-
a Canadian is somebody who knows how to make love in a canoenieobecnośćniewątki 18+takzaimkizaimkipostaćautor
Jako dziecko Liekki zdecydowanie lubiła się bawić w poszukiwanie duchów, tak jak i zresztą uwielbiała oglądać horrory i filmy dokumentalne o nawiedzonych miejscach. Większość z nich była jednak w USA, albo w niedostępnych, starych, wiktoriańskich posiadłościach. W końcu jednak natrafiła na kilka historii, które prowadzą do nadbrzeża Toronto.
Minęło wiele lat od początku jej fascynacji, jednak tego dnia coś ją naszło by w końcu zrealizować pomysł jaki miała z tyłu głowy przez długie lata. Postanowiła bowiem udać się na poszukiwanie duchów w nocy. Nawet wybrała do tego odpowiednią noc, bo taką z pełnią księżyca. W komórce miała zapisane kilka historii o różnych duchach, które można tam znaleźć, żeby w razie czego wiedziała kogo w ogóle spotkała.
Oczywiście, żeby to zadanie nie było długie, albo nudne postanowiła nie udawać się tam sama. Po kilku odmowach jakie otrzymała od różnych znajomych, jej wybór padł w końcu na Claire, do której niezwłocznie wysłała wiadomość. Potem również wypiła ze dwa shoty tequili, a także wzięła ze sobą butelkę do torby, oczywiście odpowiednio opakowaną w brązowy papier, i takie zawiniątko wzięła do torby. W końcu nastrój w tym polowaniu miał być wesoły, prawda?
Claire Price
Minęło wiele lat od początku jej fascynacji, jednak tego dnia coś ją naszło by w końcu zrealizować pomysł jaki miała z tyłu głowy przez długie lata. Postanowiła bowiem udać się na poszukiwanie duchów w nocy. Nawet wybrała do tego odpowiednią noc, bo taką z pełnią księżyca. W komórce miała zapisane kilka historii o różnych duchach, które można tam znaleźć, żeby w razie czego wiedziała kogo w ogóle spotkała.
Oczywiście, żeby to zadanie nie było długie, albo nudne postanowiła nie udawać się tam sama. Po kilku odmowach jakie otrzymała od różnych znajomych, jej wybór padł w końcu na Claire, do której niezwłocznie wysłała wiadomość. Potem również wypiła ze dwa shoty tequili, a także wzięła ze sobą butelkę do torby, oczywiście odpowiednio opakowaną w brązowy papier, i takie zawiniątko wzięła do torby. W końcu nastrój w tym polowaniu miał być wesoły, prawda?
Claire Price
I walk alone, not because I have to, but because I choose to
gall anonim
-
Wschodząca gwiazdanieobecnośćniewątki 18+takzaimkishe/herpostaćautor
Liekki Jameson
Bała się oglądać horrory. Może i uwielbiała w nich grać, ale nie oglądała żadnego horroru. Nawet tego z samym sobą. Nie spodziewała się, by ktokolwiek zaprosił ją na poszukiwanie duchów. Mimo własnej lękliwości zgodziła się na zostanie ich łowcą. Liekki była jedną z jej koleżanek z planu zdjęciowego. Musiała głęboko zastanowić się, czy była gotowa na takie poświęcenie. Wychodzenie z ciepłego pokoju na wybrzeże, gdzie na dobrą sprawę mogło stać się wszystko, wydawało się czymś niemożliwym.
Zwłaszcza kiedy było się bardzo leniwą osobą, a do takich należała Claire poza pracą.
Finalnie zdecydowała się na to. Głównie dlatego że nie mogła patrzeć dłużej w ekran własnego telefonu. Cały czas siedziała w niego wpatrzona, lekko tupiąc stopą. Czekała na wiadomość od Laurentina. Niby nie potrafili się dogadać, niby się nie lubili, a z drugiej strony nie mogła się doczekać wibracji telefonu. Wstała z łóżka, zwlekając się jak prawdziwe zwłoki. Ubrała się jak prawdziwy skaut. Miała na sobie kilka dobrych warstw i ruszyła.
Uberem, żeby dotrzeć na wybrzeże.
— Naprawdę chcesz szukać duchów? — spytała, wysiadając z ubera z wielkim plecakiem. Była gotowa na tę wycieczkę, chociaż spoglądając na wybrzeże, mogła liczyć się ze skręconą kostką. Nowy, prawdziwy rodzaj rozrywki — może lubię grać w horrorach, ale to trochę przesada — odparła, próbując usłyszeć szum wody — wierzysz w nie? — dopytała, patrząc na Jameson. Zastanawiała się, co powinna na ten temat myśleć — ja raczej nie... Ale gdyby istniały przeżyłabym prawdziwy zawał — idąc na poszukiwanie paranormalnych istot, w głębi duszy liczyła, że nic nie znajdą. Po alkoholu mogły uznać gałąź za straszydło.
Bała się oglądać horrory. Może i uwielbiała w nich grać, ale nie oglądała żadnego horroru. Nawet tego z samym sobą. Nie spodziewała się, by ktokolwiek zaprosił ją na poszukiwanie duchów. Mimo własnej lękliwości zgodziła się na zostanie ich łowcą. Liekki była jedną z jej koleżanek z planu zdjęciowego. Musiała głęboko zastanowić się, czy była gotowa na takie poświęcenie. Wychodzenie z ciepłego pokoju na wybrzeże, gdzie na dobrą sprawę mogło stać się wszystko, wydawało się czymś niemożliwym.
Zwłaszcza kiedy było się bardzo leniwą osobą, a do takich należała Claire poza pracą.
Finalnie zdecydowała się na to. Głównie dlatego że nie mogła patrzeć dłużej w ekran własnego telefonu. Cały czas siedziała w niego wpatrzona, lekko tupiąc stopą. Czekała na wiadomość od Laurentina. Niby nie potrafili się dogadać, niby się nie lubili, a z drugiej strony nie mogła się doczekać wibracji telefonu. Wstała z łóżka, zwlekając się jak prawdziwe zwłoki. Ubrała się jak prawdziwy skaut. Miała na sobie kilka dobrych warstw i ruszyła.
Uberem, żeby dotrzeć na wybrzeże.
— Naprawdę chcesz szukać duchów? — spytała, wysiadając z ubera z wielkim plecakiem. Była gotowa na tę wycieczkę, chociaż spoglądając na wybrzeże, mogła liczyć się ze skręconą kostką. Nowy, prawdziwy rodzaj rozrywki — może lubię grać w horrorach, ale to trochę przesada — odparła, próbując usłyszeć szum wody — wierzysz w nie? — dopytała, patrząc na Jameson. Zastanawiała się, co powinna na ten temat myśleć — ja raczej nie... Ale gdyby istniały przeżyłabym prawdziwy zawał — idąc na poszukiwanie paranormalnych istot, w głębi duszy liczyła, że nic nie znajdą. Po alkoholu mogły uznać gałąź za straszydło.
-
a Canadian is somebody who knows how to make love in a canoenieobecnośćniewątki 18+takzaimkizaimkipostaćautor
Liekki nie lubiła oglądać większości horrorów, w których sama występowała, dlatego, że po fakcie zawsze jak oglądała wydawało jej się, że jest co najmniej kilkadziesiąt rzeczy w każdym ujęciu, które chciałaby zmienić, bo wyglądają po prostu tragicznie, począwszy od jej włosów, aż po sposób w jaki wypowiada ona swoje kwestie i niedostateczną ilość krwi, którą ma na sobie.
Liekki nie lubiła oglądać większości horrorów, w których sama występowała, dlatego, że po fakcie zawsze jak oglądała wydawało jej się, że jest co najmniej kilkadziesiąt rzeczy w każdym ujęciu, które chciałaby zmienić, bo wyglądają po prostu tragicznie, począwszy od jej włosów, aż po sposób w jaki wypowiada ona swoje kwestie i niedostateczną ilość krwi, którą ma na sobie. Czasem się zdarzało, że nie miała nic negatywnego o sobie do powiedzenia, ale jednak często z pozycji widza potem czuła, że są rzeczy, które by zrobiła inaczej.
Zimne wybrzeże chyba nie odstraszało Liekki tak bardzo jak jej towarzyszki. W końcu spędziła znaczną część życia w kraju, w którym - co obecnie można zaobserwować na social mediach - wycina się piłą łańcuchową dziurę w lodzie w zamarzniętym jeziorze, po to by wziąć w nim kąpiel - szczególnie jeśli ktoś wychował się na północ od Rovaniemi. Niemniej jednak potrzeba było więcej by Liekki przestraszyć. Choć ciepłow też uwielbiała, szczególnie jeśli chodzi o saunę lub trzaskający ogień w kominku.
-Pomyśl, po pierwsze będziemy mogły się lepiej wczuć w role. Wiesz, że niektóre aktorki z Hollywood np biegają nago po lasach zanim zdjęcia się rozpoczną? Średnio wierzę, aczkolwiek czytałam o kilku takich rzeczach, które ciężko wytłumaczyć. Poza tym chodź, będzie oryginalnie – lepiej najebać się tutaj, bardziej oryginalnie niż w barze albo siedząc w domu.
Claire Price
Liekki nie lubiła oglądać większości horrorów, w których sama występowała, dlatego, że po fakcie zawsze jak oglądała wydawało jej się, że jest co najmniej kilkadziesiąt rzeczy w każdym ujęciu, które chciałaby zmienić, bo wyglądają po prostu tragicznie, począwszy od jej włosów, aż po sposób w jaki wypowiada ona swoje kwestie i niedostateczną ilość krwi, którą ma na sobie. Czasem się zdarzało, że nie miała nic negatywnego o sobie do powiedzenia, ale jednak często z pozycji widza potem czuła, że są rzeczy, które by zrobiła inaczej.
Zimne wybrzeże chyba nie odstraszało Liekki tak bardzo jak jej towarzyszki. W końcu spędziła znaczną część życia w kraju, w którym - co obecnie można zaobserwować na social mediach - wycina się piłą łańcuchową dziurę w lodzie w zamarzniętym jeziorze, po to by wziąć w nim kąpiel - szczególnie jeśli ktoś wychował się na północ od Rovaniemi. Niemniej jednak potrzeba było więcej by Liekki przestraszyć. Choć ciepłow też uwielbiała, szczególnie jeśli chodzi o saunę lub trzaskający ogień w kominku.
-Pomyśl, po pierwsze będziemy mogły się lepiej wczuć w role. Wiesz, że niektóre aktorki z Hollywood np biegają nago po lasach zanim zdjęcia się rozpoczną? Średnio wierzę, aczkolwiek czytałam o kilku takich rzeczach, które ciężko wytłumaczyć. Poza tym chodź, będzie oryginalnie – lepiej najebać się tutaj, bardziej oryginalnie niż w barze albo siedząc w domu.
Claire Price
I walk alone, not because I have to, but because I choose to
gall anonim
-
Wschodząca gwiazdanieobecnośćniewątki 18+takzaimkishe/herpostaćautor
Liekki Jameson
Horrorów z Liekki też nie oglądała. Żadnych. Jej gatunkiem filmowym były kiepskie komedie. Najbardziej sprawdzały się te, w których cringe powodował wlanie w siebie całego kieliszka wina bez żadnych oporów. Tylko wtedy była wystarczająco ukontentowana życiem. Dodałaby do tego odpowiednio dużą paczkę chipsów i lody miętowe. Wtedy tworzył się dla niej wieczór idealny, taki którego nigdy nie byłaby w stanie zapomnieć.
Po strasznych filmach śniły się jej wszelkie sceny. W życiu codziennym aż takich problemów nie miała. Mogła chodzić sama po lesie, po pustych uliczkach, ale gdy zaczynała grać straszna muzyczka zakrwawiało to o prawdziwy zadawał serca. Jego wolała jednak uniknąć, była na niego zbyt młoda, by brać go na poważnie.
Samo wybrzeże odstraszało zimnem. Claire przez wiatr zaczynała się trząść. Już czuła, że potrzebowała odrobinę alkoholu na rozgrzanie, jednak i on nie wydawał się być odpowiednią recepturą. W końcu tylko zwiększał objętość naczyń krwionośnych, co dawało uczucie ciepła. Fałszywe, bo ciało szybciej oddawało ciepło do otoczenia.
— Jakoś tego nie czuję Liekki — odparła Claire, zakładając rękę na rękę — po co mamy kusić los? Nie słyszałaś? — spytała stosunkowo przejęta. Jedne z niewielu horrorów, do których ludzie ją zmusili, należały te z serii Obecność. Szybko jednak wyrzucała je z głowy, wyrzucając te najstraszniejsze sceny — Anabelle, ta lalka uciekła — każdy szanujący się człolwiek wiedział, że nie wychodzi się wilkom na pożarcie, a w środku czuła, że Jameson właśnie do tego prowadzi — to tylko kuszenie losu, tego nie powinno się robić —zwróciła uwagę lekko zorientowana, gdy usłyszała trzask gałęzi gdzieś dalej — może te aktorki grały w porno? — spytała całkiem poważnie. Była przekonana, że kręciło się pornosy nie tylko na kanapie, a tylko o takich żartowali jej koledzy w liceum — faktycznie, większe ryzyko kradzieży, gwałtu i wszelkich innych przestępstw, ale robimy to... Masz alko? — musiała się napić, na trzeźwo nie da rady.
Horrorów z Liekki też nie oglądała. Żadnych. Jej gatunkiem filmowym były kiepskie komedie. Najbardziej sprawdzały się te, w których cringe powodował wlanie w siebie całego kieliszka wina bez żadnych oporów. Tylko wtedy była wystarczająco ukontentowana życiem. Dodałaby do tego odpowiednio dużą paczkę chipsów i lody miętowe. Wtedy tworzył się dla niej wieczór idealny, taki którego nigdy nie byłaby w stanie zapomnieć.
Po strasznych filmach śniły się jej wszelkie sceny. W życiu codziennym aż takich problemów nie miała. Mogła chodzić sama po lesie, po pustych uliczkach, ale gdy zaczynała grać straszna muzyczka zakrwawiało to o prawdziwy zadawał serca. Jego wolała jednak uniknąć, była na niego zbyt młoda, by brać go na poważnie.
Samo wybrzeże odstraszało zimnem. Claire przez wiatr zaczynała się trząść. Już czuła, że potrzebowała odrobinę alkoholu na rozgrzanie, jednak i on nie wydawał się być odpowiednią recepturą. W końcu tylko zwiększał objętość naczyń krwionośnych, co dawało uczucie ciepła. Fałszywe, bo ciało szybciej oddawało ciepło do otoczenia.
— Jakoś tego nie czuję Liekki — odparła Claire, zakładając rękę na rękę — po co mamy kusić los? Nie słyszałaś? — spytała stosunkowo przejęta. Jedne z niewielu horrorów, do których ludzie ją zmusili, należały te z serii Obecność. Szybko jednak wyrzucała je z głowy, wyrzucając te najstraszniejsze sceny — Anabelle, ta lalka uciekła — każdy szanujący się człolwiek wiedział, że nie wychodzi się wilkom na pożarcie, a w środku czuła, że Jameson właśnie do tego prowadzi — to tylko kuszenie losu, tego nie powinno się robić —zwróciła uwagę lekko zorientowana, gdy usłyszała trzask gałęzi gdzieś dalej — może te aktorki grały w porno? — spytała całkiem poważnie. Była przekonana, że kręciło się pornosy nie tylko na kanapie, a tylko o takich żartowali jej koledzy w liceum — faktycznie, większe ryzyko kradzieży, gwałtu i wszelkich innych przestępstw, ale robimy to... Masz alko? — musiała się napić, na trzeźwo nie da rady.
-
a Canadian is somebody who knows how to make love in a canoenieobecnośćniewątki 18+takzaimkizaimkipostaćautor
Liekki z kolei musiała mieć bardzo specyficzny nastrój, żeby oglądać komedie, który nie zdarzał się tak często - wolała właśnie horrory - byle nie z sobą samą - thrillery czy kryminały, a czasem nachodził ją nastrój na zobaczenie jakiegoś bardzo starego filmu na przykład Sherlocka Holmesa w wersji z Basilem Rathbonem z lat 40 XX z jego uroczym, południowoafrykańskim akcentem. Do tego nachosy z serem, lub z pikantnym sosem albo popcorn, a pod koniec filmu lody i zapowiada się naprawdę interesujący wieczór filmowy.
Liekki nie miała problemów z oglądaniem strasznych filmów - czasem jednak bywały tak przesadzone, że wydawały się jej tak samo głupie jak komedie, szczególnie ten z rozcinaniem ludzi na kawałki - jakby chciała to oglądać poszłaby studiować chirurgię czy coś podobnego. Wolała narastające napięcie, czy też suspense. A muzyka to naprawdę ważny element każdego filmu, który wiele do niego wprowadza.
Wybrzeże było owszem chłodne, jednak dla Liekki, przynajmniej na ten moment nie było takie zimno, które odstraszało. A alkohol może się przydać, żeby bardziej się wczuć w atmosferę.. Liekkie wciągnęła głęboko powietrze. Zapach oceanu to było zdecydowanie coś za czym przepadała. Według niej było w tym coś nawet magicznego.
-Oh Claire, przed chwilą mówiłaś, że nie wierzysz raczej w duchy, teraz wyglądasz, jakbyś oczekiwała, że za chwile wyskoczy na nas nawiedzona lalka Annabelle z siekierą. Obiecuję cię obronić, jeżeli ta mała bestyjka się pojawi. Kuszenie losu to by było jakbyśmy się bawiła tutaj tabliczką ouija, a tego nie mam w planach odparła uśmiechając się szeroko.
-Może, ale jakby grały w porno, to by nie mówiły w wywiadzie, że biegają nago jakby to było coś sensacyjnego. Bieganie nago byłoby dla nich i ich widowni raczej normą. powiedziała puszczając do przyjaciółki oko.
-Alko? Oczywiście. Przecież bym cię tu nie wyciągnęła nieprzygotowana. sięgnęła do swojej torby i wyjęła nawet dwie butelki, chcąc być przygotowaną, wsadziła różne alkohole do torby. -Wódka czy whisky? zapytała po czym spojrzała na ocean. -Szum fal, zapach oceanu nie supokaja cię ani trochę? Nie mówiąc już o wspólnym piciu z przyjaciółką?
Claire Price
Liekki nie miała problemów z oglądaniem strasznych filmów - czasem jednak bywały tak przesadzone, że wydawały się jej tak samo głupie jak komedie, szczególnie ten z rozcinaniem ludzi na kawałki - jakby chciała to oglądać poszłaby studiować chirurgię czy coś podobnego. Wolała narastające napięcie, czy też suspense. A muzyka to naprawdę ważny element każdego filmu, który wiele do niego wprowadza.
Wybrzeże było owszem chłodne, jednak dla Liekki, przynajmniej na ten moment nie było takie zimno, które odstraszało. A alkohol może się przydać, żeby bardziej się wczuć w atmosferę.. Liekkie wciągnęła głęboko powietrze. Zapach oceanu to było zdecydowanie coś za czym przepadała. Według niej było w tym coś nawet magicznego.
-Oh Claire, przed chwilą mówiłaś, że nie wierzysz raczej w duchy, teraz wyglądasz, jakbyś oczekiwała, że za chwile wyskoczy na nas nawiedzona lalka Annabelle z siekierą. Obiecuję cię obronić, jeżeli ta mała bestyjka się pojawi. Kuszenie losu to by było jakbyśmy się bawiła tutaj tabliczką ouija, a tego nie mam w planach odparła uśmiechając się szeroko.
-Może, ale jakby grały w porno, to by nie mówiły w wywiadzie, że biegają nago jakby to było coś sensacyjnego. Bieganie nago byłoby dla nich i ich widowni raczej normą. powiedziała puszczając do przyjaciółki oko.
-Alko? Oczywiście. Przecież bym cię tu nie wyciągnęła nieprzygotowana. sięgnęła do swojej torby i wyjęła nawet dwie butelki, chcąc być przygotowaną, wsadziła różne alkohole do torby. -Wódka czy whisky? zapytała po czym spojrzała na ocean. -Szum fal, zapach oceanu nie supokaja cię ani trochę? Nie mówiąc już o wspólnym piciu z przyjaciółką?
Claire Price
I walk alone, not because I have to, but because I choose to
gall anonim
-
Wschodząca gwiazdanieobecnośćniewątki 18+takzaimkishe/herpostaćautor
Liekki Jameson
Claire była istotą prostą. Jeśli coś jej nie pasowało, to nigdy tego nie kryła. Tak wyglądało dla niej poszukiwanie duchów. Mogłaby iść z motyką na pole, orać ziemniaki, ale nic nie przerażało jej bardziej. Może zainstalują zaraz aplikacje do poszukiwania duchów? Nie wyobrażała sobie tego w głowie. Żyłka w czole zaczęła jej pulsować, gdy zaczęła wyobrażać sobie to, co mogłoby się im stać,
— Bo nie wierzę! — rzuciła dosyć twardym głosem, pełnym braku sprzeciwu — ale losu nie chcę prowokować. Trzeba brać wszystko pod uwagę. Z jakiegoś powodu są egzorcyści, prawda? — rzuciła, unosząc wysokie obie ze swoich brwi. Nie wolno kusić losu, ale czasem człowiek musiał z nim popłynąć — bez urazy, ale jakby ta lalka się pojawiła, to byś mi nie pomogła — już nawet nie chodziło o lalkę, ale jakiś szaleniec z siekierą? Gwałciciel? Stały na miejscu, gdzie nie było żadnej duszy. tak zaczynały się horrory. Tę część Claire pamiętała bardzo dobrze.
— A może to one? — spytała, unosząc jedną ze swoich brwi — też mają swoje gale — mówiła to bardzo poważnym tonem. Nie to, że oglądała. Słyszała od swojego kolegi geja, którym był tym zainteresowany. Twierdził, że chodzą tam bardziej ubrani niż standardowi celebryci.
— Cudownie, daj mi wódkę... — rzuciła bez większego namysłu — tylko masz popitę, prawda? — spytała z nadzieją w oczach, inaczej nie będzie w stanie wypić nawet łyka — nie. Oczami wyobraźni widzę, jak jakiś dziad atakuje nas nożem... — wymruczała pod nosem. W takiej scenerii nie miała, co się relaksować — to jak chcesz szukasz tych duchów? — dopytała, faktycznie się nad tym zastanawiając. W końcu musiała mieć na to jakiś plan, prawda?
Claire była istotą prostą. Jeśli coś jej nie pasowało, to nigdy tego nie kryła. Tak wyglądało dla niej poszukiwanie duchów. Mogłaby iść z motyką na pole, orać ziemniaki, ale nic nie przerażało jej bardziej. Może zainstalują zaraz aplikacje do poszukiwania duchów? Nie wyobrażała sobie tego w głowie. Żyłka w czole zaczęła jej pulsować, gdy zaczęła wyobrażać sobie to, co mogłoby się im stać,
— Bo nie wierzę! — rzuciła dosyć twardym głosem, pełnym braku sprzeciwu — ale losu nie chcę prowokować. Trzeba brać wszystko pod uwagę. Z jakiegoś powodu są egzorcyści, prawda? — rzuciła, unosząc wysokie obie ze swoich brwi. Nie wolno kusić losu, ale czasem człowiek musiał z nim popłynąć — bez urazy, ale jakby ta lalka się pojawiła, to byś mi nie pomogła — już nawet nie chodziło o lalkę, ale jakiś szaleniec z siekierą? Gwałciciel? Stały na miejscu, gdzie nie było żadnej duszy. tak zaczynały się horrory. Tę część Claire pamiętała bardzo dobrze.
— A może to one? — spytała, unosząc jedną ze swoich brwi — też mają swoje gale — mówiła to bardzo poważnym tonem. Nie to, że oglądała. Słyszała od swojego kolegi geja, którym był tym zainteresowany. Twierdził, że chodzą tam bardziej ubrani niż standardowi celebryci.
— Cudownie, daj mi wódkę... — rzuciła bez większego namysłu — tylko masz popitę, prawda? — spytała z nadzieją w oczach, inaczej nie będzie w stanie wypić nawet łyka — nie. Oczami wyobraźni widzę, jak jakiś dziad atakuje nas nożem... — wymruczała pod nosem. W takiej scenerii nie miała, co się relaksować — to jak chcesz szukasz tych duchów? — dopytała, faktycznie się nad tym zastanawiając. W końcu musiała mieć na to jakiś plan, prawda?
-
a Canadian is somebody who knows how to make love in a canoenieobecnośćniewątki 18+takzaimkizaimkipostaćautor
W byciu prostą osobą nie ma nic złego, jednak Liekki lubiła rzeczy hmm, niekonwencjonalne, wliczając w to również rzeczy, które większość ludzi uznałoby zapewne za straszne lub co najmniej creepy. Jednak dziewczyna wychodziła z założenia, że w takich przypadkach będzie po prostu co potem wspominać. I nie, aplikacji do polowania na duchy nie miała zamiaru zakładać, nie miała zoamiaru zostawać profesjonalnym lub pół-profesjonalnym łowcą duchów.
-Ej spokojnie, Claire, obiecuje Ci, że żadna Annabelle ani dziecko Rosemary nas nie napadnie i żaden egzorcysta nie będzie Ci potrzebny. wyglądało na to, że jej przyjaciółka zbytnio do siebie bierze horrory, a może i nadawane około drugiej lub trzeciej w nocy programy o łowcach duchów biegających po nawiedzonych hotelach i posiadłościach. -A psychole z siekierą, to raczej gdzieś w głębi lasu. Mimo wszystko jesteśmy na dość otwartej przestrzeni. Kamer też tutaj jest zapewne sporo. Większe prawdopodobieństwo na spotkanie gwałciciela jest zapewne wychodząc z baru. Gdzie u jej przyjaciółki jakiś duch przygody? Przecież trzeba od czasu do czasu porobić coś co wykracza poza codzienną rutynę prawda?
-Uhh XBiz Awards. Chciałabym chociaż raz pojechać na taką galę rzuciła nieco zamyślonym tonem głosu. Nie będzie mówić na głos przyjaciółce, że nie miałaby też nic przeciwko temu, żeby kiedyś ją chociaż nominowali do takiej nagrody, nie mówiąc o wygranej.
Liekki podała przyjaciółce butelkę z wódką, z plecaka, po czym wyjęła butelkę pepsi, a nawet paczkę chipsów. -Oczywiście moja droga, zawsze przychodzę przygotowana powiedziała i wzięła sama butelkę wódki, po czym upiła z niej trochę.
-Oczywiście, że mam plan. I nie bój się, nie mam tabliczki ouija, nic Cię nie opęta. podała przyjaciółkce swoją komórkę z artykułem z gazety. Artykuł był o starych sprawach kryminalnych z Toronto, sprzed 50 a, nawet 100 lat. -Trzy sprawy są z tej okolicy. Wybierz jedną, tak, żebyś się najmniej bała powiedziała puszczając oko do przyjaciółki.
Claire Price
-Ej spokojnie, Claire, obiecuje Ci, że żadna Annabelle ani dziecko Rosemary nas nie napadnie i żaden egzorcysta nie będzie Ci potrzebny. wyglądało na to, że jej przyjaciółka zbytnio do siebie bierze horrory, a może i nadawane około drugiej lub trzeciej w nocy programy o łowcach duchów biegających po nawiedzonych hotelach i posiadłościach. -A psychole z siekierą, to raczej gdzieś w głębi lasu. Mimo wszystko jesteśmy na dość otwartej przestrzeni. Kamer też tutaj jest zapewne sporo. Większe prawdopodobieństwo na spotkanie gwałciciela jest zapewne wychodząc z baru. Gdzie u jej przyjaciółki jakiś duch przygody? Przecież trzeba od czasu do czasu porobić coś co wykracza poza codzienną rutynę prawda?
-Uhh XBiz Awards. Chciałabym chociaż raz pojechać na taką galę rzuciła nieco zamyślonym tonem głosu. Nie będzie mówić na głos przyjaciółce, że nie miałaby też nic przeciwko temu, żeby kiedyś ją chociaż nominowali do takiej nagrody, nie mówiąc o wygranej.
Liekki podała przyjaciółce butelkę z wódką, z plecaka, po czym wyjęła butelkę pepsi, a nawet paczkę chipsów. -Oczywiście moja droga, zawsze przychodzę przygotowana powiedziała i wzięła sama butelkę wódki, po czym upiła z niej trochę.
-Oczywiście, że mam plan. I nie bój się, nie mam tabliczki ouija, nic Cię nie opęta. podała przyjaciółkce swoją komórkę z artykułem z gazety. Artykuł był o starych sprawach kryminalnych z Toronto, sprzed 50 a, nawet 100 lat. -Trzy sprawy są z tej okolicy. Wybierz jedną, tak, żebyś się najmniej bała powiedziała puszczając oko do przyjaciółki.
Claire Price
I walk alone, not because I have to, but because I choose to
gall anonim
-
Wschodząca gwiazdanieobecnośćniewątki 18+takzaimkishe/herpostaćautor
Liekki Jameson
— Na wszelki wypadek pójdę jutro do kościoła, skroplić się wodą święconą — wymruczała Claire, niezbyt ufając przyjaciółce. Przecież tu mogło stać się tak wiele rzeczy. Od ataku seryjnego gwałciciela po nawiedzenie prawdziwego ducha. Mogły ich nie wzywać, ale ktoś musiał umrzeć tu na wybrzeżu. Na pewno w jakiś szalony sposób było ono przeklęte — jakoś Ci nie wierzę. Jeszcze wspomnisz moje słowa, jak napadnie nas jakiś szaleniec z siekierką — dopowiedziała sobie pod nosem. W chwilach przerażenia wyglądała, jak nakręcony szczeniak domagający się uwagi do zabawy. Rzadko kiedy wprowadzała się aż w taki stan, ale sama myśl o poszukiwaniu duchów doprowadzała ją do strachu. Wolałaby już spędzać czas z tym nadętym bufonem Laurentinem.
— Była sprawa seryjnego gwałciciela, który dopuszczał się gwałtu na paniach wyprowadzających spacer. Nigdy nie wiesz, co tym psycholom wpadnie do głowy — ludzi, którzy nie mieli równo pod sufitami było wiele. Chociaż z dwójką kobiet trudniej sobie poradzić w pojedynkę, prawda? Jeśli doszłoby do najgorszego, zawsze mogłaby wziąć nogi za pas. Akurat głośno potrafiła krzyczeć. Może jej umiejętności przydadzą się też, gdyby nagle coś się wydarzyło. Telefon alarmowy miała ustawiony na brata. On przyjechałby sklepać każdego, kto tylko urwałby włos z jej głowy.O ile nie spałby właśnie z jakąś kobietą.
— Skąd znasz tego nazwę? — spytała, robiąc ten podejrzliwy wzrok — nie mów, że chciałabyś się tam znaleźć, bo zacznę krzyczeć, albo umrę i będziesz poszukiwała mojego ducha — stwierdziła poważnym tonem. Nie umknęło jej zamyślenie na twarzy koleżanki z branży. Wewnętrznie zaczęło się w niej przewracać. Sama unikała zbyt wielkich zbliżeń.
— To twoje zdrowie — rzuciła, upijając łyk wódki i biorąc od razu soczek do ust, by nie został w jej ustach ten okropny posmak — to ta sprawa latarnika. Jest najstarsza, pewnie już poleciał do nieba — rzuciła, unosząc kartkę. Każda sprawa wydawała się jej tak samo zła. Nie było lepszej, czy mniej strasznej. Morderstwo to morderstwo.
— Na wszelki wypadek pójdę jutro do kościoła, skroplić się wodą święconą — wymruczała Claire, niezbyt ufając przyjaciółce. Przecież tu mogło stać się tak wiele rzeczy. Od ataku seryjnego gwałciciela po nawiedzenie prawdziwego ducha. Mogły ich nie wzywać, ale ktoś musiał umrzeć tu na wybrzeżu. Na pewno w jakiś szalony sposób było ono przeklęte — jakoś Ci nie wierzę. Jeszcze wspomnisz moje słowa, jak napadnie nas jakiś szaleniec z siekierką — dopowiedziała sobie pod nosem. W chwilach przerażenia wyglądała, jak nakręcony szczeniak domagający się uwagi do zabawy. Rzadko kiedy wprowadzała się aż w taki stan, ale sama myśl o poszukiwaniu duchów doprowadzała ją do strachu. Wolałaby już spędzać czas z tym nadętym bufonem Laurentinem.
— Była sprawa seryjnego gwałciciela, który dopuszczał się gwałtu na paniach wyprowadzających spacer. Nigdy nie wiesz, co tym psycholom wpadnie do głowy — ludzi, którzy nie mieli równo pod sufitami było wiele. Chociaż z dwójką kobiet trudniej sobie poradzić w pojedynkę, prawda? Jeśli doszłoby do najgorszego, zawsze mogłaby wziąć nogi za pas. Akurat głośno potrafiła krzyczeć. Może jej umiejętności przydadzą się też, gdyby nagle coś się wydarzyło. Telefon alarmowy miała ustawiony na brata. On przyjechałby sklepać każdego, kto tylko urwałby włos z jej głowy.
— Skąd znasz tego nazwę? — spytała, robiąc ten podejrzliwy wzrok — nie mów, że chciałabyś się tam znaleźć, bo zacznę krzyczeć, albo umrę i będziesz poszukiwała mojego ducha — stwierdziła poważnym tonem. Nie umknęło jej zamyślenie na twarzy koleżanki z branży. Wewnętrznie zaczęło się w niej przewracać. Sama unikała zbyt wielkich zbliżeń.
— To twoje zdrowie — rzuciła, upijając łyk wódki i biorąc od razu soczek do ust, by nie został w jej ustach ten okropny posmak — to ta sprawa latarnika. Jest najstarsza, pewnie już poleciał do nieba — rzuciła, unosząc kartkę. Każda sprawa wydawała się jej tak samo zła. Nie było lepszej, czy mniej strasznej. Morderstwo to morderstwo.
-
a Canadian is somebody who knows how to make love in a canoenieobecnośćniewątki 18+takzaimkizaimkipostaćautor
-Po pierwsze spokojnie, nie przyzywamy przecież demonów, nic Cię nie opęta. Po drugie, fuj, wiesz ile w takiej wodzie jest bakterii? spojrzała na przyjaciółkę z niedowierzaniem, jakby przyjaciółka powiedziała coś naprawdę przerażającego lub szokującego. Nie wierzyła na pewno, że cokolwiek ich tu opęta. Szukali jakiegoś starego ducha, który pojawiał się w tym miejscu już z jakieś sto lat, jakby chciał kogoś opętać to na pewno by już to dawno zrobił, a nie czekał specjalnie na nich.
-W życiu bym nie przypuszczała, że będziesz aż taka strachliwa. Przecież od całkiem długiego czasu nie było żadnych doniesień o atakach wariatów z siekierkami. To już nie lata 80. powiedziała, nie mogąc się w sumie nadziwić, że jej przyjaciółka jest aż tak strachliwa. Trzeba przyznać, że nie podejrzewała jej wcześniej o to. Ona jakoś samotnych wypraw na szeroko pojęte wyprawy na łono natury się nie obawiała. Większe prawdopodobieństwo gwałtu miało miejsce w trakcie powrotu z baru pod wpływem alkoholu.
-Niepotrzebnie sama się straszysz. Zobacz - tutaj wskazałą ręką naokoło siebie -Nikogo tu nie ma, nikt też się nie zbliża. Wyobrażanie sobie najbardziej mrożących krew w żyłach scenariuszy nie pomoże w niczym zauważyłą pewnym siebie tonem. Nie było jej zdaniem nic gorszego niż nakręcanie siebie samego.
Już chciała odpowiedzieć zgodnie z prawdą na pytanie przyjaciólki - jednak kiedy usłyszała kolejne zdania, stwierdziła, że lepiej będzie jej nie straszyć. -Czytam różne portale plotkarskie. Nie mów, że ty nie i nie wiesz o czym mowa postarała się o dosyć neutralne, w swoim mniemaniu, odpowiedź.
-Zdrowie. Czy też jak mówią w moich stronach - skal albo kippis! powiedziała i pochłonęła łyk wódki i zaraz potem trochę popitki. -No, w końcu jakaś konkretna decyzja. Ciekawe czy znajdziemy miejsce gdzie znaleźli jego ciało. W tym artykule jest dosyć dokładnie opisanie
Claire Price
-W życiu bym nie przypuszczała, że będziesz aż taka strachliwa. Przecież od całkiem długiego czasu nie było żadnych doniesień o atakach wariatów z siekierkami. To już nie lata 80. powiedziała, nie mogąc się w sumie nadziwić, że jej przyjaciółka jest aż tak strachliwa. Trzeba przyznać, że nie podejrzewała jej wcześniej o to. Ona jakoś samotnych wypraw na szeroko pojęte wyprawy na łono natury się nie obawiała. Większe prawdopodobieństwo gwałtu miało miejsce w trakcie powrotu z baru pod wpływem alkoholu.
-Niepotrzebnie sama się straszysz. Zobacz - tutaj wskazałą ręką naokoło siebie -Nikogo tu nie ma, nikt też się nie zbliża. Wyobrażanie sobie najbardziej mrożących krew w żyłach scenariuszy nie pomoże w niczym zauważyłą pewnym siebie tonem. Nie było jej zdaniem nic gorszego niż nakręcanie siebie samego.
Już chciała odpowiedzieć zgodnie z prawdą na pytanie przyjaciólki - jednak kiedy usłyszała kolejne zdania, stwierdziła, że lepiej będzie jej nie straszyć. -Czytam różne portale plotkarskie. Nie mów, że ty nie i nie wiesz o czym mowa postarała się o dosyć neutralne, w swoim mniemaniu, odpowiedź.
-Zdrowie. Czy też jak mówią w moich stronach - skal albo kippis! powiedziała i pochłonęła łyk wódki i zaraz potem trochę popitki. -No, w końcu jakaś konkretna decyzja. Ciekawe czy znajdziemy miejsce gdzie znaleźli jego ciało. W tym artykule jest dosyć dokładnie opisanie
Claire Price
I walk alone, not because I have to, but because I choose to
gall anonim