34 y/o, 182 cm
Prezes z przypadku, skandalista z wyboru | Northex Industries
Awatar użytkownika
Oficjalnie prezes Northexu, nieoficjalnie: człowiek, który potrafi zamówić kawę w czterech językach, ale nie pamięta hasła do służbowej poczty.
Lubi dobre garnitury, gorsze decyzje i ludzi, którzy nie pytają o zbyt wiele.
Ma dyplom z Ivy League i doktorat z komplikowania sobie życia.
Prawdopodobnie jedyny człowiek w Toronto, który raz przespał się z profesorką, raz z modelką, i raz – z poczuciem winy (to ostatnie nie trwało długo).
Nie ogarnia Exceli, ale ma świetne wyczucie do ludzi.
Mówią, że wszystko mu się udaje. Ale nikt nie widzi, ile razy prawie nie spadł z własnego piedestału.
nieobecnośćnie
wątki 18+tak
zaimki
postać
autor

i know what you did that summer
[dziwny trójkąt miłosny, dramaty i komplikacje, przeszłość, która powraca]
STATUS: ZAREZERWOWANE | 04/08
ObrazekObrazek
Pamiętasz to lato?
To miały być spokojne wakacje, z dala od domu, ale w samolocie zajęłaś miejsce obok mnie i wtedy to się zaczęło. Ciąg niefortunnych wydarzeń, spirala dziwnych zbiegów okoliczności, a później... później była ciemność.


To dziwne, że w jednym momencie najszczęśliwsze chwile w życiu potrafi pochłonąć mrok, czarna tafla jeziora zamienia je wtedy w koszmar. Koszmar tego lata, o którym staramy się zapomnieć. O którym chcielibyśmy pamiętać, ale po prostu nie możemy.

A teraz echo tamtych dni powraca, w najmniej oczekiwanym momencie, w najmniej oczekiwanym wydaniu. Przecież ona nie istniała. Przecież ona...


Poszukiwana kobieta, która usiadła koło Galena w samolocie, zaczęli rozmawiać, od razu coś zaiskrzyło, do tego stopnia, że on zmienił cel swojej podróży. Miał się bawić w Los Angeles, albo na jakiejś innej imprezowej plaży, a wylądował z nią w dziczy. To w ogóle nie był wyjazd w jego stylu, a jednak się wydarzył. Wynajęli samochód i ruszyli w podróż w nieznane. To było intensywne przeżycie, a w pewnym momencie po drodze spotkali jeszcze ją, albo jego, to w zasadzie jeszcze do dogadania.

To zaowocowało ten nieszczęśliwy ciąg wydarzeń. Za bardzo dali się ponieść, na za dużo sobie pozwalali, aż w pewnym momencie jakieś emocje eksplodowały i ta trzecia osoba, która ruszyła dalej z nimi... po prostu zniknęła.

Nikt nie wiedział, że w ogóle istniała, że pojawiła się w ich świecie. Ich drogi się rozeszły, bo tak było lepiej to wszystko ukryć przed światem. Potem Galen wylądował na odwyku i przeżywał najczarniejsze chwile w swoim życiu, ale teraz spotykają się znowu, i znowu w tle pojawia się ta mroczna tajemnica.

Ogólnie to ktoś mi się do tych poszukiwań zgłosił, ale nawet się nie stworzył, ale powstał już taki zalążek relacji, zamysł na ten najmroczniejszy czas w życiu Galena. Po prostu oni we troje wylądowali nad jakimś jeziorem, było miło, do czasu, aż doszło do jakiejś kłótni i ten autostopowicz, czy autostopowiczka nie wylądował w czarnych odmętach. Galen i jego towarzyszka może nawet próbowali pomóc, ale później po prostu stchórzyli i uciekli, zatarli wszystkie ślady. Postanowili, że już więcej się nie spotkają i to miał być koniec tej historii.
Co prawda Galena męczyły wyrzuty sumienia, do tego stopnia, że próbował popełnić samobójstwo, chociaż upiera się, że wcale nie. No ale mniejsza o to, bo to całkiem inna drama.

Tutaj poszukiwania dotyczą dramy z jeziora. Szukam tej Pani, która zawróciła mu w głowie, żeby teraz pojawiła się w jego życiu i trochę namieszała.
Ale też doszłam do wniosku, że może całkiem ciekawie by było, gdyby nagle też pojawiła się dziewczyna, czy tam chłopak, ale ja tu chyba widzę dziewczynę, którą rzekomo zabili...

Okaże się, że ktoś ją odratował, albo, że sama się uratowała.

To ogólnie może być bardzo rozwinięta relacja, dużo wspomnień, które kiedyś były naprawdę dobre, intensywne, ale przyjemne, a później ten wypadek i to wszystko się wali. A teraz wraca, są pytania, nie ma odpowiedzi. Oni byli przekonani, że to przeszłość, że nigdy się o nich nie upomni, ale okazuje się inaczej.

Wiem, że jeszcze jest sporo do dogadania i to jest ogólny CHAOS, ale myślę, że tak właśnie trochę będzie, chaotycznie, intensywnie, emocjonalnie.

Nie wiem czego w ogóle oczekuję od tego wątku, jakich relacji na przyszłość, ale mogę zagwarantować, że będziemy odgrzewać sporo takich emocji, które starali się w sobie zabić przez lata, może z różnym skutkiem.

To wydarzyło się kilka lat wstecz, pewnie poza granicami Kanady, chociaż mogło nawet gdzieś obok, nie jest to sprecyzowane. Ogólnie dużo rzeczy trzeba jeszcze dopracować, wspólnie, ale jeśli ktoś szuka jakiejś takiej emocjonalnej dramy z przeszłości to zapraszam. Gwarantuje, że będzie się działo.
Ostatnio zmieniony pn sie 04, 2025 1:22 am przez Galen L. Wyatt, łącznie zmieniany 1 raz.
zgrozo
lania wody i gry o niczym; kończenia posta w tym samym momencie co ja; stania w miejscu; nudnego, miłego życia
55 y/o, 185 cm
workin' nine to five what a way to make a livin'
Awatar użytkownika
a Canadian is somebody who knows how to make love in a canoe
nieobecnośćnie
wątki 18+nie
zaimkizaimki
postać
autor

and this morning is amazing and so are you
STATUS: REZERWACJA | 04/08
ObrazekObrazek
Był początek lutego. Stałeś oparty o mur i paliłeś papierosa — oh, to takie typowe. Miałeś włosy zafarbowane na ten komiczny platynowy blond i pod skórzaną kurtką nosiłeś koszulkę Sex Pistols. Sam wyglądałeś, jakbyś wyrwał się z jakiegoś punkowego zespołu sprzed lat. Zapytałem, czy masz ogień (chociaż zapalniczkę trzymałem w kieszeni), odpowiedziałeś, że nie. Spaliliśmy wtedy twojego papierosa razem.
Chciałeś wrócić ze mną, ale uznałem, że jestem za stary na sprowadzanie obcych do mieszkania. Ty uznałeś, że z tobą jest wręcz przeciwnie — świętowałeś wtedy trzydzieste urodziny.

Nie myślałem, że spotkamy się ponownie, ale już pod koniec marca przyniosłeś te wszystkie swoje rośliny doniczkowe pod moje drzwi, a na półkach postawiłeś ramki ze zdjęciami swoich psów z dzieciństwa. Bliscy się śmiali, że jesteś dla mnie tym, czym motory dla innych facetów po pięćdziesiątce i może mieli rację, ale byłeś magnesem — przyciągałeś. Dlatego zrobiłem ci miejsce dla tych wielkich doniczek i nie przerywałem, gdy ponownie opowiadałeś o tym kundlu, co go znalazłeś, jak miałeś siedem lat.

Byliśmy razem świetni. Co wieczór wychodziliśmy do innych miejsc. Siedzieliśmy przy odosobnionych stolikach, najdalszych fotelach w kinach i staliśmy na samym tyle na koncertach. Ironicznie opowiadaliśmy o innych, wiedząc, że inni ironicznie myślą o nas. Potem wracaliśmy do domu, paliliśmy skręty i słuchaliśmy muzyki z zakupionych wcześniej płyt.
Powiedzieliśmy sobie, że to tylko na chwilę. Właśnie wkraczałeś w to całe prawdziwie dorosłe życie, a ja całe dnie mógłbym spędzać na polu golfowym, gdybym grał w golfa.
Nie wiem, dlaczego nie chcieliśmy traktować tego poważnie, ale świetnie nam szło udawanie, że zależy nam na sobie tylko na niby.

kogo szukam:
  • faceta młodszego od Watersa (maksymalna różnica to 20 lat) do niepoważnej poważnej relacji
  • kiedyś powiedzieli sobie, że nie będzie trwać to wiecznie, bo za dużo ich dzieli i tak żyją od kilku lat razem przekonani, że to tylko na chwilę
  • wizerunek i historia to pole do popisu (ale mam swoje ulubione wizerunki :stickhihi:)
  • ogólnie to wszystko do omówienia, bo to tylko zarys
Ostatnio zmieniony śr sie 06, 2025 4:06 pm przez Yves Waters, łącznie zmieniany 2 razy.
I walk alone, not because I have to, but because I choose to
For good luck!
gall anonim
35 y/o, 179 cm
florystka / wokalistka The Flower Room / scena
Awatar użytkownika
Pracuje w kwiaciarni i zaczęła przygodę z muzyką w grupie grającej pirate metal; sympatyczna, uśmiechnięta, towarzyska
nieobecnośćnie
wątki 18+nie
zaimkizaimki
postać
autor

Poszukiwany (fajny) pan!
STATUS: TRWAJĄ ROZMOWY 31/07
ObrazekObrazek
Ahoj, szczury lądowe!
Czy wszystko gotowe?
Bo tu przyszła piratów pani,
która pisze poszukiwania lekko do bani.
W każdym razie, sprawa jest taka,
Że Gwen szuka sobie takiego chłopaka,
co będzie ją kochał i doceniał,
a co trudne na lepsze zmieniał.
Taki, co zrozumie, przytuli i pomoże,
gdy źle będzie i nie w humorze.
Wyrozumiałego pana,
co słuchać będzie jej chciał od nocy do rana.
Nieważne, co ma w portfelu,
bo nie o kasę tu chodzi, mój przyjacielu.
Ona odpłaci Ci się miłością,
szalonymi pomysłami i przede wszystkim szczerością.
Bo kochać będzie wiernie,
całą sobą i szalenie.
Jeśli kochasz przygody,
masz scenariusz gotowy.
Gwen czeka tylko na Ciebie,
z nią poczujesz się jak w niebie! :lol:


Ostatnio zmieniony czw lip 31, 2025 9:01 pm przez Gwen Reed, łącznie zmieniany 1 raz.
Angellore / dc: xangellorex
26 y/o, 165 cm
Właścicielka Lucie's
Awatar użytkownika
The story changes covers, but the pages stay the same
nieobecnośćnie
wątki 18+nie
zaimkiona/jej
postać
autor

One way, or another
I’m gonna find you
STATUS: AKTUALNE | 31/07
ObrazekObrazek
To nie będzie historia ze szczęśliwym zakończeniem. Nie spodziewam się, że ktoś chętny pojawi się szybko, bo potrzebuję złola. A konkretniej, poszukuję męża Willi. Mężczyzny bez skrupułów i bez sumienia, ale z idealnym uśmiechem i szanowany w swoim otoczeniu. Jaki jest w rzeczywistości wie tylko Will, jej rodzice oraz inne ewentualne kobiety, które weszły z nim w związek.

Willa nie miała wyboru. Wychowana w skrajnie konserwatywnej rodzinie, z ojcem pastorem - do zaręczyn doszło bez jej większego udziału, zaledwie po kilku spotkaniach w kościele. Kiedy Freddie poprosił pastora o jej rękę był zaledwie o rok młodszy, niż Will obecnie. 25 letni, świeżo upieczony dentysta z gabinetem w ich małym mieście. Dla 15 W. był idealnym wyobrażeniem bogobojnego męża, który co niedzielę siadał w tym samym miejscu w drugiej ławce od ołtarza.

Rzeczywistość przekroczyła jej najśmielsze oczekiwania. Od pożycia małżeńskiego, które brutalnie zburzyło jakiekolwiek romantyczne marzenia nastolatki, przez awantury w czterech ścianach ich domu, po publiczne uśmiechanie się przez zaciśnięte zęby. Kroplą, która przelała czarę byli jej rodzice, którzy po opatrzeniu jej najgorszych ran odwieźli ją prosto do Freddiego doskonale wiedząc jak ją traktuje.

Uciekła jako dziewiętnastolatka.
Dzięki zeznaniom pielęgniarek i lekarzy szpitala, do którego uciekła, może zmienić swoje imię i zamknąć akta, które uniemożliwą jej znalezienie.

Teraz, siedem lat później, Willa jest już inną osobą. Ma swój biznes, hobby, kilkoro znajomych i mieszkanie za północną granicą USA. Ale nikt nie jest wystarczająco blisko żeby poznać szczegóły jej poprzedniego życia.

I teraz wchodzi Fred, cały na biało.

Czy ma nową partnerkę i chce rozwieść się z pierwszą żoną i dać jej nauczkę? Pokazać, że nigdy nie była bezpieczna i w końcu ją odnalazł? A może chce tylko zemsty? Może jego idealny wizerunek został nadszarpnięty, kiedy jego młoda żona, córka lokalnego pastora zniknęła z dnia na dzień? - Jestem otwarta do dyskusji i wspólnego przemyślenia sprawy!


When you found me, I was a train wreck
You gathered my bones in a blanket
STATUS: ZNALEZIONE! | 31/07
ObrazekObrazek
Bardziej prozaicznie się nie dało.
Will wpadła na nią w kolejce w sklepie spożywczym.
Serce zamarło jej na chwilę, i nie odpowiedziała nic na pospieszne przeprosiny.
Z półotwartymi ustami pokręciła głową, niezręcznie odłożyła koszyk z zakupami na półkę obok i wyszła.

Nie była gotowa na emocje, które nią zatrzęsły.
Była pewna, że nie miało znaczenia czy minęło pięć, sześć czy siedem lat, wszystkie romantyczne uczucia były zakopane w niej na zawsze. Jej życie jawiło jej się przed oczami bardzo wyraźnie: ona, jej biznes, jej mieszkanie, książki, motocykl, może za kilka lat nieduże zwierzę domowe do towarzystwa. Me, myself, and I.

Motyle w brzuchu zgotowały niemałe zamieszanie w jej głowie. Zamieszanie, które odepchnęła daleko na tył głowy, dopóki nie dostrzegła znajomej twarzy po raz kolejny, rok później.
- - - - - -

Więc, szukam romantycznej relacji. Ale nie chcę niczego co stanie się od razu, dramaty, niedopowiedzenia, poturbowane serca, coś co będzie toczyło się upierdliwie i powoli. Co ONA robi z zawodu i co się dzieje w jej życiu zostawiam kompletnie do własnej interpretacji <3
Ostatnio zmieniony czw lip 31, 2025 11:15 pm przez Willa Turner, łącznie zmieniany 2 razy.
I walk alone, not because I have to, but because I choose to
For good luck!
Jula
33 y/o, 167 cm
zawieszona pani adwokat w gaisford, bradford & grant llp
Awatar użytkownika
You float like a feather in a beautiful world, I wish I was special, you're so fuckin' special.
nieobecnośćnie
wątki 18+tak
zaimkiona/jej
postać
autor

they slipped briskly
into an intimacy from which they never recovered
STATUS: AKTUALNE (09/08)
ObrazekObrazek
idiots to lovers ✖
rivals to lovers ✔

Nasza zacięta wojna - bez wątpienia przyprawiająca wszystkich naocznych świadków o potężną migrenę - zaczęła się jeszcze w szkole.
Kiedy ja byłam w czymś dobra - Ty musiałeś być lepszy.
Kiedy nauczyciel lakonicznie rzucał hasło - moja ręka już szybowała w górę z prędkością światła, bo przecież nie mogłam pozwolić, żebyś mnie przegonił.
Na przestrzeni lat sprzeczaliśmy się o wszystko; czy to o pierwszeństwo do książki, którą (nieszczęśliwie) pochwyciliśmy w tym samym momencie, czy o ilość przyznanych punktów na egzaminie (na pewno miałeś ich mniej ode mnie), a niekiedy nawet o miejsce na szkolnej stołówce, bo przecież oboje byliśmy p i e r w s i.
Gdyby nie Benny - nasz, o ironio, WSPÓLNY przyjaciel - z pewnością już dawno byśmy się pozabijali (tak, o niego też niejednokrotnie się kłóciliśmy, bo mnie bez dwóch zdań lubił bardziej niż Ciebie).
Wszyscy nauczyciele odetchnęli z niewysłowioną ulgą, kiedy wreszcie ukończyliśmy szkołę i przenieśliśmy swoją rywalizację poziom wyżej.
Tak, dokładnie. Złożyliśmy papiery na tę samą uczelnię. Ba, na ten sam kierunek (najwyraźniej konkurowanie ze sobą stało się już koniecznością, choć niektórzy złośliwi opisywali to raczej zaburzeniem psychicznym). I nie, wcale mnie nie zabolało, że byłeś wyżej na liście rankingowej - po prostu miałeś szczęście.
Studia niewiele różniły się od szkoły - dalej toczyliśmy boje na każdym możliwym polu, a nasz przyjaciel dzielnie gasił pożary, które tak radośnie wzniecaliśmy.
Problem pojawił się w momencie, kiedy Benny zniknął.
Zwyczajnie zapadł się pod ziemię.
Z a g i n ą ł.
I już się nie odnalazł.
Nagle przestaliśmy walczyć; zbyt przygnieceni ponurą rzeczywistością, zbyt złamani stratą, którą musieliśmy ze sobą d z i e l i ć.
Nasze drogi się rozeszły; Ty poszedłeś w swoją stronę, ja w swoją i już więcej mieliśmy się nie spotkać. Ale nagle pojawiło się światełko w tunelu - list. Pożółkły, stary, ewidentnie przeleżały w cudzej szufladzie, ale co ważniejsze, zaadresowany do Ciebie i do mnie.
I chcąc nie chcąc, los znów nas ze sobą połączył.

- widzę tu slow-burn; akademiccy rywale, którzy niespodziewanie łączą siły, by odnaleźć zaginionego przed laty przyjaciela. czy będą potrafili działać w zespole czy może jednak dalej będą ze sobą konkurować? wątek ciut inspirowany kdramą Doctor Slump, ale zaznaczam, że jest to jedynie zarys, ponieważ wolałabym sobie wszystkie szczegóły ustalić z osobą zainteresowaną <3
- wiek postaci do dogadania, chociaż strzelałabym w takie 30-35; nad wizerunkiem się jeszcze waham, więc tutaj też mogę być otwarta na propozycje :brewka:
- gram już na forum i nigdzie się stąd nie wybieram!
Ostatnio zmieniony sob sie 09, 2025 7:49 pm przez Sullie Gaisford, łącznie zmieniany 5 razy.
28 y/o, 165 cm
robię ilustracje do książek & próbuje życia na nowo
Awatar użytkownika
Every time I close my eyes, it's like a dark paradise. No one compares to you, I'm scared that you won't be waiting on the other side.
nieobecnośćnie
wątki 18+tak
zaimkiona/jej
postać
autor

You saw the cracks in me
and instead of turning away you stayed
STATUS: ROZMOWY TRWAJĄ | 01/08
ObrazekObrazek
Półtora roku temu Sadie straciła narzeczonego w dniu, w którym miała powiedzieć tak.
Wypadek samochodowy. Trzy słowa w słuchawce.
Później - pogrzeb, żałoba, cisza, która zabija od środka.

Przez ostatnie miesiące nauczyła się chodzić po świecie jak cień - terapia grupowa, szkice w notesach, czerwone wino wypijane do dna, zanim nadejdzie noc.
Jest delikatna, zamknięta, wciąż trochę połamana.
Ale spotyka Ciebie.

Szukam dla niej mężczyzny, który stanie się jej iskierką nadziei.
Kogoś, kto nie próbuje jej naprawiać, tylko po prostu jest.
Kogoś, kto daje światło tam, gdzie ona widzi tylko ciemność.
Relacja, która zaczyna się cicho - może od jednej rozmowy, jednej wspólnej kawy, jednej chwili, kiedy ktoś wreszcie usiadł obok i nie zadał zbędnych pytań.

Scenariusze, które chodziły mi po głowie:
uczestnik terapii grupowej – mężczyzna, który sam walczy z własnymi demonami, ale potrafi podać dłoń komuś, kto tonie; ich rozmowy zaczynają się od milczenia, a kończą na wyznaniach, które nikomu innemu nie zostały powiedziane.
najlepszy przyjaciel z przeszłości – ten, który miał być jej „druhną”, który kochał ją w ciszy, odkąd pamięta, i nigdy nie przestał być blisko, nawet gdy ona uciekała przed światem.
wydawca lub pisarz – mężczyzna, który odkrył jej kreskę i w niej – ją samą. Ich współpraca staje się czymś więcej, bo w jego oczach Sadie przestaje być tylko cieniem.

Ukocham, jeżeli:
✦ lubisz emocjonalne wątki,
✦ potrafisz grać relacje pełne subtelnych gestów,
✦ chce zbudować historię na warstwach - nie tylko rozgrywki
✦ nie uciekniesz po dwóch postach, bo jak widać sama gram aktywnie.

Postać musi być mężczyzną.
Może być nowa lub już istniejąca.
Różnica wieku mile widziana (starszy od Sadie), ale nie jest to warunek konieczny.
Scenariusz są tylko propozycją, chętnie przygarnę inne opcje.
Ostatnio zmieniony pt sie 01, 2025 9:10 pm przez Sadie Mansfield, łącznie zmieniany 1 raz.
Sad
kiedyś tego nie było
29 y/o, 183 cm
Senior Software Engineer NoxaCore Technologies
Awatar użytkownika
Pan programista, który pochodzi z bogatej, lekarskiej rodziny. Aktualnie ze złamanym serduszkiem.
nieobecnośćnie
wątki 18+nie
zaimkiona/jej
postać
autor

Byłej dziewczyny
Mogłaś moją być. Kryzysową narzeczoną...
STATUS: AKTUALNE| 01/08
ObrazekObrazek
Poszukuję byłej dziewczyny Spencera, która rzuciła go jakiś miesiąc temu. Jaki był powód? Spencer do dzisiaj tego nie wie. Czy nie odpowiadało jej to, że nie został lekarzem, mimo że na początku tak się zapowiadało, a może czuła się nieważna w jego życiu pełnym pracy, może chodziło o to, że znalazła kogoś nowego? Powód tej decyzji sobie ustalimy, Spencer póki co ma totalnie złamane serce. Fakt jest taki, że Spencer chciał się jej tamtego dnia oświadczyć, ale ona postanowiła to zakończyć, zanim się o tym dowiedziała. Co będzie dalej? Nie wiadomo, nie obiecuję, że się zejdą, ani nic takiego. Spencer na razie jest na etapie, w którym jej nie chce widzieć i nienawidzi każdej rzeczy, która jest z nią związana. Zapraszam na pw :)
krówka
się okaże
38 y/o, 191 cm
detektyw | Policja Konna Toronto
Awatar użytkownika
Oficjalnie: detektyw w wydziale konnym torontońskiej policji.
Nieoficjalnie: facet, który lepiej dogaduje się z końmi niż z ludźmi.
Zna na pamięć rozkład ulic w Toronto i każdy błąd, który popełnił w ostatnich dziesięciu latach.
Samotnik, który nie lubi samotności.
Facet, który trzyma się zasad - chyba że chodzi o czyjeś życie, wtedy potrafi złamać je wszystkie na raz.
nieobecnośćnie
wątki 18+tak
zaimki
postać
autor

była żona
[niedomknięte relacje, uczucia, które nie do końca wygasły, niedopowiedzenia, dramatyczna przeszłość, która wciąż powraca]
STATUS: REZERWACJA | 03/08
ObrazekObrazek
Bywa tak, że trafią na siebie ludzie, którzy naprawdę do siebie pasują, nie zdarza się to często, ale jednak. I tak było w naszym przypadku, jakoś tak się dopełnialiśmy, jakoś się rozumieliśmy, bez słów. Wszyscy twierdzili, że nie ma par idealnych, a my tylko kiwaliśmy głowami, no tak, nie ma, a jednak... my byliśmy.

Nie było cichych dni, były za to rozmowy, na każdy temat. Nie było kłótni, może czasem, odrobinę, ale wydawać by się mogło, że tylko po to, żeby się później pogodzić. Wiedzieliśmy o sobie praktycznie wszystko... Do czasu.

W pewnym momencie dzieje się COŚ (ten coś jest do ustalenia) i to wszystko zmienia. Stajemy się dla siebie obcymi ludźmi, oddalamy, walczymy. Później jest rozwód. Definitywne rozstanie, problem tylko w tym, że oboje nie potrafimy zapomnieć.


Thor (tak sobie go roboczo nazwę) będzie chyba pracował w policji konnej, czyli nie dość, że książę z bajki, to jeszcze przyjechał na koniu, czego chcieć więcej?
Właściwie... nie jest księciem, nigdy nie był, chociaż swoją żonę kochał na zabój, wciąż darzy ją ogromnym uczuciem, ale jednak to COŚ sprawia, że nie mogą sobie do końca wybaczyć. Gościu to pracoholik, który nie może się pozbierać, a smutki topi w jakiejś taniej brandy, nawet nie szkockiej, tylko tanim badziewiu zarezerwowanym dla starych bab, żeby było bardziej obrazowo.
Z byłą żoną spotykają się dość często, bo ona też nie potrafi go tak zostawić na pastwę losu, a że facet jak zapije to nie odbiera telefonu, to ona wsiada w samochód i przyjeżdża. Albo on dzwoni do niej po pijaku w środku nocy i ona znowu przyjeżdża na drugi dzień mu powiedzieć, żeby nie dzwonił, a on i tak dzwoni. To takie błędne koło, ich losy cały czas się przeplatają, chociaż twierdzą, że "się od siebie odcięli".


Myślę, że ciekawiej, by było jakby ta była żona miała już nowego faceta, może męża, może chłopaka, może nawet założyli razem rodzinę? Jeśli masz taką postać świetnie, jeśli nie, możemy założyć, że to jakiś świetny NPC, a kiedyś się może znajdzie. Oczywiście Panowie się nie lubią, no ale ten Pan nowy mąż (narzeczony?) nie może jej zakazać spotykania z byłym mężem, bo wie, że i tak by tego nie zrobiła, że rozpętałoby się piekło, no i w ogóle to jest temat nie do podważenia i basta!

Jeśli chodzi o to, co się między nimi wydarzyło, opcji jest wiele, śmierć dziecka, jakieś okropne kłamstwo, zdrada, nie wiem, możemy tu dać coś naprawdę paskudnego, bo jednak musiało to zaważyć na tym, że się rozeszli, że nie mogą sobie tego wybaczyć. Kto zawinił, to jest do ustalenia. W ogóle jest tu jeszcze dużo rzeczy do dogadania. A później jeszcze masa do dogrania na fabule.

Szukam osoby, która lubi wątki emocjonalne, ale też bawi się słowem. Ja lubię niestworzone historie, lubię dramaty, że aż kręci się w oku łza, ale czasem też lubię się po prostu pośmiać. Na pewno będziemy dużo grać, bo to jednak jest ważna relacja (może najważniejsza?) w życiu Thora. Co z tego wyjdzie? Nigdy nie wiadomo, po prostu dajmy się ponieść.
Ostatnio zmieniony ndz sie 03, 2025 7:48 pm przez Miles W. Waits, łącznie zmieniany 1 raz.
zgrozo
powiem ci kiedy przekroczysz granicę
99 y/o, 162 cm
workin' nine to five what a way to make a livin'
Awatar użytkownika
a Canadian is somebody who knows how to make love in a canoe
nieobecnośćnie
wątki 18+tak
zaimkiona/jej
postać
autor

forbidden things have a secret charm
STATUS: AKTUALNE | 10/08
ObrazekObrazek
Nigdy nie powinnam pozwolić na to, by te uczucia wypłynęły na wierzch. By na twój widok serce biło mi mocniej, a każda spędzona razem chwila zapisywała się w mojej pamięci. By nasze rozmowy były dla mnie tak wartościowe, a twoja obecność tożsama z dobrym samopoczuciem i bezpieczeństwem.

Długo łudziłam się, że to tylko moja słabość. Że na pewno nie czujesz tego samego, nie możesz, to nieprawdopodobne. Ale gdy podniosłam wzrok, a twoje spojrzenie już na mnie czekało wiedziałam, że przepadliśmy oboje.

Policzki płonęły mi rumieńcem, gdy opuszczałam głowę, ale kątem oka spojrzałam jeszcze na twoje dłonie. Znajdująca się na twoim palcu obrączka miała być naszą ostatnią granicą. Musiała być.

you aren't even mine
Poszukuję postaci męskiej do fabuły o zabarwieniu melodramatycznym. Męża starszej siostry mojej postaci, który stoi na granicy rozwodu, ale jeszcze przed podpisaniem stosownych papierów wplącze się w romans z moją panią.

Mam ochotę na skomplikowany, emocjonalny wątek, w którym czeka nas kilka plot twistów niczym z romansowych powieści. Nie narzucam niczego z góry, bo mam wiele pomysłów na tę relację, chciałabym je po prostu omówić z osobą zainteresowaną. Możemy stać się nieoczekiwanymi (i początkowo niechętnymi) współlokatorami, możemy dodać wątek kryminalny, skrywaną rodzinną tajemnicę, nieplanowaną ciążę, dramaty w pracy, pościgi i wybuchy.

Moja postać w obecnej fazie planów będzie młodą dziewczyną, której posypało się życie i szuka ratunku u dawno niewidzianej siostry. Widzę ich relacje jako pozornie poprawne, ale z dużą ilością skrywanych żali. Postać siostry widzę jako NPC, ale nie skreślam całkowicie innej opcji.

Jestem otwarta na negocjacje odnośnie wieku i wizerunku mojej postaci. Co do Twojej nie mam specjalnych wymagań, choć jest kilka twarzy, z którymi nie grałoby mi się dobrze.

Na forum mam już inne aktywne postacie, a chociaż nie jestem demonem prędkości, to kilka postów w tygodniu spokojnie dam radę napisać. W zamian oczekuję tylko dobrej komunikacji i więcej niż dwóch odpisów na miesiąc. Zapraszam na pw <3
Ostatnio zmieniony ndz sie 10, 2025 10:08 pm przez Skye, łącznie zmieniany 3 razy.
37 y/o, 165 cm
chirurg ogólny | mount sinai hospital
Awatar użytkownika
oh I do believe in all the things you say what comes is better that what came before
nieobecnośćnie
wątki 18+tak
zaimkizaimki
postać
autor

You won't give up on us,
even if the skies get rough
STATUS: AKTUALNE | 09/08
ObrazekObrazek
Nowy mężczyzna w jej życiu pojawił się nagle. Poznali się w szpitalu. Któregoś dnia przywiózł karetką starszego pacjenta po upadku z roweru. Zauważył ją już wcześniej, w korytarzach, w kantynie, raz na dyżurze - ale dopiero wtedy się odezwał. Zaproponował kawę. Bez napięcia. Bez tej nachalnej pewności, którą tak często przyjmowała z irytującym uśmiechem. Zgodziła się. Bo... dlaczego nie? Było coś... przyjemnego w jego obecności. Kojącego. Rozmawiali o medycynie, o rowerach, o tym, jak trudno dziś znaleźć dobrego hydraulika. Nic, co rwałoby tętno, nic, co zostawiałoby szramy pod skórą. Ale może właśnie tego potrzebowała? Kogoś, kto nie rozbierał jej spojrzeniem, kto nie rozrywał jej świata na pół samym pytaniem „jak się dziś czujesz?”. Po drugim spotkaniu poszła do jego mieszkania. Nie planowała tego. Była zmęczona, spięta, chciała zrzucić z siebie białe buty i napięcie między łopatkami. Weszła, zdjęła kurtkę, przyjęła szklankę wody. Zwyczajne rzeczy. Wszystko było zaskakująco uporządkowane - książki w równych rządkach, czysta kuchnia, porządna kawa. Właściwie nie było nic, co mogłoby ją zniechęcić. I wtedy zobaczyła ten plakat. Na ścianie, tuż nad regałem z filmami, wisiała duża reprodukcja Solaris - tej samej wersji, którą Miles kochał niemal religijnie. Gadał o niej jak nawiedzony, znał każdą kwestię, cytował Tarkowskiego na równi z własnymi wyrzutami sumienia. Paige zamarła. I nagle wszystko, cała ta nowa rzeczywistość, złożona z równych półek i nieprzesiąkniętej whisky przestrzeni, wydała jej się... nieprawdziwa. Obca. Nie powiedziała ani słowa. Wybiegła. Zostawiła kurtkę, szklankę z odciskiem ust i pewnie zdziwienie w jego oczach, ale nie obejrzała się ani razu. To, że nie wróciła z przeprosinami, że nie wysłała wiadomości, wcale go nie zraziło. Wręcz przeciwnie. Zadziałało to jak przynęta zarzucona na wędkę. On... był inny. Spokojny. Cierpliwy. Zrównoważony. Umiał czekać. Słuchał jej słów, nawet gdy mówiła niewiele. Dbał o szczegóły. Zawsze otwierał jej drzwi. Przynosił kawę, zanim zdążyła zamówić. Dzwonił, ale nigdy za często. Jakby rozumiał, że zbyt nachalna troska może ją tylko odepchnąć. Był mężczyzną, którego mogłaby pokochać. Ale nie potrafiła. Bo nie miał w sobie tamtego ognia. Nie nosił jej imienia pod skórą. Nie patrzył na nią jak na świat, który go jednocześnie zachwyca i przeraża. Nie potrafił jej dotknąć tak, jak Miles. Bo może Miles był nieidealny. Może był zbyt emocjonalny. Zbyt nieprzewidywalny. Zbyt pogubiony w sobie, w niej, w tym wszystkim, co wymykało się spod kontroli. Ale przy nim Paige nie musiała udawać, że zawsze wie, co robi. Nie musiała być silna. Mogła się rozsypać. I wiedziała, że on to zbierze - nawet jeśli nieumiejętnie, nawet jeśli po swojemu, ale zbierze. Ten nowy... nie wiedział, że jej serce już dawno zostało gdzie indziej. Nie dostrzegał, że kiedy siada naprzeciw niej w kawiarni, ona patrzy przez jego ramię, jakby szukała kogoś innego. Nie zauważał, że zasypia z telefonem pod poduszką, bo czeka, czy znowu dostanie wiadomość od Milesa. Czy znowu będzie musiała wstać w środku nocy, ubrać się w pośpiechu i jechać do niego, bo wypił za dużo. A kiedy to się dzieje - on nie pyta. Nie robi scen. Nie próbuje jej zatrzymać. Bo wie, że to odwróci się przeciwko niemu. Bo Paige ma silny charakter. Bo jest uparta. Bo nienawidzi, kiedy ktoś próbuje za nią zdecydować, co czuje. A on nie chce jej stracić. Więc czeka. I wierzy, naiwnie, że z czasem go pokocha. Że przecież tyle ich łączy - podobny zawód, podobne spojrzenie na świat, miłość do jazdy na rowerze, do psów, do kawy o piątej rano. Że przecież... to wystarczy. Bo on zakochał się pierwszy. I zakochał się mocniej.
Ostatnio zmieniony sob sie 09, 2025 8:45 am przez Paige Ellery, łącznie zmieniany 1 raz.
stokrotka
ODPOWIEDZ

Wróć do „Poszukiwania”