

— Debbie wspomina dzieciństwo jako jeden z najlepszych etapów w jej życiu, pachniało cynamonkami jej mamy i przepełnione było dźwiękiem silnika samochodowego kiedy bawiła się w warsztacie ojca. Najbardziej w pamięci natomiast zapadł jej obrazek rodziców, którzy co jakiś czas po kolacji włączali swoją ulubioną piosenkę "The Beatles - Something" i tańczyli w jej rytm obdarowując się pocałunkami czy uśmiechami.
— Była raczej bezproblemowym dzieckiem, które zamiast skakać po drzewach i bawić się z innymi dziećmi wybierała raczej spokojniejsze i przede wszystkim samotne zabawy, lubiła rysować, bawić się w ogrodnika czy w późniejszym czasie czytać książki.
— Miała (a raczej w dalszym ciągu ma) bardzo bujną wyobraźnię, lubiła opowiadać wymyślone przez siebie historie, które były naprawdę różne: po przez wróżki, wojny ogrów czy bajka o latających myszkach, które polowały na ser.
— W liceum odstawała od swoich rówieśników, ale wcale jej to nie przeszkadzało. Nie była tą popularną dziewczyną, zazwyczaj siedziała sama w kącie na korytarzach z ciemnym notatnikiem w rękach i coś tam pisała, to właśnie wtedy zaczęła pisać swoje pierwsze opowieści, wygrała raz nawet jeden licealny konkurs.
— Dzięki pieniądza, które odkładali jej rodzice Debbie mogła wybrać się na studia, wybrała uczelnię w Toronto, a dokładniej Toronto Metropolitan University (TMU) gdzie wybrała się na kierunek dziennikarski, uczelnie skończyła z jednym z najlepszych wyników na roku. podczas studiów była również redaktorem naczelnym studenckiej gazety i pracowała w mediach studenckich takich jak Review of Journalism.
— To właśnie podczas studiów napisała swoją pierwszą książkę, pierwszy kryminał, którego niestety nie udało jej się wydać, pomysł po porażce dwa lata przeleżał w szufladzie, a Debbie podjęła pracę jako dziennikarka w jednym z miejskich pism, pisała o poradach, odpisywała na listy i nie miała satysfakcji z tego co robi.
— Poznała swojego męża na jednej z imprez w klubie, złapali dobry kontakt, wymienili się numerami telefonu i spotkali tym razem w bardziej przyjemnych i spokojnych okolicznościach, potem znów i znów. Szybko się w sobie zakochali, była to miłość nagła, gorąca i porywająca. Kilkanaście miesięcy później na palcu Debbie pojawił się pierścionek zaręczynowy, a potem obrączka ślubna. Wspólnie kupili uroczy dom w jednej z dzielnic w Toronto.
— Ciemnowłosa zmieniła swoje życie z dnia na dzień, pewnego razu obudziła się, poszła do redakcji i najzwyczajniej w świecie odeszła, zdecydowała, że ta praca nie przynosi jej przyjemności, a wręcz przeciwnie, nie chciała pisać artykułów, chciała pisać książki, kryminały. Dlatego jak powiedziała tak zrobiła, wyciągnęła z szuflady starą powieść, gruntownie ją przerobiła i wysłała niemalże do każdego wydawnictwa w mieście. Aż w końcu się udało.
— Jej kariera nabrała rozpędu, napisała jeszcze kilka książek, które sprzedawały się dobrze nie tylko w Kanadzie, ale również i w Stanach, otrzymała nawet propozycję ekranizacji jednej z owych książek, ale stanowczo odmówiła, czy żałuje? Nie, po prostu uważała, że te historie lepsze są na papierze niż na ekranie.
— Mąż bardzo ją wspierał w jej sukcesach, tak samo jak jej rodzina, byłam im cholernie wdzięczna. Miała wszystko czego pragnęła, robiła to co kochała, zarabiała fajną kasę, miała przy sobie rodzinę i kochającego męża. Czego chcieć więcej? Raczej niczego.
— Cztery lata temu dwa razy zaszła w ciąże, niestety obie straciła we wczesnych etapach, o tej pierwszej dowiedziała się dopiero w szpitalu, ale było już za późno. Od tamtego czasu ona i jej mąż zaczęli odsuwać się od siebie i coraz mniej czasu spędzać razem.
— Chcąc uciec przed walącym się życiem osobistym Debbie zrobiła to co umiała najlepiej, przeniosła się w świat fantazji i totalnej fikcji pisząc kolejną książkę, która była lepsza niż poprzednia. Przy premierze kolejnej zdecydowała się wyjechać w trasę aby spotkać się z fanami i podpisywać książki, również wylądowała w Nowym Jorku.
— Aktualnie jej małżeństwo istnieje tylko i wyłącznie na papierze, dalej dzieli łóżko z mężem, ale żyją bardziej jak współlokatorzy niż małżeństwo. Unikają się tylko jak mogą, ale żadne z nich nie ma w sobie na tyle odwagi aby zaprosić tą drugą osobę do stołu i porozmawiać i zakończyć cały ten cyrk. Żyją w totalnym zawieszeniu.
— Dwa miesiące temu wydała swoją nową książkę, która jest rozpoczęciem serii o losach Pani i Pana detektywów, którzy są na tropie seryjnego mordercy. To dopiero okazał się hit, niestety kobieta nie pomyślała o tym, że jakiś wariat zdecyduje się przenieść jej wymyślone morderstwa do realnego świata. Ktoś zabija mieszkańców Toronto w tych samych miejscach, w których ona zabijała postacie w swoich książkach, Debbie nieświadomie stała się muzą dla psychopaty, który zaczął wysyłać jej wiadomości i liściki.
— Nikt poza jednym detektywem z wydziału zabójstw nie ma pojęcia o jej trudnej sytuacji, nawet jej wydawnictwo czy własny agent, policja również stara się zatrzymać całą tą historię w swoich szeregach i robią wszystko aby nikt nie skojarzył morderstw jako serii. Deborah jest przerażona i czuje się cholernie winna śmierci tych wszystkich ludzi.
— Bardzo udziela się charytatywnie, szczególnie w fundacjach które wspierają dzieci i nastolatków, pół roku temu Debbie była również twarzą kampanii promującej zdrowie psychiczne wśród dzieci.
— Na potrzeby kilku rozdziałów w swojej książce nauczyła się strzelać z broni, tańczyć burleskę czy rzucać nożami do tarczy!
— Nie ma zwierząt, owszem chciałaby mieć psa albo kota, niestety tempo jej życia i pracy nie pozwala na posiadanie zwierzaka, a nie chciałaby aby taka istotka była sama i ciągle się męczyła.
— Wiecie jak dowiedziała się o tym, że jest uczulona na osy? Kiedy jako dziecko próbowała zwędzić miód z ula, wkradła się do pasieki i chciała ukraść kawałek na spróbowanie, ale osy nie zaakceptowały jej obecności i ją zaatakowały. Gdyby nie szybka reakcja właściciela to pewnie by zmarła, oczywiście w ramach nauczki rodzice kazali jej myć naczynia przez miesiąc.
— Nie rozstaje się ze swoim grubym notesem, który woła o pomstę do nieba bo jest tak skrzywdzony przez los, że cudem nie rozleciał się w jej rękach. Tam zapisane ma wszystkie myśli, sceny, momenty czy słowa kluczowe.
— Najlepsze miejsce do rozmyśleń? Wysoki dach jednego z opuszczonych budynków na obrzeżach miasta, to właśnie ta lokalizacja była kluczowym elementem jej pierwszej powieści.
— Łącznie wydała pięć książek, ostatnia jest początkiem nowej serii o przychodach dwójki niekoniecznie lubiących się detektywów, którzy rozwiązują sprawę seryjnego mordercy. Wiele elementów w tej książce ma odzwierciedlenie w rzeczywistości: np. lokalizacje w Toronto.
— Sama użyczała głosu do audiobooka swojej pierwszej wydanej książki, kompletnie nie lubi tego słuchać i gdyby mogła usunęła by to z całego internetu, czasem przechodzą ją ciarki wstydu bo brzmiała tam strasznie.
— Uwielbia biegać, codziennie rano, to bardzo ją uspokaja i pomaga pozbierać gonitwę myśli odkąd jej małżeństwo zaczęło się walić.
— Straciła dwie ciąże, pierwszą zanim jeszcze dowiedziała się, że w niej była, drugą straciła miesiąc po dowiedzeniu się o tym, że pod sercem rozwija się jej życie. Od tamtych traumatycznych przeżyć zdecydowała, że nie chce mieć dziecka.
— Jest strasznym piratem drogowym, jeździ dużym czarnym rangę rowerem i uważa się za niezniszczalną bo jeździ przecież mini tirem. Dobrze, że jest bogata bo dzięki temu stać ją na mandaty, cudem jeszcze nie zabrali jej prawa jazdy.
— Dwa razy w życiu wykorzystała swoją sławę aby dostać to co chciała, pierwszą z nich była limitowana para butów Chanel, przekonała kobietę, która chciała kupić te buty, że w zamian za oddanie ich to Debbie w kolejnej książce poświęci jeden rozdział kobiecie - jak obiecała tak zrobiła, tylko przedstawiła ją jako zakręconą staruszkę, ale obietnica spełniona. Drugą sytuacją był koncert, na który bilety już dawno się wyprzedały, Debbie ruszyła za kilka sznurków i zdobyła wejściówki za kulisy, był to prezent na 5 rocznicę ślubu z mężem więc musiała się postarać.