#3
Dziś od rana nastawiona była zadaniowo i wszędzie przemieszczała się dzierżąc w ręku tablet, który był dla niej prawdziwą skarbnicą wiedzy. Miała na nim zapisane wszystkie harmonogramy, porobione notatki o tym, który talent przybywa o której godzinie i kto jaką kawę preferuje. Chociaż do jej obowiązków nie należało przynoszenie napojów współpracownikom, musiała przecież jakoś wkupić się w ich łaski.
Wiedziała, że następna osoba, którą miała odebrać z recepcji i zaprowadzić do charakteryzatorni w sali C, wpisała masalę czaj jako preferowany napój, Rourke zadbała więc, by zaopatrzyć się w kubek kupiony w studyjnej kawiarni i na miejscu pojawiła się jeszcze przed czasem. Dumna z siebie poprawiła kardigan, który nosiła w pracy dlatego, że klimatyzacja w niektórych pomieszczeniach ustawiona była zdecydowanie zbyt nisko.
Gdy drzwi recepcji otworzyły się i pojawił się w nich wysoki mężczyzna, Saskia natychmiast rozpromieniła się i podeszła do niego pewnym krokiem.
- Jestem Saskia, witamy w Pinewood Studios - przywitała się energicznym tonem i wyciągnęła w jego kierunku kubek z masalą - Niesłodzona - dodała, zgodnie z zamówieniem.
Wózek do przetransportowania gościa miała gotowy tuż przy drugim wejściu, dlatego dała mężczyźnie znać, żeby podążył za nią korytarzem.
- Musimy się dostać do hali C, więc przed nami kawałek drogi, ale daje słowo, że wózek prowadzę jeszcze lepiej, niż auto i będziemy na miejscu zanim się obejrzysz - trajkotała radośnie, próbując rozładować atmosferę i kątem oka przyglądając się mężczyźnie, próbując go rozgryźć.
Na razie nic nie wskazywało na to, że doszło do jakiejkolwiek pomyłki.
Cem Ayers