25 y/o, 189 cm
na usługach siostrzyczki w northland power
Awatar użytkownika
miał być kimś w rodzinnej firmie, ale poszedł siedzieć z miłości, czym pogrążył swoją przyszłość, a w dodatku chyba nigdy nie był dobry w uczucia i wciąż ma z nimi problem
nieobecnośćtak
wątki 18+tak
zaimkiżeńskie
postać
autor

Cherry Marshall

Przez krótki okres czasu w życiu Cyrusa wydarzyło się naprawdę wiele, oczywiście w jego życiu uczuciowym, gdzie jeszcze nigdy nie spotkał się z takim zawirowaniem. Sytuacje z Maddie oraz Tiffany wciąż nie były jednoznaczne, męczyło go to bardzo i był cholernie rozdarty. Zupełnie nie wiedział co czuje i jak sobie z tym wszystkim poradzić, myślał, że po wyjściu z więzienia już jakoś się wszystko ułoży, jednak niestety, to był dopiero początek jego kłopotów. Zależało mu na Madison, ale jednocześnie zależało mu także na Tiffany, było ciężko mu to wszystko pogodzić, bo przecież nie mógł mieć obu na raz prawda? Choćby nawet chciał, nie potrafiłby się tak zachowywać gdyż jego własne sumienie mu na to nie pozwalało. Zresztą Lennox od ich ostatniego spotkania i tak się nie odzywała, więc tym bardziej zupełnie nie wiedział co o tym wszystkim sądzić. Za to po ostatnim spotkaniu z Tiff, również nie wiedział na czym stoi. Czemu życie uczuciowe musiało być takie trudne?
W natłoku tych wszystkich wydarzeń postanowił w końcu skorzystać z zaproszenia siostry na wino, miał nadzieję, że sobie pogadają. Może nawet tak jak na rodzeństwo w końcu przystało? Z zaufaniem i szczerością, bez obaw o ocenianie? Szczególnie, że Cyrus czuł, że u Cherry też coś się dzieje. A skąd miał takie przeczucia? Zmieniła kolor włosów, a u niej wizyta u fryzjera i tak drastyczna zmiana, zawsze wiązała się z jakimiś większymi wydarzeniami czy problemami. Także może i jej wsparcie brata było potrzebne? Oczywiście nie przychodził bez zaproszenia, wcześniej wiadomo, że umówił się na to spotkanie z siostrą, bo ta kobieta była zabiegana i cóż, nie można było jej odwiedzić tak po prostu, bez zapowiedzi.
Kiedy w końcu dotarł do jej drzwi, zadzwonił dzwonkiem i poczekał aż mu Charity otworzy, a gdy to zrobiła, powitał ją szerokim uśmiechem, w jednej ręce trzymał butelkę z winem, w drugiej box ze świeżo przygotowanym sushi z pobliskiej restauracji. (aha, idealne połączenie dla ciężarnej, alkohol + surowa ryba hehe)
- Cześć siostra. - rzucił luźno i ucałował jej policzek, a następnie wszedł w głąb mieszkania i skierował swoje kroki do kuchni, żeby rozpakować sushi, a także nalać im po kieliszku wina, tak dla odwagi, do lepszej i spokojniejszej rozmowy. - Co tam? Jak się czujesz? - spytał, żeby jakoś luźno zacząć rozmowę, bo przecież tak od razu nie wywali monologu o swoich pogubionych uczuciach prawda? Zresztą najpierw musiał wyczuć, czy w ogóle jest jakikolwiek sens zwierzać się siostrze, musiał wiedzieć, czy ona ma humor na takie rozmowy, czy jednak nie bardzo.
I walk alone, not because I have to, but because I choose to
Welkom in Canada
jak chcesz
30 y/o, 164 cm
Pani Prezes Northland Power
Awatar użytkownika
Pani Prezes
nieobecnośćnie
wątki 18+nie
zaimkizaimki
postać
autor

cyrus marshall

Odwiedziny brata były dla niej prawdziwym koszmarem. Nie dlatego, że nie chciała zostać dobrą siostrą, a dlatego że w końcu zaczęła rzygać jak kot. Wystarczył jeden zły zapach, a ona już klęczała przed toaletą, jakby była najwyższym rodzajem tronu. Może dlatego nawet się nie wystroiła. Weszła w swoich różowych dresach i spojrzała na brata z nutą... cierpienia w oczach?
Cześć Cyrus — zagadnęła finalnie Cherry, unosząc kąciki ust do góry. Próbowała wyglądać, jakby wszystko, co się z nią działo było normą. Albo inaczej, jakby wszystko było w najlepszym porządku. Przecież musiało być, wystarczyłoby zaledwie na nią spojrzeć — nie... przywitałeś się z Koko — dodała chłodnym tonem, spuszczając wzrok na psa, który nerwowo dreptał. Pudel wesoło merdał ogonem, a w pysku miał już czerwoną piłeczkę. Jej ulubioną — mam własne wino, podobno mam jakieś problemy żołądkowe i mogę pić tylko to z napisem o% — rzuciła, widząc pakunki brata. Przecież nie mogła pić alkoholu. Jeszcze zaszkodziłaby Junior Galenowi. Odkąd dowiedziała się o wszystkim, musiała być sprytna. Nawet zaczęła zastanawiać się, jak będzie piła w trakcie spotkań biznesowych, byle na jej języku nie pojawiła się, nawet kropla alkoholu.
No trochę praca mnie zżera — stwierdziła, unosząc delikatnie kąciki ust. Za to zobaczyła to sushi i mimowolnie przełknęła nerwowo ślinę. Tego też nie zje, za to zapach był... zabójczy — no wiesz z tym... Galenem Wyatt'em? — musiał słyszeć, całe miasto słyszało. Wielki prezes zamieszany w handel ludźmi. W normalnej sytuacji Cherry szybko by przerwała taką współpracę, ale ta taką nie było. Pierwszy raz serce przyćmiewało jej rozsądek — chyba słyszałeś o nim informacje, nie? — zagadnęła, licząc, że Cyrus będzie odrobinę bardziej w temacie. Może mogłaby jakoś łagodnie poprowadzić rozmowę? Tylko jak wyznać bratu, że jest zakochana w k r y m i n a l i ś c i e.
Misja niemożliwa.
25 y/o, 189 cm
na usługach siostrzyczki w northland power
Awatar użytkownika
miał być kimś w rodzinnej firmie, ale poszedł siedzieć z miłości, czym pogrążył swoją przyszłość, a w dodatku chyba nigdy nie był dobry w uczucia i wciąż ma z nimi problem
nieobecnośćtak
wątki 18+tak
zaimkiżeńskie
postać
autor

Cherry Marshall

Słysząc pretensje siostry, że nie przywitał się z Koko, wywrócił teatralnie oczami, a następnie ukucnął i podrapał psiaka za uszkiem, a następnie odebrał od niej piłeczkę i poturlał ją w stronę salonu, a pudel skocznie poleciał za piłką, by zaraz wrócić z nią z powrotem do Cyrusa. No i teraz się od psa nie odgoni, dlatego nie próbował się z nią nawet witać. - Pobawimy się później. - obiecał psinie głaszcząc ją po główce, a następnie wrócił do rozpakowywania tego, co ze sobą przyniósł.
Kiedy usłyszał kolejne słowa siostry, zmarszczył brwi i spojrzał na nią przyglądając jej się podejrzliwie. - Bezalkoholowe? - spytał z niedowierzaniem. - A ponoć czerwone wino wspomaga trawienie. - dodał i wyciągnął dwa kieliszki. - Na pewno się nie skusisz? Akurat to z sushi smakuje wybornie. - rzucił luźno i posłał jej delikatny uśmiech. - Co to za problemy z żołądkiem? - dopytał jeszcze, bo trochę siostra go zaciekawiła i nieco się zmartwił, miał nadzieję, że to jednak nic poważnego, bo to by oznaczało więcej pracy dla niego, a teraz nie bardzo miał do tego wszystkiego głowę, by ważne interesy ogarniać za Cherry.
- No wiem, prezes Northexu. Niezła akcja z tym handlem ludźmi. Dziwię się, że jeszcze nie zerwałaś współpracy. Nie myślisz, że możesz i nas wciągnąć w kłopoty? - spytał luźno, bo zupełnie nic jej nie narzucał. To była tylko i wyłącznie jej decyzja, ale był zaskoczony, że Cherry jeszcze się nie wycofała ze współpracy z nimi. Mu miała za złe, że trafił do więzienia i firma na tym ucierpiała, a on to tylko delikatnie potrącił przypadkowo człowieka, a tutaj proszę, handel ludźmi i żadnych konkretnych kroków? Mimo wszystko ufał siostrze i wiedział, że na pewno dobrze prowadzi firmę, nie jego problem, bo raczej to ona poniesie konsekwencje jeśli coś się odwali, byleby znowu Cyrus nie trafił do więzienia, bo wtedy akurat tego jej nie wybaczy. Rozłożył sushi na talerzu, a następnie przeniósł je do salonu i położył na stoliku. Zaprosił siostrę gestem dłoni, żeby się częstowała, przecież nie przyniósł tego tylko dla siebie.
- Ah, no właśnie, już dawno chciałem zapytać, ale nie było okazji. Co to za nagła zmiana? Nie powiem, ładnie Ci w tym blondzie, ale nie bez powodu odwiedziłaś fryzjera. - no cóż, Cyrusowi to raczej nic nie umknie, miał naprawdę pamięć do szczegółów no i szczerze mówiąc znał się na swoim rodzeństwie, na jednych bardziej, na innych mniej, ale na Cherry chyba najlepiej, nie było sensu żeby go oszukiwała, będzie jej tak długo wiercił dziurę w brzuchu, aż w końcu wszystko mu wyśpiewa.
I walk alone, not because I have to, but because I choose to
Welkom in Canada
jak chcesz
30 y/o, 164 cm
Pani Prezes Northland Power
Awatar użytkownika
Pani Prezes
nieobecnośćnie
wątki 18+nie
zaimkizaimki
postać
autor

cyrus marshall

Zabawa z Koko była najważniejszą chwilą w trakcie wejścia do apartamentu panienki Marshall. Uwielbiała zabawy z psem, a każdy kto ją olewał, w sensie psa, mógłby od razu wyjść. To nie kwestia lubienia, czy nie lubienia psów, a dobrego wychowania. To było przecież jej psiecko.
To mit, tak samo, że jeden kieliszek jest zdrowy — stwierdziła Cherry, podając bratu własną butelkę. Białe wino. Jej ulubiony i jedyny wybór. Nieważne, czy było ono wytrawne, czy słodkie, alkoholowe, czy bez alkoholowe. Liczył się odpowiedni smak na ustach — nie... Zrobiłam sobie jakiś makaron, bo ostatnio tydzień wymiotowałam po surowej rybie — te tłumaczenia wydawały się być coraz... gorsze? Trudno było jej to wytłumaczyć. Uwielbiała sushi, uwielbiała procenty. Wszystko wydawało się poważnie zmieniać przez decyzję na Lanzarote. Coraz mniej Cherry myślała o sobie, a bardziej o rozwijającym się w niej organizmie. — a no... odbija mi się kwasem. Mam jakąś nieszczelność żołądka — wymyślone na poczekaniu, ale wypowiedziane z poważną miną. Wręcz czekała na to, czy Cyrus to kupi. Marshall wiedziała, że jedna z jej koleżanek chorowała na coś takiego. Niby piła alkohol, tylko powinno to wystarczyć? Przynajmniej aż nie będzie gotowa.
Jest niewinny — odpowiedziała miękkim, ale pewnym siebie tonem — poza tym Richard krótko powiedział, że chce naszą dwójkę do inwestycji, więc... to spory kontrakt — nie mogła go odpuścić o t tak, jakby to była najmniej ważna sprawa na całej kuli ziemskiej. Za długo chodziła za inwestorem, by tak po prostu odpuścić, a poza tym... nie chciała zrywać współpracy z Galenem — przystojny jest, co? — zagadnęła nagle, próbując odwrócić kota ogonem. Niby miała ochotę na to sushi, ale ślina grzęzła jej w gardle, kiedy widziała surową rybę. Nie powinna jej jeść. Tyle powinna być w stanie przetrwać.
I kolejna pułapka. No tak, zmieniła kolor włosów. Robiła to przy każdym ważnym wydarzeniu. Jak nie fryzura to tatuaż. Tylko go nie mogła teraz zrobić.
No to może zacznijmy od tego, że by móc zostać prezesem muszę wziąć ślub — tę bombę mogła spuścić. Wiedział o niej każdy poza Cyrusem. Została zaserwowana jej w pięknej ozdobie. Pozostali bracia zdawali sobie z tego sprawę, a jego wtedy nie było.
25 y/o, 189 cm
na usługach siostrzyczki w northland power
Awatar użytkownika
miał być kimś w rodzinnej firmie, ale poszedł siedzieć z miłości, czym pogrążył swoją przyszłość, a w dodatku chyba nigdy nie był dobry w uczucia i wciąż ma z nimi problem
nieobecnośćtak
wątki 18+tak
zaimkiżeńskie
postać
autor

Cherry Marshall

Zmarszczył brwi i spojrzał podejrzliwie na Cherry kiedy przyniosła mu butelkę z białym, bezalkoholowym winem, a następnie jeszcze stwierdziła, że nie ma ochoty na sushi. Jej wymówka o tym, że zatruła się surową rybą zupełnie go nie przekonała.
- Przecież uwielbiasz sushi, a to jest naprawdę dobre i drogie, przecież nie przyszedłbym do Ciebie z jedzeniem z taniej budki na rogu. - wyjaśnił, żeby nie miała obaw o kolejne zatrucie pokarmowe, bo akurat to jej nie groziło. Sam też nie chciał zatruć się przecież rybą, więc jeśli już decydował się na sushi, zawsze brał ze sprawdzonego miejsca i nigdy jeszcze żadnych kłopotów nie miał. Mimo wszystko na polecenie siostry, nalał jej wina, które przyniosła, a sobie kieliszek tego, które sam kupił. Słysząc co jej dolega, zmarszczył brwi i trochę się zmartwił. - To nic poważnego? Bierzesz na to jakieś leki? - dopytał, bo nie przypominał sobie, by ostatnio kazała mu odwoływać jakieś spotkanie lub uwzględniać w jej planie dnia wizytę u lekarza, więc trochę był tym wszystkim zaskoczony. Cóż, bycie jej asystentem też miało plusy, znał zdecydowaną większość jej dnia i planów, także naprawdę ciężko w tej kwestii było go oszukać. Zaniósł kieliszki z winem do salonu i postawił na stoliku po czym wrócił po przygotowane sushi.
- Niewinny? Mówisz to tak pewnie, jakbyś co najmniej przeprowadziła sama śledztwo. - rzucił, przyglądając się uważnie siostrze. Mimo wszystko jej kolejne słowa, trochę go uspokoiły, bo dobrze wiedział, że Cherry nigdy nie pozwoliłaby na to, by cokolwiek zaszkodziło firmie, a skoro ich inwestor, chciał obie firmy, musiało się to wiązać z bardzo poważnym kontraktem i najprawdopodobniej więcej mogli stracić na zerwaniu tej współpracy. Miał tylko nadzieję, że przez to wszystko naprawdę nie wpadną w jakieś kłopoty, bo dopiero co wyszedł z więzienia i nie miał ochoty na powtórkę z rozrywki. Kolejne słowa Cherry go zaskoczyły, zaśmiał się przy tym. - Wiesz, nie mnie to oceniać, ale wiem, że masz dobry gust, a skoro wpadł Ci w oko, to zapewne tak musi być. - odparł rozbawiony, raczej nie oglądał się za facetami i Galen był osobnikiem, który zupełnie go nie interesował, chociaż nie można było nie zauważyć tego, że kobiety wodziły za nim wzrokiem gdzie tylko się nie pojawił. - Czyżby łączyło Cię z nim coś więcej? - dopytał, bo wyznanie siostry trochę go zaciekawiło. Charity raczej nie wyznawała przy nim takich spostrzeżeń, a tu proszę, najpierw Galena broni, a teraz jeszcze stwierdza, że jest przystojny, coś musiało być na rzeczy. W międzyczasie Cyrus przygotował wszystko na stole w salonie i zajął miejsce na wygodnej sofie.
Kolejne wyznanie Cherry go zaskoczyło, teraz połączył kropki dlaczego była taka niechętna co do przygotowań swojego ślubu, została po prostu do niego zmuszona. Westchnął cicho i spojrzał na siostrę współczującym wzrokiem. - No to się nie dziwię, że zupełnie nie masz ochoty na ślubne przygotowania. - mruknął, marszcząc lekko brwi jakby zastanawiał się nad czymś. - Czemu nie powiedziałaś mi o tym wcześniej? - zapytał z wyrzutem, bo cóż, jak zwykle dowiadywał się o wszystkim ostatni. Po odsiadce czuł się cholernie wykluczony z interesów, rodziny i w ogóle wszystkiego co miało związek z nazwiskiem Marshall. - Jak Ci pomóć? - spytał, bo przecież nie zostawi w tym wszystkim siostry samej, wcale nie musiała wychodzić za mąż jeśli tego nie chciała, na pewno wspólnymi siłami, mogli to jakoś obejść, chociażby odwlec to w czasie, bo raczej jeśli była to decyzja ojca, był w stu procentach przekonany, że do ślubu i tak będzie musiało dojść, może chociaż uda się im wybrać z kim?
I walk alone, not because I have to, but because I choose to
Welkom in Canada
jak chcesz
30 y/o, 164 cm
Pani Prezes Northland Power
Awatar użytkownika
Pani Prezes
nieobecnośćnie
wątki 18+nie
zaimkizaimki
postać
autor

cyrus marshall

No tak, uwielbiam, ale nie mam ochoty na surową rybę — rzuciła ciut niechętnie. Prawdą było, że kochała sushi. Mogłaby kosztować kawałek za kawałkiem. Krewetki, tuńczyk, łosoś, tatar. Dosłownie każdy kawałek. Każdy kto ją znał ciut dłużej niż pięć minut, zdawał sobie z tego sprawę. Uwielbiała pochłaniać sushi. Nawet się niezbyt na tym nie zastanawiała. Tak teraz patrzyła na nie z dużą dozą niezrozumienia i nieufności — ostatnio długo klęczałam przed toaletą, nie chcę powtórki — powiedziała wymęczonym głosem, jakby właśnie wyobrażała sobie najgorszą jazdę na świecie. Nabrała powietrza do ust, wypuszczając je po chwili. Mogła wymyślić lepszą bajeczkę. Cyrus za bardzo znał jej grafik — tak, tak. Biorę leki — pod przedziwną nazwą leków krył się tajemniczy kwas foliowy, który miał wspierać rozwój układu nerwowego — wszystko się stało, jak byłam na Lanzarote. Nasz, rodzinny lekarz kontynuuje leczenie — półprawda. Była na festiwalu win, jeździła tam co roku. Taka była jej magiczna tradycja. Nikomu nie mówiła o tym, co się tam wydarzyło. Nie opowiadała przyjaciółkom o spotkaniu z Galenem.
Trochę spędziliśmy czasu u Richarda — wymruczała ciut niechętnie, czując w kiszkach, że Cyrus szykuje na nią atak. Czasami żałowała, że to on był jej asystentem. Zbyt dużo wiedział o jej życiu. Miał zanotowane każde najmniejsze spotkanie, a ostatnio słyszał pewnie jej rozmowę z Wyatt'em w jej gabinecie. Coś musiał tam usłyszeć — jest niegroźny. Winny innych grzechów, ale nie tego — czuła jak język się jej kręci. Losowe słowa wydawały się być wypowiadane. Za to jego kolejne sformułowanie zbiło ją z tropu. Spoglądała na Cyrusa, jakby oszalał, a na jej policzkach pojawiły się rumieńce. Własne ciało ją zdradzało — Galen Wyatt wcale nie wpadł mi w oko — zabrzmiała prawie jak nastolatka, która wypiera się własnego crusha. Tylko że Galen nim nie był, a ona coraz bardziej zaczynała mieć wyrzuty sumienia — ... nie? — ta cisza, te rumieńce. Aż wypiła dyszkiem własną porcję wina. Zapominając przez moment, że nie znajdowała się tam ani jedna kropla alkoholu. Dosłownie nic. W jaki sposób miała ukryć własne zażenowanie?
Nawet zrzucenie bomby dotyczącej ślubu nie wydawało się być wystarczające. Ona, Charity Marshall, czuła, że musiała wyznać całą prawdę. W tym udawaniu zaraz się udusi i straci dech w piersiach. Przymknęła oczy, próbując znaleźć odpowiednie słowa.
Kurwa, nie mogę — rzuciła finalnie, nalewając sobie jeszcze jeden kieliszek wina. Przez brak możliwości zapalenia, lub napicia się, była jeszcze bardziej sfrustrowana. Zaczęła chodzić w jedną, to w drugą stronę, by finalnie wybrzmiało — jestem w ciąży — dziesięć sekund później — Z Galenem i chyba mi się oświadczy — tak, tamta sprawa ślubu mogła zostać łatwo rozwiązana, ale całe prywatne życie aż drżało w posagach. Nie wiedziała, co powinna zrobić. Finalnie spojrzała na brata.
25 y/o, 189 cm
na usługach siostrzyczki w northland power
Awatar użytkownika
miał być kimś w rodzinnej firmie, ale poszedł siedzieć z miłości, czym pogrążył swoją przyszłość, a w dodatku chyba nigdy nie był dobry w uczucia i wciąż ma z nimi problem
nieobecnośćtak
wątki 18+tak
zaimkiżeńskie
postać
autor

Cherry Marshall

Jęknął cicho kiedy powiedziała mu, że nie a ochoty na rybę. No jak ona tak mogła? Poświęcił się, przytargał to ze sobą, żeby było miło, żeby oboje mogli coś zjeść dobrego, a teraz mu odmawiała. - Serio? Przecież nie zjem tego wszystkiego sam. - mruknął nieco obrażonym tonem głosu, ale słysząc kolejne słowa Cherry, westchnął i wzruszył ramionami. - No dobra, jak chcesz, nie nalegam. - odparł obojętnie, no bo skoro nie chciała, to przecież do niczego jej nie zmusi prawda? Chociaż naprawdę wydawało mu się to wszystko dziwne.
Gdy wyjaśniła historię choroby, lekko się uspokoił, chociaż i tak czuł, że siostra coś kręci. Nie była w tym wszystkim przekonująca, ale nie miał zamiaru jej męczyć. - No to dobrze. - odparł i postanowił już dać jej spokój historią jej choroby, bo po co miał wypytywać skoro wiedział, że siostra mogła mu wcisnąć każdy kit, a on i tak nie miał szans na to, by chociaż wydusić z niej odrobinkę prawdy.
Cyrus zwrócił uwagę, że Cherry o Galenie wypowiada się w jakiś dziwnie podejrzliwy sposób. - Chyba dobrze go znasz co? - spytał unosząc jedną ze swoich brwi i posłał siostrze podejrzliwe spojrzenie, po jej stwierdzeniu, że Wyatt jest winny innych grzechów. Zaśmiał się za to na kolejną reakcję Cherry, bo widząc jej rumieńce i to w jaki sposób zareagowała na jego wypowiedź o tym, że mężczyzna wpadł jej w oko było naprawdę przezabawne. Jeszcze chyba nigdy nie widział jej w takim stanie. - Ah tak? - spytał, posyłając jej rozbawione spojrzenie. - Yhym, widać. - dodał jeszcze na jej zaprzeczenie, że nic ją nie łączy z Galenem, z rozbawieniem obserwując jak pochłania bezalkoholowe wino, jakby miało jej w czymkolwiek pomóc. Trochę zachowywała się jak nastolatka, która została przyłapana na przeglądaniu zdjęć swojego crusha, czy coś w tym rodzaju.
Jednak kolejnych informacji zupełnie się nie spodziewał, to co usłyszał o siostry momentalnie zmyło mu rozbawiony uśmieszek z twarzy. Przyglądał się jej z lekko rozchylonymi ustami i nie wiedział jak ma się w tym momencie zachować, co zrobić, po prostu go zszokowała. Jak to była w ciąży? Jak to z Galenem? Przecież zaraz miała wyjść za mąż i z tego co mu było wiadomo, to nie Wyatt był tym mężczyzną. Przełknął głośno ślinę, próbując otrząsnąć się z tych informacji jakie właśnie mu przed chwilą wyjawiła. Wstał i podszedł do siostry, kładąc jej swoje dłonie na ramionach. - Cherry... - zaczął, spoglądając w tęczówki siostry, w jego oczach mieszało się przerażenie z radością, bo właśnie do niego docierało, że zostanie wujkiem, ale z drugiej strony nie wiedział czy powinien się z tego cieszyć. - Mam Ci pogratulować czy jednak nie? - spytał, bo chciał wiedzieć, co tak naprawdę myśli o tym wszystkim jego własna siostra. Dopiero co została prezesem, zmuszali ją do ślubu, a teraz ciąża i Galen Wyatt, który jakoś szczególnie nie wzbudzał jego zaufania i nie wiedział, czy nie wynikną z tego jakieś kłopoty.
I walk alone, not because I have to, but because I choose to
Welkom in Canada
jak chcesz
30 y/o, 164 cm
Pani Prezes Northland Power
Awatar użytkownika
Pani Prezes
nieobecnośćnie
wątki 18+nie
zaimkizaimki
postać
autor

cyrus marshall

Z ulga przyjęła, że jej brat postanowił nie naciskać na poważną rozmowę. Przynajmniej jeśli chodziło o sushi. Może porwie jakieś hosomaki, czy inny kawałek, w którym nie będzie nic surowego. Nie chciała wszystkiego od razu sobie odmawiać, ale jakoś musiała wszystko wytłumaczyć bratu. Może nawet poczuła przedziwne wyrzuty sumienia? Trudno było jasno i w klarowny sposób to wytłumaczyć. Nabrała odrobiny powietrza do płuc. Wszystko mu powie, gdy znajdzie odpowiednią chwilę.
No jak partnera biznesowego — wymruczała Marshall, czując, że to co robi jest złe. Przecież niedawno rozmawiała o tym z Galenem. Była jego ukochaną kobietą, a on jej ukochanym mężczyzną. Zaczęła darzyć go uczuciami. Z każdą sekunda ich wspólnej relacji wydawała się być tego coraz bardziej pewna. Ich pewna. Widząc i słysząc odpowiedź brata, postanowiła sprzedać mu braterskiego kuksańca w bok. Tylko on z każdą sekundą coraz bardziej ją rozpracowywał. Mogłaby udawać, ale to nie miało żadnego znaczenia. Niedługo całe miasto dowie się o ich relacji. Wszystko było kwestią czasu. Z Galenem coś było, lub tego nie było. Tym razem to ona powinna postawić działania na jedna kartę. Przygotować się do tego, by mówić o nim z jakąś dumą w głosie. Po co miała udawać? On by już dawno wyłożył kawę na ławę.
Obserwowała reakcję brata. Była nią delikatnie rozbawiona. Pierwszy raz czuła się szczęśliwa w życiu, a i tak poddawana to wątpliwościom. Miała w głowie ojca, ślub oraz firmę. Ten trzeci brat przecież tak bardzo chciał ją przejąć, a ona? Siedziała spokojna, uśmiechnięta. Kiedy wypowiedziała prawdę, kamień spadł z jej serca. Galen był najlepszym, co spotkało ją w życiu. Mogła w końcu zawalczyć o siebie, a później to samo zrobi z firmą. Wygra.
No... tak — odpowiedziała, uśmiechając się szeroko, a w jej oczach błyszczało szczęście. Mogła się denerwować wypowiadanymi słowami, ale serce biło już w jego stronę — chyba znalazłam mężczyznę, którego pokochałam — wypuściła powietrze z płuc — na Lanzarote się spotkaliśmy i... niedługo się tu wprowadzi — wszystko wydawało się pędzić. Seks, dziecko, przeprowadzka, a już niedługo zaręczyny. Tylko Cherry odnajdywała w tym szczęście. Nawet brakowało jej jego ramienia.
25 y/o, 189 cm
na usługach siostrzyczki w northland power
Awatar użytkownika
miał być kimś w rodzinnej firmie, ale poszedł siedzieć z miłości, czym pogrążył swoją przyszłość, a w dodatku chyba nigdy nie był dobry w uczucia i wciąż ma z nimi problem
nieobecnośćtak
wątki 18+tak
zaimkiżeńskie
postać
autor

Cherry Marshall

No to faktycznie Cherry, Galena znała jak partnera biznesowego. Poznała go chyba bardzo dogłębnie, albo no nie wiem, on ją chyba głębiej poznał, zaskoczyła go tymi informacjami i z jednej strony się nawet ucieszył, bo wizja bycia wujkiem naprawdę przyprawiała go o jakieś takie szybsze bicie serca, już sobie postanowił, że będzie najlepszym wujkiem na świecie, ale z drugiej strony czy to nie przyniesie Cherry kłopotów?
Kiedy odparła, że ma mu gratulować uśmiechnął się szeroko i przytulił ją mocno. - No to gratulacje siostra! Będę wujkiem! - rzucił wesoło i roześmiał się głośno, bardzo się cieszył jej szczęściem i kiedy zapewniła go jeszcze, że Galen to mężczyzna którego pokochała, był pewien, że nic złego już się chyba stać nie może, ale, kolejne jej słowa, sprawiły, że uśmiech zniknął mu z twarzy i odsunął się od niej, patrząc na nią podejrzliwie. Nie tego się spodziewał.
- Czekaj, chcesz mi powiedzieć, że w ciągu tak krótkiego czasu zaszłaś z nim w ciąże, planujesz z nim ślub i już się tu wprowadza? - zapytał, posyłając jej karcące spojrzenie. Czy nie działo się to wszystko za szybko? Decydując się na takie kroki powinni się lepiej poznać. Teraz czerwona lampka zapaliła się w głowie Cyrusa, miłość, miłością, sam robił głupie rzeczy kiedy kochał, ale ślub? Ciąża? W przeciągu nawet nie miesiąca ich znajomości? - Nie uważasz, że toczy się to zbyt szybko? - dopytał unosząc jedną ze swoich brwi w górę. Zdecydowanie nie tak to wszystko powinno wyglądać, czy w ciągu tak krótkiego czasu, mogła być pewna kogoś, kogo tak naprawdę w ogóle nie znała? Szczególnie, że teraz po tych wszystkich nowinach Galen wzbudzał w nim jeszcze więcej mieszanych odczuć, zdecydowanie musiał go poznać osobiście i przemówić mu, że jeśli skrzywdzi mu siostrę, to go zabije własnymi rękoma, a szczerze mówiąc, więzienie nie było mu już obce, więc wróci najwyżej na stare śmieci. - Serio Cherry czy Ty w ogóle to przemyślałaś, czy dałaś się ponieść zauroczeniu? To co czujecie do siebie teraz, to nie miłość, myślałem, że wiesz o takich rzeczach i nie trzeba Ci tego tłumaczyć. - mruknął niezadowolony i skrzyżował swoje ręce na klatce piersiowej. Znaczy nie był pewien co do siebie czują, ale każdy dobrze wiedział, że początku związków to motyle w brzuchu i nieograniczona namiętność, potem przychodzi codzienna rzeczywistość, a oni zaczynali ją od razu od dziecka, słabo. Nigdy nie spodziewał się po siostrze tak pochopnych wyborów, szczególnie, że z całej rodziny Marshall to ona była tą, która zawsze trzymała głowę na karku i nie popełniała tak bezmyślnych błędów.
I walk alone, not because I have to, but because I choose to
Welkom in Canada
jak chcesz
30 y/o, 164 cm
Pani Prezes Northland Power
Awatar użytkownika
Pani Prezes
nieobecnośćnie
wątki 18+nie
zaimkizaimki
postać
autor

cyrus marshall

Wtuliła się w objęcia brata. Dalej towarzyszyły jej wątpliwości. Szczególnie, że teraz Galen znajdował się w burdelu, ale chciała móc mu zaufać. Chciałby kupili wspólnie rodzinny dom, stanął na głowie, by odzyskać pierścionek, a wcześniej wyrzucił go bo... nie chciałby go dawać żadnej innej. Czy to nie było największe spełnienie marzeń każdej małej dziewczynki?
Dziękuję Cyrus — rzuciła, odsuwając się delikatnie od brata. Kiedyś musiała to nastąpić, a potrzebowała tego wsparcia — nie wiesz, ile to dla mnie znaczy — dodała finalnie, unosząc oba kąciki ust do góry. Jakoś lżej się jej na sercu zrobiło, kiedy tak dobrze to przyjął. Chociaż kiedy uśmiech zniknął z jego twarzy, zadrżała z wątpliwości. Czy na pewno wszystko zrobiła dobrze? Tylko to pojawiło się w jej głowie. Już wiedziała, w jaki sposób czuł się Galen, kiedy dawała mu za każdym razem rozterki. Tylko ona ich nie potrzebowała, była dorosła i doskonale wiedziała, czego potrzebowało jej serce.

Zgadza się — odparła, a uśmiech nie schodził z jej twarzy. Naprawdę cieszyła się na nowy etap w życiu. Nawet jeśli Cyrus nie był w stanie tego zrozumieć, ona była obecnie najszczęśliwszą osobą — Cyrus, a na co mam czekać? — dopytała, unosząc jedną ze swoich brwi dość wysoko. Sprawa wydawała się być prosta i sama postanowiła wyjaśnić swojego brata. Charity rzadko podążała za uczuciami, ale w tym przypadku musiała się nimi kierować — tak, przemyślałam. Uwierz mi, jestem w pełni tego świadoma — zapewniła brata, unosząc kąciki ust. Patrzyła na niego ze spokojem, bo doskonale wiedziała, co powinna mu przekazać — wiem, że to kobieciarz, ale przy mnie jest inny, dba o mnie, a ja... — jej głos delikatnie zadrżał. To ona była na straconej decyzji, a on przepadł. Tyle razy próbowała go odsunąć, zwolnić tempo, a nigdy nie miało to racjonalnego wytłumaczenia — co mam do stracenia, skoro mam wziąć ślub z gejem? — spytała finalnie, a jej wzrok utkwił w bracie. No właśnie, nie miała nic, oprócz szczęścia, jeśli nie poszłaby za głosem w jej sercu — nie lepiej z kimś, kto mnie uszczęśliwia? Kogo kocham? — były to wielkie słowa. Za to czuła, że miała rację. W głowie już ułożyła cały wykład na ten temat. Mogła go zapytać o jeszcze jedną rzecz. — nie zrobiłeś nigdy nic głupiego z powodu uczuć?
ODPOWIEDZ

Wróć do „#13”