I loved you at your worst
but you left me at mine
STATUS: AKTUALNE | 20/07


Głośna wibracja wdziera się do twego snu, wyswobadzając z objęć Morfeusza. Twoje nabrzmiałe od codziennego trudu ciało odmawia posłuszeństwa - ledwo otwierasz oczy i wyciągasz dłoń w poszukiwaniu rozświetlonego smartfona. Suniesz palcami po omacku, profilem wciąż wtulony/a w miękką poduszkę. Niechcący zrzucasz coś z nocnego stolika, rozlega się huk, a ty nie masz innego wyjścia niż zaakceptować nowe symptomy przebudzenia.
Masz wiadomość...
Z trudem rozszyfrowujesz to, co zostało napisane w pośpiechu. Urwane w połowie zdania, ciąg wyrazów pozbawiony sensu przyprawia cię o nieprzyjemne sensacje w skroniach. Potrzebujesz czasu na dopasowanie adresata - wiadomość dotarła do ciebie z numeru, który od dawna nie znajduje się na twojej liście kontaktów.
Przepraszam wplecione tu i ówdzie znasz za to dobrze.
Twoja siostra nadużywała go w przeszłości. Nadużywa go teraz, przekonana, że stokrotne przeprosiny cokolwiek zmienią. Rana nadal jest świeża, emocje związane z zerwaniem kontaktu płoną w tobie żywym ogniem. Czujesz, że masz prawo do złości, żal wylewa się z siebie strumieniami.
Kiedyś dzwoniła częściej, mimo nieporozumień pamiętała o rodzinnych spotkaniach i najważniejszych świętach. Teraz jest duchem. Śmieje się z wami tylko na zdjęciach sprzed wielu lat.
W przypływie gniewu masz ochotę położyć kres dziwnej szaradzie. Powtarzasz z uporem, że dostatecznie długo przejmowałeś/łaś się jej losem; wiele razy wyciągałeś/łaś rękę na zgodę. Słyszysz ją po drugiej stronie słuchawki, mamroczącą, próbującą zaczerpnąć oddech pomiędzy jednym wyznaniem, a drugim, a kiedy wreszcie widzisz oczami wyobraźni łzy spływające po jej policzkach, ogarnia cię lepki strach - przenikający do szpiku kości, mrożący krew w żyłach i niepozwalający wykonać najmniejszego ruchu. Ponownie kwestionujesz wszystko, w co wierzyłeś/łaś do tej pory.
Masz wiadomość...
Z trudem rozszyfrowujesz to, co zostało napisane w pośpiechu. Urwane w połowie zdania, ciąg wyrazów pozbawiony sensu przyprawia cię o nieprzyjemne sensacje w skroniach. Potrzebujesz czasu na dopasowanie adresata - wiadomość dotarła do ciebie z numeru, który od dawna nie znajduje się na twojej liście kontaktów.
Przepraszam wplecione tu i ówdzie znasz za to dobrze.
Twoja siostra nadużywała go w przeszłości. Nadużywa go teraz, przekonana, że stokrotne przeprosiny cokolwiek zmienią. Rana nadal jest świeża, emocje związane z zerwaniem kontaktu płoną w tobie żywym ogniem. Czujesz, że masz prawo do złości, żal wylewa się z siebie strumieniami.
Kiedyś dzwoniła częściej, mimo nieporozumień pamiętała o rodzinnych spotkaniach i najważniejszych świętach. Teraz jest duchem. Śmieje się z wami tylko na zdjęciach sprzed wielu lat.
W przypływie gniewu masz ochotę położyć kres dziwnej szaradzie. Powtarzasz z uporem, że dostatecznie długo przejmowałeś/łaś się jej losem; wiele razy wyciągałeś/łaś rękę na zgodę. Słyszysz ją po drugiej stronie słuchawki, mamroczącą, próbującą zaczerpnąć oddech pomiędzy jednym wyznaniem, a drugim, a kiedy wreszcie widzisz oczami wyobraźni łzy spływające po jej policzkach, ogarnia cię lepki strach - przenikający do szpiku kości, mrożący krew w żyłach i niepozwalający wykonać najmniejszego ruchu. Ponownie kwestionujesz wszystko, w co wierzyłeś/łaś do tej pory.
- Poszukuję starszego rodzeństwa mojej postaci - brata lub siostry - w dowolnym wieku powyżej 31 lat. Pozostawiam wolną rękę w kwestiach takich jak wizerunek, zawód oraz zawirowania życiowe.
- Rodzice nauczeni służby drugiemu człowiekowi, wiązali swoje życie z międzynarodowymi organizacjami charytatywnymi, by zagrzać dłużej miejsca w MSF, gdzie pełnili rolę tłumacza medycznego (matka) oraz lekarza - internisty (ojciec). Naszym postaciom od dziecka wpajano podobne wartości, kładąc nacisk na niesienie pomocy tam, gdzie to możliwe.
- W nawiązaniu do tego, co zostało wspomniane w poszukiwaniach - stosunki naszych postaci uległy pogorszeniu po drugim małżeństwie mojej postaci. Weszła w związek przemocowy, po namowach męża zerwała kontakt z rodziną. Tkwienie w toksycznej relacji sprawia, że zaczyna kwestionować podjęte decyzje, także te prowadzące do opuszczenia bliskich.
- Z mojej strony mogę napisać, że mam szczególną słabość do wątków rodzinnych. Mam nadzieję skupić się na stopniowym budowaniu zaufania oraz zrozumienia, obnażenia prawdy związanej z małżeństwem mojej postaci i co najważniejsze - skomplikowanej sztuce wybaczania, której obydwoje muszą się nauczyć. Bardzo się ucieszę, jeśli również pozwolisz mi zaangażować się w twoje wątki