ODPOWIEDZ
28 y/o, 188 cm
naprawi ci auto w scarborough auto care
Awatar użytkownika
I'm an aristocrat without the progress. Roses all on her wedding dress, blood from her mouth, I'm a mess.
nieobecnośćnie
wątki 18+tak
zaimkiona/jej
postać
autor

W tej pracy przydarzyło mu się już wszystko, nawet nie był zdziwiony faktem, że dzisiaj również był poszkodowany. W przeszłości, a nie pracował aż tak długo w zakładzie samochodowym, zdążył uszkodzić sobie rękę, zostać oblany gorącym olejem i po prostu zemdleć, a raz nawet zatruł się oparami. Był człowiekiem nieszczęściem i chociaż dotychczas myślał, że najgorszy miesiąc w jego życiu to luty (który faktycznie był przeklęty) to lipiec też kandydował o to miano. Szczególnie, że znów zniknęła Miri, nie odbierała telefonów i ślad po niej zaginął. Gdyby miał czas to zaszedłby do jej domu, ale zawsze coś mu wypadało.
Tym razem wypadła mu wizyta w szpitalu, bo… podczas pracy przy silniku, niechcący rozciął dłoń krawędzią blachy. I zanim ktokolwiek powie, że bhp, że powinien mieć założone rękawiczki to Cyryl miał tego całkowitą świadomość, po prostu w roztargnieniu zapomniał założyć czegoś na ręce. Zresztą, w ogóle nie spodziewał się, że cokolwiek mogłoby mu się stać, gdy rozmontowywał silnik. Tutaj nie było logicznego wytłumaczenia, a jednak gdzieś niefortunnie przesunął dłonią i to na tyle poważnie, że podłoga pod nim w sekundę była zakrwawiona. A gdy tylko szef zauważył tę sytuację, zapakował go w auto i zostawił pod szpitalem. Samego, a jak, bo przecież Volkov zawsze sobie dawał radę.
Chwilę się kręcił pod budynkiem ściskając do rany jakąś szmatę, którą zabrał z mechanika. Niekoniecznie wiedział gdzie ma wejść ani co powiedzieć. Dopiero po paru minutach znalazł miejsce, do którego się powinien zgłosić (szef raczej podwiózł go w bardzo bliskie okolice, bo był zajęty - jak zawsze) i po rozejrzeniu się po korytarzu, który świecił pustkami zaczął szukać personelu. Zajrzał do kilku pierwszych drzwi, klnąc pod nosem, gdy nikogo nie było w środku, aż zza rogu wyłoniła mu się kobieta ubrana w to śmieszne ubranie lekarzy, którego nazwy nie mógł sobie przypomnieć. Przyspieszył kroku, by tylko mu nie zniknęła z oczu i po chwili zawołał:
Halo, czy Pani tu pracuje? — Głupie pytanie na początek, ale nie wiedział jak inaczej poprosić o pomoc. Gdyby nie jego przygłupi przełożony to pewnie zostawiłby ranę taką jaka jest - zagoiłaby się do jutra. Albo poszedłby do Miri, opatrzyłaby go, w końcu ona wszystko w domu miała. O ile by mu najpierw otworzyła drzwi do domu.


Regina Salvatore
Ostatnio zmieniony pt lip 11, 2025 9:04 am przez Cyryl Volkov, łącznie zmieniany 1 raz.
26 y/o, 158 cm
rezydentka chirurgii ogólnej w mount sinai hospital
Awatar użytkownika
a Canadian is somebody who knows how to make love in a canoe
nieobecnośćnie
wątki 18+tak
zaimkishe/her
postać
autor

1.
Człowiek nieszczęście, a może raczej praca pełna nieszczęść - bez znaczenia. Wszyscy miewali cięższe dni, albo praca była po prostu wyjątkowo niewdzięczna. Chwila nieuwagi i już działo się coś, czego konsekwencji już raczej nie dało się zatrzymać. Dlatego trzeba było zachować wyostrzony umysł. Akurat Regina zawsze o tym pamiętała, głównie dlatego, że zajmowała się bardzo odpowiedzialnym zawodem. Oprócz głowy musiała mieć również wyostrzone zdolności i precyzyjną rękę - w końcu nie byle kto mógł zostać chirurgiem.
Dopiero co zaczęła rezydenturę, ale już miała pełno ciekawych przypadków, o których być może komuś kiedyś opowie jak już stanie się pełnoprawnym chirurgiem. W szpitalu jednak zawsze się coś działo i nie było czasu nawet na to, by spokojnie przegryźć kęs bułki. Dla Reginy był to wstępny szok, do którego prędko przywyknęła. Nie miała innej opcji. Tu nawet praktykantów ostro rzucali na pożarcie, przynajmniej do tych bardziej kontrolowanych sytuacji.
Wracała właśnie z innej części szpitala, gdy została zaczepiona przez jakiegoś mężczyznę, który wyglądał, jakby już przegrał dzisiejszy dzień. Nie zauważyła go od razu, bo wyrósł przy niej jak grzyb po deszczu. Bardzo szybko ogarnęła jednak, że coś jest nie tak. Zareagowała zatem niemalże automatycznie.
Tak. Proszę za mną, szybko. — bez względu na to jakie były procedury, widok przesiąkniętej krwią szmaty i blednącego mężczyzny zmusił ją do uznania za priorytet jego sytuację - jakakolwiek by ona nie była. Prowadząc go korytarzem, weszła do pierwszego napotkanego gabinetu zabiegowego, który szczęśliwie był wolny. Aż odetchnęła w duchu.
Proszę siadać, już się panem zajmuję. — machnęła ręką w odpowiednim kierunku, jednocześnie kierując się do umywalki, gdzie umyła i zdezynfekowała ręce. — Niech mi pan powie co się w ogóle stało? — rzuciła pytaniem w eter na tyle głośno, by mężczyzna ją usłyszał. W międzyczasie sięgała już po rękawiczki, które założyła już w dość zgrabny sposób. Praktyka czyni mistrza, jak to mówią.

Cyryl Volkov
28 y/o, 188 cm
naprawi ci auto w scarborough auto care
Awatar użytkownika
I'm an aristocrat without the progress. Roses all on her wedding dress, blood from her mouth, I'm a mess.
nieobecnośćnie
wątki 18+tak
zaimkiona/jej
postać
autor

W większości przypadków Cyryl też pamiętał o zachowaniu niezbędnego bezpieczeństwa, bo jego praca przynosiła wiele wypadków. Dziś wyjątkowo nie był skupiony i właśnie wydarzyło się coś, co nie powinno. Dobrze, że nie był sam i ktoś zareagował szybciej niż on sam, bo… był takim człowiekiem, że najchętniej machnąłby ręką i uznał, że do wesela się zagoi. To nie było zbyt rozważne, ale rozwagą on się nie cechował, szczególnie, gdy po głowie chodziła mu Miribel i fakt, że znów musiał się o nią martwić.
Zauważenie kogoś na pustym korytarzu było jak zbawienie. Miał pewność, że wszedł od tej odpowiedniej strony, ale nikogo nie zauważył - zdążył nawet przejść i pozaglądać do kilku gabinetów, ale to wyglądało jakby wszyscy medycy wymarli. Prócz tej, którą zaczął śledzić. Był na tyle zdesperowany, że dałby się zaszyć dentyście, byleby mógł spojrzeć na swoją rękę bez krwi. Odetchnął w duchu, gdy kobieta się odwróciła i zwróciła na niego uwagę, reagując niemalże natychmiast.
Kiwnął głową, nie mówiąc już nic, bo jej reakcja trochę go przeraziła i po prostu powędrował za nią, do pierwszego lepszego gabinetu. Chciał się odezwać, że w gruncie rzeczy to każdy jest wolny, bo przyszło mu zajrzeć, ale uznał, że lepiej chyba nie przyznawać się do tego. Usiadł w miejscu, które było do tego wyznaczone wbijając wzrok w swoje buty. Czuł się trochę jak w dzieciństwie, gdy wbił sobie cyrkiel w wewnętrzną część dłoni.
Pracuję w mechaniku. I jakaś blacha rozcięła mi tutaj — mruknął cicho i wskazał palcem miejsce, które i tak było zasłonięte jeszcze szmatą. Tutaj nie było żadnej filozofii, no wszystko się stało przez jego nieuwagę, włożył gołą łapę. Każdy normalny człowiek spodziewałby się takiego skutku. — Chyba nie jest to poważne, ale jucha leci bez przerwy, pół zakładu zakrwawiłem zanim coś przyłożyłem do rany.


Regina Salvatore
26 y/o, 158 cm
rezydentka chirurgii ogólnej w mount sinai hospital
Awatar użytkownika
a Canadian is somebody who knows how to make love in a canoe
nieobecnośćnie
wątki 18+tak
zaimkishe/her
postać
autor

Bywały często takie dni, że po prostu albo się nie uważało, albo wszystko leciało z rąk. Albo oba na raz. Nie istniał chyba nikt, który wiecznie robił wszystko dobrze, bez błędów i pomyłek, które prowadziły do takich oto wypadków. Wtedy z pomocą przychodzili inni ludzie - oczywiście ci naprawdę okej, bo jak ktoś źle komuś życzył, to nóż z brzucha tylko by wyjął i pogorszył sprawę, zamiast faktycznie pomóc. Ludzie mogli być różni, ale jeśli pomagali w sytuacji zagrożenia życia to jeszcze jakaś cząstka dobra w nich siedziała.
A to zawsze coś.

“Pacjent” Reginy miał wyjątkowe szczęście, bo zamiast na dentystę trafił na chirurga. Znaczy, na rezydentkę chirurgii - czyli coś więcej niż studentka medycyny, natomiast wciąż nie pełnoprawny lekarz. Ale z pewnością wiedziała o zszywaniu na tyle wystarczająco, by mu pomóc. Co też zamierzała uczynić, bo odpowiednich procedurach wstępnych.
Gdy już je wykonała i przygotowała potrzebne przedmioty, stopą przysunęła sobie krzesełko na kółkach pozbawione oparcia, po czym na nim spoczęła. Gestem poprosiła o wyciągnięcie zranionej ręki. Zachowywała się niczym prawdziwy lekarz, choć w głębi serce obijało jej się mocno o żebra. Nie miała dużo doświadczenia, ale chciała pomóc. Miała zatem nadzieję, że tego nie spierniczy.
Ojej. — ta reakcja była bardziej odruchem niż faktyczną chęcią wyrażenia jakiejś emocji, ale nie przejęła się tym zbytnio. Przysunęła się z krzesełkiem bliżej, nie spuszczając oczu z zakrwawionej szmaty. — To odsuńmy tą szmatkę, żebym zobaczyła jak to wygląda. — poprosiła, nie chcąc samej szarpać na siłę, by nie pogorszyć przypadkiem rany. Mężczyzna chyba wiedział lepiej, w jaki sposób miał zawiniętą dłoń, więc z jej odwinięciem sobie poradzi. A potem Regina od razu zacznie działać.

Cyryl Volkov
28 y/o, 188 cm
naprawi ci auto w scarborough auto care
Awatar użytkownika
I'm an aristocrat without the progress. Roses all on her wedding dress, blood from her mouth, I'm a mess.
nieobecnośćnie
wątki 18+tak
zaimkiona/jej
postać
autor

Gdyby nie to rozchwianie emocjonalne, którego ostatnio doświadczał to pewnie nie doszłoby do takiego głupiego wypadku. W końcu to nie jest jeden z jego pierwszych i na tych swoich błędach starał się uczyć. Po zatruciu oparami już więcej nie wkładał wszędzie nosa, szczególnie tam gdzie nie powinien. Ta sytuacja była dla niego lekcją na całe życie, będzie pamiętał o zakładaniu rękawiczek, w każdej możliwej chwili. Miał tylko nadzieję, że to było powierzchowne zadrapanie, z którego leci nadzwyczajna ilość krwi... Nie mógł sobie pozwolić na dłuższe wolne, bo miał rachunki do zapłacenia; nie chciał spędzać weekendu w łóżku, bo odbierało mu to bezpowrotnie kasę.
Oparł się wygodnie i oglądał co jego anioł robił, jakby analizując każdy jej ruch. Może uczył się na przyszłość, by pomagać sobie już na miejscu? Ambitne ale raczej ciężkie do zrealizowania, na warsztacie sterylność nie istniała.
Ojej — powtórzył po niej, trochę rozbawiony, że to była jej pierwsza reakcja. Na bank nie była lekarzem, może kimś niższym, ale mu to nie przeszkadzało. Nawet gdyby cywil go opatrywał to byłby zadowolony, liczyła się dla niego jedynie zaszyta ręka. Przesunął znów wzrokiem po narzędziach, które przygotowała znów z nadzieją, że zapamięta, by później sobie samemu pomóc. Jeżdżenie po szpitalach było zbędne.
Po jej słowach zaczął odwijać swój prowizoryczny bandaż, co zajęło mu chwilę, bo w momencie wypadku chciał być jak najbardziej precyzyjny jak tylko się dało. Gdy cały materiał zszedł ukazała się rana idąca przez całą wewnętrzną stronę dłoni. Już nawet nie wiedział sam jak to zrobił, bardziej prawdopodobnym do “zacięcia się blachą” była ta zewnętrzna część, ale nie dywagował. Położył rękę wygodniej i podsunął w stronę kobiety.


Regina Salvatore
26 y/o, 158 cm
rezydentka chirurgii ogólnej w mount sinai hospital
Awatar użytkownika
a Canadian is somebody who knows how to make love in a canoe
nieobecnośćnie
wątki 18+tak
zaimkishe/her
postać
autor

Najważniejsze, że uczył się na błędach - po tym zatem też się nauczy. Może też przyjdzie czas, aż będzie się czuł nieco lepiej, co też zminimalizuje ryzyko. A jeśli nie, metodą eliminacji też być może uda się dojść do celu. Ale lepiej, by takich wypadków miał jak najmniej. Bo jeden mógł być znacznie gorszy od drugiego i wtedy może nie skończyć się tylko na szwach i kilku dniach przerwy.
Czuła na sobie wzrok mężczyzny, ale starała się nie zwracać na to uwagi, skupiając się jednocześnie na tym, by jak najlepiej wykonać swoją robotę. Najważniejszym dla niej było, by oczyścić ranę, zaszyć ją i zrobić to tak, by nie działo się w niej nic poza gojeniem. Może i była jeszcze niezbyt doświadczona, ale i tak starała się zarówno uczyć tyle, ile się dało, a także ćwiczyć chociażby na takich mandarynkach, niczym te filmiki z internetu.
Uśmiechnęła się tylko, gdy powtórzył zaraz po niej to samo. Nie chciała być niemiła ani nic, więc wolała tego nie komentować. Czekała cierpliwie, aż będzie mogła zobaczyć to, czym miała się zająć. Gdy zdejmował materiał, ona też czekała z dłońmi w pogotowiu, gotowa pomóc gdyby coś się zaplątało. Mogła też przeciąć materiał, co uświadomiła sobie dopiero po fakcie. Nie miała jednak poglądu na to, gdzie ta rana się znajduje. Wolała zatem nie ryzykować.
Już patrzę. — zakomunikowała, ujmując dłoń mężczyzny tak delikatnie, jak tylko się działo. Cięcie nie wydawało się być bardzo głębokie, ale nie było też płytkie. I mocno krwawiło. — Dość paskudne cięcie. Czy może pan poruszyć palcami? Czuje pan dotyk? — zapytała, zanim jeszcze przeszła dalej. — Będę musiała panu podać znieczulenie miejscowe do zszycia. Proszę mi powiedzieć, czy jest pan na coś uczulony? Czy wystąpiła kiedykolwiek jakaś reakcja na lidokainę lub inne znieczulenie? — rozpoczęła wywiad, bo bez tego nie była w stanie nawet ruszyć dalej. Mówiąc, dalej oglądała ranę, ale stwierdziła, że nie było ono bardzo tragiczne. Do zrobienia.

Cyryl Volkov
28 y/o, 188 cm
naprawi ci auto w scarborough auto care
Awatar użytkownika
I'm an aristocrat without the progress. Roses all on her wedding dress, blood from her mouth, I'm a mess.
nieobecnośćnie
wątki 18+tak
zaimkiona/jej
postać
autor

Uczenie się na błędach było jego ulubionym zajęciem. Kiedyś babcia mu podpowiadała co dokładnie ma robić, by uniknąć problemów, teraz musiał próbować sam na własnej skórze. Raz się poparzył i wiedział, że musiał zakładać rękawice. Gdy obiad wyszedł mało słony to dochodził do wniosku, że warto było makaron posolić, kiedy już wrzucił go do gotującej się wody. Życia jeszcze nie miał okazji by stracić, ale może w drugim wcieleniu by się nauczył, że niektórych rzeczy nie wypada robić.
Spoglądał na nią bez przerwy z wielkim zainteresowaniem. Pierwszy raz miał cokolwiek zszywane, więc była to dla niego najważniejsza lekcja. Może akurat przyswoi to na tyle, że nigdy więcej nie będzie musiał odwiedzać szpitala? Nie wiedział, że dla kobiety był żywym manekinem, na którym mogła przetestować swoje umiejętności, ale gdyby mu się przyznała to nie byłby zły. Tacy ludzie jak on byli potrzebni, by każde następne jej zszywanie wychodziło coraz lepiej.
Wszystko czuję — odpowiedział i przeniósł swój wzrok na rękę, patrząc czy na pewno każdym palcem może ruszyć. Gdy przeszedł całą piątkę kiwnął głową na potwierdzenie słów i chyba bardziej dla siebie, bo lekarka w ogóle nie patrzyła, jedynie obserwowała dłoń.
Zastanowił się chwilę słysząc jej słowa. Informacja o podaniu znieczulenia nie była czymś co go odstraszało, bardziej wychodził z założenia, że jak trzeba było to nic na to poradzić nie mógł. Zagięła go dopiero drugą częścią pytania, bo był prostym człowiekiem. Nie znał się na tych wszystkich specjalistycznych nazwach, nie wiedział czym lidokaina jest.
Chyba nie, nie wiem, nie wydaje mi się — mruknął niepewnie. Ostatni raz w szpitalu był na swoim porodzie, później gdy trzeba było coś zszywać, bo rozciął sobie głowę za dzieciaka, to babcia robiła to od ręki, nie przejmując się tym, że coś go boli. — Niech pani szyje, nie potrzebuję znieczulenia. — Wzruszył ramionami.


Regina Salvatore
26 y/o, 158 cm
rezydentka chirurgii ogólnej w mount sinai hospital
Awatar użytkownika
a Canadian is somebody who knows how to make love in a canoe
nieobecnośćnie
wątki 18+tak
zaimkishe/her
postać
autor

Człowiek uczył się całe życie. Najpierw głównie od innych, potem trochę bardziej na własnej skórze. Każdy jednak doświadczał czego innego, więc miał różne doświadczenia. Ale to też sprawiało, że każdy był wyjątkowy na swój sposób. Nawet, jeśli był przy tym ofiarą losu.
Teoretycznie mogłaby powiedzieć, że jest rezydentką i dopiero się uczy, ale nie miało to tutaj większego znaczenia. Zresztą, na pewno miała jakąś tam plakietkę na ubiorze, a informacja o jej pozycji też pewnie musiała być tam zawarta. Miał oczy, mógł przeczytać, ewentualnie dopytać. Dla Reginy najważniejsze teraz było wykonać przypisany jej obowiązek, czyli należyte zajęcie się raną.
To dobry znak. — skinęła głową, czując wewnętrzną ulgę. Nic poważnego nie było naruszone, bo rana najpewniej nie była aż tak głęboka. A im płytsze skaleczenie, tym lepiej dla niego.
Dobrze. — niepewni pacjenci to zawsze ryzyko, że mogła podać im coś, na co byli uczuleni. Ale to była tak naprawdę norma - wiele osób nawet nie wiedziało, że ma jakieś alergie, dopóki nie zetknęły się jeden jedyny raz w życiu z taką substancją. Kolejne słowa sprawiły jednak, że brwi Salvatore uniosły się ku górze, a ona przerwała ruch w połowie czynności. — Jest pan pewien? To trochę potrwa. Muszę jeszcze przepłukać ranę, co też można odczuć. — szpital był praktycznie niczym sklep - jeśli pacjent upierał się, że czegoś nie chce, nie można było mu tego podać siłą. Szczególnie, że był przytomny i nie na łożu śmierci. Czekała zatem na finalną decyzję, licząc trochę, że chłopak pójdzie po rozum do głowy i zgodzi się na znieczulenie.

Cyryl Volkov
ODPOWIEDZ

Wróć do „Mount Sinai Hospital”