Pomijając okazjonalne erupcje, Peregrine uważała się za raczej opanowaną osobę; wprawa przychodziła z doświadczeniem. A jednak, gdy siedziała w zaparkowanym pod remizą samochodzie, przyłapuje się na tym, że jej palce wystukują na kierownicy znacznie szybszy i bardziej nerwowy rytm, niż ten puszczonej na pełną moc głośników piosenki (a warto zaznaczyć, że Helena kierowała się w dużym stopniu jakością systemu audio, wybierając samochód). Prycha sama do siebie, krzyżując ramiona na piersi i odchylając głowę do tyłu z lekko zaciśniętymi wargami. Nie była do końca zadowolona z tego, że czuła się, jakby znowu była nastolatką; nie była przygotowana na to, że będzie musiała przyznać Zee rację. Nie wytrzymała nawet doby w swoim przekonaniu o braku przestrzeni na randki. I nie próbowała nawet za szczególnie upierać się przy tym przekonaniu. Nie, kiedy przypominała sobie błękit oczu Darling.
W pewnym momencie czuje się, jakby w samochodzie zaczęło brakować tlenu, dlatego wysiada i opiera się plecami o drzwi kierowcy, rozglądając się po okolicy w poszukiwaniu znajomej sylwetki. Przytłumiona melodia utworu wciąż wydobywa się z auta, a Peregrine ma wrażenie, jakby jej basy wibrowały na karoserii. Brakuje jej papierosa, który mógłby chociaż na kilka minut stłumić nerwowe dygotanie, które czuje w klatce piersiowej i brzuchu. Jak nastolatka. Opuszcza głowę, którą kreci do własnych myśli.
A potem podnosi wzrok i dostrzega nadchodzącą z drugiej strony ulicy Teddy Darling; ich spojrzenia się krzyżują, a Helena nie jest w stanie powstrzymać wymykającym się entuzjastycznie kącikom ust. Niezależnie, jakie miałaby wątpliwości, jej ciało nic sobie z nich nie robiło.
Nie planuje wyciągać ręki, by delikatnie ująć przedramię strażaczki, gdy ta zbliża się odpowiednio. — Cześć, Darling — mówi niskim tonem, bo gardło też jest już pod wpływem obecności kobiety. — Co się dziś paliło? — pyta, ale nie daje jej za dużo czasu na odpowiedź, bo wychyla się, żeby złożyć na jej ustach szybki pocałunek. Być może nie powinna była zarzekać się z tą cierpliwością.
teddy darling

 
				
 
				
