Paradoks sytuacji polegał na tym, że w tej chaotycznej szarpaninie Maurice walczył wyłącznie o swoje życie. Nie dbał o Albę – o to, co się z nią działo, co mogłoby się jej przytrafić, gdyby w odpowiednim momencie nie znalazł się na tym parkingu albo miało się wydarzyć, jeśli do porwania jednak ...
Santana na ogół nie dawał ponosić się uczuciom. Owszem – bywał wyrazisty i bezpośredni, ale zwykle jedynie na zewnątrz, a na pierwszy rzut oka raczej nie trudno było się pomylić, oceniając jego samopoczucie czy nastawienie. Wyssał to z mlekiem matki – Clara Maria robiła wszystko, żeby zapewnić mu ...
„Tęsknota” za Dante, prawdę mówiąc, wcale nie była taka nieuzasadniona. Obecność mężczyzny, rzecz jasna, wiązała się z całą masą nieprzyjemnych rzeczy, które Alba musiała robić, ale jednocześnie gwarantowała jej znacznie więcej niezależności. Boucher – jak przystało na biznesmena – był bowiem ...
04.
outfit

Atmosfera zgęstniała.
Maurice Santana niby nie mógł spodziewać się niczego innego, ale skala konfliktu i tak zdołała go zaskoczyć. Łącząca go z Albą relacja właściwie przestała istnieć. Rozmowy ograniczały się do absolutnego minimum i stały się poprawne wręcz do przesady (brakowało ...
tw: kinda przemoc psychiczna, manipulacja, groźby i przekleństwa

Niestety, w sytuacji, w której Alba postawiła go swoimi komentarzami, Maurice nie miał wyjścia i musiał zainterweniować stanowczo. W otoczeniu, po którym się poruszali, od zarzutu współpracy z policją bardziej poniżające mogły być ...
tw: kinda przemoc psychiczna, manipulacja, groźby i przekleństwa


A więc wszystko jasne – Maurice po prostu cierpiał za swoje grzechy. Oczywiście – w swoim mniemaniu miał ku temu pewne podstawy i może nawet nadal uważał, że jedna jaskółka wiosny nie czyni, ale uczciwie trzeba przyznać, że ocenił ...
Niezależnie od tego, czym były i skąd brały się przeróżne zachowania Alby, one wszystkie momentami pozostawiały bardzo duże pole do ewentualnej interpretacji; jeśli nie samemu Santanie, bo ten był zdyscyplinowany i wręcz nadgorliwie profesjonalny, to komuś, kto przyglądał (albo przyglądałby) się im ...
03.
outfit


Maurice Santana był… Sfrustrowany.
Od wydarzeń w restauracji – i owszem – wszystko nabrało tempa. Pierwsze godziny były cholernie intensywne i wręcz filmowe – pościg ulicami miasta (dla Moe w formie deserku po daniu głównym-strzelaninie w barze) na absolutnym ryzyku, ze zwrotami akcji ...
– Po prostu starałem się nie być obleśnym, starym dziadem. Nie utrudniaj – wytłumaczył się niby na pewniaka, bez mrugnięcia okiem, zająknięcia i tak dalej, ale tak naprawdę ciarki zażenowania jednak przebiegły mu po plecach. Na co dzień nie miał problemu z rozmowami na takie tematy i wcale ich nie ...
Santana burknął coś pod nosem podirytowany kobiecym słowotokiem. Nie chodziło jednak o to, że nie miała racji i plotła bzdury – to właśnie logika i prawdziwość jej słów tak bardzo mu ciążyły, bo im dłużej myślał o tej sytuacji, tym bardziej skomplikowana mu się wydawała. We wszystkim, co mówiła ...

Wyszukiwanie zaawansowane