-
Hot summer, a hot hot summernieobecnośćniewątki 18+takzaimkizaimkityp narracjiTrzecioosobowaczas narracji- przeszłypostaćautor
Poświęciła sporo czasu na studiowanie materiałów niezbędnych dla lepszego zgłębienia tematu. Szczerze chciała, żeby Jamie nie wycofała się w ostatniej chwili, ponieważ sąsiada akurat nie było i gdyby coś poszło nie tak pozostawałby jej tylko zabawki, których miała całkiem sporo. Jej kolekcji nie powstydziłby się nie jeden sklep z tego typu gadżetami.
Nawet zamówiła z dostawą do domu coś dobrego, co lubiła Jamie. Tak ją naszło, żeby coś razem zjeść i może nawet jakiś klimat romantyczny zrobić. Na randki nie chadzała, ponieważ nie było jej to potrzebne, żeby dobrze się bawić.
Ale Jamie nie była tak otwarta jak ona, więc może warto było trochę się postarać. Naprawdę lubiła właścicielkę kawiarnii była ciekawa dokąd je obie to zaprowadzi. I dlatego serio się starała na tyle, na ile jej się chciało.
Sama też się wystroiła w czerwoną sukienkę z dość dużym dekoltem, bo jednak lubiła pokazywać trochę ciała, które jej zdaniem było niczego sobie tam gdzie trzeba. Nakryła ładnie do stołu, żeby było elegancko przyj jedzeniu.
Zmęczona, jak na nią porządkami oraz przygotowaniami, zasiadła na kanapie włączając telewizor. Leciał jakiś teleturniej, więc w sumie mógł zostać. Oglądała to bardziej dla zabicia czasu niż z prawdziwej, czystej ciekawości czy zainteresowania. Miał on tylko na celu zabicie czasu nim zjawi się Jamie.
Jamie Park
-
Urocza i wesoła Koreanka, trochę pracoholiczka. Uwielbia piec, tańczyć i robi najlepszą kawę w Toronto.
nieobecnośćniewątki 18+takzaimkizaimkityp narracjiTrzecia osobaczas narracjiCzas przeszłypostaćautor
Jedynym kłopotem było to, że to miał być żart. Jeśli poszedł za daleko, to będzie jej bardzo przykro. Jamie myślała, że propozycja była jak najbardziej szczera i otwarta. A tutaj źle zinterpretowała żarty? Oj nieeee!
Pracownicy cukierni musieli plotkować przez cały dzień, bo od miesięcy nie zdarzyło się, żeby Jamie urwała się z pracy wcześnie rano i zaszyła na górze w swoim mieszkanku. Prawie zawsze była w pracy, a dni wolne, które miała z rozsądku, zazwyczaj kończyły się tym, że i tak była na dole z kimś kogo znała, albo po prostu pomagała.
Na dole dłuższą chwilę zajęło jej zanim zdecydowała się wysiąść z taksówki. Aż się kierowca zmartwił, czy aby Jamie się czegoś nie boi. Ale zapytana o to potrząsnęła głową i wysiadła. Dzwonek domofonem. Ciche: "Jestem, to ja!" i winda... Serce waliło jej jak oszalałe, jakby miała zrobić coś bardzo nielegalnego, a jednocześnie bardzo podniecającego. Podobało jej się to uczucie, którego nie potrafiła w żaden sposób nazwać. Szybkie spojrzenie w lustro. Poprawiła trochę czerwoną szminkę i ding... Matko, co ja robię?!
Dzwonek do drzwi i w progu jedna z najładniejszych dziewczyn, jaką widziała.
- Hej! - przywitała się lekko drżącym głosem i weszła do środka mieszkania.
Szybko ściągnęła szalik i płaszcz. Włosy miała lekko rozczochrane z powodu czapki, którą zdjęła w windzie. Najwyraźniej poprawki nie wystarczyły.
Odwróciła się do Duffy i uśmiechnęła ciepło.
- Muszę od czegoś zacząć... - powiedziała robiąc krok do przodu, może troszkę zbyt gwałtowny.
Ale chwilę potem objęła Duffy i zbliżyła twarz do jej twarzy, by ją pocałować. Krótko, ale czule i mocno. Odsunęła się trzymając ją dalej w ramionach.
- I jak? Poczułaś coś? - rety to pytanie było tak naiwne, że aż się jej zrobiło głupio.
Duffy Summers
-
Hot summer, a hot hot summernieobecnośćniewątki 18+takzaimkizaimkityp narracjiTrzecioosobowaczas narracji- przeszłypostaćautor
- Cześć, piękna - przywitała się wpuszczając Jamie do środa.
Gdy ta się rozbierała z okrycia wierzchniego, Duffy wodziła wzrokiem po jej sylwetce i przyjemnych dla oka krągłościach. Była zadowolona z widoku, który miała przed sobą. Nie wiedziała, czy podniecała by ją myśl o wspólnych zabawach dla dorosłych, z mniej znaną jej dziewczyną? Być może właśnie fakt, że Jamie już znała i do tego była ona atrakcyjną kobietą tak ją nakręcał. Do tego reflektowała na wspólną zabawę z sąsiadem.
Duffy mruknęła pozytywnie zaskoczona przyjemnym pocałunkiem na dzień dobry. Usta Jamie były bardzo miękkie i przyjemnie, zatem pozwoliła jej poprowadzić ten pocałunek do końca.
- Z całowania w usta dostaniesz piątkę z plusem - odpowiedziała, wiele zadowolona, że Jamie tak od razu przechodzi do ataku.
Chwilę później to gospodyni zrewanżowała się pocałunkiem z pełnym zaangażowaniem. Jej dłoń powędrowała na talię Jamie i przyciągnęła ją bliżej do siebie. Do jej nozdrzy wkradła się przyjemna woń perfum przyjaciółki.
- Wyglądasz niesamowicie seksownie w tej sukience - skomentowała lustrując z flirciarskim uśmiechem garderobę Jamie. - Coś czuję, że szybko cię dzisiaj nie wypuszczę z łóżka - mrugnęła do przyjaciółki.
Sama siebie zaskakiwała, że autentycznie nie mogła się doczekać przyjścia Jamie. A teraz jak stała przed nią w tej świetnej sukience, z rozwianymi włosami i tymi kuszącymi ustami wręcz chciała już zaciągnąć ją do sypialni i przejść do rzeczy. Ściągnąć z niej sukienkę i zobaczyć, co tam skrywa.
Jamie Park
-
Urocza i wesoła Koreanka, trochę pracoholiczka. Uwielbia piec, tańczyć i robi najlepszą kawę w Toronto.
nieobecnośćniewątki 18+takzaimkizaimkityp narracjiTrzecia osobaczas narracjiCzas przeszłypostaćautor
- Jesteś bardzo miła... Nie wiedziałam w co się ubrać. Jakoś tak z facetami jest łatwiej, nie? Zawsze wiesz, że dekolt i materiał opięty na tyłku zadziała. - zachichotała dając się wprowadzić w głąb mieszkania. - Ostatecznie uznałam, że ubieram się dal siebie, żeby się czuć seksownie, ale cieszę się, że Ci się podobam.
Odpowiedziała szczerze, czując że bariery, które sama sobie stawiała pękają i opadają. Nawet żeby się ta randka nieudała, to nic strasznego się nie stanie. Randki czasem się nie udawały. Natomiast zaczynała też wyczuwać pożądanie płynące od Duffy. Wyczuwalną wyższą temperaturę jej ciała, nieco rozchylone usta, troszeńkę przyspieszony oddech. Takie drobne sygnały, w zasadzie nie zauważalne, ale jednak. I strasznie się to jej zaczynało podobać.
- Tylko obiecaj mi... Gdyby nam nie wyszło, to nie będziemy udawać, że się nie znamy i zachowywać niezręcznie i dziwnie, dobrze? Damy radę? - zapytała, sama nie pewna, czy dałaby radę.
Ale chwilę potem usiadła na kanapie, na tyle "niezręcznie", że obcisła sukienka podsunęła się bliżej, odsłaniając uda nad zakolanówkami. Duffy doskonale wiedziała, że nie było w tym ani trochę przypadkowości. Z resztą uśmiech Jamie też o tym mówił. Zadziorny, szelmowski...
Duffy Summers
-
Hot summer, a hot hot summernieobecnośćniewątki 18+takzaimkizaimkityp narracjiTrzecioosobowaczas narracji- przeszłypostaćautor
Nie spodziewała się, że to akurat Jamie będzie pierwszą jej pierwszą kochanką, pierwszą kobietą, którą pocałuje i z którą będzie chciała się kochać. Fakt faktem jednak było, że jakaś chemia między nimi była, ponieważ ciało Duffy reagowało na bliskość przyjaciółki.
- Wszystko nam wyjdzie, nie zakładaj z góry, że to się nie uda - powiedziała. - Po prostu mów, jeśli coś ci nie będzie pasować i daj mi się poprowadzi.
Uśmiechnęła się widząc tę „przypadkowość”, po czym usiadła tak blisko, że stykały się kolanami. Duffy doceniała te gesty, ponieważ rozumiała to jako zachętę do działania. Nie wierzyła, aby Jamie była tak zdesperowana, by się z nią przespać, bo paliła ją potrzeba.
- Śniłaś mi się dzisiaj w nocy - mruknęła jej do ucha, po czym przygryzła delikatnie jego płatek. - I robiłyśmy w nim dużo nieprzyzwoitych, ale niezwykle przyjemnych rzeczy.
Obudziła się dzisiaj niezdrowo podniecona tymi snami, a sąsiada akurat nie było na miejscu, więc musiała sobie sama pomóc jednym ze swoich gumowych przyjaciół. Trochę to pomogło, ale nic tak nie rozładowywało tego napięcia jak fizyczny kontakt z drugą osobą.
Położyła lewą dłoni na udzie przyjaciółki skrytym pomiędzy sukienką a zakolanówką. Musiała przyznać, że takie połączenie kusa sukienka i czarne zakolanówki robiły robotę. Serce przyspieszało jej z ekscytacji i oczekiwania, a poziom podniecenia wzrastał. A przecież jakoś na dniach porządnie zabawiała się z sąsiadem.
Nachyliła się ku Jamie ponownie ją całując z wyczuwalnym pożądaniem i nutą namiętności. Trochę nie świadome zdominowała przyjaciółkę tym pocałunkiem, ale jej usta były kuszące.
W międzyczasie dłoń sunęła niespiesznie po udzie, ku górze, aż zniknęła pod materiałem sukienki. Tam się zatrzymała, gładząc nagą skórę, w oczekiwaniu na przyzwolenie Jamie, by kontynuować swoją podróż.
Jamie Park
-
Urocza i wesoła Koreanka, trochę pracoholiczka. Uwielbia piec, tańczyć i robi najlepszą kawę w Toronto.
nieobecnośćniewątki 18+takzaimkizaimkityp narracjiTrzecia osobaczas narracjiCzas przeszłypostaćautor
- Mhmm... - wymruczała, w odpowiedzi, łasząc się coraz bardziej do Duffy, ulegając jej dotykowi.
Przyjemne dreszcze przebiegały po jej ciele, krzycząc w każdym zakończeniu nerwowym: "jeszcze!". O rety! Ona naprawdę była coraz bardziej podniecona tą sytuacją. Rzeczywiście nadmiernie analizowała, za bardzo bała się konsekwencji tego czynu. Jakby robiła coś zakazanego, za co będzie musiała ponieść karę. Oby nie... Przynajmniej nie grozi jej ciąża!
Kolejny dreszcz, kiedy Duffy przygryzła płatek jej ucha. Odchyliła głowę do tyły odsłaniając szyję złaknioną pocałunków i skubnięć zębami. Zamruczała po raz kolejny, śmielej obejmując swoją przyszłą kochankę.
- To przez to zdjęcie... Zostawiłam Cię złaknioną! - nie dobra ja...
Jamie lubiła być zdominowaną. To nie znaczy, że nie była aktywna i nie inicjowała gestów ze swojej strony, ale naprawdę lubiła, jak jej partnerzy rządzili. Najbardziej podniecało ją, kiedy czuła się zupełnie bezbronna w ich objęciach. Zdana na łaskę i nie łaskę. Lubiła być grzeczną dziewczynką... Ciekawe jak będzie teraz.
Nie protestowała, kiedy dłoń Summers powędrowała wyżej pod sukienkę. Wręcz poruszyła udami, ocierając je o siebie, czując jak bardzo robi się podniecona.
- Nie przerywaj... - poprosiła nieśmiało, odrywając się od jej ust.
Spojrzała w te niebieskie oczęta i przygryzła dolną wargę.
- Chcesz... Chcesz iść do sypialni? - zapytała czując, jak bardzo teraz tego pragnie.
Duffy Summers
-
Hot summer, a hot hot summernieobecnośćniewątki 18+takzaimkizaimkityp narracjiTrzecioosobowaczas narracji- przeszłypostaćautor
-
Urocza i wesoła Koreanka, trochę pracoholiczka. Uwielbia piec, tańczyć i robi najlepszą kawę w Toronto.
nieobecnośćniewątki 18+takzaimkizaimkityp narracjiTrzecia osobaczas narracjiCzas przeszłypostaćautor