Ignorowanie było najlepszym pomysłem, a to, że sobie z tym nie radziła to już inna historia. Była jak mała tykająca bomba, której zepsuł się zapalnik i nie wiadomo było kiedy wybuchnie. W pracy też nie potrafiła się skupić, częściej znikała na zapleczu aby przechylić kieliszek, dwa ewentualnie pięć, a potem leciała na parkiet imprezując do samego rana. Ledwo przytomna wracała do swojego apartamentu, nawet jazda windą nie była dla niej straszna w stanie upojenia czy kaca (o ile do takiego w końcu dopuściła)
Nie ważne co by robiła, nie potrafiła pozbyć się z głowy jego słów kocham ją aż jej się niedobrze robiło, bo jej głowa nie ogarniała jak tak mógł sobie zjebać życie dla takiej laski, która potem miała go w dupie. I to Maddie bolało najbardziej, jego naiwność, ale cóż...całego świata nie potrafiła zbawić.
Dlatego wybrała zabawę, rozumiecie zbawić = zabawić, heh. Ona blondynką jest to mogło jej się pomylić.
Nie wiedziała która jest godzina, jazdy taksówką do apartamentu prawie nie pamiętała, za to pamiętała cholernie wredy ton kierowcy, który pod nosem marudził o tym jaka to dzisiejsza młodzież jest niewychowana itp. Gdyby miała siłę to najpewniej stoczyłaby z nim przepychankę słowną, ale jedyne o czym marzyła to łóżko.
Wysiadła, a raczej wyleciała z samochodu o mało co się nie zabijając. Nie ma co się oszukiwać, ludzie widzieli panienkę Lennox w lepszym stanie, dzisiaj nie była za bardzo reprezentatywna. W cholernie wysokich szpilkach dotarła do windy, wsiadła do niej i oparła się plecami o jedną z jej ścian i zamknęła oczy licząc po kolei piętra. Robiła wszystko aby tylko nie dopuścić do siebie myśli gdzie się znajdowała. I wtedy usłyszała obok siebie jakiś ruch, otworzyła oczy i spojrzała w bok, dostrzegła kobietę, którą kilka razy tutaj widywała, ale kompletnie jej nie znała, przynajmniej z imienia.
- No hejka, w górę jedziesz? - palnęła uśmiechając się dość głupio. Zamrugała kilka razy oczami aby jakoś przywrócić swój wzrok do normalności, bo aktualnie to widziała trzy takie same babki. Zmierzyła ją od głowy do samych stóp, dość bezczelnie warto dodać.
- Fajne buty, gdzie kupiłaś? - o trochę się ożywiła widząc świetne szpilki na nogach nieznajomej, co jak co, ale Maddie była typową babą, lubiła ładne ubrania, szczególnie buty.
- Czy my się znamy? Widziałam Cię może gdzieś? Może robiłam Ci drinka? Albo podrywałam? - pytała, mało ją interesowało czy kobieta ma ochotę na rozmowę, Lennox miała i to było dla niej ważne. Bo przyznać trzeba, że ten powrót do domu był inny niż wszystkie, w windzie zazwyczaj widywała różne osobowości, ale ta przykuła jej uwagę.
Cherry Marshall

 
				
 
									
 
				
