ODPOWIEDZ
18 y/o, 170 cm
gimnastyczka, uczennica w Riverdale Collegiate Institute
Awatar użytkownika
a Canadian is somebody who knows how to make love in a canoe
nieobecnośćnie
wątki 18+nie
zaimkiona/jej
postać
autor

5.
Morał zamiast na końcu dzisiaj będzie na początku. I brzmi on tak: nie ufaj znajomym z klepaniem hoteli, bo skończy się to na pokoju z nieznajomym. Albo, jak w tym przypadku, z nieznajomą.
Ale do rzeczy. Z okazji urodzin Leia wpadła na pomysł, by ona i jej naprawdę wąskie grono przyjaciół wybrali się poza miasto na wypoczynek. Może do Ottawy, może do Vancouver - jeden pies. Jedna z osób zaofiarowała się do ogarnięcia wszystkiego na bookingu, choć Leia zaoferowała profesjonalną pomoc z kieszeni jej własnych rodziców. Nie chciała się jednak kłócić, skoro był to tylko zwykły wypad do innego miasta na jakieś zakupy czy atrakcje - oczywiście mówiąc tutaj o oficjalnej szufladce. I tak miała już ostatnio wypad do dorosłego klubu, więc może jej starczy tych wrażeń. A przynajmniej tak chciała myśleć.
Do czasu przybycia do hotelu była w naprawdę dobrym nastroju. Pogoda dopisywała, a po drodze dziewczyny zdążyły sobie nakupić parę rzeczy, w tym parę przekąsek na później. Dlatego też w hotelu pojawiły się dopiero pod wieczór, a Leia tylko marzyła o tym, żeby móc się walnąć na własne łóżko.
Pomarzyć sobie oczywiście mogła.
Dziewczyny przeszły bez problemu, natomiast gdy nadeszła jej pora, brak problemów był jedynie ciszą przed burzą. Normalnie wydano jej klucz, ale na odchodne dostała informację, której nie spodziewała się usłyszeć. Że pokój ma dwa łóżka, nie jedno, jak uzgodnili. Powiedziano to tak, jakby od początku takie były plany. Dlatego też pomyślała najpierw, że to był nieśmieszny prank ze strony dziewczyn. Po konfrontacji jednak doszło do tego, że one o niczym nie wiedziały.
Świetnie.
Leia chciała zatem wrócić do recepcji z zamiarem wyjaśnienia sytuacji. Kazała odstawić swoje bagaże do jej pokoju, a sama podeszła do lady, przy której stała właśnie jakaś kobieta. Nie była jeszcze świadoma, że to jej wmuszona współlokatorka, choć zaraz właśnie miała się o tym przekonać. Póki co w głowie jedynie się modliła, by dało się to jakoś odkręcić.

lola bae
Lin
sterowanie moją postacią bez mojej zgody
26 y/o, 163 cm
sprzedaje sztuke w artisans’ alley
Awatar użytkownika
wylecz proszę, moje rany, urojenia i omamy.
wiesz, że jestem pojebany
nieobecnośćnie
wątki 18+tak
zaimkizaimki
postać
autor

Wyjeżdżanie do hoteli było chyba jedną z niewielu rzeczy, która sprawiała Loli przyjemność. Od kiedy nie była piosenkarką nie mogła sobie aż tak bardzo na to pozwolić, ale tym razem była wyjątkowa sytuacja. Rejw. Z grupką znajomych, tych bardziej dzianych, to trzeba było przyznać i zaznaczyć, zdecydowali się na jedną nockę w czymś lepszym niż namiot lub kemping. Dla Bae był to dług, który musiała spłacić po następnej wypłacie, ale na razie nie musiała się tym aż tak bardzo przejmować - życie chwilą, carpe diem czy coś takiego. Nie miała żadnych szczególnych wymagań, bo… była i tak wdzięczna, że ktokolwiek chciał jej opłacić podróż, nocleg i zabawę na miejscu.
Do hotelu przyjechali bardzo późno, praktycznie na ostatnią chwilę, bo po drodze odwiedzili jeszcze kilka miejsc. Lola nawet nie zauważała upływu czasu, do momentu, kiedy została sama na zewnątrz, by zapalić papierosa. Przyjaciele już dawno odebrali klucze do swoich pokoi, tylko nie ona. Im poszło to zgrabnie i szybko, co zdążyła zaobserwować przez przeszklone drzwi. Raczej spodziewała się, że w jej przypadku będzie to formalność. Była dobrze nastawiona, gdy stała przy recepcji i wyszukiwali jej nazwisko, nawet jeśli trwało to dłużej niż te pięć minut. Trochę pluła sobie w brodę, bo pewnie gdyby weszła z nimi to dostałaby klucz od ręki, ale była cierpliwa. W końcu nie ona to organizowała. Martwiła ją tylko kolejka składająca się z aż jednej osoby, która się za nią utworzyła. Miała złe przeczucie w związku z tym, ale próbowała się tym nie przejmować.
Odetchnęła, gdy recepcjonistka położyła na blat to, na co tyle czekała i wzięła do ręki. Chciała już odwrócić się na pięcie i odejść, by odnaleźć swój pokój, pójść pod prysznic i pachnąca położyć się w czystą pościel. Szło idealnie do momentu, gdy nie usłyszała:
Przydzieliliśmy Pani pokój z dwoma łóżkami, tak jak było w rezerwacji. Życzymy miłego pobytu.
Na początku chyba nie zrozumiała, że to były słowa skierowane do niej. Po chwili odwróciła się z powrotem z uniesioną brwią. Jak dwa łóżka jak ich było pięciu. Gdyby miała z kimś mieć pokój to nie musiałaby odbierać dodatkowego klucza, nie trzeba byłoby wyszukiwać tyle rezerwacji. Rozchyliła usta próbując zaprzeczyć, ale sama nie wiedziała na ile to była prawda, bo rezerwacji nie widziała na swoje oczy. Spojrzała na kobietę, która jakąś chwilę temu stanęła za nią w kolejce.
To było nieśmiesznym żartem.
Jeszcze będzie musiała z kimś spać?


Leia Royce
18 y/o, 170 cm
gimnastyczka, uczennica w Riverdale Collegiate Institute
Awatar użytkownika
a Canadian is somebody who knows how to make love in a canoe
nieobecnośćnie
wątki 18+nie
zaimkiona/jej
postać
autor

W przypadku Lei również można było mówić o wielu podróżach, natomiast jej status często uwzględniał albo podróżowanie do innych domów należących do rodziny, albo do sprawdzonych hoteli z wyższej półki. To nie tak, że zawsze podróżowała tylko i wyłącznie po pięciogwiazdkowych miejscach, brzydząc się postawić stopę w miejscu o mniejszym prestiżu, ale i tak polegała na opiniach. Ten hotel, pomimo bycia bardziej przy tej skromnej stronie przepychu, mimo wszystko miał być w dobrym standardzie. Leia naiwnie uwierzyła znajomym - ale możliwe, że oni też do tej pory mieli dobre wrażenia.
I akurat dzisiaj musiało się to zmienić.
W trakcie dyskutowania ze swoją grupką na temat pomylonej rezerwacji nie uszło jej uwadze, że kolejna ekipa odbiera klucze. To niezbyt jej się podobało. Może mieli cały komplet gości i dlatego dostała taki, a nie inny pokój? I tak musiała dopytać się, czy na pewno nikt jej w środku nocy nie wlezie do pokoju, skoro były tam dwa łóżka. Nie będzie narzekać, jeśli dostanie dwa dla siebie. Ale tego jeszcze nie była pewna.
Już nerwowo wybijała bliżej nieokreślony rytm własną stopą, czekając za ostatnią kobietą w kolejce. Nie chciała być wścibska i przysłuchiwać się, o czym rozmawiają… Ale nie mogła się powstrzymać. Była zwyczajnie ciekawa, czy może kobieta dostanie akurat pokój dla jednej osoby, czy może również wlepią jej coś podobnego jak i Royce. Ale ona mogła być z kimś jeszcze.
Przydzieliliśmy Pani pokój z dwoma łóżkami, tak jak było w rezerwacji. Życzymy miłego pobytu.
Znowu te dwa łożka. Leia uniosła brwi, patrząc się w tył głowy kobiety. Myślała, co teraz zrobić. Dopytać recepcjonisty? A może zapytać się tej klientki, chociażby z czystej ciekawości, jaki pokój miała mieć i jaki dostała? Ewentualnie o sam numer.
Przepraszam. — zagadnęła, czując narastający stres. Coś ją podkusiło, by jednak zagadać do niej, ale równie dobrze może zaraz tego pożałować. — Może zadam głupie pytanie, ale… Jaki pani ma numer pokoju? Bo słyszałam, że pani też dostała pokój z dwoma łóżkami… — była nieco zmieszana, przez co uciekła wzrokiem gdzieś w bok. Normalnie podeszłaby do tego pewniej, ale cała ta sytuacja wydusiła z niej resztki pewności siebie. Jeśli się okaże jeszcze, że jej wątpliwości się potwierdzą… RIP.

lola bae
Lin
sterowanie moją postacią bez mojej zgody
26 y/o, 163 cm
sprzedaje sztuke w artisans’ alley
Awatar użytkownika
wylecz proszę, moje rany, urojenia i omamy.
wiesz, że jestem pojebany
nieobecnośćnie
wątki 18+tak
zaimkizaimki
postać
autor

Z zespołem podróżowały po całej Ameryce Północnej, Południowej i połowie Europy. I to było najlepsze doświadczenie jakie miała w całym swoim życiu - nawet jeśli jej dzieciństwo było mocno średnie, to chociaż jako nastolatka i młoda dorosła, mogła zwiedzić więcej niż niejeden Kanadyjczyk. Był to powód do dumy, bo teraz nie mogła się już czymś takim pochwalić. Teraz jedynie dziękowała przyjaciołom, że chcieli ją zabrać gdzieś poza miasto i opłacili to za nią, bo w jej portfelu znajdowało się jedynie kilka groszy.
Po usłyszeniu, że będzie miała pokój dwuosobowy jeszcze chwilę stała w bezruchu, próbując przeanalizować czy to ona się myli, czy może osoba z recepcji. Niestety nie widziała swojej rezerwacji, bo załatwiał to ich wspólny kolega, który pewnie już dawno rozpakowuje się w swoim pokoju, którego numeru nawet nie znała. Ale gdy tylko pozna zrobi aferę taką, że cały hotel będzie ją słyszał.
Ale jestem w nim sama? — zapytała po chwili cicho, wpatrując się w osobę siedzącą za ladą. Było ich pięciu, czyli… ona musiała zostać sama, jeżeli koniecznie musiała odebrać kluczyk. W końcu gdyby miała z kimś pokój to nie musiałaby meldować się właśnie tutaj, tylko poszłaby z walizką.
Wyciągnęła telefon by drżącymi dłońmi znaleźć ich konwersację. Nie interesowało ją to, że stała w takim miejscu, że uniemożliwiała podejście drugiej osoby do blatu. Musiała załatwić tę sprawę, bo kurwica ją weźmie, jeżeli ktoś obcy będzie z nią spał. Wystarczyło jej to, że w dzieciństwie musiała przyzwyczajać się do rodzeństwa, bo przygarnęła ją rodzina zastępcza. Nie chciała przechodzić tego znów.
Uniosła głowę słysząc słowa, które były skierowane do niej. Zmierzyła kobietę wzrokiem i wyciągnęła kluczyk, który dopiero odebrała i pokazała zawieszkę.
Mamy ten sam? — zapytała, pisząc na telefonie na grupie, że chyba sobie z niej żartują. — Dasz radę to odkręcić, byśmy miały dwa osobne pokoje?
Dziewczyna wyglądała na ogarniętą i dzianą, więc pewnie dla niej żadnym problemem było zapłacenie za kolejny pokój i wtedy Lola zostałaby w tym z dwoma łóżkami. Happy ending.


Leia Royce
18 y/o, 170 cm
gimnastyczka, uczennica w Riverdale Collegiate Institute
Awatar użytkownika
a Canadian is somebody who knows how to make love in a canoe
nieobecnośćnie
wątki 18+nie
zaimkiona/jej
postać
autor

W jej przypadku było wręcz na odwrót - więcej podróżowała jako dziecko, a teraz, jako już prawie-że-młoda dorosła nie miała tak wielu okazji. Podróżowała tylko mając wolne lub na jakieś zawody, czyli głównie poprzez swoją gimnastyczną część życia. Ale to nie było to samo. Dlatego każdą możliwość wyjazdu nie związaną ze sportem witała z radością.
Do czasu, aż nie schrzanili jej rezerwacji - tak jak w dniu dzisiejszym.
Z trwogą obserwowała i słuchała, co działo się przy hotelowej recepcji. Jej usta w nerwach zacisnęły się w cienką linię, co było naprawdę rzadkim widokiem. Dobrze, że do znajomych stała obrócona tyłem, bo od razu by się zlecieli i tylko podbili jej wskaźnik zdenerwowania. Ten i tak rósł coraz bardziej z minuty na minutę.
Jej domysły potwierdziły się wraz z momentem, w którym nieznajoma pokazała jej numer kluczyka. Identyczny z tym jej. Aż nabrała powietrza w płucach, mając nagłą pustkę w głowie.
Tak… — brzmiała na okrutnie zrezygnowaną, gdy pokazywała swój kluczyk. Nie mogła uwierzyć, że przytrafiło się to właśnie jej. Była już zmęczona, miała ochotę tylko paść na pościel, a tu musiała jeszcze wszystko odkręcać. — Spróbuję, ale muszę najpierw poprosić przyjaciółkę o wysłanie mi rezerwacji czy na pewno nie popełniła jakiegoś błędu. — choć brzmiała normalnie, wewnątrz drżała z nerwów. Nie lubiła takich sytuacji i zdecydowanie wolała, żeby wszystko szło jak po maśle.
Zdecydowała się wyjąć telefon i napisać do znajomej, bo w międzyczasie zobaczyła, że napisali do niej że będą w pokojach. Świetnie. Może powinna nastawić się na nieco inny plan.
Przepraszam? Chciałabym zarezerwować kolejny pokój. Najlepiej jednoosobowy albo taki, gdzie będę w nim stuprocentowo sama. — podeszła do lady, zwracając się tym samym do recepcjonistki.
Odpowiedź dostała natychmiast. I zaczynała już żałować tego wyjazdu.
Przykro mi, już nie mamy wolnych pokoi. — te słowa były jak cios w serce. Pewnie nie tylko dla Royce, ale również i dla jej nowej koleżanki.

lola bae
Lin
sterowanie moją postacią bez mojej zgody
26 y/o, 163 cm
sprzedaje sztuke w artisans’ alley
Awatar użytkownika
wylecz proszę, moje rany, urojenia i omamy.
wiesz, że jestem pojebany
nieobecnośćnie
wątki 18+tak
zaimkizaimki
postać
autor

W jej głowie istniało tylko jedno wyjaśnienie tej sytuacji - koledzy nie byli aż tak mili i zdecydowali, że trochę na niej oszczędzą. Była na tyle wściekła, że gdyby ktokolwiek z jej grupy pojawił się przy recepcji to rozniosłaby na strzępy. Oddawała pieniądze zawsze, więc nie rozumiała dlaczego ją aż tak skrzywdzili. Nie próbowała wytłumaczyć sobie tego tym, że może w hotelu brakowało już miejsc i szczerze wierzyli, że nie przydzielą jej nikogo innego. Być może tak było, ale dla niej istniała tylko jedna wersja wydarzeń.
Westchnęła głośno, gdy okazało się, że jednak zostały przymusowymi współlokatorkami. Jeszcze gdyby ta dziewczyna wydawała się normalna to byłoby wszystko okej, ale ona była typowym bananowym dzieckiem. Widziała to na kilometr, rodzice musieli ją kochać, że aż tak obdarowywali ją pieniędzmi.
Okej — mruknęła cicho, dalej pisząc coś na telefonie. Starała się nie wybuchnąć na zewnątrz, bo jeszcze wystraszyłaby kobietę i dostała eksmisję, albo coś. Albo odwrotnie - powinna to zrobić, to wtedy prościej poszłaby zmiana pokoi. Ostatecznie zrezygnowała, przez nagłe przeczucie, że nie ma większej ilości pokoi w hotelu.
I westchnęła jeszcze głośniej, niemalże teatralnie, gdy usłyszała słowa, które potwierdzały jej obawę.
Na pewno nie da się czegoś zrobić? — dołączyła się do rozmowy, pytając recepcjonistkę. Może trzeba było ją błagać, aby znalazła wolne miejsce. Mogła spać nawet w składziku na miotły, byleby sama.
Postukała znowu paznokciami po ekranie i wzruszyła ramionami. No cóż, jeśli tak musiało być to musiała to przyjąć, dalsze wypytywanie tamtej niekompetentnej kobiety nie miało żadnego sensu. Chwyciła swoją torbę, spojrzała jeszcze szybko na wywieszkę, która mówiła, które piętro było odpowiednim i skierowała się po schodach w górę.
Jeszcze dostały pierwsze piętro. Większej porażki być nie mogło.
Chodź, bo zajmę obydwa łóżka i będziesz spała na podłodze — prychnęła pod nosem i kiwnęła ręką, by jej nowa koleżanka się pospieszyła.
To będzie najgorsza noc w jej życiu.


Leia Royce
18 y/o, 170 cm
gimnastyczka, uczennica w Riverdale Collegiate Institute
Awatar użytkownika
a Canadian is somebody who knows how to make love in a canoe
nieobecnośćnie
wątki 18+nie
zaimkiona/jej
postać
autor

W głowie Lei, zamiast potencjalnych scenariuszy prowadzących to takiego zwieńczenia sytuacji, odbijało się echem tylko jedno pytanie. Dlaczego ona? Przekonała się tylko, że była nieprzygotowana na takie sytuacje. I może zewnętrznie wyglądała na taką, po której podobne sytuacje spływały niczym woda, we wnętrzu czuła tylko rosnącą panikę. Najwidoczniej podstawianie rozwiązań prosto pod nos i prowadzenie za rączkę miało swoje złe strony i teraz mogła się o tym przekonać na własnej skórze.
Szkoda tylko, że nie wybrała sobie takiego losu. Gdyby miała tę możliwość, wolała by być normalna. Nie była w stanie zliczyć, ile nocy przepłakała przez sam fakt tego, że była po prostu bogata. Najwidoczniej płakanie w ferrari nie było wcale lepsze od płakania pod gołym niebem. Z pieniędzmi czy bez, każdy był tylko człowiekiem.
Ale niektórzy nie potrafili tego dostrzec.
Royce myślała, że się tam popłacze. Gdyby miała inną opcję, nawet zapłaciłaby za tą kobietę i ogarnęłaby sobie inny pokój, ale akurat musiały im się wszystkie skończyć. Nie chciała być z nią w pokoju, ale z drugiej strony nie miała poczucia takiej władzy, by wywalić nieznajomą na hotelowy dywan. Miała też na to zbyt miękkie serce.
Jak mają full booking to niestety nie ma rady… — westchnęła ciężko. Znała hotele i znała ich działanie. Dlatego wraz z momentem, w którym usłyszała słowa recepcjonistki wszystkie plany legły jej w gruzach.
Nie miała już nawet ochoty na kontynuowanie wyjazdu.
W momencie zmarkotniała. Podziękowała jedynie kobiecie przy recepcji, choć nawet nie powinna była tego robić. Nie chciała jednak wyjść na nadętą, bogatą pannę. Gdy przemówiła do niej zaś kobieta, z którą miała dzielić pokój, nie odezwała się słowem. Jedynie skinęła głową. Nie miała chęci na żarty i nie zamierzała udawać, że jest inaczej. Po prostu złapała swoją walizkę i poszła za nią, bijąc się w myślach z tym, czy faktycznie pogodzić się z losem czy czegoś próbować.
Może wymyśli coś jeszcze w pokoju.

lola bae
Lin
sterowanie moją postacią bez mojej zgody
ODPOWIEDZ

Wróć do „⋆ Po Kanadzie”