-
I know who I am when I'm alone
I'm something else when I see you
You don't understand, you should never know
Jesus Christ, don't be kind to me
nieobecnośćtakwątki 18+takzaimkijakiekolwiektyp narracji3os.czas narracjiteraźniejszypostaćautor
-
I know who I am when I'm alone
I'm something else when I see you
You don't understand, you should never know
Jesus Christ, don't be kind to me
nieobecnośćtakwątki 18+takzaimkijakiekolwiektyp narracji3os.czas narracjiteraźniejszypostaćautor
-
I know who I am when I'm alone
I'm something else when I see you
You don't understand, you should never know
Jesus Christ, don't be kind to me
nieobecnośćtakwątki 18+takzaimkijakiekolwiektyp narracji3os.czas narracjiteraźniejszypostaćautor
Uśmiecha się uprzejmie na jego uwagę. — Wiesz, że świat nie kręci się dookoła ciebie? — odpowiada. Łatwo jej zachować spokój, bo jeszcze niedawno z satysfakcją obserwowała, jak Percival stopniowo chmurnieje, doskonale wiedząc, że nie ma szans wybronić swojego klienta.
Drzwi windy zamykają się, a ta za chwilę z lekkim szarpnięciem zaczyna jechać w dół. Irytująco powoli. Helena wzdycha, ale nie traci humoru.
Dopóki nie następuje kolejne szarpnięcie, dużo gwałtowniejsze niż zwykle. Górne światło gaśnie, a zamiast niego zapalają się awaryjne ledy. — Nie... — cedzi, jakby próbowała zakazać windzie tego zatrzymania. Z cichym przekleństwem na ustach, Peregrine wyrywa się w stronę guzika alarmowego. Nawet nie patrzy w stronę Gardnera.
Jeszcze ma nadzieję na to, że światło za sekundę zapali się, a winda znów ruszy.
-
I know who I am when I'm alone
I'm something else when I see you
You don't understand, you should never know
Jesus Christ, don't be kind to me
nieobecnośćtakwątki 18+takzaimkijakiekolwiektyp narracji3os.czas narracjiteraźniejszypostaćautor
Z drugiej strony pewnie tylko po alkoholu mogły być na tyle bezczelne, żeby z sukcesem wprowadzić w życie tak marny plan. Wprawdzie to pozostawia jeszcze opcję lepszego przemyślenia ów planu oraz wykonania tej akcji w inną noc, ale to już Helenie do głowy nie przychodzi. Pewnie dlatego, że wyczuwa napięcie w siedzącej obok śledczej i trochę zbyt mocno przejmuje się tym, by mogła poznać swoją przeszłość.
-
I know who I am when I'm alone
I'm something else when I see you
You don't understand, you should never know
Jesus Christ, don't be kind to me
nieobecnośćtakwątki 18+takzaimkijakiekolwiektyp narracji3os.czas narracjiteraźniejszypostaćautor
Kręci sama do siebie głową, ale nie ma czasu zastanowić się nad tym, co najlepszego robi, bo drzwi otwierają się.
Na chwilę marszczy niepewnie brwi; na pierwszy rzut oka drobna kobieta nie wygląda na kogoś, z kim mogłaby być spokrewniona. Ale równie dobrze jej kuzynka mogła mieszkać ze współlokatorami.
— Szukam Lisy Bell? — rzuca, ni to twierdząco, ni pytająco. Wolną ręką odgarniając włosy z twarzy. Drugą ściska głupio siatkę z zakupami. Mogła przynajmniej odnieść je do domu.
-
I know who I am when I'm alone
I'm something else when I see you
You don't understand, you should never know
Jesus Christ, don't be kind to me
nieobecnośćtakwątki 18+takzaimkijakiekolwiektyp narracji3os.czas narracjiteraźniejszypostaćautor
— Peregrine. Idziesz na górę — mówi szybko. Ta zamiera w pół kroku.
— Co proszę?
— Idziesz na górę razem z saperem. Bomby są obsługiwane systemem zdalnym — równie dobrze mógłby mówić po hebrajsku.
Przygotowywała się raczej na to, że będzie musiała godzinami czekać, aż pozwolą jej i Judy zbadać miejsce zdarzenia. Za cud uznała już to, że nie kazali jej czekać na wieści na komendzie albo w domu.
A miała rozbrajać bombę?
-
I know who I am when I'm alone
I'm something else when I see you
You don't understand, you should never know
Jesus Christ, don't be kind to me
nieobecnośćtakwątki 18+takzaimkijakiekolwiektyp narracji3os.czas narracjiteraźniejszypostaćautor
Helena nie była zachwycona. Chciała tylko szybko załatwić sprawę i poprosić o wypis. Okazało się jednak, że sprawa nie była aż taka prosta, bo odłamek szkła uszkodził nerkę.
— Pani się nie martwi, to... no, w miarę drobny uraz, jak na sytuację. I tak miała pani szczęście, przeżyła pani wybuch bomby! Zaszyjemy i sama się zregeneruje. Potrzymamy panią chwilę na obserwacji.
Zobaczymy, miała ochotę powiedzieć.
Zabieg bolał jak skurwysyn, bo ze względu na wstrząśnienie mózgu, mogli podać jej tylko paracetamol. Ta część była przyjemniejsza, niż rozmowa z lekarzem.
-
I know who I am when I'm alone
I'm something else when I see you
You don't understand, you should never know
Jesus Christ, don't be kind to me
nieobecnośćtakwątki 18+takzaimkijakiekolwiektyp narracji3os.czas narracjiteraźniejszypostaćautor
Te kwestie szybko wyparowują jednak z jej głowy, gdy Darling przyciąga ją do siebie. Helena uśmiecha się prosto w jej usta, lekko wplatając palce w jej włosy. — Cześć — odpowiada, rozkoszując się miękkością jej warg na swoich.