ODPOWIEDZ
25 y/o, 165 cm
2nd AD na planie filmowym
Awatar użytkownika
Glitter in the sky, glitter in my eyes, shining just the way I like. If you're feeling like you need a little bit of company, you met me at the perfect time.
nieobecnośćnie
wątki 18+tak
zaimkiona/jej
postać
autor

#4
Przebudziła się gwałtownie, gdy usłyszała kaskadę powiadomień wpadających na jej telefon. Przetarła oczy i już zdążyła się zirytować, że ktokolwiek śmie zakłócać jej spokój w środku nocy. Co stało się tym razem? Nowe wytyczne od jaśnie gwiazdy na planie? Pomyłka w kalendarzu? Nieoczekiwana nieobecność jednej z charakteryzatorek? Nie podnosiła się i sięgnęła po telefon ręką, ale zanim zdążyła w ogóle odczytać z jakim dramatem pisali do niej ludzie z pracy, usłyszała jeszcze jeden hałas, nieco głośniejszy.
To niemożliwe, żeby Nate wrócił wcześniej, prawda?
Zerwała się z łóżka i w piżamie wyszła na korytarz, a w ręku na wszelki wypadek trzymała telefon. Ciemność panowała w całym domu, z dołu nie dochodził ani dźwięk telewizora ani nawet żaden biały szum, przy którym mógłby odpoczywać jej brat. Tym razem na sto procent usłyszała hałas majstrowania przy tylnych drzwiach; pisnęła cicho i natychmiast zasłoniła sobie ręką usta, a później pognała do pokoju Lily. Dziewczynka spała w najlepsze, a tuż obok niej trwała czujna Luna, która także wychwyciła anomalię.
Saskia zamknęła za sobą drzwi do sypialni siostrzenicy i nie tracąc czasu wysłała kilka wiadomości do brata.
Saskia
W domu chyba ktoś jest
Jeśli to nie ty zapomniałeś klucza i majstrujesz przy drzwiach
Jestem w pokoju Lily, śpi
Luna z nami
Wiadomość...
Kto był na tyle niemądry, by włamywać się do domu policjanta? Domu, w którym spała jego córka, której matka także była policjantką? Czy włamywacze w dzisiejszych czasach nie robili wcześniejszego rozeznania?
Zaraz jednak Rourke poczuła, jak oblewa ją zimny pot - a co jeśli właśnie o to chodziło włamywaczowi? Może to wszystko było jakąś pokręconą zemstą na wymiarze sprawiedliwości?
Blondynka upewniła się, że Lily na pewno śpi i usiadła przed jej łóżkiem, przytrzymując psa. Nie była bohaterką horroru, nie powinna kusić losu. Najbezpieczniejszą opcją będzie pozostanie na miejscu i zaczekanie na brata.
W ostatniej chwili zdążyła jeszcze wyciszyć telefon i ręką wymacała coś, czym ewentualnie będzie mogła się bronić - padło na dziecięcą rakietkę do tenisa, która znajdowała się pod łóżkiem Lily.
Cisza dzwoniła jej w uszach, ale chwilę później ewidentnie dało się słyszeć kroki z salonu, więc Saskia wypuściła z siebie cichą wiązankę przekleństw i ścisnęła mocniej rakietkę, drugą ręką ściskając sierść Luny.


Nathaniel Rourke
ness
nie steruj moją postacią, a na pewno się dogadamy
38 y/o, 184 cm
detektyw ds. narkotyków w toronto police service headquarters
Awatar użytkownika
I don't understand what you're gonna do, I followed the rules, I took the abuse. I don't understand where you're coming from. I down all our pills.
I love you the most.
nieobecnośćnie
wątki 18+tak
zaimkiona/jej
postać
autor

Kilka razy miał włamanie do domu, raz czy dwa na samym początku swojej kariery w policji, bo podpadł nieodpowiednim typom, bo kogoś zawinął na dołek. Parę razy nawet, zanim przenieśli go do Vancouver, dostał wpierdol pod drzwiami, gdy wracał po nocach, bo ktoś specjalnie czekał by wymierzyć mu sprawiedliwość. Podobno przechodził to każdy, tak mówili, nie wiedział na ile to prawda, ale nie chwalił się tym na głos.
Wielokrotnie wpadały mu też na biurko sprawy, w których właśnie poszukiwali podejrzanych o włamanie się do domu policjanta. Najpierw myślał, że włamywacze są totalnymi głupkami, bo czemu mieliby okradać kogoś, kto doskonale wiedział jak ma się obronić. Później zdawał sobie sprawę, że jedynym powodem, dla którego doszło do kradzieży był fakt, że mundurowi byli pewni, że nie potrzebują alarmu antywłamaniowego. Gdy mieszkała Diane to pewnie pamiętała o włączaniu go co noc, bo Nathanielowi nie chciało się wymieniać wadliwego sprzętu. Gdy wprowadziła się Samantha… prawdopodobnie zapomniał jej powiedzieć, że co ranek przestaje działać i trzeba na nowo go załączyć. Mu z głowy to po prostu wypadało.
Tego wieczora został dłużej w pracy, bo wiedział, że jest w domu ktoś, kto zajmie się Lily. Saskia obiecała mu pomoc, co prawda nie chciał jej tym obarczać, bo to była jego córka i jego odpowiedzialność, ale zdecydował się to raz wykorzystać. Siedział do trzeciej, próbując połączyć fakty sprawy, która wciąż siedziała mu w głowie i wprowadzając do systemu dokumenty, o których wiecznie zapominał. Do samochodu wsiadł może po czwartej a zatrzymał się na stacji, by zatankować auto - w pół do piątej. Gdyby ex-żona wiedziała, że córka została na całą noc sama (no nie sama, bo z jego młodszą, ale dorosłą siostrą) to pewnie od razu zawnioskowałaby o odebranie mu praw rodzicielskich. Szczególnie po ostatnich przygodach, kiedy on sam sprawił, że odchodziła od zmysłów myśląc, że są na celowniku mafii. Oficjalnie jeszcze nie byli, policja nie działała tak szybko. Niebezpiecznie mogło się stać, gdyby Rourke osobiście zaczął się pojawiać w nieodpowiednich miejscach. W ich oczach był spalony, irracjonalnym było pakowanie się w to na nowo, ale coś mu odbiło, czuł jakąś wielką potrzebę dokończenia tego własnymi rękoma.
Był ogromnym debilem, w końcu miał dla kogo żyć, miał też kogo chronić, ale męska duma to męska duma, nie dało mu się przetłumaczyć, że było to cholernie nieodpowiednie.
Tankując auto wyciągnął telefon z kieszeni i wręcz stanęło mu serce, gdy odczytał wiadomość od siostry. Dosłownie chwilę temu myślał, że to tylko jego paranoja, że wymyśla sobie sytuacje, które nie powinny się ziścić w realnym życiu. Ale nikt nie powinien majstrować przy drzwiach do jego domu, jeżeli miał pokojowe relacje. Szczególnie o prawie piątej rano. Nie dokończył tankowania samochodu, w tym momencie mało go interesowało, oprócz prędkiego dojechania do dzielnicy mieszkalnej, zapewnienia córce i siostrze bezpieczeństwa, i dowiedzenia się, kogo przywiało.
Zaparkował kilka domów dalej, by nie wzbudzić żadnych podejrzeń włamywacza, zabrał broń ze schowka i wysiadł. Szczerze mówiąc nie wiedział co dokładnie ma zrobić, ale adrenalina podpowiadała mu, by po prostu podejść pod drzwi wejściowe i wyjaśnić sprawę po męsku. Z drugiej strony zdrowy rozsądek wręcz krzyczał, że było to nieodpowiednie i powinien zadzwonić po kogokolwiek, kto stacjonował na nocnej zmianie na komendzie, bo równie dobrze to nie musiał być pojedynek jeden na jeden. Groźni przestępcy nie jeździli w pojedynkę.
Napisał jedynie siostrze, aby dała mu znać czy są bezpieczne, bo z takiej odległości nie mógł ocenić czy niezapowiedziany gość wszedł do środka, czy może dalej męczył się z zamkiem do drzwi. I zadzwonił na policję, prosząc o posiłki pod jego adres.
Skierował się w ogródki, chcąc wejść do domu od drugiej strony, licząc na to, że nie wydarzyło się jeszcze nic tragicznego, bo nie wybaczyłby sobie tego.
A Diane by go zabiła własnymi rękoma i pochowała u siebie za domem.


Saskia Rourke
25 y/o, 165 cm
2nd AD na planie filmowym
Awatar użytkownika
Glitter in the sky, glitter in my eyes, shining just the way I like. If you're feeling like you need a little bit of company, you met me at the perfect time.
nieobecnośćnie
wątki 18+tak
zaimkiona/jej
postać
autor

Przez chwilę myślała jeszcze, że to jakiś zły sen i tak naprawdę to wcale się nie obudziła, że śpi sobie w najlepsze i po prostu trafił jej się koszmar. Gdy jednak wszystko zaczęło się wydawać za bardzo realne, Saskia próbowała pokrętnie wyjaśnić samej sobie, że to na pewno jakieś nieporozumienie. Może to Diane przyszła z samego rana po córkę, bo nagle zamarzyła zabrać ją do parku rozrywki? Może jakiś pijany sąsiad pomylił domy? Może to Nate naprawdę zapomniał klucza i nie chciał jej budzić? Gdy jednak na ekranie telefonu pojawiła się wiadomość od brata, Rourke wiedziała już, że ma do czynienia z prawdziwym włamaniem.
Naoglądała się zdecydowanie za dużo filmów, w których podobne sytuacje miały miejsce, ale nie czuła się na siłach by z rakietką wyskakiwać na nieznajomą osobę i próbować ją obezwładnić. A co, jeśli był uzbrojony? Albo jeśli nie był sam? Cholera, na ekranie to zawsze wyglądało tak płynnie, a blondynka czuła się teraz miękka jak rozgotowana kluska, bo bała się nawet podnieść z podłogi by wstać i podejść bliżej do drzwi. Zdążyła tylko napisać bratu, że są bezpieczne i ktoś na pewno wszedł już do środka; usilnie naciskała przycisk z boku telefonu, by żaden odgłos powiadomienia ani wibracja nie wydała jej schronienia. Luna zawarczała cicho, ale Saskia starała się ją uspokoić, bo jej taktyką było pozostanie niezauważoną. Jeśli celem był rabunek, żaden włamywacz raczej nie będzie chciał zaczynać od pokoju dziecka, a rysunki przyklejone na drzwiach sypialni Lily były zbyt liczne i kolorowe, by mógł pomylić pomieszczenie z czymś innym.
Saskia przestała nawet na chwilę oddychać, gdy usłyszała, że ktoś znajduje się na korytarzu i mija właśnie zamknięte drzwi, za którymi się znajdowały; kroki były teraz głośne i wyraźne, choć wciąż powolne. Na całe szczęście włamywacz ominął pokój dziecięcy i ruszył dalej, prosto do… łazienki?
Trybiki w głowie Saskii pracowały w zawrotnym tempie - może miała po prostu do czynienia z jakimś ćpunem, który chciał napchać sobie kieszenie lekami obcych ludzi i włamywał im się do łazienek? Odważyła się nawet podnieść wreszcie z podłogi i prawie dostała zawału, gdy przez okno zauważyła skradającą się w ogródku sylwetkę. Na całe szczęście szybko rozpoznała ją jako brata.
Podeszła do okna i zamachała, próbując zwrócić jego uwagę, po czym uchyliła je bardzo powoli i bardzo po cichu.
- Ktoś jest w łazience - przekazała szeptem, praktycznie na migi pokazując palcem stronę, w którą udał się włamywacz.
Poczuła niebywałą ulgę, że Nate dojechał do nich tak szybko, ale wciąż znajdował się piętro niżej, musiała więc pozostać czujna.


Nathaniel Rourke
ness
nie steruj moją postacią, a na pewno się dogadamy
38 y/o, 184 cm
detektyw ds. narkotyków w toronto police service headquarters
Awatar użytkownika
I don't understand what you're gonna do, I followed the rules, I took the abuse. I don't understand where you're coming from. I down all our pills.
I love you the most.
nieobecnośćnie
wątki 18+tak
zaimkiona/jej
postać
autor

Na samym początku to Nathaniel też wierzył w to, że wszystko to jakiś nieudany żart albo faktycznie mara nocna. Nie potrafił dopuścić do siebie faktu, że ktoś chciał włamać się do jego domu; pracował tyle lat jako policjant i nigdy mu się w życiu to nie wydarzyło, aż do dziś. Zawsze liczył, że ma to szczęście, że omijają jego chałupę. Wszystko zbyt niebezpiecznie zbiegało się z faktem, że ponownie zaczął grzebać w tamtej starej sprawie, za dużo rzeczy na raz w jednym czasie. Do tej pory naiwnie wierzył, że był bezpieczny, że jego córce i byłej żonie, i teraz również siostrze nic nie grozi.
Sprawnie przedostał się na tyły budynku, przeskoczył przez płot i stanął pod sypialnią, która wcześniej należała do niego. Uniósł głowę, zaglądając czy może Samantha już się zorientowała, że wszedł i odetchnął z ulgą, gdy ją zobaczył. Kiwnął głową.
Teoretycznie powinien kazać im opuścić dom właśnie przez to okno, ale było wręcz niewykonalne, kiedy nie było żadnego daszka, a pokój znajdował się na pierwszym piętrze. W dodatku Lily spała, gdyby ktokolwiek ją obudził, jutro już byłby bez głowy bo Diane dowiedziałaby się o całym incydencie.
W gruncie rzeczy powinna, ale Rourke miał dość tłumaczenia się jej z tego, co się działo w jego życiu i zbierania wiecznego opierdolu z jej strony.
Podszedł na cicho do drzwi i kucnął pod nimi, by zacząć grzebać w zamku. Kilka lat temu pewnie poszłoby mu od ręki, teraz bez jakichkolwiek narzędzi trudno było mu wymyślić jakiś sposób na rozpracowanie zamka. Po kilku minutach walczenia okazało się, że wejście do środka jest niemożliwe. Westchnął cicho i dalej nie zmieniając swojej pozycji rozejrzał się wokoło, zauważając po chwili, że okno w piwnicy jest lekko uchylone.
Ktoś kto zapomniał go zamknąć był w tym momencie jego wybawcą (i nie tylko jego, nie można pominąć dwóch księżniczek uwięzionych na wieży!). Przysunął się bliżej i popchnął szybę do środka, otwierając okno na oścież, prędko znalazł się w środku i już po chwili kierował się schodami do góry.
Wyciągnął komórkę i napisał: “żyjecie? ja w środku, zaraz będę u góry, policja powinna być lada moment”.

Saskia Rourke
ODPOWIEDZ

Wróć do „#2”