35 y/o, 178 cm
menadżerka artystyczna | roy thomson hall
Awatar użytkownika
take a step back and watch the garden grow — let me show you that you're not alone
nieobecnośćnie
wątki 18+nie
zaimkiona/jej
postać
autor

darling seraphine, when are you coming back?
członek rodziny z misją - pani/pan 25+
STATUS: rezerwacja | 14/07
ObrazekObrazek
Wyjeżdżając z Londynu sześć (dziesięć?) lat temu nie spodziewałam się, że ktokolwiek będzie wystarczająco zdeterminowany żeby polecieć za mną. Każdy wiedział, że nie zamierzam wracać bo w Toronto czuję się zbyt dobrze i to tutaj mogę być sobą — odzywałam się przecież średnio raz na dwa miesiące, pomijając urodziny. Nie widziałam sensu by robić to częściej, każdy z nas i tak już dawno temu poszedł swoją własną ścieżką. A ja po prostu zrobiłam to zupełnie w innym miejscu. Jedyną osobą z którą utrzymywałam stały kontakt była tak naprawdę nasza od dziecka ulubiona babcia Josephine, a okazjonalnie również i Ty.

Uciekłam z Anglii dlatego, że ojciec chciał kiedyś żebym przejęła pieczę nad jego kancelarią gdy on nie będzie w stanie już w niej pracować. Nie chciałam go zranić, był w końcu cudownym człowiekiem, więc skończyłam odpowiednie studia prawnicze — to one dały mi jednak do zrozumienia, że nie jest to ścieżka kariery którą chce podążać. Odnalazłam swoje powołanie w czymś zupełnie innym i, co najważniejsze, po drugiej stronie świata. Toronto wtedy wydawało się wręcz mnie do siebie przyciągać, więc skorzystałam z okazji i ani trochę nie pożałowalam tej decyzji. Byłam pewna, że wszyscy zaakceptowali moją decyzję, nikt przecież nie protestował gdy opuszczałam rodzinny dom.

I to dlatego widząc Cię sześć lat później przed swoimi drzwiami myślałam, że się przewidziałam. Nie wiedziałam o tym, że zdesperowani rodzice poprosili Cię o przekonanie mnie do powrotu, bo pojawiło się nagle wiele spraw do rozwiązania, ani o tym, że wszyscy powoli szykują się do pogrzebu mojej ulubionej babki, której dni są policzone — ale Twoje intencje również mogły być zupełnie inne.

Nie wiem co dzieje się w Twojej głowie i co tak naprawdę stoi za Twoim do przyjazdem, więc pozostało mi jedynie zgadywać.

I, być może, powiedzieć że miło Cię znowu zobaczyć.

info
Sera i Twoja postać nie muszą być rodzeństwem - na dobrą sprawę mogą być też kuzynostwem. Ważne jest by mniej więcej wychowywali się razem, bo muszą się znać — Soverallowie nie wysłaliby do Toronto kogoś, kto nie bylby w stanie przekonać jej do powrotu.

Postać musi pochodzić z Londynu, nazwisko również najlepiej jakby było takie samo, ale wszystko inne pozostawiam Tobie. Cała relacja również do dogadania tak, aby pasowała obu stronom <3

Ostatnio zmieniony pn lip 14, 2025 1:47 am przez Seraphine Soverall, łącznie zmieniany 3 razy.
I walk alone, not because I have to, but because I choose to
For good luck!
tiramisu
w granicach rozsądku
35 y/o, 178 cm
policjantka toronto police
Awatar użytkownika
-
nieobecnośćnie
wątki 18+tak
zaimkizaimki
postać
autor

thin love
... she spoke to him as if he were not quite real.
STATUS: AKTUALNE | 11.07
ObrazekObrazek
Czasami jedliśmy pizzę na śniadanie. Czasami ścigaliśmy się po parku, ile sił w płucach. Czasami bawiliśmy się w chowanego w zakamarkach naszego domu, nocowaliśmy w forcie z poduszek, odrabialiśmy razem lekcje, przygotowywaliśmy się do klasówek. Spaliśmy pod gołym niebem i wpatrywaliśmy się w gwiazdy Tuliłam cię do snu, opowiadając absurdalne historie.
Mówiłam ci, że nikt nigdy nie pokocha cię tak bardzo, jak ja cię kocham.

Czasami patrzyłam na ciebie, jakbyś nawet nie istniał. Byłam – i nie byłam – jednocześnie. Twój głos ginął w szumie czajnika, pytania odbijały się ode mnie jak echo. Czasem znikałam na długie miesiące. Uciekałam, kłamałam. Bywałam trudna. Chaotyczna. Ponura, chimeryczna. Wymagająca.
Nauczyłam cię przebaczać zbyt wiele. Nauczyłam cię, że miłość jest warunkowa.

Od zawsze widziała nad nami niewypowiedziana prawda – nie chciałam cię. Miłość do ciebie nie przyszła mi łatwo. Nie przyszła naturalnie. Nie zalała mnie falą, gdy pierwszy raz poczułam twoje kopnięcie. Nie eksplodowała we mnie, gdy usłyszałam twój pierwszy płacz.
Byłeś komplikacją. Przeszkodą. Czymś, co przydarzyło mi się przypadkiem. Przyniesiony na fali młodzieńczych emocji, w przypływie nierozsądnej potrzeby bliskości.
Niecierpliwie uczyłam się kochać cię. Jakby uczucie to dało się zapamiętać, powtórzyć.
Czasami kochałam cię zbyt mocno. Czasami – niewystarczająco.

***


Poszukuję postaci syna w wieku 21–25 lat, wychowywanego samotnie przez moją postać.
Jego dzieciństwo i młodość upłynęły w cieniu licznych wyjazdów matki — w czasie jej nieobecności zostawał pod opieką jej babki, brata lub ówczesnego męża. Zdarzało się również, że w miarę możliwości zabierała go ze sobą, co wiązało się z częstymi przeprowadzkami. Ich życie rodzinne zawsze było w jakiś sposób niestabilne: od nagłych przenosin, przez burzliwe małżeństwo i rozwód matki, po chaos wynikający z jej pracy i osobistych wyborów.
Nie była matka do szpiku kości złą — ale też nie była dobrą. Jej życie wypełniały plany snute dla siebie, nie dla nich.
Szukam relacji trudnej, skomplikowanej, nieoczywistej. Wypełnionej żalem, ale i nadzieją. Napięciem między bliskością a rozczarowaniem. Traumami, których nie była w stanie uleczyć. Nauką tego rodzaju miłości, której sama nie doświadczyła.
Nie jestem tytanem prędkości, ale potrafię przywiązać się do angażującego, emocjonalnie intensywnego wątku.
Na moment publikacji ogłoszenia jestem dość elastyczna, jeśli chodzi o kwestię ojca chłopaka — preferowałabym jednak, by nie był zaangażowany w jego wychowanie. Możemy dopracować to wspólnie
gall anonim
34 y/o, 182 cm
Prezes z przypadku, skandalista z wyboru Northex Industries
Awatar użytkownika
Oficjalnie prezes Northexu, nieoficjalnie: człowiek, który potrafi zamówić kawę w czterech językach, ale nie pamięta hasła do służbowej poczty.
Lubi dobre garnitury, gorsze decyzje i ludzi, którzy nie pytają o zbyt wiele.
Ma dyplom z Ivy League i doktorat z komplikowania sobie życia.
Prawdopodobnie jedyny człowiek w Toronto, który raz przespał się z profesorką, raz z modelką, i raz – z poczuciem winy (to ostatnie nie trwało długo).
Nie ogarnia Exceli, ale ma świetne wyczucie do ludzi.
Mówią, że wszystko mu się udaje. Ale nikt nie widzi, ile razy prawie nie spadł z własnego piedestału.
nieobecnośćnie
wątki 18+tak
zaimki
postać
autor

Siostra, która powiedziała „dość”
[poszukiwania rodzinne | dramat | niedopowiedzenia]
STATUS: AKTUALNE | 12/07
ObrazekObrazek
"Wyszła z mojego życia drzwiami, których nawet nie zauważyłem. A potem zniknęła bez słowa. Ja zostałem z firmą, nazwiskiem i wizerunkiem, którego już nie rozpoznaję. Ale jej echo zostało. Zawsze zostaje."

Szukam młodszej siostry Galena, jedynej osoby, która potrafiła mu powiedzieć „spierdalaj” z autentycznym uczuciem.
Po jej wyjeździe na studia do Kopenhagi (lub gdziekolwiek indziej), kontakt się urwał. Nikt nie zna powodów dlaczego wyjechała — może miała dość rodziny, która od dziecka kładła na nich ogromny nacisk i kreowała ich na złote dzieci, a może dość brata, który w pewnym momencie zaczął się buntować popadając ze skandalu w skandal? Galen od lat jej nie widział. Tęskni, ale udaje, że nie. Mamy tutaj spore pole do popisu, możemy wpleść jakąś grubszą dramę.
Dlaczego teraz wraca? Tutaj też jest dużo opcji, może chce przejąć firmę, albo pojednać się z bratem? Nie mam jeszcze jakiejś konkretnej wizji.
Zależy mi na postaci z charakterem – nie ofierze, tylko kimś, kto ma swoje demony i nie zamierza już znosić głupoty Galena. Zależy mi na siostrze, która potrafi powiedzieć co myśli, a nawet dać mu w łeb, mówiąc, że kiedyś był inny.

✨ Możliwa historia dzieciństwa, że byli za sobą, jedno za drugim weszło by w ogień, jedno drugie kryło przed rodzicami, a potem coś się stało i ich drogi się rozeszły. Ale może... jest szansa na naprawienie więzi?
I walk alone, not because I have to, but because I choose to
For good luck!
zgrozo
lania wody i gry o niczym; kończenia posta w tym samym momencie co ja; stania w miejscu; nudnego, miłego życia
31 y/o, 172 cm
ex - Royal Navi; koordynator logistyczny Port of Scarborough
Awatar użytkownika
Fata viam invenient, sed animus facit iter
nieobecnośćnie
wątki 18+tak
zaimkishe/her
postać
autor

Without you, I am nothing
STATUS: AKTUALNE| 17/07
ObrazekObrazek
Byliśmy niczym ogień i woda — dwoje splecionych w jednym łonie, a jednak odmiennych aż do szpiku. Ty — żywioł nieujarzmiony, iskra chaosu w spojrzeniu i upór jak stal, nieznoszący sprzeciwu. Ja — kojący nurt, wieczna obserwatorka, milcząca strażniczka stabilności. Dwoje z tej samej materii, a jednak w każdej cząstce — przeciwieństwa. Kochałam Cię, bracie, mimo różnic, mimo tarć i pęknięć, które zaczęły narastać jak fale uderzające o skalisty brzeg dzieciństwa.

Rozwód rodziców podarł nasz świat na pół — rozdarty na dwa bieguny, bez miejsca na kompromis. Ty podążyłeś za matką, silną, nieustępliwą, z policyjną legitymacją i zasadami jak cegły w murze. Ja — u boku ojca, w cieniu jego munduru marynarza, szukając ukojenia w kołysaniu fal, a nie w gwarze miasta.

Z czasem milczenie wrosło między nas jak mur nieobecności. Listy, które nie przychodziły. Telefony, które nie dzwoniły. Może to rodzice sterowali naszym dystansem, a może... sam nie chciałeś już znać tej swojej niemej połowy.

Wiedziałam jedno — chciałeś czegoś wielkiego. Czegoś, co huknie światu prosto w twarz. Zostałeś strażakiem — ironiczne, że ogień, którym zawsze byłeś, miałeś ujarzmiać. A może wcale nie ujarzmiać, tylko go rozumieć?

Gdy usłyszałam o Twoim wypadku; krytycznym, niemal śmiertelnym — wróciłam. Porzuciłam wszystko. Sprzedałam dom, złożyłam broń, rzuciłam kotwicę w nieznanym mieście. Dla Ciebie.

Ważne informacje:
Poszukuję starszego o dwadzieścia minut brata bliźniaka — roboczo nazwałam go Finnic, imię jest otwarte na zmiany. W mojej wizji jest strażakiem, który miesiąc temu uległ poważnemu wypadkowi podczas akcji ratunkowej, wyciągając z płomieni małą dziewczynkę. Wygląd oraz szczegóły historii są do swobodnego dogadania. Odpisy dopasowuję do tempa drugiej osoby, jestem elastyczna i zawsze informuję, jeśli coś mnie na chwilę wykluczy z gry.
I walk alone, not because I have to, but because I choose to
For good luck!
mentolowy sztorm
Wszystko i nic
ODPOWIEDZ

Wróć do „Poszukiwania”