była
jego
bluza.
Jego bluza — najzwyczajniejsza w świecie, w pierwszej lepszej sieciówce dostałby taką samą i pięć innych we wszystkich możliwych odcieniach niebieskiego, ale… ta była jego. I miał nadzieję ją odzyskać. Gdyby nie fakt, że brunetka musiałaby rozebrać się do półnaga, zażądałby ...
Dawno nie był z siebie tak dumny jak w tamtej chwili — nie ma w tym ani trochę przesady! Nie miało znaczenia, czy rzeczywiście straci pracę, choć byłoby to idealnym zwieńczeniem całego tego przedstawienia, biorąc pod uwagę, że przecież… sama się o to prosiła. Nie — wystarczył mu wyraz jej ...
Nie spodziewał się, że tak długo zostanie. A nawet, że zostanie w ogóle! I zdaje się, wciąż upierał się, że nie ma najmniejszego zamiaru zostać dłużej niż to absolutnie konieczne. Cholera tylko wie, co było tak ważne, że siedział tu już prawie tydzień. Toronto. Miasto jakich wiele ...
