32 y/o, 165 cm
hakerka i informatyczka dla Toronto Police Service
Awatar użytkownika
My life was a storm since I was born
How could I fear any hurricane?
nieobecnośćnie
wątki 18+tak
zaimkijakikolwiek
postać
autor

Ukrywanie treści: włączone
Hidebb Message Hidden Description


teddy darling
echo
AI, brak inicjatywy, wątki nierozwijające postaci
30 y/o, 167 cm
strażaczka toronto fire station 132
Awatar użytkownika
easy, tiger, don't you cry
people gonna love you, then thy're gonna leave you
that's just the way of life
nieobecnośćnie
wątki 18+tak
zaimkiona/jej
postać
autor

Nie miałaby nic przeciwko, gdyby Helena faktycznie została u niej przez cały tydzień. Mogłyby pić whisky i kochać się od rana do nocy, co jakiś czas robiąc sobie przerwy na szybki obiad zamówiony z tej włoskiej knajpy na rogu albo rozmawiać o wszystkim, żeby móc się lepiej poznać.
Może od razu zaproponuję ci, żebyś się wprowadziła? — posłała jej rozbawione spojrzenie. — Mam duże łóżko — w tym miejscu zerknęła wymownie na antresolę. Zdecydowanie powinny się ta później przenieść.
Nic dziwnego, że Peregrine zaproponowała grę, bo ona sama nie wiedziałaby, od czego właściwie zacząć. Tak się złożyło, że Teddy również chciała dowiedzieć się o niej znacznie więcej. Czy łączyło je coś jeszcze, poza miłością do adrenaliny? A może pod wieloma względami były jednak zupełnie różne?
Pewnie — odparła beztrosko i rzuciła jej znad szklanki takie spojrzenie, którym mogłaby ją rozebrać, gdyby Helena nie była już naga. — Mam zacząć? — zapytała, a kiedy ta skinęła głową, Darling cmoknęła w zamyśle i złapała łyk alkoholu, cały czas machinalnie badając opuszkami strukturę jej skóry. Nie mogła oderwać od niej rąk. — Skup się, Peregrine — mruknęła gdzieś przy jej uchu, żeby ją jeszcze bardziej rozproszyć. — Jeden - mam licencję pilota. Dwa - podpisałam oświadczenie woli o niepodejmowaniu reanimacji. I trzy - jeżdżę motocyklem Ducati Monster. Śmiało, zgaduj — skinęła zachęcająco głową i może trochę trudne się na początek wylosowało, ale nikt nie powiedział, że miało być łatwo.
W międzyczasie ukradkiem zaciągnęła się zapachem jej włosów. Mogłaby spędzić w tym objęciu całe życie. Ale coś z tyłu głowy mówiło jej, że nie powinna przyzwyczajać się do takiego stanu. Niby padło hasło drugiej randki, ale nic nie było jeszcze wiadome. Może Helena po tej nocy stwierdzi, że raczej się nie dogadają? Albo, że seks nie był zbyt dobry? Ok, z tym ostatnim to trochę Teddy poniosło, przecież dobrze wiedziała, co robić i gdzie dotknąć, żeby zadziałało. Zresztą Peregrine nie wyglądała na niezadowoloną. Wręcz przeciwnie, Darling odważyłaby się powiedzieć, że bardzo jej się podobało, o czym świadczyły wszystkie te bardziej lub mniej stłumione odgłosy.

helena peregrine
bubek
nie lubię postów z ai, postów o niczym i jak ktoś nie pcha fabuły do przodu
32 y/o, 165 cm
hakerka i informatyczka dla Toronto Police Service
Awatar użytkownika
My life was a storm since I was born
How could I fear any hurricane?
nieobecnośćnie
wątki 18+tak
zaimkijakikolwiek
postać
autor

Odgarnia włosy z jej skroni i podąża palcami w dół twarzy Teddy; robi to z namysłem, który przełamuje przewrotny błysk w oku. - Interesująca oferta - mówi; opuszki przemykają po szyi i zatrzymują się na ramieniu, badając fakturę skóry. Podobnie jak strażaczka, Helena nie jest w stanie trzymać rąk przy sobie. - Ale najpierw musimy to łóżko przetestować - postanawia; kącik jej ust drży lekko, gdy Peregrine pochyla się, żeby najpierw złożyć pocałunek na szyi Darling, a potem prześledzić ustami szlak jej obojczyka. Jej zapach utrzymuje Helenę w stanie lekkiego otumanienia i gdyby nie to, że naprawdę chciała lepiej ją poznać, pewnie szybko zapomniałaby o grze, którą sama zaproponowała chwilę temu. Atrakcja, którą czuła do niej Peregrine, nie była jednak tylko fizyczna, chociaż nie dało się nie zauważyć, że ten element działał na nią wyjątkowo silnie.

Odchyla się, żeby podnieść do ust szklankę, a spojrzenie Darling sprawia, że jej palce zaciskają się odrobinę mocniej wokół szkła zaparowanego gorącym oddechem. Nie musi szczególnie się starać, żeby Helenę rozpraszać, ale mimo wszystko Peregrine słucha jej bardzo uważnie. Jest nawet w stanie uruchomić swoją dedukcję – pewnie tylko dlatego, że przez ostatnie pół roku często korzystała z tej umiejętności. W przeciwnym wypadku nie byłaby zdolna do jakiegokolwiek logicznego myślenia – nie z dłonią Darling na jej kolanie.
Na pewno nie masz licencji pilota — mówi pewnie, a jej palce zaczynają obrysowywać górną krawędź mostka. Przechyla lekko głowę, zastanawiając się intensywnie. — Moja pierwsza myśl jest taka, że jeździsz motocyklem, ale to oświadczenie woli to bardzo specyficzna rzecz, żeby ją tak wymyślić na poczekaniu — stwierdza, obserwując wyraz twarzy Darling, szukając w nim podpowiedzi. Mruży badawczo oczy, a jej dłoń zatrzymuje swoją wędrówkę. — Nie chcesz być reanimowana? Dlaczego? — w jej głosie jest zdziwienie, ale i ciekawość.

teddy darling
echo
AI, brak inicjatywy, wątki nierozwijające postaci
30 y/o, 167 cm
strażaczka toronto fire station 132
Awatar użytkownika
easy, tiger, don't you cry
people gonna love you, then thy're gonna leave you
that's just the way of life
nieobecnośćnie
wątki 18+tak
zaimkiona/jej
postać
autor

Naturalnie, że najpierw musiały to łóżko przetestować. Teddy nie oferowałaby Helenie kota w worku. Westchnęła cicho, całkiem nieświadomie, kiedy ta musnęła ustami jej szyję. Obecność Peregrine działała na nią bardziej, niż Darling mogła się tego spodziewać. Od początku czuła, że jest między nimi chemia — ta wymiana intensywnych spojrzeń, ukradkowe uśmiechy i zamierzone aluzje — tego wszystkiego nie dało się nie zauważyć. Ale oprócz tego było coś jeszcze. Coś, czego nie dało się zakryć zwykłą fizycznością, mimo że podczas drugiego spotkania nie mogły oderwać od siebie rąk, a teraz skończyły nagie na kanapie. Helena miała w sobie coś, co sprawiało, że Teddy chciała po prostu być obok i rozmawiać z nią do rana.
Dlaczego od razu skreśliłaś licencję pilota? — udała obruszoną. — Byłabym świetną pilotką — stwierdziła, ale oczami dała jej do zrozumienia, że trafiła w punkt. — A motocykl posiadam, ale kawasaki. Wprawdzie ostatnio nie mam zbyt wiele czasu, żeby na nim jeździć, ale chyba jesteś dobrym powodem, żeby wyciągnąć go z podziemnego garażu — posłała Peregrine uśmiech, sugerujący, że właśnie zaprosiła ją na przejażdżkę. Nie dzisiaj, ale może właśnie na drugiej randce?
Ściągnęła lekko brwi i zanim udzieliła wyjaśnienia, upiła ze swojej szklanki łyk alkoholu i pochyliła się, aby skraść z ust Heleny pocałunek i pozostawić na nich smak whisky.
W moim zawodzie ryzyko poważnych uszczerbków na zdrowiu jest zbyt wysokie — zaczęła spokojnie. — Byłam świadkiem wielu zdarzeń, gdzie moi koledzy płonęli żywcem. Widziałam też sytuacje, w których reanimacja nie zawsze kończyła się dobrze i często prowadziła do dalszego cierpienia albo życia w stanie, który trudno nazwać pełnym. W ogóle trudne nazwać życiem. Nie chcę dla siebie czegoś podobnego — oznajmiła beztrosko z nadzieją, że Helena zrozumie. Bo Darling jako strażaczka, wyciągała ludzi z różnych tragicznych wypadków, a oni potem miesiącami leżeli w śpiączce w stanie wegetatywnym i oddychali tylko dzięki maszynom. Cholera, przecież to nie było życie. — Twoja kolej — klepnęła Peregrine w udo. — Zaskocz mnie — rzuciła wyzywająco, ale znów nie mogła powstrzymać się od tego, żeby pochylić się i ją pocałować. Tym razem znacznie dłużej niż chwilę wcześniej.

helena peregrine
bubek
nie lubię postów z ai, postów o niczym i jak ktoś nie pcha fabuły do przodu
32 y/o, 165 cm
hakerka i informatyczka dla Toronto Police Service
Awatar użytkownika
My life was a storm since I was born
How could I fear any hurricane?
nieobecnośćnie
wątki 18+tak
zaimkijakikolwiek
postać
autor

Nie wątpię, że byś była — mówi z parsknięciem. — Ale to po prostu było najmniej prawdopodobne zważywszy na to, że wyrobienie licencji trwa sporo czasu, a ty masz bardzo napięty grafik — wyjaśnia swoją metodę dedukcji, wzruszając lekko ramionami i upijając trochę zawartości szklanki. Teraz przychodzi jej kolej, by udawać oburzoną. — Chyba? — powtarza po niej, unosząc lekko brew. — Dasz mi poprowadzić? — pyta zaraz z cwanym uśmiechem. Sama zrobiła kiedyś prawko na poruszanie się motocyklem, ale nie potrafiła przekonać samej siebie, że taki zakup ma rację bytu w jej sytuacji, nawet jeśli od młodości marzyła o własnym jednośladzie. Czasami wciąż zatrzymuje się przed zaparkowanymi motocyklami, by pooglądać je z każdej strony. Przejażdżka jest doskonałym pomysłem na drugą randkę.

Jej pocałunek nie do końca osładza wyjaśnienia. Helena ma zbyt dobrą wyobraźnię, żeby słuchać jej i zachować pełny spokój. Wierci się odrobinę w miejscu, nieświadomie zaciska lekko dłoń na jej karku, próbując odgonić obrazy, które przywołuje, a także przestać wyobrażać sobie sytuację, w której musiałaby nie reagować. To obcy koncept dla Peregrine, która jest przyzwyczajona do walki o każdą dobrą rzecz, która pojawiła się w jej życiu. Ale z drugiej strony, to wszystko ma sens. — Nigdy nie myślałam o tym w ten sposób — mówi i wypycha policzek językiem. Sama działała w zawodzie wysokiego ryzyka, wręcz pchała się do pracy w terenie, ale nigdy nie rozważyła podobnych sytuacji. Też nie chciałaby życia w zależności od sprzętów medycznych albo opieki innych ludzi. Tego nawet nie potrafiła sobie wyobrazić. — Rozumiem — mówi więc, kiwając głową.

A gdy Teddy całuje ją znowu, Helena wplata palce we włosy na jej karku i zatrzymuje ją, gdy ta chce się odsunąć, by przygryźć lekko jej dolną wargę. A potem opiera się czołem o jej czoło. — To teraz ty się lepiej skoncentruj — odpowiada równie wyzywającym tonem, poluźniając uchwyt na jej karku i odwracając się z uśmiechem niewiniątka, by w zamyśleniu powieść spojrzeniem po pomieszczeniu.
Jeden – wyszłam za mąż zaraz po szkole. Dwa – mam dwójkę młodszego rodzeństwa. Trzy – mieszkałam w swoim życiu w trzynastu różnych miastach. Zgaduj. — Uśmiecha się przebiegle, spoglądając wyczekująco na Darling.

teddy darling
echo
AI, brak inicjatywy, wątki nierozwijające postaci
30 y/o, 167 cm
strażaczka toronto fire station 132
Awatar użytkownika
easy, tiger, don't you cry
people gonna love you, then thy're gonna leave you
that's just the way of life
nieobecnośćnie
wątki 18+tak
zaimkiona/jej
postać
autor

Nie mogła się z nią nie zgodzić. Takie licencje były bardzo czasochłonne, a Teddy cierpiała na jego deficyt. A kiedy miała dzień wolny, wolała wykorzystać go w inny sposób, niż szukać sobie dodatkowych zajęć. Przy Helenie i tak czuła się, jakby latała w przestworzach.
Moim motocyklem? — spojrzała na nią z wysoko uniesionymi brwiami. — Nie ma mowy, nikt poza mną nie tyka tego cacka. Chyba że ładnie poprosisz — dodała wyzywająco, ale prawda była taka, że dotychczas nikt nie miał okazji prowadzić jej maszyny. Nie dało się zliczyć, ile razy któryś z chłopaków wręcz błagał ją o przejażdżkę. Wtedy zawsze odpowiadała, że to nie jest byle rower, żeby dawać się nim karnąć. Ale dla Peregrine mogła zrobić jakiś mały wyjątek, o ile ta da jej ku temu dobry powód.
Nie chciała rozmawiać o oświadczeniu woli. Już dawno podjęła tę decyzję, która była dokładnie przemyślana. Nie zrobiła tego pod wpływem impulsu czy jednej, konkretnej sytuacji, choć Darling słynęła z podejmowania ryzyka. Rodzice i tak wystarczająco suszyli jej o to głowę. Ile ona się nie nasłuchała o tym, że to nierozsądne i kompletnie bez sensu. Nie mogła im się dziwić, była ich jedynym dzieckiem. Na szczęście Helena wyglądała tak, jakby faktycznie rozumiała jej wybór i nie drążyła tematu, za co Teddy była jej niezmiernie wdzięczna.
Uśmiechnęła się pod wpływem tego zaczepnego przygryzienia warg, a dotyk na karku sprawił, że wzdłuż kręgosłupa przeszedł ją zaskakujący, ale przyjemny prąd, pod wpływem którego strażaczka przymknęła na moment oczy.
Jestem skoncentrowana — powiedziała. Kłamstwo, wcale nie była. Sama obecność Peregrine rozpraszała ją bez końca. Co więcej, wcale jej to nie przeszkadzało.
Wszystko, co wymieniła Helena, miało duży sens. Wyglądała na taką, która mogłaby wyjść za mąż zaraz po szkole średniej, co związane było z szaloną, nastoletnią miłością, bo młodość rządziła się własnymi prawami. Teddy potrafiła również wyobrazić sobie ją jako starszą siostrę, odpowiedzialną za dwójkę młodszego rodzeństwa. Ale mieszkanie w trzynastu różnych miastach? To brzmiało zbyt nieprawdopodobnie.
Nie byłaś mężatką i nie nosiło cię aż tak po świecie — zdecydowała w końcu. — Na bank masz rodzeństwo. Dwóch braci? Nie, czekaj. Brata i siostrę — pstryknęła palcami, co było jej ostateczną odpowiedzią. — Mam rację? — dopytała jeszcze, przyglądając jej się uważnie z pochyloną na bok głową.

helena peregrine
bubek
nie lubię postów z ai, postów o niczym i jak ktoś nie pcha fabuły do przodu
32 y/o, 165 cm
hakerka i informatyczka dla Toronto Police Service
Awatar użytkownika
My life was a storm since I was born
How could I fear any hurricane?
nieobecnośćnie
wątki 18+tak
zaimkijakikolwiek
postać
autor

Wydyma lekko usta, przyglądając się wyrazowi twarzy Darling, by upewnić się, że faktycznie przekonanie jej, by pozwoliła poprowadzić motocykl, będzie tak trudne. Oczy Heleny błyszczą, gdy odstawia swoją szklankę na stolik, a potem powoli przysuwa swoją twarz do twarzy Teddy – i znowu w ostatnim momencie odchyla się od jej ust, by zbliżyć wargi do jej ucha. — Zobaczymy — mówi, uśmiechając się przebiegle. Ten uśmiech nie znika jej z twarzy, kiedy widzi reakcję Darling na jej dotyk i mięknie odrobinę, kiedy Peregrine obserwuje jej zamyśloną twarz. Ma ochotę składać pocałunki na jej czole, powiekach i skroni, ale zanim zdąża wcielić ten pomysł w życie, Teddy zdradza swoje odpowiedzi. Helena kręci triumfalnie głową na zadane pytanie.

Byłam mężatką — przypomina, bo już wcześniej Darling pytała ją o zmianę nazwiska i nawet wyjaśniła, kiedy najlepiej sprzedać obrączkę ślubną, by liczyć na największe profity. — Ale nie zaraz po szkole — dodaje. — I mam tylko jednego młodszego brata, Tony'ego. — Najlepsze kłamstwa to te, które są blisko prawdy. Helena doskonale o tym wiedziała i jej taktyka okazała się owocna. — Wyprowadziłam się z domu kiedy miałam siedemnaście lat. Przez chwilę mieszkałam w Ottawie, a potem przez dziesięć lat jeździłam po Kanadzie i Stanach. Wróciłam tu dopiero w marcu — wyjaśnia w dużym skrócie.

A potem wyjmuje szklankę z dłoni Teddy i odkłada ją na stolik, by z większą swobodą przekręcić się tak, by usiąść na niej okrakiem. — Twoja kolej — mówi, opierając dłonie na jej ramionach i posyłając jej kolejny wyzywający uśmiech. W jej spojrzeniu czai się jednak coś miękkiego.

teddy darling
echo
AI, brak inicjatywy, wątki nierozwijające postaci
30 y/o, 167 cm
strażaczka toronto fire station 132
Awatar użytkownika
easy, tiger, don't you cry
people gonna love you, then thy're gonna leave you
that's just the way of life
nieobecnośćnie
wątki 18+tak
zaimkiona/jej
postać
autor

Podejrzewała, że wystarczy naprawdę niewiele, aby w końcu bez opamiętania uległa Helenie. Zwłaszcza teraz, gdy Teddy była pod wpływem endorfin, które rozlewały się w niej za każdym razem, gdy Peregrine na nią spojrzała. Teraz stała się wyjątkowo łatwym celem i kimś, kogo można bez trudu wykorzystać do własnych, niecnych planów. Co zadziwiające, wcale nie miała ochoty wzbraniać się przed tym i jakoś szczególnie opierać.
Ach, faktycznie, byłaś mężatką — Darling postukała się palcem w czoło. Najwyraźniej wyparła ten fakt. Albo wtedy również była zbyt otumaniona obecnością Heleny. — Ale nie wyszłaś za mąż zaraz po szkole — wymierzyła w nią tym samym palcem, jednak zanim zdążyła jeszcze coś dodać, kolejne słowa zmusiły ją do uniesienia brwi. Nie dlatego, że okazało się, że Peregrine miała tylko jednego brata, ale dlatego, że mieszkała w tak wielu miejscach. — Poważnie? — zdziwiła się szczerze. — Nie chciałaś zagrzać nigdzie miejsce na dłużej? Co skłoniło cię do powrotu? — zainteresowała się jeszcze, nawet nie orientując się, kiedy szklanka opuściła jej dłoń. Za to dokładnie zakodowała, że Helena znalazła się na jej kolanach, co wiązało się z cichym, zupełnie niekontrolowanym wciągnięciem powietrza przez rozchylone usta.
Teddy zagłębiła się w kanapie i bezceremonialnie złapała ją za nagie pośladki, jednak jej ręce zaraz powędrowały do bioder, żeby ostatecznie objąć Peregrine pasie.
Hm — mruknęła cicho, po czym pochyliła się i koniuszkiem języka przejechała po wyeksponowanej szyi. — Boję się pająków — wyszeptała, przesuwając usta wzdłuż obojczyka. — Nie mam zupełnie pamięci do dat — język znów musnął szyję. — I mam fatalną orientację w terenie — wymruczała, zanim jej usta zassały skórę Heleny. Chciała, żeby przynajmniej przez kilka dni nie zapomniała o dzisiejszej nocy, a ten rumiany ślad na szyi miał jej o tym przypominać za każdym razem, gdy tylko spojrzy w lustro. Po chwili podniosła na nią błękitne oczy, wyczekując celnych strzałów. Miała dziwne wrażenie, że Peregrine znacznie lepiej radziła sobie w tej grze, ale szczerze powiedziawszy, Darling zupełnie o to nie dbała. Dzisiaj mogła ogrywać ją we wszystkim, a ona i tak ostatecznie znów skończy między jej nogami. To była uczciwa rekompensata po przegranych zgadywankach.

helena peregrine
bubek
nie lubię postów z ai, postów o niczym i jak ktoś nie pcha fabuły do przodu
32 y/o, 165 cm
hakerka i informatyczka dla Toronto Police Service
Awatar użytkownika
My life was a storm since I was born
How could I fear any hurricane?
nieobecnośćnie
wątki 18+tak
zaimkijakikolwiek
postać
autor

Poważnie — odpowiada Helena, mimowolnie wzruszając ramionami. Co prawda jej lata koczowniczego życia w tym momencie zdawały się absolutnie odległą przeszłością - tyle wydarzyło się, odkąd wróciła, że ciężko jej uwierzyć, że to tylko od ponad pół roku prowadzi osiadły tryb życia. — Chciałam, ale... różne okoliczności wpłynęły na to, że nie czułam, bym miała taką możliwość. Ale to długa historia. Opowiem ci może, jeśli pozwolisz mi przejechać się kawasaki. — Uśmiecha się chytrze, szczerząc do Darling zęby. Nie chce dzisiaj wspominać swojej tragicznie beznadziejnej młodości. Najchętniej jak najdłużej omijałaby ten temat, chociaż wie, że na dłuższą metę pewnie nie będzie to możliwe. Ale kto wie, jak długo potrwa ich znajomość? Helena wolała nie nastawiać się na zbyt wiele, tak na wszelki wypadek. — A wróciłam, żeby być blisko brata. Zanim wyjechałam, byliśmy bardzo zżyci. Praktycznie go wychowałam — mówi. Stara się, by jej ton był neutralny, ale i tak słychać pod tą przykrywką mieszkankę intensywnych emocji, które sugerują, jak istotna jest to dla niej relacja.

Darling bardzo skutecznie odwraca jej uwagę od poważniejszych tematów. Jej gwałtowny wdech wywołuje subtelny uśmiech triumfu na ustach Heleny, która uważnie przygląda się reakcji Teddy. Przeciąga delikatnie paznokciami po jej ramieniu, a potem sama wzdycha, czując jej język na swojej szyi.
Już teraz jest ledwo w stanie myśleć, ale natychmiast stwierdza, że pierwsza odpowiedź na pewno jest zmyłką - w tym momencie postrzega Darling jako kogoś, kto niczego się nie boi. Brak pamięci do dat zdąża wydać się całkiem rozsądną opcją - a ta trzecia w ogóle nie dociera do świadomości Peregrine, która prostuje się na kolanach strażaczki, mimowolnie poruszając lekko biodrami. — Um — udaje, że się zastanawia, chociaż ten namysł brzmi bardziej jak jęk przyjemności, a umysł Heleny przykrywa się jej mgłą. — Na pewno nie masz — przełyka z trudem ślinę — pamięci do dat. Wygrałam? — Czuje się, jakby wygrała - bo może przesunąć dłonią po mostku Darling i powoli, zaczepnie sięgnąć do jej piersi, drażniąc opuszkami palców sutek. — Teraz ja — mówi stanowczo, posyłając strażaczce intensywne spojrzenie, pijąc jednocześnie do ich gry, jak i swojej wcześniejszej obietnicy, że teraz to ona zajmie się Darling. Zagryza na chwilę wargę, pochylając się do jej szyi. — Mam słaby słuch — mówi, przesuwając dłoń na jej brzuch i lekko kąsając skórę na zagięciu między szyją i ramieniem. — Zawsze byłam słaba z matmy i... — jej usta zjeżdżają niżej, podążając tam, skąd przed chwilą zniknęła jej dłoń. — I bardzo chcę zobaczyć tę twoją antresolę. — Jej język zostawia wilgotny ślad, zaczepiając o piercing stażaczki, a palce docierają do podbrzusza. Helena podnosi wzrok, szukając zgody w jej twarzy.

teddy darling
echo
AI, brak inicjatywy, wątki nierozwijające postaci
30 y/o, 167 cm
strażaczka toronto fire station 132
Awatar użytkownika
easy, tiger, don't you cry
people gonna love you, then thy're gonna leave you
that's just the way of life
nieobecnośćnie
wątki 18+tak
zaimkiona/jej
postać
autor

Nie zamierzała jej wiercić dziury w brzuchu ani ciągnąć za język. Przynajmniej nie w taki sposób, by wyciągać z niej informacje. Wiedziała, że nagabywanie niczego tu nie zmieni — może w tej jednej chwili były blisko, ale prawie się nie znały. To jednak najwyraźniej nie przeszkadzało Helenie w stosowaniu subtelnego warunkowania wymuszającego decyzję, które Teddy skomentowała tylko pobłażliwym uśmiechem. Nie mówiła nie, ale nie mówiła też tak, więc będą musiały wrócić do tej rozmowy podczas drugiej randki i po pierwszej wspólnej przejażdżce motocyklem.
Pewnie jest zachwycony, że ma taką fajną siostrę — uśmiechnęła się, zakładając Peregrine niesforny kosmyk włosów za ucho. — Chociaż nie do końca rozumiem, jak działają relacje w rodzeństwie. Jestem jedynaczką — zaznaczyła, dając jej do zrozumienia, że od ich spotkania, kiedy obie miały po te kilkanaście lat, niewiele się pod tym względem zmieniło i państwo Darling nigdy nie sprawili sobie kolejnych dzieci.
Podczas gdy Helena zastanawiała się nad odpowiedzią, ona zacisnęła dłonie na jej biodrach. Każdy nieświadomy ruch na jej udach sprawiał, że Teddy czuła w podbrzuszu przyjemne, wirujące ciepło. Z kolei palce drażniące sutek sprawiły, że mimowolnie wciągnęła gwałtownie powietrze i wypuściła je dopiero po tym, jak Peregrine tym razem chybiła.
Mam fantastyczną pamięć do dat — odparła, ale zaraz wzdrygnęła się mimowolnie. — Nienawidzę pająków — powiedziała nieco ciszej, co w jej ustach musiało brzmieć koniecznie. Theodora Daling, strażaczka z krwi i kości, która potrafiła rzucić się w wysokie na trzy metry płomienie, bała się pająków. — Ale nie będziemy o tym rozmawiać — ostrzegawczo wymierzyła w Helenę palcem i od razu zamieniła się w słuch. Ale pocałunki na szyi, a później na piersi uświadomiły jej samej, że w ogóle nie będą rozmawiać. Automatycznie rozsunęła nogi w jakimś dziwnym amoku, ale zaraz przywołała się do chwilowego porządku. Antresola. — No to chodź — zsunęła ją z kolan na kanapę, z której podniosła się żwawo, jednocześnie pociągając Peregrine za sobą.
Nie minęła chwila, a już były przy schodach. Teddy przepuściła ją przodem — i wcale nie dlatego, żeby nie gapić się na zgrabne pośladki. A może właśnie dlatego. Musiała naprawdę się powstrzymać, bo niewiele brakowało, a pewnie złapałaby ją za tyłek. Piętro było równie przestronne jak parter, ale pierwsze, co przykuło uwagę, było ogromne łóżko. Darling popchnęła Helenę na nie i, nie czekając ani sekundy dłużej, bezceremonialnie usiadła na niej okrakiem.

helena peregrine
bubek
nie lubię postów z ai, postów o niczym i jak ktoś nie pcha fabuły do przodu
ODPOWIEDZ

Wróć do „#6”