- Chyba tak, szczęśliwe pieski, ich szczęśliwe, pełne miski i dużo rąk do głaskania - trochę nie tak to wyglądało. Zupełnie nie tak właściwie. Nie tego się spodziewał, ale kiedy teraz już ruda stała przed nim, to przecież nie mógł się wycofać.
- Właściwie bardziej wyobrażałem sobie jakiś rzeźnicki ...
- Cześć Celeste - odpowiedział jej kiedy go przytuliła i sam to zrobił, starał się naturalnie, chociaż był trochę spięty, ale nie przez nią, raczej przez to miejsce. Jakoś inaczej to sobie wyobrażał, szczęśliwe pieski w swoich szczęśliwych kojcach... Tak to jednak nie wyglądało, cały czas w uszach ...
Sometimes love doesn’t walk in.
Sometimes it wags its tail first.

Trzy spacery, wpisał je do kalendarza, wygospodarował na nie czas gdzieś pomiędzy wizytą w atelier, a rozmową z projektantami, gdzieś pomiędzy spotkaniem z dostawcami, a sesją zdjęciową, której miał dopilnować.
Spacer numer jeden ...
Chciał powiedzieć, że to przecież dziadek ma uwierzyć w ten ślub, ale dotarło do niego, że może nie do końca tak jest... Bo jeśli zaczęłaby wszystkim naokoło opowiadać, że zrobiła to dla pieniędzy, to chyba już dłużej nie byłby tą porządną dziewczyną?
Wychodzi na to, że chyba musieli udawać przed ...
Na te modelki on też znowu strzelił oczami, bo modelki w ogóle rzadko lubiły pieski, bardziej futra, chociaż rzeczywiście znał takie, które może nosiły jakiegoś yorka w torebce. Ale z takimi się nie umawiał, bo to jednak trochę według niego zakrawało pod męczenie zwierząt.
Na to sprzątają zmarszczył ...
- Kto nosi psa w torebce? - zapytał, ale akurat Romeo powinien znać takie, które nosiły. Znał, ale sam sobie jakoś tego nie wyobrażał. Na rękach, może, pod kurtką, żeby mu nie było zimno, ale w torebce? Wolał, żeby Celeste go tak nie nosiła.
Znowu chciał jej wypomnieć, że tak go nazwała, nawet ...
- No dobrze... będę mówił Celeste - chociaż przez chwilę chciał jej zapytać, a co jeśli poza tym udawaniem też stanie się jej bliski? Bo przecież mogli się kiedyś polubić? Zacząć darzyć sympatią. Wtedy nawet byłoby łatwiej udawać. Ale to może kiedyś, albo wcale, albo nigdy.
Zmarszczył brwi na tego ...
- Na przykład takie, że musimy to pociągnąć do momentu, aż przejmę firmę, to jest najważniejsza zasada. Ale nie wiem ile to potrwa, będę chciał, żeby to było jak najszybciej - spojrzał na nią... Czyli, że to nie jest taki układ na zawsze. Na chwilę, może dłuższą.
- Albo takie, że jednak musisz ze ...
A Romeo właśnie bardzo lubił, kiedy kobiety wypowiadały jego imię, chociaż w ustach rudej wciąż brzmiało jakoś mało poważnie, właśnie jak w tej komedii romantycznej. Zmarszczył brwi na jej pytanie.
- Ja chyba... wolę żeby to był układ, możemy jasno określić zasady - właściwie to nie miał takiej ...
- Ym… Przepraszam - rzucił, chociaż on wcale nie rozumiał dlaczego ona lubi akurat tę sukienkę, na pewno miała dużo innych, ładniejszych. A może nie miała? Może on dopiero będzie musiał jej te sukienki kupić? Postanowił już jednak nie drążyć tego tematu, skoro ją lubiła. Może miała do niej jakiś ...

Wyszukiwanie zaawansowane