-
I wrapped it up and sent it,
With a note saying "I love you" - I meant it.
Now I know, what a fool I've been,
But if you kissed me now I know you'd fool me again.
nieobecnośćniewątki 18+takzaimkimieszanetyp narracji3 osobaczas narracjiPrzeszłypostaćautor
Koniec końców kelner sobie poszedł i chyba obaj mieli nadzieję, że szybko nie wróci do ich stolika.
- No te preocupes, ahora estamos solos. - uśmiechnął się do niego łagodnie i przykrył jego dłoń swoją dłonią, ściskając jego palce mocno i starając się pokazać mu, że jest przy nim, że tylko Tiago teraz się liczy i żaden kelner nie powinien mieć takiej mocy, żeby zepsuć im ten wieczór.
- No quiero que te disculpes. Solo quiero que te des permiso para ser feliz. Y ya que es conmigo... bueno, parece que soy yo quien puede hacerte feliz ahora mismo. No hay nada de malo en eso.
On również chciał jakoś załagodzić napięcie, chciał miło spędzić wieczór z przyjacielem i nie pozwolić na to, żeby cokolwiek to zepsuło - ani jego niska samoocena, ani nieco nadmierna ostrożność i wycofanie Santiago, ani jakiś kelner. Po chwili odezwał się znowu, ujmując jego dłoń i unosząc nieco w stronę swoich ust. Musnął wierzch jego dłoni wargami, a potem przytulił policzek do jej wnętrza.
- Lo siento, no quiero apresurar nada, no debería esperar... que esto se vuelva fácil para ti de repente. Pero dame una oportunidad, date una oportunidad a ti mismo y, sobre todo, danos una oportunidad.
Santiago de la Serna
-
a Canadian is somebody who knows how to make love in a canoe
nieobecnośćniewątki 18+takzaimkion/jegotyp narracjiczas narracjipostaćautor
Teraz, gdy Alvaro pocałował go w dłoń, a później przytulił do niej policzek, Santiago miał ochotę wyrwać mu tę dłoń i nie pozwolić na to - nie tu, nie w restauracji, nie wśród ludzi. Nie zrobił tego jednak, starał się też, żeby nie było tego po nim widać - ręka mu nie zadrżała (poza zwykłym drżeniem, które często mu towarzyszyło z powodu choroby), udało mu się też zapanować nad spięciem ramion.
- Quiero darnos una oportunidad; si no, no estaríamos juntos, no te diría que te amo. Solo...
Po prostu się boję.
- Simplemente tengo miedo de las reacciones de la gente.
Rzadko mówił o jakichkolwiek swoich obawach, ale przy Alvaro zaczynał się otwierać. Uczył się okazywać słabość - zwłaszcza teraz, kiedy mężczyzna widział go naprawdę słabego, zniszczonego, niezdolnego do opieki nad samym sobą. Widział go w najgorszym momencie, zajmował się nim - skoro na to Tiago mu pozwolił, to próbował też pozwalać sobie przy nim na okazywanie innych słabości. Chciał, żeby jego przyjaciel mimo wszystko zobaczył go takim, jakim był naprawdę. Ale to było trudne, po całym życiu ukrywania prawdziwych uczuć i emocji, po udawaniu, że wszystko po nim spływa i jest kompletnie pozbawiony empatii czy innych pozytywnych cech. Bolało go, kiedy ludzie tak o nim myśleli, ale jednocześnie zdawał sobie sprawę, że sam do tego doprowadził, zachowując się jak dupek - i tak było lepiej, łatwiej; w ten sposób był "silny" i "męski".
Alvaro Salvatierra
-
I wrapped it up and sent it,
With a note saying "I love you" - I meant it.
Now I know, what a fool I've been,
But if you kissed me now I know you'd fool me again.
nieobecnośćniewątki 18+takzaimkimieszanetyp narracji3 osobaczas narracjiPrzeszłypostaćautor
— Dejé de tener miedo a la reacción de la gente cuando me di cuenta de que no tengo ningún control sobre ello. - uśmiechnął się łagodnie, minimalnie odsuwając swoje krzesło od stolika. Usiadł bardziej bokiem do stołu, nogę zakładając na nogę, a ramię przerzucając swobodnie przez oparcie krzesła. Była to jedna z tych pozycji, które gdy widziałeś na ekranie (lub w realu, oczywiście) aż krzyczały: jestem gejem i jestem z tego dumny.
— Podía vestirme como cualquier otra persona heterosexual, pero si alguien quería verme como gay, lo haría. Solo tenía que arremangarme de una forma que considerarían "anormal". - nadal się uśmiechał, ale teraz nieco bardziej melancholijnie, żeby nie powiedzieć, że smutno. — También me di cuenta en algún momento de que cuanto más miedo tenía de la gente y cuanto más me importaba su opinión, más a menudo recibía golpes. La gente es depredadora: ataca cuando huele el miedo.
Odchylił nieco głowę do tyłu, eksponując swoją szyję i przesuwając po niej dłonią, by koniec końców zacisnąć na niej palce, jakby chciał zaakcentować te atakujące drapieżniki. Zaraz potem jednak uspokoił się, spojrzał znów na Santiago i oparł przedramię o blat stolika.
- Quiero decir... cuanto menos me importaba lo que la gente pensara de mí, menos me atacaban. Pero entiendo que esto es nuevo para ti y que necesitas tiempo. - wyprostował rękę w taki sposób, żeby jego dłoń przesunęła się po stoliku w kierunku Santiago, ale dał mu wybór, czy będzie chciał go dotknąć czy nie; tym razem nie łapał go za rękę, a jedynie dawał opcję. - Recuerda, estoy aquí para ti y quiero que te sientas cómoda conmigo. Simplemente sé tú misma. Sé quien realmente eres, no quien quieres que los demás vean de ti.
Santiago de la Serna