Za każdym razem kiedy zawodziła go zdolność formułowania czytelnych komunikatów (co zdarzało się dość często biorąc pod uwagę fakt, że Milo nigdy nie radził sobie najlepiej z werbalnym wyrażaniem własnych myśli, zwłaszcza, że i tych nie opierał o warstwę językową uważając to za metodę przedawnioną ...
ODZNAKA NIEFABULARNA
Nazwa odznaki: Lucifer's sidekick
Postać: Milo Rivera
Typ odznaki: dla postaci
Za co: za 50 postów 💜

komentarz od:Mazarine Winters, wt paź 28, 2025 1:57 pm

gratuluję połowy setki!
Zawsze był bardziej wrażliwy, czy to w kwestii emocjonalnej (gdy już jakimś cudem udawało się przebić przez zasieki jego wrodzonej niedomyślności) czy dotyku au general, nawet tego najzwyklejszego i pozbawionego erotycznego zabarwienia. W okresie wczesnoszkolnym nie potrafił trzymać się za rękę z ...
Spodziewał się tego. Prędzej czy później przeszłość musiała tym bądź innym równie nieprzyjemnym sposobem przypomnieć o sobie, nie wiedział tylko kiedy i jak. Istniał również bardzo dobry powód, dla którego Milo chętniej ukrywał się za ekranem swojego laptopa lub telefonu niż uczestniczył w ...
Coraz częściej łapał się na wrażeniu, że większość znanych mu osób posiada zupełnie inny hardware. Tak, jakby stworzył go ktoś po godzinach, dla rozrywki i przetestowania czy to wypali, ale nie przewidział dalszych konsekwencji. Być może dlatego w towarzystwie częściej robił za ciekawostkę i ...
Nie wiedział dokładnie co tak naprawdę było tym finalnym impulsem. Czy były to komplementy w formie, jakiej nigdy dotąd nie słyszał, tak długa abstynencja połączona z nagłą, nową możliwością wniknięcia w przestrzeń osobistą człowieka, o którym myślał ostatnimi miesiącami tak często jak o nikim ...
Milo zaśmiał się, pierwszy raz od początku ich zaimprowizowanej rozmowy bez charakterystycznej nerwowości i czysto, a efekt pochwały wyszedł mu ciemnym różem na policzki. Mimo to ciężko mu było uwierzyć, nawet jeżeli mówił to Dylan, który nigdy nie zrobił nic, co kazałoby mu w tę prawdomówność ...
Historia z zaplecza, choć sam nie mógł tego wiedzieć, nie zajmowała go aż w takim stopniu jak Dylana, prawdopodobnie dlatego, że sam znał jej dokładny przebieg z pierwszej ręki. Bowie nie był zagrożeniem, był zwyczajnie dotykalski i ciekawy wszystkiego, nie do końca pojmował pojęcie przestrzeni ...
Kiedy siedział w kuchni słuchając jak Dylan bredzi o wampirach i na głos rozprawia o innych bzdurach, Milo uśmiechnął się tylko pod nosem nieco odchylając głowę w tył i przez moment wpatrując się w bielony sufit. Jedną z rzeczy, której się obawiał i przez jaką po części faktycznie unikał go przez ...

Wyszukiwanie zaawansowane