Zablokowany
35 y/o, 189 cm
Catching bad guys for Toronto Police Service Headquarters
Awatar użytkownika
a Canadian is somebody who knows how to make love in a canoe
nieobecnośćnie
wątki 18+nie
zaimkizaimki
postać
autor

Blaine Harvett
Zane Holtz
homeprofilebiopermits
Obrazek
data i miejsce urodzenia
1/05/1990) I Toronto
zaimki
on/jego
zawód
Detektyw w wydziale IGGTF (Integrated Gun and Gang Task Force)
miejsce pracy
Toronto Police Service
orientacja
hetero
dzielnica mieszkalna
Parkdale
pobyt w toronto
od urodzenia
umiejętności
Świetnie posługuje się bronią, ale ceni sobie to, że potrafi rozwiązać wiele konfliktów bez użycia przemocy. Szybko podejmuje decyzję, nawet pod dużą presją. Niezależnie czy chodzi tu o wybór restauracji, do której ma zabrać swoją randkę, czy momentu, w którym ma rozbroić napastnika. Ma niezły instynkt do ludzi i rzadko się myli w kwestii ich charakteru. Z łatwością zdobywa zaufanie. Jest zdyscypilnowany, a porządek w mieszkaniu odzwierciedla to porządek w pracy.
słabości
Frustruje go papierkowa robota i procedury, zwłaszcza gdy śledztwo wymaga szybkiego działania. Zdarza się, że działa wtedy "po swojemu", zwyczajnie je ignorując. Zdarza mu się przegapić rodzinne wydarzenia, kolacje czy spotkania z przyjaciółmi, gdy pochłonie go praca na komisariacie. Obsesyjnie myśli o przestępcach, którzy uniknęli sprawiedliwości i boi się, że kiedyś zrobi coś głupiego, by ją samodzielnie wymierzyć. Jest jak Indiana Jones - boi się węży.
Nie był częścią żadnego planu. Nie czekały na niego wyprasowane śpioszki ani pachnące nowością łóżeczko. Jego matka, Jenny, miała zaledwie szesnaście lat, gdy go urodziła, i zupełnie nie była gotowa na macierzyństwo. Z kolei ojciec znudził się nową rolą niemal natychmiast, już po drugiej nieprzespanej nocy. Potem widział go w życiu tylko kilka razy, zazwyczaj przy okazji aresztowań, gdy Blaine jeszcze pracował na prewencji. Nie przyznawał się wtedy kolegom, że ten zakuty w kajdanki typ na tylnym siedzeniu to jego ojciec. Nic ich nie łączyło. Nie mieli nawet wspólnego nazwiska.

Choć Jenny na początku próbowała radzić sobie sama, w końcu schowała dumę do kieszeni i poprosiła o pomoc rodziców. I tak mały Blaine trafił pod skrzydła Doris, właścicielki osiedlowego pogotowia krawieckiego, i Franka, emerytowanego policjanta, którzy nie spodziewali się, że nagle znów zaczną przewijać pieluchy.
Dziadkowie byli jego bezpieczną przystanią. Wracał do nich za każdym razem, gdy życie Jenny z nowymi partnerami kończyło się fiaskiem. Czasami wracał sam, czasami z młodszą siostrą, ale zawsze cieszyły go te powroty. Nigdy nie miał żalu do matki za to, że była tak beznadziejna w swojej roli. Był jej wręcz wdzięczny, że nie próbowała niczego na siłę i gdy sprawy stawały się naprawdę trudne, po prostu oddawała dzieciaki w bezpieczne ręce. Do babci, która szyła im najlepsze kostiumy na Halloween (choć Blaine zazwyczaj chciał być przebrany za policjanta) i robiła najlepsze naleśniki, i do dziadka, który nauczył ich, jak łowić ryby, prowadzić samochód i zabierał na wszystkie mecze Maple Leafs.

Śmierć dziadka, kilka miesięcy przed tym, zanim zdążył ukończyć akademię policyjną, bardzo go zabolała. Jeszcze bardziej bolało go to, że była kompletnie niepotrzebna. Frank pojawił się w złym miejscu o złym czasie i przypadkowo został postrzelony przez jakiegoś naćpanego członka gangu. Złapanie mordercy byłego kolegi z Toronto Police stało się ważnym śledztwem, ale i osobistą vendettą Blaine’a.

Kiedy wszedł po raz pierwszy do komisariatu jako rekrut, na twarzach starszych oficerów pojawiła się mieszanina współczucia i szacunku. Wnuk Harvetta pracował za dwóch, jakby chciał udowodnić, że zasłużył na prawo noszenia munduru z tym nazwiskiem. Z racji bliskiego pokrewieństwa nie mógł uczestniczyć w śledztwie, ale i tak mieszał się na potęgę. Jego nieposkromiona ambicja, podsycana pragnieniem złapania mordercy człowieka, który był dla niego jak ojciec, stała się niebezpieczna. Choć w głębi duszy pozostawał dobrym człowiekiem, ta sprawa wydobyła z niego najciemniejsze strony. Potrafił niszczyć wszystko i wszystkich, byle osiągnąć cel. Nawet dziewczynę, w której się zakochał, wepchnął prosto w ramiona mafii, by tylko wyciągała dla niego informacje. Wiedział, że posunął się za daleko, ale nie mógł się cofnąć. Był już tak cholernie blisko.

Kiedy wreszcie dopadli winnego – chłystka, który okazał się synem wielkiej szychy półświatka – Blaine niemal zaprzepaścił wszystko. Był gotów pociągnąć za spust i samemu wymierzyć sprawiedliwość. Partnerowi, który go wtedy powstrzymał i nie wspomniał o tym w raporcie, zawdzięcza wolność.
Sądził, że po wszystkim poczuje ulgę. Gówno prawda. Świat wciąż roił się od złych ludzi, a kolejne strzelaniny, rozboje i porachunki gangów, wylewające się na ulice Toronto, szybko zatarły smak zwycięstwa.

A prywatnie? Nie ma żadnego prywatnie. Doba jest na to zdecydowanie za krótka.

Ciekawostki
- Jego pradziadkowie przyjechali do Kanady w latach 50. z Polski. Ich nazwisko, Dróżczyński, łamało miejscowym języki, więc postanowili je uprościć.
- Potrafi sklecić kilka zdań po polsku. I na tym kończy się jego znajomość języków obcych.
- Jest bardzo częstym gościem w The Beaches, gdzie mieszka jego babcia. Pomaga jej dbać o dom, robić zakupy, wyżera jej wszystko z lodówki i zwyczajnie godzinami rozmawia z nią na tarasie.
- Jego matka ułożyła sobie życie z piętnaście lat starszym maklerem i od kilku lat mieszka na Florydzie.
- Ma świetny kontakt z młodszą siostrą, choć jest obsesyjnie nadopiekuńczym starszym bratem, który zabrał ją na kurs ju jitsu i wiecznie zaopatrza ją w gazy pieprzowe i paralizatory.
- Często rzuca suchymi, ironicznymi komentarzami, przez co może być odbierany za gbura. Każdy kto go zna, wie, że to po prostu jego durne poczucie humoru.
- Apropos durnego poczucia humoru. Potajemnie zmienia tapety na monitorach kolegów z posterunku na fotografie kotów.
- Ma ranę po postrzale na lewym ramieniu. Jest to pamiątka jednej z policyjnych zasadzek.
- Jego guilty pleasure to pumpkin spice latte, ale w życiu się do tego nie przyzna.
- Kocha motocykle. Ma dwa. A wymarzonych modeli, które chciałby jeszcze kupić co najmniej z 30.
zgoda na powielanie imienia
nie
zgoda na powielanie pseudonimu
nie
Zgody MG
poziom ingerencji
wysoki
zgoda na śmierć postaci
nie
zgoda na trwałe okaleczenie
nie
zgoda na nieuleczalną chorobę postaci
nie
zgoda na uleczalne urazy postaci
tak
zgoda na utratę majątku postaci
tak
zgoda na utratę posady postaci
nie
Ostatnio zmieniony ndz wrz 14, 2025 7:32 pm przez Blaine Harvett, łącznie zmieniany 1 raz.
0 y/o, 0 cm
workin' nine to five what a way to make a livin'
Awatar użytkownika
a Canadian is somebody who knows how to make love in a canoe
nieobecnośćnie
wątki 18+nie
zaimkizaimki
postać
autor

Witamy na forum Blaine Harvett
Dobra wiadomość – Twoja karta postaci została zaakceptowana i możemy powitać Cię po tej stronie kanadyjskiej granicy! Przypominamy, że na rozpoczęcie rozgrywki masz 5 dni! W temacie kto zagra? możesz znaleźć użytkowników, którzy chętnie Ci w tym pomogą. Jednocześnie zachęcamy do założenia relacji, kalendarza i informatora. Powodzenia w Toronto!
Zablokowany

Wróć do „gentlemen”