Zablokowany
34 y/o
For good luck!
180 cm
adwokat Vishwakar, Bradford & Grant Llp
Awatar użytkownika
a Canadian is somebody who knows how to make love in a canoe
nieobecnośćnie
wątki 18+tak
zaimkiona
typ narracjipierwszoosobowy
czas narracjiteraźniejszy
postać
autor

William Nicholas Patel
Johnny Depp
homeprofilebiopermits
Obrazek
data i miejsce urodzenia
3.08.1991, Toronto, Kanada
zaimki
on/jego
zawód
adwokat
miejsce pracy
Vishwakar, Bradford & Grant Llp
orientacja
hetero
dzielnica mieszkalna
Distillery District
pobyt w toronto
od zawsze
umiejętności
Dusza artysty - gram na gitarze, piszę wiersze, maluję... talent odziedziczyłem po matce, ścieżkę życia niestety wybrał mi ojciec.
Masterchef - naprawdę świetnie gotuję. Znowu - wpływ mojej kochanej matki, ostatecznie to z nią spędzałem najwięcej czasu jako jeszcze dzieciak.
Bokser - na studiach trenowałem boks, więc tak, potrafię zwalić z nóg nie tylko czarującym uśmiechem.
Mól książkowy i mistrz krzyżówek - kocham książki, wszystkie - naukowe, pseudonaukowe i fabularne, mam w telefonie bibliotekę ebooków, a w torbie zawsze coś do czytania i naprawdę robię to wszędzie, choćby w taksówce, albo w autobusie między kolejnymi przystankami.
Meloman i znawca sztuki - nie wyobrażam sobie dnia bez muzyki, dobra nutka zawsze w tle. Kocham również malarstwo, najlepsza randka? Wspólne wyjście do galerii.
Magik - iluzjonista - moje ręce to najprawdopodobniej dar od samego Boga, nieważne którego. Jeśli zatrzasnę się w łazience, najpewniej bez problemu rozbroję zamek, jeśli chcesz grać ze mną w karty, wiedz, że będę oszukiwał i tak, zostawię cię z niczym.
słabości
Niedzielny kierowca - mam prawo jazdy kategorii G, ale szczerze? Nie mam pojęcia dlaczego ktoś mi je dał, prowadzę jak kompletna pizda, nie potrafię skupić się na drodze, ciągle się rozpraszam, a najważniejsza jest playlista. Gdybym miał wybór wolałbym nie wsiadać ze sobą do auta, dlatego znacznie częściej poruszam się taksówkami lub rowerem.
Politoksykoman - mocny drink wieczorem, kreska przed wyjściem do klubu, blant po ciężkim dniu pracy - mnie wszystko jedno, mangan srangan byle by klepało.
Myszofob - panicznie boję się myszy i szczurów. Kojarzycie te wszystkie bajki, gdzie ludzie wskakują na krzesła lub stoły jak tylko w okolicy pojawia się mysz? To ja. Nie zrozumie ten, kto nie posiada żadnych irracjonalnych lęków.
Szur - jestem bardzo podatny na różne teorie spiskowe i inne paranaukowe brednie, ale czy to nie dziwne, że na rozdaniach Grammy wszyscy dziękują Beyonce?...
Kłamca, kłamca - to chyba takie zboczenie zawodowe, ale zapewniam - potrafię wcisnąć każdy kit i to bez mrugnięcia okiem.
Perfekcyjny pan domu - jestem pedantem. Potrafię spóźnić się na spotkanie, bo musiałem zmyć naczynia, a każda książka leżąca na stole musi zachować kąt prosty.
Urodziłem się w Toronto na York Mills, dosłownie, przecież moja matka, idealna żona bogatego pana nie będzie rodzić wśród innych bab w szpitalu. Ona miała swoją prywatną położną, która odbierała poród w naszej rezydencji, są z tego dnia zdjęcia i filmy, cały jebany album z fotografiami rozwarcia i dziecka całego we krwi, fajnie co? Potem, kiedy leżała w połogu, zajmowała się mną specjalnie wynajęta niania, ale szczerze powiedziawszy nie pamiętam nawet jej twarzy, bo jak tylko matka stanęła na nogi, tamta została zwolniona. Ostatecznie to pani Patel była tutaj gospodynią. Zresztą zawsze chciała mieć przynajmniej kilkoro dzieci, ale niestety los chciał inaczej - nie donosiła dwóch pierwszych ciąż, więc można powiedzieć, że byłem w chuj wyczekiwanym dzieckiem. Ukochany syneczek mamusi i ten, który miał iść w ślady ojca. Nie trzeba chyba nawet dodawać, że życie miałem zaplanowane od początku - już jako kilkulatek uczęszczałem na prywatne lekcje - a to jazda konna, chociaż nigdy za specjalnie mnie to nie interesowało, a to lekcje muzyki, które zdecydowanie bardziej chwytały mnie za serce, potem prywatna szkoła, korki z matmy i nauczyciel angielskiego, który przychodził do nas dwa razy w tygodniu by zaszczepić we mnie miłość do literatury, cóż, udało się. Duszę artysty mam po mamie, dla taty było to tylko głupie hobby. Chcesz grać na gitarze? W porządku, ale pamiętaj kim masz być w przyszłości - prawnikiem. Więc pamiętałem, uczyłem się pilnie, a wieczorami siadaliśmy z matką w salonie i muzykowaliśmy. Miała naprawdę piękny głos. Stary też czasem przychodził, jednak jak tylko robiło się zbyt późno wyganiał mnie do swojego pokoju. Potem porywał swoją żonę w ramiona i długo razem tańczyli, a ich śmiechy odbijały się echem po śnieżnobiałych ścianach rezydencji. Jedno mogę przyznać - miałem naprawdę sielankowe dzieciństwo.
Jako nastolatek chciałem się buntować, jeździć z chłopakami po osiedlach i wyrywać panienki, ale ojciec bardzo dosadnie wybijał mi to z głowy swoim skórzanym pasem. Jak raz dostaniesz klamrą, to od razu odechciewa ci się rumakowania, więc trzymałem się jednej wizji - jeśli zdasz egzaminy tak by ojciec był dumny, być może pozwoli ci wyjechać na studia, a jeśli wyjedziesz na studia, będziesz mógł pożyć trochę tak jak chcesz. Myślę, że to mniej więcej w tym okresie zaczęła się moja trwająca do dziś przygoda z używkami - dopijałem porzucone przez ojca szklanki z whiskey, a w szkolnych kiblach albo pod osłoną nocy, nad książkami, wciągałem "magiczny proszek", jak nic innego pozwalał się skupić i skutecznie odganiał sen. Zrobiłem licencjat z psychologii i ku uciesze wszystkich z wyjątkiem mnie samego, dostałem się na prestiżową uczelnię... w Toronto. Ostatecznie to ona oferowała najlepsze kierunkowe wykształcenie w Kanadzie, a przynajmniej według słów mojego ojca.
Lata studenckie pamiętam jak w kalejdoskopie psychodelicznych wizji. Zawsze byłem duszą towarzystwa, więc szybko znalazłem znajomych, a później pierwsze miłości. Niemniej wyszkolony przez ojca nigdy nie lekceważyłem nauki - był czas na zabawę, ale coś innego było najważniejsze, a że doba miała tylko dwadzieścia cztery godziny, znowu ratunkiem okazał się biały proch, co więcej, na uniwersytecie większość pomagała sobie w ten sposób. Te lata minęły jak z bicza strzelił, potem egzaminy zdane z wyróżnieniem i ciepła posadka u boku ojca. Czy można chcieć czegoś więcej? Obracałem się przecież wśród lokalnej śmietanki towarzyskiej, chodziłem na bankiety, gdzie łapałem kolejne kontakty i miałem okazję poznawać bogate córki przyjaciół mojego ojca. Szybko zacząłem zarabiać, w końcu miałem naprawdę bystry umysł, który przydawał się na sali sądowej. Równie szybko wyprowadziłem się z rodzinnego domu, w końcu byłem już na tyle dorosły, by móc zamieszkać sam i na tyle dziecinny, że na rodzinnym obiedzie bywam przynajmniej raz w miesiącu.
Dorosłość bywa... nuda. Można rzec, że wpadłem w pewną rutynę - praca w kancelarii, wieczorne drinki w sąsiednim barze, sobotnie wyjście do klubu i niedzielny obiad u mamusi. Czy mam na co narzekać? Zdecydowanie nie. Czy narzekam? Zdecydowanie tak.
Ciekawostki
Urodziłem się i wychowałem w Toronto, w jednej z bardzo bogatych rodzin.
Mam duszę artysty - gram na gitarze, piszę wiersze, kocham malarstwo.
Opiekuję się okolicznymi kotami, żaden nie jest mój, ale przynajmniej kilka przychodzi się nażreć, dzięki temu mam spokojną głowę - żadna mysz nie zawita do mojego mieszkania.
Przynajmniej raz w miesiącu jeżdżę do mamusi na obiadek, chociaż sam też świetnie gotuję.
Mam prawo jazdy, kiedyś miałem też auto, ale je skasowałem. Raczej nie wsiadam za kierownicę, to zdecydowanie nie moja bajka.
zgoda na powielanie imienia
nie
zgoda na powielanie pseudonimu
nie
Zgody MG
poziom ingerencji
niski
zgoda na śmierć postaci
nie
zgoda na trwałe okaleczenie
nie
zgoda na nieuleczalną chorobę postaci
nie
zgoda na uleczalne urazy postaci
nie
zgoda na utratę majątku postaci
nie
zgoda na utratę posady postaci
nie
Ostatnio zmieniony wt gru 23, 2025 9:19 am przez William N. Patel, łącznie zmieniany 4 razy.
I walk alone, not because I have to, but because I choose to
gall anonim
???
0 y/o
Prepare to be a seasoned local
0 cm
workin' nine to five what a way to make a livin'
Awatar użytkownika
a Canadian is somebody who knows how to make love in a canoe
nieobecnośćnie
wątki 18+nie
zaimkizaimki
typ narracji
czas narracji
postać
autor

Witamy na forum William N. Patel
Dobra wiadomość – Twoja karta postaci została zaakceptowana i możemy powitać Cię po tej stronie kanadyjskiej granicy! Przypominamy, że na rozpoczęcie rozgrywki masz 7 dni! W temacie kto zagra? możesz znaleźć użytkowników, którzy chętnie Ci w tym pomogą. Jednocześnie zachęcamy do założenia relacji, kalendarza i informatora. Powodzenia w Toronto!
Zablokowany

Wróć do „gentlemen”