— To chyba dlatego, że Ciebie nie lubi. Poza tym wydaje mi się, że przy nas czuje się niezręcznie — powiedziała poważniejszym tonem Cece. Widziała to w jej oczach. Jakby miała swój własny serial, który kręciła samodzielnie. Nic się w nim nie liczyło, poza dobrą grą aktorską i sąsiedzką magią. Czasem Marquis miała wrażenie, że to dzięki Krysi poznała Milesa. Kiedyś zwróciła jej na niego uwagę, od słowa do słowa postanowiła mu pomóc. Widocznie nie była aż taka zła, na jaką ją kreowano.
— Przed chwilą dosłownie o tym myślałam! — była zdziwiona. Usta się jej na moment otworzyły, po czym zaczęła szarpać Waitsa za ramię — wyjdź z mojej głowy, bo zacznę myśleć o Tobie w zły sposób — ciągnęła go w jedną i w drugą stronę. Po czym zrobiła bardzo poważną minę — oj bardzo zły — ale co dokładnie oznaczały te złe myśli, nie miała zamiaru się dzielić. Może sam widok policjanta w pościeli w kotki, w koszulce jej byłego, był tak naprawdę złą myślą? Może to właśnie Cece sprawiła, że stanęli pod dziwną ścianą. Czuła się już przy nim na tyle komfortowo, że mogła pokazywać mu własną bieliznę. Nawet jeśli sama już nie pamiętała, kiedy ją miała ostatnim razem.
— Zależy — stwierdziła, wzruszając przy tym ramionami — od tych naszych randek — bo tak naprawdę to dopiero próbowali. Nie było to nic poważnego. Mogli zacząć żyć we dwoje, ale wszystko zależało od czasu. Co się stanie później? Czy nie zostawi jej, a może pokaże jej, że jednak mu na niej zależy? Było dalej wiele pytajników, które mimowolnie pojawiały się w głowie Marquis. Dla niej poznanie chłopaka ze znajomymi to był solidny krok naprzód. Postawienie kropki na i. Jakby nagle związek dwojga ludzi stał się dla wszystkich oficjalny.
— Cokolwiek wybierzesz będzie dobre — bo naprawdę nie zależało jej na szalonych randkach, pełnych uniesień i bogactwa. Jeśli będą razem, nieważne czy na strzelnicy, czy w ogrodzie, to wspomnienia samodzielnie się stworzą. Wchodząc sobie nawzajem do głowi, śmiejąc się z tych samych żartów. W trakcie krótkich i długich uśmiechów, śmiejąc się wspólnie z mało ważnych spraw. Wszystko miało znaczenie, ale niekoniecznie samo miejsce.
- Ukrywanie treści: włączone
- Hidebb Message Hidden Description