
Pierwsze osoby, na których się zawiodła, to rodzice. Przez przeszło dziewięć lat zwodzili wszystkich dookoła, zachowując się tak, jakby ich małżeństwo sprawdzało się nienagannie, ale to wcale nie było prawdą. Przez to ich rozstanie było dla Cresseidy, która zupełnie się go nie spodziewała, prawdziwym ciosem. Wtedy też po raz pierwszy pomyślała, że świat nie jest idealny, a jej relacja z ojcem posypała się w drobny mak. Później, wraz z upływem lat, kilkukrotnie próbowali ją naprawić, ale to za każdym razem kończyło się fiaskiem. Po części dlatego, że kiedy tylko wracał do swojej nowej rodziny, Crea przestawała się liczyć.
Później zawiodła się na przyjaciółkach, które odwróciły się, kiedy ich zainteresowania zaczęły się różnić. W szkole średniej szczególnie odczuła to, że większość ludzi w jej życiu pojawiała się tylko po to, aby niedługo po tym zniknąć. Tym sposobem nie utrzymała wielu relacji z tamtego okresu, czego jednak wcale nie żałuje. Spośród dziesiątek obłudnych, wyłoniła kilka tych, które rzeczywiście warte były zachodu.
Następnie rozczarowała się swoim szefem, ale czy oni przypadkiem zawsze nie zawodzą? Rzecz w tym, że zaczęła pracę młodo, a oddana była jej jak nikt inny. Z roku na rok robiła coraz większe postępy, osiągała coraz lepsze wyniki, ale kiedy chodziło o awanse, nigdy nie była brana pod uwagę. W końcu to jej ówczesny partner pchnął ją ku temu, aby rzuciła pracę. Nie zawahała się, zamiast tego oddając się własnej pasji. Miała wrażenie, że kiedy u swego boku miała kogoś, kto ją w tym wesprze, rzucenie się na głęboką wodę nie będzie wcale takie straszne.
W końcu zawiódł ją również on. I to w najgorszym z możliwych momentów, bo w chwili, kiedy czekała na niego przed ołtarzem. Nie miała pojęcia, co dokładnie się stało, ponieważ od niego nie doczekała się nawet wyjaśnień. Usłyszała jedynie, że nie był w stanie temu podołać, a wtedy zdecydowała, że nigdy nie zaufa już żadnemu facetowi. Poświęciła się natomiast sobie - pracy, w którą rzuciła się całkowicie. Zaoszczędzone pieniądze wydała na wynajem niewielkiego lokum, w którym obecnie masowo produkuje swoje świeczki i sprzedaje je na miejscowym targu. Ostatnio dorobiła się też strony internetowej, na której prowadzi sprzedaż wysyłkową, więc poza wyjątkowo ubogim życiem uczuciowym wiedzie jej się całkiem dobrze.
