Zablokowany
28 y/o, 0 cm
workin' nine to five what a way to make a livin'
Awatar użytkownika
Only for a moment and the moment's gone
All my dreams
Pass before my eyes with curiosity
All they are is dust in the wind
nieobecnośćnie
wątki 18+nie
zaimkizaimki
postać
autor

asha coldfield
Anya Taylor-Joy
homeprofilebiopermits
Obrazek
data i miejsce urodzenia
16/10/97 • Toronto
zaimki
ona/jej
zawód
łyżwiarka figurowa
miejsce pracy
n/d
orientacja
panseksualna
dzielnica mieszkalna
downtown, distillery district
pobyt w toronto
od urodzenia
umiejętności
obowiązkowość i systematyczność • dokładność i dopracowana technika — przynajmniej na lodowisku • wrodzona elegancja i zwinność • po wielu latach przesuwania granic wytrzymałości własnego organizmu — wysoka tolerancja bólu • świadomość i kontrola nad własnym ciałem • znajomość j. rosyjskiego (za sprawą jej pierwszego trenera) i podstaw francuskiego • dzierganie mistrzowskich skarpet i szalików na drutach • prawo jazdy typu G, choć nie przepada za prowadzeniem samochodu i raczej tego unika
słabości
drogie perfumy i błyskotki • poczucie osamotnienia i odizolowania od reszty świata • instrumentalne podejście od własnego ciała — i wiążąca się z tym trudność w postawieniu granicy innym • zaburzenia odżywiania — w przeszłości bulimia, obecnie głównie obsesja na punkcie utrzymania zdrowej diety, przeplatana powracającymi napadami • trudność w odczytywaniu i okazywaniu uczuć • definiowanie własnej wartości poprzez swoje wyniki zawodowe • nieufność
To nie była miłość od pierwszego wejrzenia.
Raczej brzemię przekazywane przez kobiety w jej rodzinie, z pokolenia na pokolenie.

P r z e z n a c z e n i e

Każdy popełniony błąd odznaczał się na jej ciele. A mimo to nigdy nie pomyślała o tym, że mogłaby przestać. Aż do, teraz gdy skacze niepewna tego czy zostanie złapana. Gdy ląduje w obcych ramionach. I za swoimi plecami słyszy oskarżenia o cudze przewinienia.

Pamięta, gdy pierwszy raz założono na jej stopy łyżwy. Nie zapomina się takich rzeczy. Matka, nie zważając na próby jej protestu, mocno zacisnęła sznurowadła, doskonale świadoma tego, że będzie to najmniejszy dyskomfort, jakiego doświadczy na lodowisku.
Do tego się urodziła.

Przewróciła się niemal od razu, gdy postawiono ją na zimnej gładkiej tafli. To była pierwsza i najważniejsza lekcja — oswojenie się z nieuniknionym.

U p a d e k

Zagryza zęby, ignorując ból przeszywający jej ciało. Wie, że następnego dnia jej biodro pokryją siniaki, mimo to jak zawsze wraca do powtarzania układu. Jej ciało wiruje, gdy znów próbuje poprawić swój axel. Nigdy nie będzie tak szybka jak w wieku 15 lat, tuż przed tym nim dojrzewanie spustoszy zmieni jej ciało. Jednak to nie wystarcza. Klnie, gdy znów upada przy czwartym wyskoku.

Zdobywa złote medale, jednak nie ma to większego znaczenia. Wciąż nie jest najlepsza. I co istotniejsze: nie potrafi doścignąć własnej matki.
W noce, gdy nie może zasnąć, sięga po archiwalne nagrania z jej występów. Choć nie musi tego robić. Wystarczyłby jej głos matki, który powtarza jej, że ona sama w jej wieku osiągnęła więcej.

Propozycja startowania w duecie wydaje jej się drogą ucieczki. Nawet jeśli nie przywykła do bliskości kogokolwiek poza swoim trenerem — wystarczy jej to, że ścieżki karier jej i jej matki — solistki, w końcu mogą się rozminąć. I to, że jeżdżąc w parze, zyska na czasie.
Ten sezon spędza spleciona z ciałem, które nawet pomimo kolejnych godzin treningów, wciąż wydaje jej się obce. Nie potrafi odegnać myśli o tym, że nie pasują do siebie. Na zawodach dobrze im idzie. Nawet mimo tego, że jej partner wciąż przekracza kolejne niepisane granice. Wszystko wskazuje na to, że będą reprezentować Kanadę na Olimpiadzie. Aż w końcu, w pokoju hotelowym, w noc przed zawodami on zrobi coś niewybaczalnego. A mimo to następnego dnia, pełna obrzydzenia do niego i do siebie samej, pozwala, by jego dłonie znów znalazły się na jej ciele. Wzdryga się za każdym razem, kiedy ją łapie. Jednak ani razu nie upada. Nie popełnia błędu w układzie. Nigdy jeszcze z taką precyzją nie potrafiła skupić się na swoim ciele. I jego granicach.
Wypadają dobrze, nie najlepiej, jednak wystarczająco dobrze, by zakwalifikować się dalej. Mimo to będzie to ostatni raz, gdy razem pojawią się na lodzie.

W wywiadzie po tamtym występie powie tylko, że wie, że mogłaby wypaść lepiej. Z kimś innym.

On będzie opowiadał, że jest trudna we współpracy.
Podczas, gdy ona nie będzie w stanie opowiedzieć komukolwiek o tym co wydarzyło się w tamtym pokoju hotelowym.

Jednak, wbrew groźbom matki, znajdzie nowego partnera. Kogoś, kogo ciało w końcu przestanie wydawać jej się obce. Kto jak nikt wcześniej sprawi, że poczuje się pewnie i bezpiecznie. Aż do dnia kiedy i on zawiedzie jej zaufanie. Przez chwilę liczyć będzie się tylko to, że miała rację. Przez ułamek chwili na lodzie to oni będą najlepsi.

N i e p o k o n a n i

Uwierzyła, że tacy pozostaną. Że kiedy będzie już trzeba zakończyć karierę, odejdą razem, we dwójkę schodząc z tafli z uniesionymi głowami. Przejdą do wspólnie stworzonej legendy.

Upadek zabolał bardziej niż kiedykolwiek wcześniej, gdy wydarzył się w momencie, gdy przestała się go spodziewać. Gdy wbrew wszystkiemu, czego się uczyła, nie pomyślała o tym, by się na niego przygotować.
Wiedziała, że ostateczny cios nie mógł zostać im zadany przez nikogo z zewnątrz. Nie tak upadali tacy jak oni — śmiertelnicy próbujący zbliżyć się do bogów. Zgubić musieli się sami.

Doping stanowił dla jedyną nieprzekraczalną granicę w sporcie. Coś, czego się już nie wybaczało. Jakaś część jej rozumiała, dlaczego mógł to zrobić. Nie potrafiła jednak zaakceptować jego zdrady względem tego co razem budowali.

Wszystko skończyło się tuż przed zawodami. Gdy ubrani w pasujące do siebie stroje czeklai na wynik testu, którego on miał nie przejść. Coś, co dawniej stanowiło jedynie formalność.
Stworzona przez nich doskonałość okazała się jedynie iluzją. Z wiarą, w którą musiała w końcu się skonfrontować.

Kolejny sezon zakończony przez nią przedwcześnie. Wszytko w atmosferze medialnej burzy, podczas której cienie oskarżeń padają też na nią.
I jedyne, o czym potrafi myśleć, kiedy ucieka przed kolejnymi niewygodnymi pytaniami wymierzanymi jej w trakcie pospiesznie zwołanej konferencji prasowej, to to, że nie powoli na to by właśnie taką ją zapamiętano.
Zdradzoną. Zagubioną. Złamaną.
Dlatego — mimo nieubłaganie kończącego jej się czasu — próbuje na nowo. Bo nie ma zamiaru schodzić ze sceny pokonana.

Ciekawostki
Przyszła na świat w domu, w którym jutro nigdy nie było czymś niepewnym. Ojciec skupiony na tym by, głównie za sprawą firmy deweloperskiej, wciąż gromadzić coraz więcej i więcej kapitału, pozostawił (drugiej) żonie (utytułowanej łyżwiarce, od małżeństwa na emeryturze) rozplanowanie życia ich najstarszej córce.
Z uwagi na to, że nigdy nie chodziła do szkoły (przez ścieżkę edukacji przechodząc na homeschoolingu, poza etapem wczesnoszkolnym), bo ta kolidowała z jej planem treningowym, a jedynymi poznawanymi przez nią rówieśnikami byli jej sportowi rywale — nigdy nie miała zbyt wielu znajomych w swoim wieku czy może raczej znajomych w ogóle. Do tego stopnia, że jedną z najbliższych jej osób jest 70-letnia Maisel — poznana podczas pożytkowania swojej emerytury na dokarmianiu gołębi w parku, w którym Asha codziennie rano biega w ramach rozgrzewki przed wejściem na lód.
Zmysłem, na którym bazuje pierwsze swoje wrażenie, jest zapach — pomieszczeń, przedmiotów, skóry, perfum... Uwielbia bogate, intensywne i ciepłe nuty, szczególną słabością darząc sandałowiec.
Od zakończenia kariery jej byłego już partnera, przeraża ją występowanie publiczne — nie ma wątpliwości co do tego, że to on był ulubieńcem tłumów. Nim ich ścieżki się skrzyżowały, miała łatkę zarozumiałej królowej lodu. Tylko on sprawiał, że pomimo stresu zapominała o kamerach.
Z powodu dawnych zaburzeń odżywiania obsesyjnie dba o higienę jamy ustnej i regularne wizyty u dentysty.
Ma słabość do szlachetnych materiałów — poza treningami, jej ciało jest spowite jedwabiem lub bawełną organiczną, a jeśli pogoda na to pozwala, dodatkowo otulone kaszmirem, merino i wełną jagnięcą.
zgoda na powielanie imienia
nie
zgoda na powielanie pseudonimu
tak
Zgody MG
poziom ingerencji
wysoki
zgoda na śmierć postaci
nie
zgoda na trwałe okaleczenie
nie
zgoda na nieuleczalną chorobę postaci
nie
zgoda na uleczalne urazy postaci
tak
zgoda na utratę majątku postaci
tak
zgoda na utratę posady postaci
tak
Ostatnio zmieniony śr lip 23, 2025 11:35 pm przez asha coldfield, łącznie zmieniany 56 razy.
I walk alone, not because I have to, but because I choose to
For good luck!
gall anonim
0 y/o, 0 cm
workin' nine to five what a way to make a livin'
Awatar użytkownika
a Canadian is somebody who knows how to make love in a canoe
nieobecnośćnie
wątki 18+nie
zaimkizaimki
postać
autor

Witamy na forum asha coldfield
Dobra wiadomość – Twoja karta postaci została zaakceptowana i możemy powitać Cię po tej stronie kanadyjskiej granicy! Przypominamy, że na rozpoczęcie rozgrywki masz 5 dni! W temacie kto zagra? możesz znaleźć użytkowników, którzy chętnie Ci w tym pomogą. Jednocześnie zachęcamy do założenia relacji, kalendarza i informatora. Powodzenia w Toronto!
Zablokowany

Wróć do „Karty Postaci”