystko – miała środki, miała możliwości, a z drugiej strony była zaledwie dodatkiem. Ładnym dodatkiem, który nie miał nic do powiedzenia. Więc skupiła się na obserwowaniu. Widziała dużo więcej niż ktokolwiek mógł przypuszczać, a wiedza jest cenną waluta. Możliwe, że byłaby też gwoździem do jej trumny, gdyby nie to, że on zszedł z tego świata pierwszy.
◈ Została wdową. Dom, klub, pieniądze… to nagle wszystko stało się jej. Stanęła na rozdrożu i od dobrego roku nie ma pojęcia, co z tym wszystkim zrobić. Sprzedać, wyjechać i zapomnieć o całej tej mrocznej stronie swojego życia? A może ciągnąć to wszystko dalej? Ludzie dużo mówią, mają wątpliwości i podejrzenia. Nikt nie wie, co tak naprawdę stało się z jej mężem, a ona nadal milczy. Zdaje sobie sprawę z zagrożenia i wie, że w końcu będzie musiała podjąć jakieś decyzje, bo bezkrólewie nie może trwać wiecznie. Niby dostała klucz do swojej klatki, ale ciągle boi się z niej wyjść. Miało być pięknie, a wyszło jak zawsze.
◈ Darcy szybko nauczyła się znajdować wymówki dla siniaków, a z czasem po prostu je maskowała. Robiła dobrą minę do złej gry i nigdy nie mówiła, co działo się za zamkniętymi drzwiami jej domu. Wiedziała, że gdyby się poskarżyła – byłoby jeszcze gorzej, a najbardziej ucierpiałaby jej matka. Marzyła po prostu o ucieczce.
◈ Jako dziecko została zapisana na lekcje baletu. Głupi pomysł, bo tam trudniej było ukrywać siniaki, ale jakoś zawsze udawało się to wytłumaczyć. Ewentualnie instruktorka po prostu udawała, że tego nie widzi. Widziała za to, że sprawiało to dziewczynce frajdę i z każdym kolejnym treningiem podchodziła do tego coraz poważniej. Darcy kochała taniec i gdy była dzieckiem powtarzała, że w dorosłości zostanie baletnicą.
◈ Nigdy jednak nie została baletnicą. Zajęcia były drogie, jej ojciec uważał, że powinna robić z wolnym czasem coś bardziej pożytecznego. Kolejna awantura skończyła się tym, że dziewczyna spakowała swoje rzeczy i wyszła z domu, do którego nigdy więcej nie wróciła. Całkowicie zerwała kontakt z rodzicami, nigdy nie oglądała się za siebie i postanowiła radzić sobie sama.
◈ Mieszkała u znajomych, przyjaciół i łapała się każdej możliwej pracy. Po liceum nie kontynuowała nauki, a po prostu starała się utrzymać. Miała dziewiętnaście lat, gdy trafiła do klubu i weszła pierwszy raz na scenę. Dość szybko zorientowała się, że nie wszystko jest tam takie kolorowe. Miała talent do wpadania w kłopoty i kiepskie towarzystwo. Za dużo piła, ćpała i to na pewno nie było życie, o którym marzyła. Ale pracowała... każdego jednego dnia pojawiała się w klubie i znowu marzyła, żeby się wyrwać.
◈ Była jego ulubioną dziewczyną w klubie. Lubiła, gdy na nią patrzył i lubiła, gdy zabierał ją do domu. Był jej przepustką do świata, którego nigdy nie miała okazji poznać. Bogatego, ale i niebezpiecznego. Umiejętność trzymania języka za zębami teraz też jej się przydawała i to był chyba jeden z jej największych atutów. Wiedziała kiedy mówić i kiedy nie. Kiedy trzymać się blisko, a kiedy lepiej się odsunąć. W jakiś sposób udało jej się go owinąć sobie wokół palca. Chociaż może była to transakcja wiązana? Oboje na tym korzystali? Trudno było to nazwać udanym związkiem, czy później udanym małżeństwem… ale przynajmniej już nie musiała pracować. Prowadziła życie, o którym nigdy wcześniej nawet nie marzyła.
◈ Od tancerki do dziewczyny gangstera. Od dziewczyny gangstera do żony mafii. Nie wiedziała jak to możliwe, że stało się to tak szybko. Czy była szczęśliwa? Krótko i zaledwie momentami, bo nawet się nie zorientowała, gdy znalazła się w złotej klatce. Z jednej strony mogła wszystko – miała środki, miała możliwości, a z drugiej strony była zaledwie dodatkiem. Ładnym dodatkiem, który nie miał nic do powiedzenia. Więc skupiła się na obserwowaniu. Widziała dużo więcej niż ktokolwiek mógł przypuszczać, a wiedza jest cenną waluta. Możliwe, że byłaby też gwoździem do jej trumny, gdyby nie to, że on zszedł z tego świata pierwszy.
◈ Została wdową. Dom, klub, pieniądze… to nagle wszystko stało się jej. Stanęła na rozdrożu i od dobrego roku nie ma pojęcia, co z tym wszystkim zrobić. Sprzedać, wyjechać i zapomnieć o całej tej mrocznej stronie swojego życia? A może ciągnąć to wszystko dalej? Ludzie dużo mówią, mają wątpliwości i podejrzenia. Nikt nie wie, co tak naprawdę stało się z jej mężem, a ona nadal milczy. Zdaje sobie sprawę z zagrożenia i wie, że w końcu będzie musiała podjąć jakieś decyzje, bo bezkrólewie nie może trwać wiecznie. Niby dostała klucz do swojej klatki, ale ciągle boi się z niej wyjść. Miało być pięknie, a wyszło jak zawsze.
zgoda na powielanie imienia
niezgoda na powielanie pseudonimu
nieZgody MG
poziom ingerencji
wysokizgoda na śmierć postaci
takzgoda na trwałe okaleczenie
takzgoda na nieuleczalną chorobę postaci
takzgoda na uleczalne urazy postaci
takzgoda na utratę majątku postaci
takzgoda na utratę posady postaci
tak