— Naprawdę myślisz, że te dwie wersje różnią się między sobą? — spytał, przechylając delikatnie głowę, by móc się w nią jeszcze mocniej wbić spojrzenie. Dalej był bajerantem i podrywaczem. Lubił mieć przy sobie piękne kobiety. Tego uczucia nigdy nie potrafił sobie odmówić. Może ...
— A w którym wcieleniu podobam Ci się bardziej? — spytał spokojnym tonem, unosząc do góry jedną ze swoich brwi. On wolał samego siebie jako pilota, który wznosi się w przestworzach, kiedy adrenalina sprawia, że serce bije mu szybciej. W trakcie lotu czuł się potrzebny, miał ...
Wystroił się, jak szczur na otwarcie kanału.
Czarna skórzana kurtka, drogi zegarek na nadgarstku, biała koszulka oraz jeansy. Nie lubił, gdy ktoś myślał, że się stara. Bardzo długo wybierał swój outfit, by wyglądać przy nie id-de-al-nie. Nie mógł jej zawieść, a właściwie sam ...
— To ty mówisz o niej jak o 10/10 — prychnął Ryan, po czym od razu podniósł obie ręce do góry w geście obronny. Błagam Galen, nie bij mnie już. Tyle dało zobaczyć się na jego twarzy. Błagalny wzrok, który mówił więcej niż tysiąc słów — spokojnie — dodał, wpatrując się w niego ...
Tylko czy na pewno złamałaby jego uczucia? Ryan był zbyt wielkim lekkoduchem. Wszystko przyjmował takim, jakie było. Jak nie jedna, to druga. W końcu Flavia nie była jedyną stewardessą w całym samolocie. Może i najbardziej olśniewającą, ale potrzebował jeszcze trochę czasu, by ...
— Daj spokój Galen — prychnął, bo ewidentnie nie wiedział, o czym mówi. Mógł poznać jedną zaprzeczającą wszystkiemu Francuzkę. Wyjątek potwierdzający regułę. Ryana cała rozmowa bawiła, w końcu on nie musiał poznawać języków, by poznawać języki. Taki z niego był ...
— Jakbym wchodził na moje terytorium, to też bym się obawiał — parsknął Ryan, bo prawda była taka, że jakikolwiek inny samiec alfa, samiec motomoto nie był wskazany. Umówmy się, dziewczyny mogły wybrać między jednym a drugim z bardzo różnych względów. Nie każda lubiła przystojnych ...
— Stary, myślisz, że twoje są jedynymi? — spytał całkiem szczerze finalnie Ryan. Prawda była taka, że takie rzeczy działy się codziennie, a ktoś za późno sprawdził wywóz odpadów. Lee był pewien, że w jego samolocie lecą narkotyki. Na przykład w środku jakiegoś idioty, który ...
— Ale w sumie co było straszne? — rzucił głupio Ryan, wpatrując się w Galena. Pierwszy raz zwrócił na niego dłuższą uwagę, po czym pokręcił głową. Dla niego poważne sprawy nie istniały. Jakoś narkotyki i handel ludźmi wydawały się dla niego co najmniej niewyobrażalne. Znajdowali ...
Ryan smakował sobie właśnie najlepszego hot-doga, jakiego jadł w całym życiu. Był on na tyle dojebany, że w momencie największej akcji, krzyczał z nim w buzi. Wyglądał trochę jak pierwotne zwierzę, które właśnie upolowała swoją ofiarę.
Albo jak totalny idiota, ale wszystko się ...
