Parsknął w odpowiedzi, opierając głowę o ścianę. Z wymalowaną na twarzy dumą i wyższością patrzył jej prosto w oczy.
„Człowiek, który musiał wyrwać córkę partnera, żeby być traktowanym chociaż odrobinę poważnie”.
Nie dał po sobie poznać, że te słowa go ukłuły. Były jednak niczym w porównaniu z tym, o co zahaczyła chwilę później. Mogła się tylko domyślać, że temat jego przeszłości to bardzo, ale to bardzo delikatny rejon, w który niechętnie się zapuszczał. Zwykle po prostu omijał temat swojej rodziny. Zachowanie pozorów bycia kimś z dobrego domu wcale nie było takie trudne. Weszło mu to w krew do tego stopnia, że ludzie dookoła uważali go po prostu za człowieka sukcesu – takiego „od zawsze”, który wśród prestiżu i pieniędzy się wychował. Jemu to pasowało. Im mniej wiedzieli, tym lepiej.
— Moje pochodzenie nie ma tu nic do rzeczy, Peregrine — zaczął sucho. Mógł próbować się wymigać, ale chyba zaszli już odrobinę za daleko, żeby teraz się wycofywać. — Wszystko co mam zawdzięczam sobie. — Wzruszył lekko ramionami. — Możesz powiedzieć to samo?
Patrzył na nią już nie tylko z wyższością; trochę prześmiewczo, a trochę tak, jakby naprawdę nie wierzył, że miała szansę z nim wygrać, bo zwyczajnie była dobra. Jakby to, co mówił wcześniej, faktycznie tyczyło się i jej osoby.
— Moja żona nosi moje nazwisko. I to moje nazwisko znają ludzie z otoczenia, które nijak kojarzy się z tym, gdzie się wychowałem — podkreślił. Kącik jego ust wykrzywił wargi w nieodgadnionym grymasie. — A co z tobą? Nie oszukujmy się… nie pasujesz tutaj. Nie pomogłaby nawet fancy marynarka. — Przerwał na chwilę, obrzucając ją oceniającym spojrzeniem. — Jesteśmy ulepieni z tej samej gliny, prawda? — Znowu się wykrzywił. — Wiem, że kobietom o takiej przeszłości jest jeszcze ciężej, niż normalnie. Tym bardziej zrozumiałbym wspomaganie się znajomościami. Nie ma się czego wstydzić. — Cmoknął, dodając raz jeszcze. Ostatnie zdanie wypowiedział ze słyszalną ironią w głosie.
Równie dobrze mógłby powiedzieć: przyznaj się, że po prostu wpakowałaś się komuś ważnemu do łóżka.

 
				
 
									 
				