- 
				 Cemil (czyt. Dżemil) jest kanadyjsko-tureckim aktorem. Należy do osób ambitnych i lubiących wyzwania. Mieszkał przez 12 lat w Stambule, do którego myśli się przeprowadzić w przyszłości. Cemil (czyt. Dżemil) jest kanadyjsko-tureckim aktorem. Należy do osób ambitnych i lubiących wyzwania. Mieszkał przez 12 lat w Stambule, do którego myśli się przeprowadzić w przyszłości.
 Jest empatyczny, towarzyski i udziela się charytatywnie. Chciałby się ustatkować, ale jego ukochana Eden ma już chłopaka, tylko... czy to na pewno jest problem? ♥ nieobecnośćniewątki 18+takzaimkiona, jejpostaćautor nieobecnośćniewątki 18+takzaimkiona, jejpostaćautor
- Wystarczyłaby mi jedna dziewczyna i na pewno to nie będzie Idil – powiedział poważnie. – Poza tym nie chcę kogoś, kto leciałby na mnie tylko dlatego, że pojawiłem się w telewizji. Mnie potrzebna jest miłość prawdziwa, szalona, może nawet pozornie niemożliwa? – nie krył, że był romantykiem i nie leciał na każdą ładną pannę.
- Ona musi mieć to coś, ten pazur, charakter, coś co ją odróżni spośród innych dziewczyn. Wierzę, że gdzieś taka jest i kiedyś ją spotkam – poczeka sobie na nią jeszcze długie lata, ale w końcu się doczeka.
Tymczasem nie martwił się o sprawy sercowe. Na biednego żadna nie poleci, więc musiał zacząć najpierw zarabiać dobre pieniądze.
Oparł się o stół i mówił dalej.
- Nie martw się, jeśli się w kimś zakocham, to naprawdę mocno i będziesz o tym wiedzieć jako pierwszy. Znasz mnie i wiesz jaki jestem uparty i stały w emocjach. Myślisz, że kiedyś romanse mi się przydadzą w życiu? Bo ja wątpię. Nie chcę być kojarzony z kolejnym związkiem bez przyszłości. Chcę, żeby ktoś mówił o mnie z racji ról, ja wiem, że o życiu prywatnym każdy chce wiedzieć, ale mam na myśli to, że nie chcę by wyłącznie trąbiono o moim związku i życiu prywatnym – musiał to powiedzieć, chociaż wcale nie był pewien, czy ktoś mu da szansę się wykazać w jakimś serialu.
- Tak, nie uniknę plotek, ale… chciałbym być szczery. Może kiedyś nadejdzie dzień, gdy stanę na czerwonym dywanie, mając u boku ukochaną dziewczynę, ciebie jako mojego agenta w towarzystwie pięknej panny i jakieś sukcesy za sobą. Widzę tam człowieka spełnionego, pełnego nadziei i otwartego na nowe wyzwania. Obejmowałbym tę jedyną, która czułaby ze mnie dumę i wspierała w wielkiej chwili – rozmarzył się, a potem powiedział coś nieoczywistego. – A po premierze i przyjęciu zabrałbym was nad Bosfor, w jakieś spokojniejsze miejsce z daleka od gapiów i wskoczylibyśmy do wody, po prostu ciesząc się chwilą, szczęściem i młodością – miał to przed oczami i naprawdę chciał kiedyś spełnić tę wizję.
- Zapamiętaj to, o czym mówię, bo jeśli mi się uda, kiedyś to zrobię – powiedział poważnie. I na to się naczeka, ale mówiąc to, sam także postanowił mieć te myśli zawsze ze sobą. Spełnianie swoich wizji i marzeń traktował jak priorytet.
- Muszę zacząć szukać jakiejś roli w reklamach, może zakręcić się gdzieś jako model? – warunki to miał niezłe, więc mógł z tego skorzystać. – I muszę nastawiać uszu na castingi. Mam zamiar osiągnąć coś więcej niż jedna reklama i to w krótkim czasie. Apetyt rośnie w miarę jedzenia – przyznał.
- Kiedyś naprawdę będziemy kibicować na stadionie, z najlepszych miejsc. Wyjdziemy na swoje i będziemy mogli robić to, co chcemy. Nadszedł moment, by postawić wszystko na jedną kartę – powiedział uroczyście Cem.
- Mam tylko nadzieję, że mi nie odbije po drodze – ocknął się z zamyślenia i pomógł kumplowi. Ayers wiedział, że przyjaciel zawsze go wesprze i w razie potrzeby odezwie się jako głos rozsądku.
Emir Saylan
- 
				 🧿 🧿 nieobecnośćniewątki 18+takzaimkiKpostaćautor nieobecnośćniewątki 18+takzaimkiKpostaćautor
Oparł się o blat kuchenny i zaśmiał cicho, słysząc o czerwonym dywanie i wskakiwaniu do Bosforu.
– Tylko nie zapomnij wtedy, że ktoś musi dopilnować garnituru, zanim wylądujesz w wodzie, głupio byłoby musieć wracać z gołym tyłkiem przez cały Stambuł do domu. – Rzucił żartem, ale nie z braku wiary w te słowa, a z naturalnej dla siebie zapobiegawczości.
Patrzył na przyjaciela z mieszaniną dumy i refleksji. Znał ludzi, którzy dużo mówili o marzeniach, a potem rezygnowali przy pierwszej trudności. Cem nie należał do nich. Miał w sobie to, co Emir nazywał „uporem zwycięzcy”, czyli ten rodzaj determinacji, który sprawia, że nawet po porażce człowiek wstaje z podniesioną głową, gotów spróbować jeszcze raz.
– Masz rację z tą miłością. – Dodał po chwili ciszy. – Ale nie zapominaj, że showbiznes jest bezlitosny i niestety popularność nabija się przez częste pojawianie się w mediach. Jak z tym powiedzeniem "nie ważne jak, ważne żeby mówili". Ale znajdziesz sposób na jakiś złoty środek pomiędzy wymogami, a tym na ile będziesz chciał mówić o swoim życiu prywatnym. - Może i jeszcze nie poruszali się czynnie po świecie skąpanym w blasku reflektorów, ale nawet na logikę biorąc to wszystko, co wiadomo było o życiu gwiazd i tendencji do rozrostu plotek, ważnym było zachować integralność, ustalić pewne zasady na początku i nie złamać się pod naporem wymagającej, wygłodniałej publiki. Tego obydwaj dopiero się nauczą w praktyce.
Chwycił swoją herbatę i talerz z przekąskami i skinieniem w kierunku drzwi do salonu zasygnalizował, żeby wrócili przed telewizor. Przerwa w meczu powinna zaraz się skończyć.
– Zobaczysz, to dopiero początek, pójdziesz dalej i nim się obejrzysz, wszyscy będziemy oglądać cię na wielkim ekranie i czerwonych dywanach. – Mówił z przekonaniem, bez zawahania podkreślając swoje wsparcie. – A ja będę obok, z planerem w ręku, jak na dobrego agenta przystało. - Uśmiechnął się, odkładając spodek i talerz na stół.
Z przyciszonego telewizora rozległ się dźwięk sugerujący początek drugiej połowy meczu, wiec zajęli swoje miejsca na kanapie. Obydwaj wiedzieli, że tego wieczoru wydarzyło się coś ważniejszego niż jakikolwiek wynik spotkania. To był wieczór, w którym marzenie nabrało realnych kształtów.
Cem Ayers
- 
				 Cemil (czyt. Dżemil) jest kanadyjsko-tureckim aktorem. Należy do osób ambitnych i lubiących wyzwania. Mieszkał przez 12 lat w Stambule, do którego myśli się przeprowadzić w przyszłości. Cemil (czyt. Dżemil) jest kanadyjsko-tureckim aktorem. Należy do osób ambitnych i lubiących wyzwania. Mieszkał przez 12 lat w Stambule, do którego myśli się przeprowadzić w przyszłości.
 Jest empatyczny, towarzyski i udziela się charytatywnie. Chciałby się ustatkować, ale jego ukochana Eden ma już chłopaka, tylko... czy to na pewno jest problem? ♥ nieobecnośćniewątki 18+takzaimkiona, jejpostaćautor nieobecnośćniewątki 18+takzaimkiona, jejpostaćautor
- Nie martw się, o wszystko się zatroszczę – zaśmiał się z jego słów. – Będzie dobrze i to będzie pamiętny wieczór – może i brzmiało to zbyt dobrze jak na rzeczywistość, ale chciał żeby się to spełniło.
- Nie pozwolę wejść nam na głowę. Wiem, że to nie będzie łatwe i po prostu będą robić swoje, ale mimo wszystko nie będę żyć tym, co przekłamią. Do tego nie dam się zepsuć, obiecuję ci to. Kiedy będę gwiazdorzyć, po prostu kopnij mnie w tyłek – czyli jak zawsze, kiedy coś źle robił i rozumiał.
- Naprawdę, tylko tobie ufam w pełni i nikomu innemu nie powierzyłbym tego, co dla mnie najważniejsze. Nie pozwolimy, by coś nas poróżniło, prawda? -nie chciał być taki jak inni, którzy zapominali o świecie i bliskich. Naprawdę nie chciał zatracić w tym siebie, chociaż obawiał się, że pewne cechy charakteru będą mu sprawiać problem. Oby tylko to wszystko go nie zabiło.
- Wiem, że póki co to tylko początek i jedna reklama, ale nasza zabawa w łapanie okazji zmienia się w coś poważniejszego. To może mieć na mnie duży wpływ, bo sam nie wiem przecież, co będzie dalej i jak trzeba się będzie dopasować do nowego życia. I tego się trochę boję, ale równocześnie mam nadzieję, że sobie poradzę. Ale koniec tego przewidywania. Dzisiaj jesteśmy sławni, a jutro? Zobaczymy – zebrali wszystko, co mieli wziąć na drugą połowę meczu i wrócili do salonu. Później, gdy się skończył, czatowali z telefonami w rękach, ale ich reklama nie została wyemitowana.
Udało im się ją nagrać, zresztą nie tylko im. Najważniejsze było to, że zobaczyło go rodzeństwo, bo wysłał nagranie Mavi. Ktoś inny zauważył reklamę w gazecie codziennej, więc wycinek został na pamiątkę. Wiele osób ich widziało, jedni się śmiali, inni gratulowali, a Idil włóczyła się za Cemem robiąc do niego maślane oczy. Był nieugięty i po prostu jej powiedział wprost, że nic z tego nie będzie. Dwa tygodnie później miała już randkę z jakimś motocyklistą. I tyle. Ayers był skubany nieugięty. Skupił się na swoich marzeniach i ani myślał przestać je realizować.
Pewnego wiosennego dnia, kilka reklam i sesji zdjęciowych później, Cem umówił się z Emirem w ich ulubionej knajpce, by o czymś pogadać. Nie zdradzał o co chodzi, ale był bardzo podekscytowany.
Reklamował już jakieś ciuchy, więc pojawiał się na banerach na mieście, ale czegoś takiego jak teraz, jeszcze nie miał. Zjawił się przed czasem i tylko postukiwał palcami w blat stolika, przy którym usiadł. Wiedział, że przyjaciel go nie zawiedzie. Ich braterstwo nadal było silne, a zaufanie bezgraniczne. Nie zawsze potrafili na coś wpaść wspólnie z racji obowiązków Emira, ale był na bieżąco ze wszystkim. Teraz jednak Cemil miał prawdziwą bombę. Od czegoś musiał zacząć, a właśnie nadarzyła się okazja, by udowodnić Turkom, że jest gotowy im się pokazać.
Kiedy tylko Emir się zjawił, Cem wypalił ze swoją nowiną.
- Stary, wzięli mnie do serialu! – powiedział cicho, ale z przejęciem. Nie każdy jednak musiał o tym słuchać, więc starał się mówić tak, by tylko przyjaciel słyszał. – Zagram w jednym z odcinków kolegę jednej z głównych bohaterek, ofiarę wypadku – wyjaśniał. – Ale w szpitalu mam kilka scen i trochę tekstu do zapamiętania. Może to nic wielkiego, ale to kolejny ważny krok – zauważył. Owa produkcja trzymała się całkiem dobrze w rankingach, więc była szansa na to, że znowu ktoś go zauważy.
Emir Saylan
- 
				 🧿 🧿 nieobecnośćniewątki 18+takzaimkiKpostaćautor nieobecnośćniewątki 18+takzaimkiKpostaćautor
Odpowiedział spokojnie, bez wielkich gestów, ale ton miał pewny, jak zawsze, gdy chciał dać komuś oparcie.
– Nie masz się czego bać. Jakbyś zaczął gwiazdorzyć, to przypomnę ci ten moment i to pozwolenie na skopanie ci tyłka. - Poklepał go po ramieniu w braterskim wsparciu, z obietnicą pielęgnowania ich relacji niezależnie od tego, jak rozwinie się jego kariera.
Gdy wrócili do oglądania meczu, Emir zerkał co jakiś czas na przyjaciela, jakby chciał zapamiętać tę chwilę – to, że jeszcze mogli siedzieć tak po prostu z kubkiem herbaty, bez całej tej presji świata zewnętrznego. Wiedział, że to był spokój, którego kiedyś może im zabraknąć.
Nie mówił tego jednak na głos. Nie chciał gasić jego entuzjazmu.
Emir zjawił się jak zwykle punktualnie, z uśmiechem i filiżanką kawy w dłoni — dla siebie, bo wiedział, że Cem i tak już pewnie coś zamówił. Kiedy jednak usiadł i zobaczył ten błysk w oczach przyjaciela, od razu wiedział, że coś się wydarzyło. Nie zdążył nawet otworzyć ust, bo Cem wypalił z wiadomością tak, jakby od kilku godzin trzymał ją w sobie i nie mógł dłużej wytrzymać.
Na moment po prostu zamarł, a potem uśmiechnął się szeroko.
– No nie żartuj. Serial? Serio? – Pochylił się w jego stronę i mówił półgłosem, ale w jego tonie było wszystko: niedowierzanie, duma i autentyczna radość. Sięgnął przez stół, żeby klepnąć go po ramieniu, a potem już nie powstrzymał się od śmiechu. – Cem, to przecież ogromny krok naprzód! – NAwet nie próbował ukrywać entuzjazmu, za to starał się nie przyciągać uwagi ludzi z sąsiednich stolików. Wiedział, jak wiele to dla niego znaczyło. Od pierwszego castingu widział, jak bardzo Cem się stara, jak zaciskał zęby po każdym nieudanym przesłuchaniu, i jak wciąż miał tę niezłomną wiarę, że "już niedługo”. I proszę — „niedługo” właśnie nadeszło.
– To było jasne, że to kwestia czasu. – Dodał spokojniej, z pewnością, która miała w sobie coś opiekuńczego. Patrzył na niego jak starszy brat, który wie, że młodszy wreszcie zaczyna stawiać samodzielne kroki.
W głowie już miał dziesiątki praktycznych myśli — o tym, by pomóc przypilnować kontraktu, o przygotowaniach, o tym, że trzeba będzie przećwiczyć z Cemem kwestie przed kamerą. Chciałby być przy tym wszystkim obecny, ale nie był pewien na ile zdoła zgrać to ze swoimi zajęciami na uczelnie, których w tym semestrze namnożyło się jakoś dużo. Ale w tym momencie pozwolił sobie po prostu cieszyć się chwilą.
Zamówił dwa czaje, żeby uczcić ten moment i uśmiechnął się szerzej.
– No i proszę. Z reklamy do serialu, to już oficjalny awans. – Odchylił się na krześle, wciąż przyglądając się przyjacielowi z dumą. – Powiedz mi wszystko, zżera mnie ciekawość.
Cem Ayers
- 
				 Cemil (czyt. Dżemil) jest kanadyjsko-tureckim aktorem. Należy do osób ambitnych i lubiących wyzwania. Mieszkał przez 12 lat w Stambule, do którego myśli się przeprowadzić w przyszłości. Cemil (czyt. Dżemil) jest kanadyjsko-tureckim aktorem. Należy do osób ambitnych i lubiących wyzwania. Mieszkał przez 12 lat w Stambule, do którego myśli się przeprowadzić w przyszłości.
 Jest empatyczny, towarzyski i udziela się charytatywnie. Chciałby się ustatkować, ale jego ukochana Eden ma już chłopaka, tylko... czy to na pewno jest problem? ♥ nieobecnośćniewątki 18+takzaimkiona, jejpostaćautor nieobecnośćniewątki 18+takzaimkiona, jejpostaćautor
- Serial – potwierdził. – I to nie byle jaki, tygodniowy. Leci w czwartki na atv od dwóch miesięcy, „Szpital miłości” – wyjaśnił. Prędzej by się załapał pewnie do codziennego, ale te gnioty omijał szerokim łukiem. Był jednak bardziej ambitny, niż starać się trafić na seriale oglądane przez matki i babcie. Jeśli ktoś miał zauważyć go „wyżej”, to musiał się tam pokazywać.
- Szczerze mówiąc przeszedłem się tam nie wierząc w cuda, no ale wyszło inaczej. Poszukiwali młodych ludzi w wieku studenckim. Chłopaków, którzy pasują na sportowców. Pomyślałem sobie, no dobrze, wzrost i sylwetkę mam, grać w kosza umiem, w wieku odpowiednim jestem, przyjdę i zobaczę. Kazali rozegrać mecz – skąd oni to znali. – A potem dali nam kartki ze scenkami i kazali po prostu grać. Pytali o doświadczenie i chociaż moje ograniczało się do reklam, stwierdzili, że to nie ma znaczenia. Nic nie mówiłem, bo sam wiesz, że kiedy się za bardzo ekscytowałem, to nie wyszło – mówił z przejęciem, robiąc przerwy na oddech.
- Zadzwonili dzisiaj rano i kazali przyjść – powiedział uroczyście. – Na miejscu powiedzieli mi, że zagram niejakiego Tahira, kolegę jednej z głównych bohaterek i ofiarę wypadku. Kilku nas ucierpi no i trafią do szpitala. Mój bohater otrzymał trochę tekstu, ale niestety nie wrócę z rolą, gdyby chcieli, bo postać umiera – zrobił smutną minę. – Także muszę się nauczyć przekonująco odejść. Marzy mi się taki finał roli, żeby wszyscy zamarli i poczuli, że naprawdę ktoś umarł – powiedział zamyślony.
- Kręcą te sceny w następnym tygodniu, więc mam niedużo czasu na wszystko. No ale mnie wzięli, to jest coś! – powiedział z podnieceniem.
- Mam nadzieję, że zmuszę damską widownię do płaczu – żartował sobie, ale to nie byłoby głupie. Jeśli wywarłby wrażenie na innych, łatwiej by mu było zdobyć kolejny angaż.
- Jeśli nie zawalę, to szybciej zrobię kolejny krok – był tego pewien. Poważna stacja, popularny serial – nic tylko postarać się dobrze wypaść. Miał okazję i to zrobi. Włoży w to całe serce i wrażliwość artysty. Da z siebie wszystko i pozwoli zapisać się w pamięci. Teraz, albo nigdy.
Emir Saylan
- 
				 🧿 🧿 nieobecnośćniewątki 18+takzaimkiKpostaćautor nieobecnośćniewątki 18+takzaimkiKpostaćautor
– „Szpital miłości”, powiadasz… – rzucił z lekkim uśmiechem, unosząc brew. – Brzmi jak coś, co oglądają wszystkie kobiety w kraju. Idealnie, bo właśnie one podbijają oglądalność. – Pokręcił głową z rozbawieniem. – Ale żarty na bok. To naprawdę duża rzecz, Cem - W jego tonie zabrzmiało coś więcej niż tylko ciepłą satysfakcja, dało się słyszeć coś, czego Emir być może do tej pory jeszcze nie miał okazji w sobie w pełni rozwinąć - profesjonalna aprobata. Widział, jak bardzo ten chłopak się starał, jak często się wahał, jak bardzo pragnął dowodu, że jego wysiłek nie idzie na marne. Teraz ten dowód właśnie dostał.
Oparł łokcie na stole, w pełni skupiając się na rozmówcy.
– Naucz się wszystkiego, ale nie próbuj grać zbyt mocno. Czasem mniej znaczy więcej. Widzowie kupią szczerość, nie teatralność. No wiesz, bez przedobrzenia. – Jego głos przybrał ten spokojny, rzeczowy ton, który Cem znał doskonale. – I pamiętaj, śmierć na ekranie to nie byle co. Jeśli zrobisz to dobrze, ludzie zapamiętają cię na długo. - W głowie Emira już rodziły się pomysły, jak Cem mógłby najlepiej przygotować się do tej roli. Dużo czytał i oglądał materiałów nie tylko związanych stricte ze studiami, więc stopniowo poszerzał swoją wiedzę o tym, jak funkcjonuje ten świat w blasku reflektorów i jak działają ci, którzy stoją w jego cieniu. Najlepszy byłby kontakt z trenerem aktorskim, kilka dni prób, może mały materiał zza kulis, który mógłby później wykorzystać promocyjnie. Wiedział, że nie wolno przesadzić z rozgłosem, ale małe wprowadzenie w świat show-biznesu mogło przynieść Ayersowi sporo korzyści.
– Spróbuję zadbać o wszystko poza planem. Ale może dobrze by było, żeby znaleźć ci profesjonalnego managera? – Miał świadomość swojego braku doświadczenia i nawet jeśli dużo wiedział i był bardzo zorganizowany, to chciał dla Cema jak najlepiej. A każda gwiazda, szczególnie ta wschodząca, potrzebowała kogoś, kto będzie dbał o jej interesy. – Ty skup się tylko na graniu. Niech zobaczą nie chłopaka z reklamy, tylko aktora. - Patrzył na Cema z mieszaniną dumy i troski, a w myślach już układał strategię, nie tylko zawodową, ale też ludzką. Może i nie mógł być w pełni czynnym uczestnikiem początków kariery przyjaciela, ale z biegiem lat, kiedy nauczy się tego, czego powinien się nauczyć i będzie miał zaplecze doświadczeń, będzie mógł zaoferować mu swoje usługi i pomoc w sposób całkowicie profesjonalny. Nie chciałby go zawieść.
Cem Ayers
- 
				 Cemil (czyt. Dżemil) jest kanadyjsko-tureckim aktorem. Należy do osób ambitnych i lubiących wyzwania. Mieszkał przez 12 lat w Stambule, do którego myśli się przeprowadzić w przyszłości. Cemil (czyt. Dżemil) jest kanadyjsko-tureckim aktorem. Należy do osób ambitnych i lubiących wyzwania. Mieszkał przez 12 lat w Stambule, do którego myśli się przeprowadzić w przyszłości.
 Jest empatyczny, towarzyski i udziela się charytatywnie. Chciałby się ustatkować, ale jego ukochana Eden ma już chłopaka, tylko... czy to na pewno jest problem? ♥ nieobecnośćniewątki 18+takzaimkiona, jejpostaćautor nieobecnośćniewątki 18+takzaimkiona, jejpostaćautor
- Ja wiem i mam to na uwadze – pokiwał głową. – Jeśli będę za bardzo chcieć, to schrzanię wszystko na starcie. A to dość ciekawe, cierpienie i odejście, trudne rzeczy – zauważył.
- Pierwszy raz i ostatni jeśli chodzi o umieranie, zaliczyłem w szkole średniej – grał w Romeo i Julii, było ciekawie, a nauczycielki na finale naprawdę miały łzy w oczach, więc chyba nie było źle z jego talentem do pamiętnego odejścia. Musiał tylko to powtórzyć, albo zrobić to jeszcze lepiej.
- Chciałbym, żeby o tej postaci się mówiło, by została zapamiętana – powiedział, szczerze zastanawiając się nad strategią działania.
Bardzo chciał się pokazać w jak najlepszej formie. Będzie cierpliwie siedzieć podczas charakteryzacji, postara się nawiązać dobry kontakt z innymi osobami, z którymi będzie miał interakcje i ogólnie nie miał zamiaru wszystkiego podglądać z ciekawością, tylko zachowywać się naturalnie, profesjonalnie i po prostu z radością podejść do zadania. O to mu chodziło. O dostanie się do telewizji.
- Mówisz, że czas postawić na kogoś z doświadczeniem? – podchwycił myśl Emira co do zaangażowania profesjonalisty. – Można poszukać, ale nie wiem, czy mnie na to stać – Cem cały czas pracował jako korepetytor, grał na ulicy, ale też nie chciał prosić o nic rodzinę, a już szczególnie ojca, który miał kasy jak lodu, ale syn nic od niego nie chciał. Sam musiał sobie poradzić z problemem. Oszczędzał, to prawda, ale nie wiedział jak wygląda taka współpraca i ile musiałby zainwestować w taką pomoc. Oczywiście, że liczył się z kosztami, bo jeśli chciał się przebić, musiał ryzykować w różnych momentach, ale nie chciał też stracić pieniędzy na nic. Młodych aktorów łatwo przekabacić, a on nie potrzebował kłopotów.
- Rozejrzymy się, może ktoś coś podpowie. Nie wiem, ale będę podchodzić do sprawy bardzo poważnie. Jeśli sobie nie poradzę, mogę utknąć na dobre w reklamach i żegnaj marzenie – westchnął. - No właśnie, potrzeba cierpliwości, by dostać się wyżej. Gorzej będzie, jeśli nie wykonam planu w stu procentach i znów będę się kręcić w kółko, no ale postaram się, by to spojrzenie zostało zapamiętane – warunki miał, był dobry w tym, co robił, nie poddawał się tak łatwo, więc nic, tylko się zabrać do roboty. Emir rozumiał go najlepiej, więc mógł postawić się na jego miejscu. Trzeba było się skupić i wziąć w garść.
- Poradzę sobie, nie mam innego wyjścia. Jeśli teraz mi się uda, to naprawdę będzie łatwiej pójść dalej. Zawsze to kolejny punkt do dopisania w życiorysie. Im więcej, tym lepiej. Nie powiem, że się nie stresuję, bo tak jest. Bardziej za to jestem podekscytowany – uśmiechnął się. – Może to ta chwila i ta rola, od której naprawdę coś się zaczyna? Pożyjemy i zobaczymy – zakończył myśl.
Emir Saylan
- 
				 🧿 🧿 nieobecnośćniewątki 18+takzaimkiKpostaćautor nieobecnośćniewątki 18+takzaimkiKpostaćautor
– Wiesz, co w tobie lubię najbardziej? – Zaczął z lekkim uśmiechem. – Że nigdy nie robisz nic na pół gwizdka. Wchodzisz w coś całym sobą, nawet jeśli to oznacza, że się po drodze potkniesz. I to jest dobre, Cem. Bo to właśnie tacy ludzie zostają zapamiętani, tacy, którzy nie boją się być prawdziwi. – Autentyczność wszędzie była bardzo ważna, a w profesji aktora wręcz podstawowa. Bo to za autentyczność odgrywanych ról zdobywa się przecież renomę świetnego i wielkiego talentu.
Sięgnął po swoją kawę i przez moment bawił się uszkiem filiżanki w milczeniu. W końcu pokręcił lekko głową.
– Agenci zarabiają w zależności od przychodu aktora, nigdy nie opłacasz go z góry. Jeden z moich wykładowców ma znajomości w branży muzycznej, porozmawiam z nim czy mógłby kogoś polecić dla początkującego aktora. Ogarniemy to. - Z szerszym uśmiechem kiwnął głową z pewnością siebie. Chciałby móc szkolić się bezpośrednio od takich osób, ale plan zajęć na uczelni bardzo komplikował teraz wiele, a jeśli chciał sam sobie wyrobić markę i kiedyś pracować jako samodzielny talent manager i pomagać takim młodym Cemom w przyszłości, to musiał skupić się na studiach.- Wiesz, że nie pozwolę, żeby ktoś cię wykorzystał albo wkręcił w głupoty. - Może czasem zachowywał się jak starszy brat Cema, mimo że było to tylko sześć miesięcy różnicy wieku.
Wychylił się przez stolik i z uśmiechem trochę zaczepnie klepnął przyjaciela po ramieniu.
– I nie gadaj mi o żadnym „utknięciu w reklamach”. Każdy zaczyna od czegoś. Nawet najwięksi. Pamiętasz, jak mówiłeś, że chcesz, żeby ktoś kiedyś oglądając ekran, pomyślał: „ten facet ma coś w sobie”? To właśnie ten moment, Cem. Nie wielka rola, nie sława, a to, że masz coś do pokazania i dążysz do spełnienia swojego marzenia. - Emir uniósł filiżankę z kawą w geście toastu. – Za Tahira. I za Cema Ayersa, który dopiero się rozkręca.
Cem Ayers
- 
				 Cemil (czyt. Dżemil) jest kanadyjsko-tureckim aktorem. Należy do osób ambitnych i lubiących wyzwania. Mieszkał przez 12 lat w Stambule, do którego myśli się przeprowadzić w przyszłości. Cemil (czyt. Dżemil) jest kanadyjsko-tureckim aktorem. Należy do osób ambitnych i lubiących wyzwania. Mieszkał przez 12 lat w Stambule, do którego myśli się przeprowadzić w przyszłości.
 Jest empatyczny, towarzyski i udziela się charytatywnie. Chciałby się ustatkować, ale jego ukochana Eden ma już chłopaka, tylko... czy to na pewno jest problem? ♥ nieobecnośćniewątki 18+takzaimkiona, jejpostaćautor nieobecnośćniewątki 18+takzaimkiona, jejpostaćautor
- Ciekawe czy się w ogóle z kimś dogadam – rzucił uwagę o poszukiwanym. – Może ktoś pomyśleć, że mam za dużo marzeń i oczekiwań od siebie i innych. Ludzi są różni, jedni wolą znaleźć człowieka uległego, inni z własnym zdaniem i wiarą w siebie. Ja jestem upierdliwym typem, jak by się tak zastanowić – powiedział poważnie. Ale jak to w życiu bywa, część osób go lubiła, a część wręcz przeciwnie. Niektórzy uważali go za zbyt pewnego siebie, a on po prostu wiedział, że stać go na to, co sobie wymarzył. I nie spocznie, póki się nie dowie, czy aktorstwo jest mu pisane, czy nie.
- Podołam zadaniu – odparł w końcu i naprawdę wydawał się być przekonany o tym. Oczywiście, że obawy w nim zostawały, bo one nie znikną nagle, ale przekonywał się, że nie ma co się przejmować na zapas. Najpierw niech pojawi się na planie, zrobi swoje i poczeka na efekt pracy.
Uśmiechnął się, kiedy przyjaciel wzniósł toast.
- No dobrze, dobrze. Będzie, co ma być. Ciekawe czy moja babcia ogląda ten serial – tak mu przyszło na myśl. – Nie powiem jej nawet o swoim epizodzie, jeśli jest tym zainteresowana, to i tak mnie pozna. Powiem o tym tylko Mavi, Erenowi i wujowi Ozanowi. Ciocia pewnie i tak ogląda, więc by się dowiedziała. I chyba tyle. Reszta będzie mieć niespodziankę – siostra wiedzieć musiała, wiadomo. Ona – jak i Emir – zawsze wierzyła w jego umiejętności i bardzo mu kibicowała, chociaż przez aktorstwo musiała się pogodzić z tym, że brat wyjechał i był daleko. Dla Cema zamieszkanie w innym kraju też nie było łatwe, ale jeśli matce udała się kariera międzynarodowa, może jemu też to wyjdzie. Kiedyś.
- Trzeba się będzie nauczyć tekstu i poćwiczyć cierpienie i umieranie. Może zinterpretuję to w różny sposób, a potem się wybierze, która wersja najlepsza? – zaproponował.
- Czeka mnie praca, ale udowodnię, że się do tego nadaję – nie powiedział komu, ale pomyślał o… sobie. Wierzył w siebie, tak, ale potrzebował małych sukcesów, by nie zwątpić. Jeśli w coś się angażował, robił to całym sobą. Przez to chyba mógł nieźle cierpieć przy niepowodzeniu, które zawsze brał sobie głęboko do serca.
Emir Saylan
- 
				 🧿 🧿 nieobecnośćniewątki 18+takzaimkiKpostaćautor nieobecnośćniewątki 18+takzaimkiKpostaćautor
– Upierdliwy? – Powtórzył ze śmiechem, unosząc brew. – Nie zauważyłem. Po prostu masz charakter i swoje przekonania, a to nie każdemu się podoba. Ale dobrze wiesz, że lepiej być upartym niż nijakim. Ludzie i tak będą gadać, co chcą. – Wzruszył powolnie ramionami, mówiąc spokojnym tonem, który równocześnie miał koić i mobilizować.
– Myślę, że zarówno twoja babcia, jak i ciocia, plus do tego moja mama, no i wszystkie ich koleżanki na pewno to oglądają. Cholera, aż ja zacznę! – Dodał to z rozbawieniem, ale jak najbardziej szczerze. Może nie zacznie oglądać serialu od początku, ale teraz obejrzy każdy odcinek, dopóki nie zobaczy przyjaciela na ekranie. I nagra to i wyśle Mavi. – I wiesz co? Założę się, że jak tylko cię babcia rozpozna, to zadzwoni do połowy rodziny, żeby pochwalić się wnukiem w telewizji. Nie zdążysz nawet dojść do końca odcinka, a już będzie po tobie. Myślisz, że przy reklamie urywały nam się telefony? No, stary, powodzenia. – Parsknął krótkim śmiechem i pokręcił głową. Zamilkł na moment, obserwując przyjaciela, jakby chciał zapamiętać tę chwilę – ten spokój przed burzą, zanim wpadnie w wir nagrań i emocji.
– Możemy to poćwiczyć. Ty będziesz umierał, ja postaram się obiektywnie ocenić na ile przesadzasz z dramatyzmem i na ile jest to realistyczne umieranie. – To miało być pół żartem, ale w jego głosie pobrzmiewała autentyczna szczerość i chęć pomocy nawet w tak symboliczny sposób. Bo wiedział, że dla Cema to nie była tylko zabawa. To był pierwszy krok w stronę życia, o którym mówił od miesięcy, a nawet lat – i Emir, jak zawsze, zamierzał być tuż obok, gdy jego przyjaciel naprawdę zacznie błyszczeć.
Cem Ayers

 
				