Wywrócił niebieskimi oczami na jej słowa. Tak różni, a jednak identyczni, jak nie będę miała denata, albo... jak nie będę miał pacjenta. Tylko, że pacjenci Cynthii już nigdzie się nie wybierają, a ci Wyatta mogli niektóre jego decyzje przypłacić życiem.
- Przecież ci nie ucieknie - rzucił w ...
Tylko, że Sophie miała naprawdę szczęśliwe dzieciństwo, właśnie dzięki Daisy, i Wyatt ostatnio jej o tym powiedział. Zanim...
Zanim dali się ponieść chwili. Wyatt jeszcze nie wiedział jakiej chwili, jeszcze wciąż nie poukładał tego w głowie. Czy to wina tej sukienki Rose? Czy tego szczerego ...
Za dużo widzieli na co dzień śmierci, za dużo cierpienia, za dużo oczu, w których gasło życie, żeby nosić to ze sobą w sercu, na co dzień. Najlepszą, jedyną opcją, było odcięcie się. Pozostawienie tego, co działo się w szpitalu w jego murach, bo gdyby chcieli wszystko zabierać do domu, to by się ...
Uśmiechnął się tylko, gdy powiedziała, że ma dużo na głowie, bo to doskonale rozumiał, miał pamięć do imion i pamięć do twarzy, ale zdarzało mu się, że wchodził do sali, na której leżał jego pacjent i zastanawiał się co mu dolega i wtedy ratowała go karta. To chyba też zaliczało się do tego, mam ...
Siedział przy siostrze, a jednak był spięty. Może nawet bardziej niż przy pacjentach, bo do nich podchodził inaczej, nie znali go, najpewniej już nigdy więcej się nie spotkają, no chyba, że byli to jacyś jego stali pacjenci, z nimi też relacja była inna. A z Cynthią to już zupełnie, ona za dobrze go ...
- dziewięć -



Jutra miało nie być...
Ale było, i były kolejne dni, kiedy Wyatt naprawdę się starał nie myśleć o Daisy, bo przecież hormony się uspokoiły, bo przecież opadły emocje. Przecież wrócili do swojej codzienności, a to co się wydarzyło.
To musiało być spowodowane jakimś chwilowym ...
Doskonale zdawał sobie sprawę z tego jakie to jest i doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że jutro...
No właśnie to nie było takie proste, bo w tym momencie nie liczyło się żadne jutro, żadne później, a tylko to co działo się miedzy nimi tej chwili, to co wybuchło nagle i co paliło ich kawałek po ...
Wyatt nawet kiedy był jeszcze żonaty, to nie miał za bardzo czasu na randki, nawet ze swoją żoną, dla niego ważniejsze były dyżury, te dwudziestoczterogodzinne, czterdzieści osiem, to już szczyt rozkoszy. Nie umawiał się ani na randki, ani na szybkie numerki. Właściwie do ludzi wychodził tylko w ...
Była piękna, atrakcyjna, kobieca na wskroś. Stracił dla niej głowę. Teraz wypełniała każdą myśl, wszystkie krążyły wokół jej ciała, rozpalonego do granic, wokół jej jęków, wokół jej imienia, które wciąż rozbrzmiewało w jego głowie.
- Daisy - wyszeptał, gdzieś między tymi pocałunkami, prosto w jej ...
W zasadzie dzisiaj Wyatt został proszony na konsultacje często, zdecydowanie częściej niż kiedy był na zmianie nocnej, kiedy nie był ordynatorem i kiedy nie rzucał się w oczy tym, że cały czas starał się unikać dyrektora szpitala i rozmowy z nim. Częściej był dzisiaj na salach niż w swoim gabinecie ...

Wyszukiwanie zaawansowane