- 
				 Find the will to live again Find the will to live again
 Find a way to break the chains
 You're a monster forever
 No more games to play
 Wash your pain away nieobecnośćniewątki 18+takzaimkiona/jejpostaćautor nieobecnośćniewątki 18+takzaimkiona/jejpostaćautor
Od dawna nie grała w piłkę nożną. Dalej pamiętała przynajmniej część trików, ale na pewno nie wychodziły jej one z tak wielką łatwością jak kiedyś. Musiałaby się nieco rozruszać i spróbować kilka razy nim w końcu udałoby jej się wykonać poprawnie bardziej złożone sztuczki.
- Okay, dobra... Wiem już o co ci chodzi - odpowiedziała, gdy tylko chłopiec postarał się wykonać opisane wcześniej zagranie.
Widziała kątem oka to jak koronerka zerka w ich kierunku znad swojej niezwykle profesjonalnej lektury. Grę w piłkę zostawiła w pełni im, a sama zaczytywała się na temat sekcji i badań pośmiertnych. W zasadzie to Evina cieszyła się z tego, że pomimo ostatnich wydarzeń Zaylee wciąż nie straciła swojej pasji związanej z wykonywanym zawodem. Dalej była w stanie myśleć o sekcjonowaniu oraz pogłębiać wiedzę w tym zakresie. To na pewno był dobry znak.
- Poprawia. Ona już tak ma. Okazuje w ten sposób sympatię - odpowiedziała chłopcu, który chyba coraz bardziej przyzwyczajał się do tego, że był poprawiany przez Miller na każdym niemal kroku.
Przejęła jednak futbolówkę i spróbowała wykonać wcześniej omawiany trik. Musiała jednak powtórzyć go trzykrotnie nim w końcu jej wyszedł. Wcześniej nie do końca wyczuła piłkę przez co ta uciekała jej bardziej na bok, przelatując obok ramienia zamiast zostać wyrzuconą ponad głową detektywki.
- Słuchaj... Istotne jest to, abyś odpowiednio przerolował piłkę po łydce. Wtedy może ci się łatwo udać - poinstruowała Samuela.
Starała się to zrobić nieco wolniej i dokładniej. Piłka znajdowała się pomiędzy jej butami, a w końcu lewa stopa podciągnęła ją nieco wyżej wzdłuż łydki. Swanson uniosła nogę wraz z piłką, a następnie opuściła ją szybko, aby kopnąć w podrzuconą piłkę piętą z odpowiednią siłą.
Trik udał się bezbłędnie, a ona sama przetoczyła jeszcze piłkę w kierunku Samuela, żeby sam spróbował raz jeszcze wykonać omawianą sztuczkę.
- Mogę ci potem pokazać jeszcze inną wersję - zarzuciła, bo podobne zagrywki miały to do siebie, że właściwie każdy miał nieco inną technikę dzięki której mógł osiągnąć konkretny zamierzony efekt. Zresztą i tak wszystko trzeba było dostosować do aktualnych warunków panujących na boisku.[/akapit]
zaylee miller
- 
				 bozia dała piękną gębę - nie moja wina bozia dała piękną gębę - nie moja wina
 lubią mnie też te zajęte - twoja dziewczyna nieobecnośćniewątki 18+takzaimkiona/jejpostaćautor nieobecnośćniewątki 18+takzaimkiona/jejpostaćautor
Zaylee zrobiła pełną podziwu minę, kiedy narzeczona podbiła piłkę do góry i przerzuciła ją nad swoją głową. Nawet odłożyła książkę, żeby zaklaskać w geście uznania. Zaraz jednak wróciła do lektury, bo sekcjonowanie mózgu było znacznie ciekawsze od kopania futbolówki. Pomimo ostatnich wydarzeń i początkowej niechęci do powrotu do pracy, Miller nie wyobrażała się w żadnej innej roli. Wcześniej gdzieś przez głowę przemknęła jej myśl, że pierdoli to wszystko, łącznie z pracą dla policji. Przede wszystkim pracę dla policji. Ale potem szybko sobie uświadomiła, że autopsje były sensem jej życia. Oczywiście była też Swanson, jednak ze względu na to, że obie były totalnie zafiksowane na punkcie swoich zawodów, to obie wiedziały, czym jest pracoholizm.
— Dziwna ta jej sympatia — burknął Samuel. A potem z jego ust wyleciało głośne wooow, bo śledczej udało się wykonać trik, o którym wspomniał. Jeszcze przez chwilę uważnie przyglądał się, jak dokładnie wykonać sztuczkę i zatrzymał stopą piłkę, żeby też spróbować.
Robił dokładnie to, co pokazała Evina — najpierw umieścił sobie futbolówkę między nogami, potem przeciągnął i po łydce i spróbował podbić piętą. I tak kilka razy. Wychodziło mu to średnio, co nie umknęło uwadze Zaylee, która zerkała co jakiś czas w ich kierunku, obserwując ich poczynania.
— No dalej! — złościł się Sam, ale nieustępliwie podejmował kolejne próby. Pocił się i stękał, aż w końcu udało mu się wyrzucić piłkę w powietrze i sięgnąć ją piętą. Ta wzbiła się w powietrze, ale zamiast do góry, poleciała do przodu. Dokładnie w stronę leżaka, na którym siedziała Miller. I gdyby nie to, że akurat spoglądała na nich znad książki, pewnie oberwałaby futbolówką prosto w głowę, a tak to przynajmniej zdążyła się uchylić. — Widziałaś?! — Sam podskoczył wysoko i odwrócił się do Swanson. — Udało mi się!
— Te, Leo Messi! — zawołała Zaylee, która właśnie wyciągała się na leżaku, żeby dosięgła piłki, żeby móc ją odrzucić. — Musisz jeszcze koniecznie popracować nad kontrolą!
W odpowiedzi chłopiec wystawił do niej język i od razu podał futbolówkę Evinie, żeby ta pokazała mu nie tylko inny sposób, ale też różne triki, bo chciał nimi zaskoczyć kolegów ze szkoły.
Evina J. Swanson
- 
				 Find the will to live again Find the will to live again
 Find a way to break the chains
 You're a monster forever
 No more games to play
 Wash your pain away nieobecnośćniewątki 18+takzaimkiona/jejpostaćautor nieobecnośćniewątki 18+takzaimkiona/jejpostaćautor
Evina nie miała w ogóle pojęcia o tym, że Zaylee tak uważnie ich obserwowała i była w stanie wychwycić moment, w którym podbita przez Swanson piłka wykonała kontrolowany przelot nad jej głową. W tym momencie poczuła lekkie zażenowanie z tego powodu. Zupełnie jakby ponownie była narwaną nastolatką, która starała się na wszelkie sposoby byle tylko zaimponować swojej sympatii, ale z jakiegoś powodu wszystkie te próby wydawały się zawstydzające. Było po prostu coś takiego w piłce, że mając ją przy nodze czuła się jakby miała lat nieco ponad piętnaście, a nie prawie pięćdziesiąt.
- Może i dziwna, ale można przywyknąć - odmruknęła, ale zaraz się skupiła na zadaniu, które było przed nimi. - No dalej. Sam spróbuj.
Samuel podjął jeszcze kilka prób wykonania triku, a za każdym razem Evina starała mu się wytłumaczyć, co dokładnie poszło nie tak i na co powinien zwrócić większą uwagę. Na pewno jedną z tych kwestii była kontrola nad piłką, ale ta miała tendencję do uciekania w przypadkowym kierunku pod wpływem niedokładnych działań młodego piłkarza.
- Nie nasza wina, że rozsiadłaś się w miejscu podatnym na kolizje - rzuciła w kierunku Miller, ale zaraz skupiła się ponownie na dziewięciolatku, który miał do niej kolejne pytania.
Pokazała mu jeszcze jak można podbić piłkę czubkiem buta, a następnie kolanem przekoziołkować ją za siebie, aby móc kopnąć ją piętą drugiej nogi, uzyskując taki sam efekt jak w przypadku wcześniej prezentowanego zagrania, a później wspólnie pokopali nieco piłkę między sobą. Nie skupiali się jedynie na wykonywaniu sztuczek, ale zwyczajnie na dobrej zabawie.
Robiło się jednak coraz później, a w momencie, gdy na zewnątrz było już dosyć chłodno to całą trójką wrócili do domu. Tam z kolei mogli wspólnie zasiąść do seansu Gwiezdnych Wojen.
Sam zdawał się niemal zapomnieć o tym, że chciał przecież z nimi oglądać jakikolwiek film, pochłonięty innymi rozrywkami, ale szybko rozsiadł się wygodnie przed telewizorem, zajadając kanapki z masłem orzechowym, a później równie chętnie sięgał po drobne przekąski.
Evina czuła dziwny spokój, gdy tak obserwowała zafascynowanego Gwiezdnymi Wojnami chłopca oraz coraz bardziej rozluźniającą się Zaylee. To zdecydowanie był dla nich dobry dzień, a sporą część z tego zawdzięczały obecności dziecka, które nieco ożywiło ich dom. Oczywiście Samuel nie był lekiem na traumę, ale pomógł im skupić się na czymś innym niż niedawne problemy.
W końcu sen zmógł Sammy'ego. Wysłały go zatem do łóżka, obiecując dokończenie maratonu kolejnego dnia choć wiele im jeszcze do tego zostało. Wymyty i najedzony dzieciak szybko zasnął pod ciepłą kołdrą, a kobiety nareszcie miały nieco czasu dla siebie.
Wychodząc z pokoju gościnnego, Evina objęła jeszcze narzeczoną w pasie, prowadząc ją ku łazience.
- Obiecana nagroda dalej aktualna? - zamruczała tuż przy jej uchu, ale nie wymagała od niej czegokolwiek.
Najważniejsze było to, że były razem i mogły się nacieszyć swoją obecnością.

 
				