

Raczej brzemię przekazywane przez kobiety w jej rodzinie, z pokolenia na pokolenie.
P r z e z n a c z e n i e
Każdy popełniony błąd odznaczał się na jej ciele. A mimo to nigdy nie pomyślała o tym, że mogłaby przestać. Aż do, teraz gdy skacze niepewna tego czy zostanie złapana. Gdy ląduje w obcych ramionach. I za swoimi plecami słyszy oskarżenia o cudze przewinienia.
Pamięta, gdy pierwszy raz założono na jej stopy łyżwy. Nie zapomina się takich rzeczy. Matka, nie zważając na próby jej protestu, mocno zacisnęła sznurowadła, doskonale świadoma tego, że będzie to najmniejszy dyskomfort, jakiego doświadczy na lodowisku.
Do tego się urodziła.
Przewróciła się niemal od razu, gdy postawiono ją na zimnej gładkiej tafli. To była pierwsza i najważniejsza lekcja — oswojenie się z nieuniknionym.
U p a d e k
Zagryza zęby, ignorując ból przeszywający jej ciało. Wie, że następnego dnia jej biodro pokryją siniaki, mimo to jak zawsze wraca do powtarzania układu. Jej ciało wiruje, gdy znów próbuje poprawić swój axel. Nigdy nie będzie tak szybka jak w wieku 15 lat, tuż przed tym nim dojrzewanie
Zdobywa złote medale, jednak nie ma to większego znaczenia. Wciąż nie jest najlepsza. I co istotniejsze: nie potrafi doścignąć własnej matki.
W noce, gdy nie może zasnąć, sięga po archiwalne nagrania z jej występów. Choć nie musi tego robić. Wystarczyłby jej głos matki, który powtarza jej, że ona sama w jej wieku osiągnęła więcej.
Propozycja startowania w duecie wydaje jej się drogą ucieczki. Nawet jeśli nie przywykła do bliskości kogokolwiek poza swoim trenerem — wystarczy jej to, że ścieżki karier jej i jej matki — solistki, w końcu mogą się rozminąć. I to, że jeżdżąc w parze, zyska na czasie.
Ten sezon spędza spleciona z ciałem, które nawet pomimo kolejnych godzin treningów, wciąż wydaje jej się obce.
Wypadają dobrze, nie najlepiej, jednak wystarczająco dobrze, by zakwalifikować się dalej. Mimo to będzie to ostatni raz, gdy razem pojawią się na lodzie.
W wywiadzie po tamtym występie powie tylko, że wie, że mogłaby wypaść lepiej. Z kimś innym.
On będzie opowiadał, że jest trudna we współpracy.
Podczas, gdy ona nie będzie w stanie opowiedzieć komukolwiek o tym co wydarzyło się w tamtym pokoju hotelowym.
Jednak, wbrew groźbom matki, znajdzie nowego partnera. Kogoś, kogo ciało w końcu przestanie wydawać jej się obce. Kto jak nikt wcześniej sprawi, że poczuje się pewnie i bezpiecznie.
N i e p o k o n a n i
Uwierzyła, że tacy pozostaną. Że kiedy będzie już trzeba zakończyć karierę, odejdą razem, we dwójkę schodząc z tafli z uniesionymi głowami. Przejdą do wspólnie stworzonej legendy.
Upadek zabolał bardziej niż kiedykolwiek wcześniej, gdy wydarzył się w momencie, gdy przestała się go spodziewać. Gdy wbrew wszystkiemu, czego się uczyła, nie pomyślała o tym, by się na niego przygotować.
Wiedziała, że ostateczny cios nie mógł zostać im zadany przez nikogo z zewnątrz. Nie tak upadali tacy jak oni — śmiertelnicy próbujący zbliżyć się do bogów. Zgubić musieli się sami.
Doping stanowił dla jedyną nieprzekraczalną granicę w sporcie. Coś, czego się już nie wybaczało. Jakaś część jej rozumiała, dlaczego mógł to zrobić. Nie potrafiła jednak zaakceptować jego zdrady względem tego co razem budowali.
Wszystko skończyło się tuż przed zawodami. Gdy ubrani w pasujące do siebie stroje czeklai na wynik testu, którego on miał nie przejść. Coś, co dawniej stanowiło jedynie formalność.
Stworzona przez nich doskonałość okazała się jedynie iluzją. Z wiarą, w którą musiała w końcu się skonfrontować.
Kolejny sezon zakończony przez nią przedwcześnie. Wszytko w atmosferze medialnej burzy, podczas której cienie oskarżeń padają też na nią.
I jedyne, o czym potrafi myśleć, kiedy ucieka przed kolejnymi niewygodnymi pytaniami wymierzanymi jej w trakcie pospiesznie zwołanej konferencji prasowej, to to, że nie powoli na to by właśnie taką ją zapamiętano.
Zdradzoną. Zagubioną. Złamaną.
Dlatego — mimo nieubłaganie kończącego jej się czasu — próbuje na nowo. Bo nie ma zamiaru schodzić ze sceny pokonana.
— Z uwagi na to, że nigdy nie chodziła do szkoły (przez ścieżkę edukacji przechodząc na homeschoolingu, poza etapem wczesnoszkolnym), bo ta kolidowała z jej planem treningowym, a jedynymi poznawanymi przez nią rówieśnikami byli jej sportowi rywale — nigdy nie miała zbyt wielu znajomych w swoim wieku
— Zmysłem, na którym bazuje pierwsze swoje wrażenie, jest zapach — pomieszczeń, przedmiotów, skóry, perfum... Uwielbia bogate, intensywne i ciepłe nuty, szczególną słabością darząc sandałowiec.
— Od zakończenia kariery jej byłego już partnera, przeraża ją występowanie publiczne — nie ma wątpliwości co do tego, że to on był ulubieńcem tłumów. Nim ich ścieżki się skrzyżowały, miała łatkę zarozumiałej królowej lodu. Tylko on sprawiał, że pomimo stresu zapominała o kamerach.
— Z powodu dawnych zaburzeń odżywiania obsesyjnie dba o higienę jamy ustnej i regularne wizyty u dentysty.
— Ma słabość do szlachetnych materiałów — poza treningami, jej ciało jest spowite jedwabiem lub bawełną organiczną, a jeśli pogoda na to pozwala, dodatkowo otulone kaszmirem, merino i wełną jagnięcą.