Zablokowany
24 y/o, 179 cm
student | kuchcik w Archeo
Awatar użytkownika
But don't you worry there's no hurry for tomorrow 'cause today's still young
nieobecnośćnie
wątki 18+tak
zaimkiona/jej
postać
autor

Dylan Ervie Gauthier
Froy Gutiérrez
homeprofilebiopermits
Obrazek
data i miejsce urodzenia
14.05.2001 r. | Quebec City, Kanada
zaimki
on/jego
zawód
student medycyny (diagnostyka laboratoryjna i patofizjologia) | pracownik kuchni
miejsce pracy
University of Toronto | Archeo
orientacja
biseksualny
dzielnica mieszkalna
Parkdale
pobyt w toronto
od czerwca 2012 roku
umiejętności
płynna znajomość języka francuskiego, prawo jazdy typu G i M, gotowanie (często eksperymentalne), zdolność ujarzmiania dzieciarni, rysunek anatomiczny, podstawowe umiejętności harcerskie, pierwsza pomoc, sztuczki iluzjonistyczne, gra w kosza
słabości
utrzymywanie porządku w swoim najbliższym otoczeniu, brak orientacji w terenie, klaustrofobia, lęk przed szpitalami i bezmyślnymi kierowcami na drogach, zostawanie w bezruchu dłużej niż pięć minut
Growin' up, you don't see the writin' on the wall
Passin' by, movin' straight ahead, you knew it all

Dylan Ervie Gauthier urodził się jako pierwszy, i jedyny nieślubny, potomek Abigail Pelletier i Cédrica Gauthiera, w samym sercu francuskojęzycznej społeczności zamieszkującej Quebec City. Ciąża zaskoczyła parę zakochanych w trakcie ostatniego roku szkoły średniej, dzięki czemu na ceremonię rozdania świadectw przyszli już z zawiniętym w becik niemowlęciem. Wsparcie rozległej, wielopokoleniowej rodziny pozwoliło im na rozpoczęcie wspólnego życia i zawarcie związku małżeńskiego zaledwie rok później, podczas skromnej ceremonii wyłącznie z gronem najbliższych im osób. Chociaż żonglowanie obowiązkami dorosłego życia i opieką nad dzieckiem nie należało do najprostszych, przekazanie pierworodnego w rotację chętnym ciotkom i babciom pozwoliło im wkroczyć na ścieżki kariery i zebrać fundusze na własne cztery kąty. Oraz więcej dzieci.
W momencie, gdy Dylan dorobił się zdolności tworzenia trwałych wspomnień i zdobywał nowych przyjaciół na całe życie w grupie przedszkolnej, miał już w drodze pierwsze z młodszego rodzeństwa, a niedługo po narodzinach siostry dołączył do nich ostatni członek rodziny Gauthier. Trójka małych muszkieterów z Dylanem na czele podbijała serca opiekunek zarówno z, jak i spoza, rodziny, a podczas wspólnych wieczorów i weekendów otrzymywali pochwały od rodziców za dobre sprawowanie. Z roku na rok najstarsza latorośl spędzała w domu coraz mniej czasu, goniona coraz dłuższymi godzinami spędzanymi na nauce czytania, pisania i zajęciach harcerskich, jednak poczucie odpowiedzialności za dwa dopiero odkrywające świat szkraby nie ustępowało. Potrzeba posiadania ich w zasięgu wzroku by cierpliwie, i po swojemu, tłumaczyć im zasady funkcjonowania świata wpojone mu wcześniej przez starszyznę stawała się silniejsza wraz z rosnącą samoświadomością; wedle możliwości starał się ułatwić im dorastanie, by mogli uczyć się na jego błędach i nie musieli wkładać palca w ogień by dowiedzieć się, że parzy. Mimo wszystko znajdował czas by wolnych chwilach grywać z kumplami w koszykówkę na osiedlowym boisku, spędzać długie godziny nad padem od Play Station 3 w salonie sąsiadów i przyklejony do ekranu chłonąć treści dokumentów o kosmosie i dinozaurach.
Pod koniec szkoły podstawowej dotychczas beztroskie życie Dylana zostało zachwiane w posadach, gdy atrakcyjna oferta pracy Abigail zmusiła całą piątkę do przeniesienia się na przedmieścia Toronto.

But maybe sometime if you feel the pain
You'll find you're all alone, everythin' has changed

Nowa szkoła, nowi znajomi i przestawienie się z używania na co dzień języka francuskiego na angielski, by dopasować się do norm w Ontario, zdawały się składać na największe wyzwania w świeżo rozpoczętym rozdziale życia Dylana, zaraz obok konieczności pożegnania się ze wszystkimi ciotkami, wujkami i dziadkami, którzy dotychczas odpowiadali za jego wychowanie. Od teraz miał widzieć się z nimi od święta, mógł zapomnieć o spontanicznych wizytach w mieszkaniu babci w celu napchania kieszeni cukierkami z jej kredensu, oraz o długiej liście telefonów awaryjnych przyczepionej na magnes do lodówki w poprzednim mieszkaniu. W Toronto nie znali nikogo, co za tym idzie mogli polegać wyłącznie na sobie nawzajem, a niedługo okazało się, że gdzieś po drodze utracili nawet to.
Krzyki z pokoju rodziców zaczęły nasilać się dwa miesiące po przeprowadzce, a miesiąc po tym jak Abigail zaczęła wracać z pracy późną nocą lub nad ranem. Jedenastoletni Dylan, pomimo zżerającej go od środka ciekawości, szybko porzucił próby podsłuchiwania uniesionych głosów w celu dotarcia do sedna problemu na rzecz zajmowania uwagi młodszego rodzeństwa za każdym razem, gdy w sypialni wybuchała kolejna dyskusja. Zbierał dzieciaki w swoim pokoju, puszczał głośną muzykę i zaczął wymyślać dla nich nowe zabawy, kiedy zwykłe sadzanie ich przed bajkami Disneya przestało spełniać swoją rolę. Rysowali autorskie komiksy, pletli biżuterię ze sznurków i koralików, budowali zamki ze starych kaset wideo i szkolnych podręczników - cokolwiek zdawało się być dostatecznie interesujące by odciągnąć lękliwe oczy od spoglądania w stronę drzwi do sypialni rodziców.
Pierwsza dorosła rozmowa między Dylanem i głowami rodziny odbyła się na kilka dni przed świętami Bożego Narodzenia. Niekomfortowo kręcąc się wkoło tematu spróbowali jak najdelikatniej wyjaśnić mu zmiany jakie miały od tego momentu nastąpić w ich życiu, od zbliżających się rozpraw mających ustalić podział opieki nad nim i jego rodzeństwem, po przygotowania do przeprowadzki matki "dla naszego wspólnego dobra". W skrócie plan był dość prosty - separacja i składanie papierów rozwodowych.
Piątego marca 2013 roku wykrycie złośliwego guza mózgu u Abigail wstrzymało wszelkie postępowania sądowe.

Play the game, you know you can't quit until it's won
Soldier on, only you can do what must be done

Diagnoza onkologiczna pociągnęła za sobą szereg zmian w strukturze rodzinnej domu Gauthier. Zaczynając od powrotu już niezdolnej do pracy matki, zamieszkującej w pokoju gościnnym na specjalistycznym łóżku szpitalnym, przez Cédrica rozpoczynającego pracę na drugi etat by zapchać nowopowstałą dziurę w funduszach rodzinnych, aż po następną dorosłą rozmowę z dwunastoletnim Dylanem. Bez szczególnego owijania w bawełnę został poproszony o pomoc w zajęciu się domem, rodzeństwem i matką, aż do momentu gdy staną na nogi, sytuacja się poprawi i wszystko wróci do normy. Od tego momentu dni najstarszego syna wypełniły się kłodami, nad którymi musiał nauczyć się skakać - gotowanie obiadów, wstawianie pralki, pomoc z odrabianiem prac domowych młodszego rodzeństwa i pilnowanie by matka zażywała przepisane leki. Jej stan pogarszał się z tygodnia na tydzień, wymagając od Dylana zwiększonej uwagi i opuszczania lekcji by mieć na nią oko w razie komplikacji, które ewentualnie nadeszły w formie stanu krytycznego wymagającego trwałej hospitalizacji.
Pomiędzy opieką nad rodzeństwem, usilnym nadrabianiem zaległości w nauce i cotygodniowymi wizytami na oddziale onkologicznym z czasem Dylan zaczął wpadać w swoistą rutynę. Gotowanie sprawiało mu coraz mniej trudności, przestał omijać lekcje i potrafił rozplanować obowiązki domowe na tyle by znaleźć czas na odrobienie własnych zadań domowych bez potrzeby zarywania zbyt wielu nocy w ciągu miesiąca. Do wakacji odnalazł stabilny rytm pozwalający mu wspierać ojca w utrzymywaniu na powierzchni tej rozklekotanej tratwy zwanej ich rodziną.
Pogrzeb Abigail przypadł na jesień 2013 roku.
Wszelkie obietnice powrotu do normalności poszły w niepamięć, tymczasowa potrzeba zajmowania się domem okazała się pracą na pełen etat i pomimo żałoby młody Gauthier wziął na barki to, czego jego ojciec nie był w stanie unieść. Dotychczasowy podział obowiązków zdawał się działać - ojciec harował by utrzymać ich na własną rękę, wieczorami znikając w czeluściach swojego pokoju bez dawania znaku życia, podczas gdy Dylan robił wszystko by każdy domownik chodził najedzony i miał w szafie czyste ubrania. Wszystko po to, by najmłodsi członkowie rodziny mogli skupić się na dorastaniu i zabawie.

You know in some way you're a lot like me
You're just a prisoner and you're tryna break free

Szkoła średnia przyprowadziła ze sobą nowe możliwości i wyrzeczenia, przyprószone znacznie większymi pokładami stresu. Stosy materiałów do nauki rosły w oczach, a utrzymanie tempa rozszerzonym zajęciom stanowiło niemałe wyzwanie, pozbawiając Dylana resztek czasu wolnego jaki mógłby przeznaczyć na życie towarzyskie. Zamiast wymykać się z lekcji siedział z nosem w książkach, weekendy spędzał na opiece nad rodzeństwem, a trzy razy w tygodniu biegał na treningi drużyny koszykarskiej, na które początkowo brał ze sobą dzieciaki by nie zostawiać ich samych w domu.
Miał siedemnaście lat, kiedy przejęcie obowiązków rodzicielskich w końcu go przytłoczyło. Utrata własnego życia na rzecz wsparcia rodziny zaczęła się na nim odbijać, początkowo sporadycznie łapało go gorsze samopoczucie, niechęć wstania z łóżka, niespodziewane napady gniewu, aż jednej nocy spakował plecak i zniknął bez słowa. Przez dwa tygodnie włóczył się między domami znajomych i motelami, ignorując wszelkie próby kontaktu i planując wyjazd z Ontario. Nowy Jork znajdował się na wyciągnięcie ręki, kusił obietnicami o wolności i nieskończonymi możliwościami, jednak brakowało mu jednej istotnej rzeczy. Świadomość, że być może nigdy nie zobaczyłby swojego rodzeństwa starczyła by wrócił do domu, jednak nie obyło się bez poważnej rozmowy z ojcem na temat koniecznych zmian w ich podziale obowiązków. Od tego momentu dostał więcej przestrzeni na bycie normalnym nastolatkiem, podczas gdy Cédric na nowo uczył się być ojcem, nawet jeśli było na to odrobinę za późno.
Z czasem majacząca na horyzoncie decyzja dotycząca wyższego wykształcenia zaczęła zwracać na siebie uwagę coraz intensywniej, zmuszając Dylana do spojrzenia na ulotki dostępnych szkół i wyboru dalszej ścieżki życiowej. Za poleceniem szkolnego doradcy złożył papiery o stypendium na UoT, decydując się na kontynuację nauki ścisłej, w której widział szansę na stabilną karierę. Wakacje przed rozpoczęciem studiów spędził w pierwszej pracy na zmywaku, by zacząć zbierać własne oszczędności i zbudować sobie zaplecze finansowe. Oczywiście dopiero po tym jak wyłożył ciężko zarobione pieniądze na wymarzony motocykl.
Niecały miesiąc po rozpoczęciu roku akademickiego doprowadził do swojego pierwszego wypadku drogowego.

I can see a new horizon underneath the blazin' sky
I'll be where the eagle's flyin' higher and higher

Tygodniowa śpiączka i wielomiesięczna rehabilitacja uszkodzonych kończyn wystarczyły by Dylan spojrzał na swoją egzystencję z innej perspektywy. Gwałtowne zderzenie z własną śmiertelnością pomogło mu ułożyć nową hierarchię wartości, tym razem stawiając korzystanie z danego mu czasu na znacznie wyższym szczeblu niż kiedykolwiek wcześniej. W tym celu musiał jednak zacząć działać i na pierwszy rzut poszło przeprowadzenie się do akademika by zaznać prawdziwego studenckiego życia i zasmakować wolności związanej z pełnoletniością. Początkowo niepewnie i z czasem coraz aktywniej zaczął uczęszczać na imprezy organizowane przez znajomych z roku, wychodzić do barów i poznawać nowych ludzi, dzięki którym znajdywanie metod na zapchanie zyskanego czasu wolnego stawało się coraz łatwiejsze. Przypomniał sobie o dawnych zainteresowaniach, zaczął odwiedzać planetaria, muzea i wesołe miasteczka, a nawet spacerować bez celu by doczekać zachodu słońca i pierwszych gwiazd na niebie. Z pracy na zmywaku przeszedł do pomocy na kuchni, a po kilku latach dzięki dotychczasowemu doświadczeniu i własnym umiejętnościom gastronomicznym dał radę zakręcić się we włoskiej restauracji. Pierwsze oszczędności z nowej wypłaty ponownie przeznaczył na motocykl, tym razem w zestawie z porządnym kaskiem.
Po czterech latach spędzonych na studiach licencjackich - toksykologia medyczna - dostał się na program magisterski z medycyny diagnostycznej, pchany świadomością wagi niesionej przez odpowiednio (i wręcz przeciwnie) postawione diagnozy. Pomimo głębokiej niechęci do placówek medycznych ze względu na nieprzyjemne wspomnienia z nimi związane, chęć przyłożenia ręki do czegoś tak istotnego przeważyła szalę. Pod koniec ostatniego semestru licencjatu zdecydował się na także na poszukanie stabilniejszego miejsca zamieszkania niż akademik, by w końcu uzyskać coś na kształt własnej przestrzeni.
Los ma mu jeszcze wiele do zaserwowania, jednak na ten moment nie mógłby być bardziej zadowolony z kierunku jaki obrało jego życie.

Gonna be your man in motion, all I need is a pair of wheels
Take me where my future's lyin', St. Elmo's fire
Ciekawostki
  • Jednym z najważniejszych przedmiotów materialnych jakie posiada jest pleciona bransoletka, którą otrzymał od siostry jeszcze za dziecka. Rzadko kiedy zdarza mu się zdejmować ją z ręki poza sytuacjami, w których mogłaby się przemoczyć.
  • W 2020 roku brał udział w kolizji czołowej między swoim motocyklem a samochodem osobowym. Wypadek skończył się u Dylana dwoma otwartymi złamaniami (prawy obojczyk i piszczel), operacją i tygodniową śpiączką, co na dłuższą metę wryło mu do głowy jak istotna jest przepisowa jazda.
  • Komplikacje podczas leczenia złamanej nogi doprowadziły do wadliwego zrostu kości, objawiającego się nawracającym bólem przy zbytnim wysiłku i osłabionym stawem kolanowym.
  • Na części ubrań, głównie jeansowych kurtkach i spodniach, posiada małe wszywki i ręcznie wyszywane wzory, często zakrywające rozdarcia. Nauką prostej przeróbki ubrań zajął się w liceum w ramach rozrywki z młodszym rodzeństwem, oraz w próbie zapewnienia im odrobiny oryginalności na niskim budżecie.
  • Pomimo zdecydowania się na kierunek medyczny, jednym z jego największych zainteresowań jest astronomia. Do innych hobby zalicza koszykówkę (granie), hokej (oglądanie), dinozaury i magiczne sztuczki. W związku z ostatnim częściej niż nie ma przy sobie talię kart, które czasem przydają się do rozdawania swojego numeru nowopoznanym osobom w barach.
  • Gryzie wszystkie słomki jakie wpadną mu w ręce, nawet te szklane - niejednokrotnie skończyło się to tragicznie zarówno dla słomki jak i dla niego.
  • Niesamowicie wybiórcza pamięć - potrafi bez zająknięcia wyrecytować fragmenty podręcznika biologicznego z pierwszego roku studiów, jednocześnie przynajmniej raz w tygodniu zapominając gdzie odłożył swoje klucze chociaż zawsze znajdują się w dokładnie tym samym miejscu.
  • Większość weekendów stara się spędzać poza domem bądź w otoczeniu znajomych. Domówki, wizyty w barach, wspólne oglądanie meczy, planszówki czy granie w najnowszą edycję Fify na konsoli stanowią jego najczęstsze plany na czas wolny, chociaż regularnie potrzebuje też okazji na wyciszenie się i naładowanie baterii w zaciszu własnego pokoju.
  • Jest posiadaczem odwrotności tak zwanego green thumb i każda roślina, którą znosi do mieszkania, wcześniej czy później mierzy się z dramatycznym końcem. Nie oznacza to jednak, że zamierza zrezygnować z usilnych prób utrzymania ich przy życiu.
  • Dla zabicia czasu rysuje na wszystkim co ma pod ręką, jeśli nie jest to szkicownik zadowoli się serwetkami, liśćmi, skrawkami materiału oraz odkrytymi kawałkami skóry, niekoniecznie swoimi.
zgoda na powielanie imienia
nie
zgoda na powielanie pseudonimu
nie
Zgody MG
poziom ingerencji
wysoki
zgoda na śmierć postaci
nie
zgoda na trwałe okaleczenie
nie
zgoda na nieuleczalną chorobę postaci
nie
zgoda na uleczalne urazy postaci
tak
zgoda na utratę majątku postaci
nie
zgoda na utratę posady postaci
nie
I walk alone, not because I have to, but because I choose to
For good luck!
tucha
0 y/o, 0 cm
workin' nine to five what a way to make a livin'
Awatar użytkownika
a Canadian is somebody who knows how to make love in a canoe
nieobecnośćnie
wątki 18+nie
zaimkizaimki
postać
autor

Witamy na forum Dylan Gauthier
Dobra wiadomość – Twoja karta postaci została zaakceptowana i możemy powitać Cię po tej stronie kanadyjskiej granicy! Przypominamy, że na rozpoczęcie rozgrywki masz 5 dni! W temacie kto zagra? możesz znaleźć użytkowników, którzy chętnie Ci w tym pomogą. Jednocześnie zachęcamy do założenia relacji, kalendarza i informatora. Powodzenia w Toronto!
Zablokowany

Wróć do „gentlemen”