27 y/o, 169 cm
workin' nine to five what a way to make a livin'
Awatar użytkownika
a Canadian is somebody who knows how to make love in a canoe
nieobecnośćnie
wątki 18+tak
zaimkishe/her
postać
autor

Galen L. Wyatt

Taki kochaś z trzema laskami może powinien — zaśmiała się głośno, patrząc mu w oczy. Nie spodziewała się po Galenie takich słów. Zaskakiwał ją. Pierwszy raz tylko nie wiedziała, czy było to pozytywne, czy wręcz negatywne. Nabrała powietrza w swoje usta, próbując zrozumieć, co tu się właściwie działo. Nie była w stanie tego powiedzieć. Sam fakt trzech kobiet na raz jej nie dziwił, a bardziej to że myślał o każdej z nich poważnie?
Ja też nie — parsknęła Charlotte, unosząc oba kąciki ust do góry — za to Cassian już tak... Jeśli dojdzie do seksu, to on wejdzie, a ja już dojdę — bawiła ją ta sytuacja. Chociaż im dłużej o tym myślała, tym było to bardziej prawdopodobne. Chciała dowiedzieć się o nim więcej i móc poznać wszystkie jego strony. Prawie jak 50. twarzy Greya. Tylko tu jeszcze nie było cielesności w takim wymiarze. Poznawała go grającego na pianinie, pijanego, uśmiechniętego, czy pracującego. To powodowało u niej głód, który chciała spożytkować. Nawet teraz zastanawiała się, kiedy dostanie wiadomość dotyczącą wspólnego wyjazdu...
Chyba za nim tęskniła?
Albo nie za nim, a za jego marudzeniem.
A powinieneś — powiedziała, wbijając w niego swoje mocne spojrzenie. Niewiele rzeczy było dla niej tak istotne w przygodnym seksie, jak nie obudzenie się z brzuchem. Jej kariera cały czas się rozwijała. Była gotowa na wiele poświęceń, ale na pewno nie na dziecko. Do tego potrzebowała odpowiednią osobę, a taka się nie pojawiła. Przynajmniej do tego poziomu zażyłości.
Kosmici Cię podmienili? — prychnęła, spoglądając mu prosto w oczy — czyli wszystkie Ci obciągnęły na tym samym poziomie? — spytała, dopytując. Dla niej temat loda nie wydawał się niczym niecodziennym. Sama nawet lubiła go robić. — Meenę już widziałam, a te pozostałe dwie? Dobre dupy? — uniosła wysoko brew, wbijając wzrok w Wyatt'a. Jeszcze nie widziała dawno takiego dziecka we mgle. Nawet ją to bawiło. Galen zachowujący się jak wielki dzieciuch.
Oh Galen — westchnęła finalnie ciężko — zakochałeś się. W trzech kobietach na raz. Teraz musisz zdecydować, którą wybrać, bo jak się o siebie dowiedzą, to utną Ci jaja — i tak zakończyłby swoje przygody seksualne, wielki Galen Wyatt.
34 y/o, 182 cm
Prezes z przypadku, skandalista z wyboru | Northex Industries
Awatar użytkownika
Oficjalnie - prezes Northexu, nieoficjalnie - człowiek, który potrafi zamówić kawę w czterech językach, ale nie pamięta hasła do służbowej poczty.
Mówią, że wszystko mu się udaje. Ale nikt nie widzi, ile razy prawie nie spadł z własnego piedestału.
Żył szybko, kochał mocno, wydawało mu się, że jest niezniszczalny, że jest królem świata, do momentu, kiedy serce tego nie wytrzymało...
Teraz stara się je poskładać.
Żyć trochę inaczej, w zgodzie ze sobą, tak, żeby ten pieprzony film który wyświetla się przed oczami tuż przed śmiercią był trochę lepszy niż tanie porno, wymieszane z słabą komedią.
nieobecnośćtak
wątki 18+tak
zaimki
postać
autor

- Z jednej strony go podziwiam, z drugiej nie rozumiem, przecież w tym czasie mogłaś trafić na jakieś inne ciacho, na przykład na takiego Galena Wyatta i wtedy Cassian idzie w odstawkę - bo właśnie dla Galena tak to działało, musiało być intensywnie od początku do końca, musiało się coś dziać, bo inaczej mógłby to zainteresowanie stracić. Przecież w Toronto było tyle pięknych kobiet, jeszcze nie poznał wszystkich z nich.
Szkoda tylko, że Galen Wyatt chyba już przepadł i mógł sobie tak gadać o tych kobietach, a myślał o jednej, w porywach do trzech.
Właściwie Galen wiedział, że powinien, no bo jednak nie chciał być ojcem, a przede wszystkim to nie chciał czegoś złapać, ale jak to wszystko dzieje się tak szybko, to czasem po prostu się zapomina. Na szczęście często jego panienki pamiętały o zabezpieczeniu. Ale nie wszystkie też.
Uniósł jedną brew na to pytanie o kosmitów, bo w sumie to trochę się czuł, jakby podmienili mu w nocy mózg, może prowadzili na nim jakieś badania i wstrzyknęli mu coś... nie wiem uczucia? Zastrzyk z wątpliwości, przywiązania i innych takich, których Galen przecież nigdy u siebie nie uświadczył.
- Nie, w zasadzie żadna mi nie obciągnęła jeśli mam być szczery - to nie tak, że Galen nie lubił, kiedy kobiety robiły mu loda, lubił, ale sam tego nie prowokował na pierwszej randce (XD, taka cnotka). Zamyślił się kiedy Charlotte zapytała czy Cherry i Marcie to dobre dupy. Były... różne, ale każda miała w sobie coś takiego, że Wyatt wariował. Jakby postawić je we trzy obok siebie to chyba by się nie zdecydował.
- Cherry znajdziesz na Instagramie, Charity Marshall, a Marcie nie wiem... Ale Lotte każda jest tak gorąca, że sama byś uderzała - westchnął ciężko. Ciężkie życie playboya, ech.
Na to stwierdzenie, że się zakochał, to wywrócił oczami, przecież to było jakieś niemożliwe. Ale z drugiej strony, to trochę się bał tego co powiedziała później, że jak się o sobie dowiedzą, to będzie miał... przejebane - delikatnie rzecz ujmując.
- No ale ja nie wiem którą, to jest największy problem. Myślałem, że mi doradzisz - i tak mu dobrze radziła, a Galen jak zwykle niewdzięcznik. Nalał sobie i jej do kieliszka tego wina, ale nie tak elegancko po trochu, tylko po całym kielichu. Bo teraz jak będzie mu pomagała wybrać, to może trochę zejść.

Charlotte Kovalski
zgrozo
lania wody i gry o niczym; kończenia posta w tym samym momencie co ja; stania w miejscu; nudnego, miłego życia
27 y/o, 169 cm
workin' nine to five what a way to make a livin'
Awatar użytkownika
a Canadian is somebody who knows how to make love in a canoe
nieobecnośćnie
wątki 18+tak
zaimkishe/her
postać
autor

Galen L. Wyatt

Galena Wyatta wystawiłabym za drzwi — odezwała się poważnym tonem, uśmiechając się szeroko. Nie zniosłaby podobnej do siebie osoby. Prędzej by eksplodowała. Poza tym Galen mógł mieć te piękne niebieskie oczy i ładną klatę, ale był dla niej praktycznie jak brat. Totalnie aseksualny. Prędzej zwróciłaby treść żołądka, niż zgodziłaby się z nim na coś więcej. Chociaż w jakiejś nastoletniej przeszłości musieli mieć jakiś pakt, w którym obiecali sobie ślub, dziecko, o ile nikogo nie znajdą do osiągnięcia jej czterdziestki.
A może czas budowania relacji ma jednak znaczenie? — odparła, zakładając rękę na rękę — wiesz, możemy się bliżej poznać, dowiedzieć się o swoich słabościach i zaletach, a przede wszystkim pokłócić się o wspólne sprawy — chociaż to ostatnie najbardziej ją przerażało. Co jeżeli będzie broniła jakiegoś kryminalisty, a on będzie prokuratorem? Przecież umarłaby, gdyby z nim nie wygrała. Zamiast myśleć o sprawie widziałaby tylko tę jego przepraną togę. Aż zaczęła się zastanawiać, czy nie powinna mu kupić nowej. Wtedy więcej osób zobaczyłoby, jak przystojnym prokuratorem jest. Na jej twarzy wymalował się uśmiech. Faktycznie powinna to zrobić. Cassian był wyjątkowy, a z każdym spotkaniem coraz bardziej wariowała na jego punkcie.
Wow, myślałam, że większy z Ciebie amant — skomentowała krótko Charlotte, wpatrując się w oczy Galena. Właściwie zastanawiała się, jak wyglądały te wszystkie jego przelotne romansy. Szybkie ruchanie, a potem do spania? Ona zawsze zwiewała z mieszkania, gdy facet zasnął. Wspólne śniadanie było zarezerwowane dla niewielu osób.
Cherry, Cherry Lady — zanuciła sobie Lottka, próbując znaleźć jej instagrama — zdecydowanie w twoim typie. Nie wiem, jak ta trzecia, ale gorąca pani prezes wygrywa z szarą myszeczką — stwierdziła, przeglądając jej zdjęcia. Nawet Kovalski lubiła podziwiać uroki kobiecej natury. Potrafiła odnaleźć w nich prawdziwy spokój. Chociaż jeśli miałaby wybierać... facet to facet.
No to wylosuj — rzuciła finalnie, marszcząc przy tym swoje brwi. Skoro ten wybór wydawał się tak niemożliwy, może los by mu podpowiedział? Charlotte wiedziała, o kim powiedział najwięcej, ale... nie miała zamiaru go naprowadzać. Sam powinien zadecydować. Sama reakcja po jego rzucie powinna wiele powiedzieć.
34 y/o, 182 cm
Prezes z przypadku, skandalista z wyboru | Northex Industries
Awatar użytkownika
Oficjalnie - prezes Northexu, nieoficjalnie - człowiek, który potrafi zamówić kawę w czterech językach, ale nie pamięta hasła do służbowej poczty.
Mówią, że wszystko mu się udaje. Ale nikt nie widzi, ile razy prawie nie spadł z własnego piedestału.
Żył szybko, kochał mocno, wydawało mu się, że jest niezniszczalny, że jest królem świata, do momentu, kiedy serce tego nie wytrzymało...
Teraz stara się je poskładać.
Żyć trochę inaczej, w zgodzie ze sobą, tak, żeby ten pieprzony film który wyświetla się przed oczami tuż przed śmiercią był trochę lepszy niż tanie porno, wymieszane z słabą komedią.
nieobecnośćtak
wątki 18+tak
zaimki
postać
autor

Wywrócił oczami na jej słowa, ale w sumie nie powinny go dziwić, Charlotte jakoś nigdy nie uległa jego urokowi, co zdawało mu się dziwne, ale chyba oni po prostu za dobrze się znali. Ona jako jedyna na świecie wiedziała jaki Galen jest naprawdę, tylko, że... nigdy nie dała mu szansy, żeby się przekonać, że nawet on mógłby się zmienić. Ale teraz to już nie będzie miała szansy!
- Nie przekonuje mnie to, ale jeśli Tobie to odpowiada... - powiedział na temat tego budowania relacji, nie, to zdecydowanie nie dla niego, no i trochę czuł, że Charlotte też to nie do końca przekonuje. Postanowił się z nią jednak nie dochodzić, poznają się, pokłócą i za sto lat, może w końcu dojdzie między nimi do czegoś.
Nie powiedział nic na to jej stwierdzenie, że myślała, że większy z niego amant. Czy w normalnych warunkach, gdyby jedna, druga, czy trzecia była pierwszą lepszą, jedną z tych jego lasek, to by mu obciągnęła? Pewnie tak. Bo to zazwyczaj tak wyglądało, szybkie ruchanie, pała i do spania... A rano Galen wychodził zanim taka panienka wstała, a później wracał, jak już sobie na sto procent poszła i upominał odźwiernego, żeby jej nie wpuszczał na górę. To było proste.
Ale z tymi trzema kobietami zdecydowanie bardziej skomplikowane.
- Mówisz? W zasadzie to ja jestem gorącym panem prezesem, to chyba do siebie pasujemy? - spojrzał na Lottie z ukosa. No bo w zasadzie tak było, lew i lwica, oboje potrafili zawalczyć o swoje. Gdy Lotte powiedziała, żeby wylosował to uniósł jedną brew.
- Ale jak? Rzut monety, jedna to orzeł, druga reszka, a trzecia jak stanie na sztorc? - zapytał i oparł się o oparcie - albo czekaj... - wyjął telefon i tam miał pewnie generator rzutów kostką, bo sobie czasem losował pracowników, którym miał dać premię, czy coś - w kolejności poznania - powiedział tylko i wylosował. Trzy. Trzy to była Cherry.
- To chyba jakieś przeznaczanie... - powiedział i zerknął na Lottie.
Posiedzieli jeszcze trochę, wypili dwie butelki wina, a potem otworzyli jakąś flaszkę z whisky. Skończyły się rozmowy o miłości, a zaczęły te bardziej filozoficzne o sensie życia, jak to u nich bywa. A później pewnie zasnęli na tej ogromnej kanapie Wyatta. Galen jak się przebudził w środku nocy, to nawet dał Charlotte koc, a rano zrobił jej i sobie bardzo mocną kawę.

koniec


kosteczki, żeby nie było, 1-marcie, 2-meena, 3-cherry

Charlotte Kovalski
zgrozo
lania wody i gry o niczym; kończenia posta w tym samym momencie co ja; stania w miejscu; nudnego, miłego życia
ODPOWIEDZ

Wróć do „#7”