26 y/o, 173 cm
rezydentka chirurgii ogólnej w mount sinai hospital
Awatar użytkownika
a Canadian is somebody who knows how to make love in a canoe
nieobecnośćnie
wątki 18+tak
zaimkishe/her
postać
autor

Gdy już wypiła, wrzuciła kubek do śmieci i dała się porwać pod scenę. Regina nie przepadała za pośpiechem, wolała wszystko robić spokojnie i powoli. Rozumiała jednak, że akurat tutaj gonił je czas, a przyjaciółce zależało na najlepszych miejscach. Dołożyła zatem wszelkich starań, by dotrzeć w jak najlepsze miejsce. I udało im się to – może i była to wprawa Loli, a może też odrobina szczęścia? Nie zamierzała się nad tym zastanawiać. Na to też nie miała właściwie czasu.
Nie znała co prawda zespołu, ale ich muzyka była naprawdę świetna. Nawet nie wiedziała kiedy, a zaczęła podrygiwać nieco w rytm instrumentów i głosu płynących zarówno z głośników, jak i ze sceny. Choć mogła być generalnie uważana za sztywną i nielubującą się w takiej zabawie, cały koncert tylko udowadniał nieprawdę w tym stwierdzeniu. W odpowiednim towarzystwie, z odpowiednimi dodatkami wszystko było możliwe. Salvatore cieszyła się natomiast, że wszystko tak dobrze się złożyło, że była w stanie na moment zapomnieć zarówno o pracy, jak i powracających demonach z przeszłości.
Jednak gdy koncert się skończył, a ona czuła się mimo wszystko zadowolona i odprężona, nie potrafiła cieszyć się tak jak jej przyjaciółka na widok owego basisty zespołowego. Może dlatego, że go nie znała? Facet był przystojny, ale Reginie to nie wystarczało. Może dlatego, że nie wyglądał jak pewien jegomość… Choć szybko odgoniła od siebie tę myśl, by znowu nie pogrążyć się w letargu.
Słowa, które najwidoczniej były skierowane do niej i do Loli dotarły do niej z opóźnieniem. Jeszcze później dotarł do niej ich prawdziwy, ukryty sens, ale przyjaciółka już patrzyła na nią takim wzrokiem, że bez trudu domyśliła się jej wyboru. Regina miała jednak dylemat. Czy chciała iść? Czy chciała z czegoś takiego skorzystać?
Kto wie… może to akurat pomogłoby jej na chwilę zapomnieć o rzeczywistości. Zawsze mogła się ostatecznie wycofać, gdyby coś zaszło zdecydowanie za daleko.
Jasne. — zgodziła się, przywdziewając swój firmowy uśmiech, który posłała również i w kierunku basisty. Nie chciała psuć marzeń przyjaciółki, przynajmniej na razie. A widziała, jak bardzo jej na tym zależało.

lola bae
I walk alone, not because I have to, but because I choose to
For good luck!
Lin (shad0wlin_)
26 y/o, 163 cm
sprzedaje sztuke w artisans’ alley
Awatar użytkownika
wylecz proszę, moje rany, urojenia i omamy.
wiesz, że jestem pojebany
nieobecnośćnie
wątki 18+tak
zaimkizaimki
postać
autor

Chwilę tak stała i analizowała to, co się właśnie wydarzyło. Była wręcz przekonana, że chce z nim pójść, chociaż gościa w ogóle nie znała; kojarzyła zespół, była wręcz zakochana w wokaliście, ale ten basista był… daleko od jej oczekiwań. Okej, był bogaty, starszy i pewnie miał wiele do zaoferowania, ale to nie było wszystko, czego by chciała. Spojrzała błagająco wcześniej na Reginę, by się zgodziła, ale w tym momencie jej wzrok zmienił się na taki, który krzyczał zabierz nas stąd. Może to jedno piwo weszło jej aż za bardzo, ale nie wystarczająco, by pójść na seks z tym typem… i przyjaciółką. Zresztą, przyjaciółką, która pracowała w policji. To wszystko było zbyt dziwne i nagłe.
Pokręciła głową.
Wcześniejsza propozycja doszła do niej dosłownie. Spojrzała na basistę czując, że cała adrenalina uderzyła jej w głowę. Uśmiechnęła się do Salvatore, później tym samym obdarzyła mężczyznę i przysunęła się bliżej do Reginy.
Wiesz co… — zaczęła Lola, ściskając lekko przyjaciółkę za rękę. — My chyba… jednak nie pójdziemy. Ale serio, dzięki za propozycję. — Uśmiechnęła się trochę głupkowato, żeby było jasne, że nie jest to odmowa z braku odwagi, tylko… no, z rozsądku.
Basista zmarszczył lekko brwi, zaskoczony, ale po chwili tylko lekko kiwnął głową i zrobił krok w bok, podchodząc do innej grupy osób, by zrobić sobie zdjęcie. Myślała, że będzie musiała dłużej odmawiać, bo wpadły mu w oko, ale chyba nie był chętny na nakłanianie ich do pójścia. W gruncie rzeczy jeżeli nie one, to na pewno któraś z tłumu zgodzi się na spędzenie z nim nocy.
Lola odetchnęła cicho, poczuła, że serce w końcu zwolniło. Pociągnęła Reginę lekko za rękę, odchodząc powoli od sceny.
Chodźmy, zanim zrobi się jeszcze gorzej — szepnęła, próbując nadać całej sytuacji luźny ton, choć w środku wciąż było jej dziwnie i ekscytująco.
Wyszły spod sceny, później poszły coś zjeść i chwilę odetchnąć, a na sam koniec Hyejin odprowadziła Reginę pod mieszkanie i wróciła sama do siebie.


Regina Salvatore
z/t x2
ODPOWIEDZ

Wróć do „The Toronto Caribbean Carnival”