ODPOWIEDZ
33 y/o, 186 cm
łyżwiarz figurowy wygnany po aferze dopingowej
Awatar użytkownika
I always wanted to die clean and pretty, but I'd be too busy on working days - so I am relieved that the turbulence wasn't forecasted, I couldn't have changed anyways.
nieobecnośćnie
wątki 18+tak
zaimkion/jego
postać
autor

you made a big mistake
of dancing in my storm
STATUS: AKTUALNE | 16/08
ObrazekObrazek

Razem.

Wszystko potrafiliśmy robić razem. Trenować. Występować. Wygrywać.
Nazywano nas złotym duetem, duetem marzeń – chociaż marzenia to czasem tylko iluzje, które ktoś za długo trzymał w dłoni.

Może mnie kochałaś. A może po prostu nigdy nie miałaś wyjścia, podobnie jak ja przymuszona do kariery przez despotycznych rodziców.
Może ja kochałem Ciebie. A może widziałem w Tobie wyłącznie narzędzie. Strategię. Alibi. Współautorkę sukcesu, który ostatecznie i tak przypisywano wyłącznie mnie.

Moja afera dopingowa zrujnowała nie tylko moją karierę. Zrujnowała Nas.
Twoją reputację. Plany. Przyszłość. Wszystko, co mogło się jeszcze wydarzyć.

Może nadal mieszkamy jeszcze razem – w zbyt sterylnej przestrzeni, która pamięta zbyt wiele czułości i żadnej prawdy. Może grasz w mediach rolę nieświadomej niczego ofiary, a może nie potrafisz przestać się na mnie gniewać, i odgrzebywać tej złości jak niezasklepionej rany.

W SKRÓCIE
- Szukam postaci kobiecej w wieku około 28 - 35 lat - i najchętniej kogoś, z kim Lazare tańczył od dawna;
- Oczywistym wymogiem jest, aby Twoja postać parała się łyżwiarstwem figurowym na poziomie profesjonalnym;
- Nie przepadam za zbyt ugodowymi, łagodnymi charakterami - a więc im bardziej skomplikowana Twoja postać, tym lepiej;
- Mogą być dawnymi kochankami, ale może być to też relacja niemal platoniczna - choć nie ukrywam, że zależy mi na lecących między nimi iskrach, nawet, jeśli nigdy nie wybuchł z nich prawdziwy pożar;
- Jestem otwarty na wszelkie dramaty i potencjalne trudności;
- Nie obiecuję niczego (w tym endgejmów!), bo szczerze nie wiem, czym mnie jeszcze Lazare zaskoczy, ale mogę przysiąc, że postaram się uchronić nas od nudy <3

O LAZARE
Lazare Moreau to upadła gwiazda łyżwiarstwa figurowego. Ikona, na której wychowała się cała generacja młodszych zawodników – i jednocześnie: samotne, niepewne siebie dziecko, złamane przez ambicję matki, wychowane w chłodzie lodowisk i pod czujnym okiem kamer. Przez lata – nieomylny, nienaganny, niezastąpiony. Wygrywał wszystko, co było do wygrania, dla sukcesu poświęcając wszystko co się dało. Miłość, bliskość, siebie.

Ale żaden sen nie trwa wiecznie – a czasem zwyczajnie przeradza się w koszmar. Afera dopingowa wybuchła niedawno – może kilka miesięcy temu, może na tydzień przed mistrzostwami. W samym środku sezonu: kamery, tytuły, wywiady, medialny lincz. Cały kraj dowiedział się, że „złoty chłopak” był złudzeniem, a Lazare został zawieszony, wykluczony z kadry narodowej, porzucony przez sponsorów. Teraz Lazare ukrywa się w ekskluzywnym ośrodku treningowym, póki (jeszcze) stać go na podobne fanaberie. To podobno tymczasowe rozwiązanie, jednak coraz bardziej przypominające wygnanie. Niby odpoczywa. Ale tak naprawdę po prostu nie ma dokąd wrócić.

DODATKOWE INFORMACJE
- Lubię skomplikowane, nieoczywiste, wielowarstwowe relacje. Dbam o interpunkcję, styl i nastrojowość postów. Czasem popadam w grafomanię, ale przynajmniej zwykle stawiam przecinki w odpowiednich miejscach.
- Nie poganiam, choć próbuję odpisywać na tyle regularnie, na ile pozwala mi życie poza forum. Nie znikam. Wierzę w otwartą komunikację i zawsze jestem otwarty na wszelkie modyfikacje, gdyby coś Ci nie odpowiadało.
- Chętnie dogadam wszystkie szczegóły, i zmienię co tylko trzeba!
- Zapraszam na PW!
judasz
przemocy względem zwierząt i rażąco niedbałej interpunkcji; poza tym, nic co ludzkie nie jest mi obce
27 y/o, 169 cm
aktorka teatralna w meridan arts centre
Awatar użytkownika
miała być poważną prawniczką, ale rzuciła wszystko, by występować na scenie, co okazało się kiepską decyzją, ponieważ teraz została z niczym
nieobecnośćnie
wątki 18+nie
zaimkiżeńskie
postać
autor

oh crap
the sink is broken. AGAIN.
STATUS: AKTUALNE | 16/08
ObrazekObrazek
Carys w ostatnim czasie mogłaby zyskać miano chodzącego chaosu. Do Toronto przeniosła się z niewielkiego Banff, kiedy tutejszy uniwersytet otworzył przez nią drogę do lepszej (zdaniem jej rodziców) przyszłości. Przez długi czas była wzorową córką i jeszcze lepszą studentką, dzięki czemu nie musiała przejmować się mieszkaniem w solidnej dzielinicy opłacanym przez rodziców.
Do czasu.
Popełniła ten błąd, że zdecydowała się zawalczyć o własne marzenia. Postawiła przy tym na niewłaściwego konia, nie tylko zawodząc swoją matkę, ale też tracąc szansę na względnie stabilną przyszłość. Gdyby tego było mało, rodzice postanowili dać jej do zrozumienia, że od tego czasu powinna zacząć utrzymywać się s a m a. Z tego powodu zmuszona była znaleźć nie tylko nowe mieszkanie, ale też współlokatorów.

Szukam więc dwóch osób, z którymi wynajęła niewielki, wymagający renowacji domek. Fajnie byłoby, gdyby choć jedna z tych osób była dziewczyną i zdecydowanie stawiałabym na zbliżony wiek (25-30). Nie musimy stawiać na nowe znajomości i możemy rozbudować historię wokół tego wątku, jednak to chciałabym ustalić już wspólnie z zainteresowanymi. Jeśli natomiast chodzi o miejsce zamieszkania, wstępnie wklepałam w kartę the Junction, jednak dopóki jej nie podbiję, jestem skłonna iść na pewne ustępstwa z założeniem, że nie powinno to być nic prestiżowego. W kwestii pytań zapraszam na pw. <3

Update: jest już z nami Cesare MacLeod, mamy względnie opracowaną historię wynajmu, ale chętnie przygarniemy jeszcze jedną zbłąkaną duszę dla obniżenia czynszu :hihi:
gall anonim
unikam wątków nierozwijających relacji oraz opisów przemocy na tle seksualnym i przemocy nad zwierzętami
29 y/o, 160 cm
soon babymama
Awatar użytkownika
znowu coś nam poszło nie tak i czyja to wina decyduję ja.
nieobecnośćnie
wątki 18+tak
zaimkiona/jej
postać
autor

najlepsze rodzeństwo na świecie
czyli starszy brat, ja i młodsza siostra
STATUS: AKTUALNE | 16/08
ObrazekObrazek
Byliśmy na siebie skazani - tylko we dwoje, bo rodzice całymi dniami pracowali, żebyśmy mieli co jeść. Większość ich zarobków pochłaniał wynajem. Opiekowałeś się mną, a przy tym zawsze byłeś świetny w grach, nawet karcianych. W szkole też radziłeś sobie znakomicie, a ja stałam w twoim cieniu - mama chwaliła się koleżankom wyłącznie tobą.
Kiedy poszedłeś do szkoły średniej, urodziła się nasza młodsza siostra. Od tej chwili całe zainteresowanie rodziców skupiło się na niej, bo była chora. Przeprowadziliśmy się wtedy do bloków na obrzeżach Amsterdamu, tańszych, ale ciasnych. Niedługo potem ty rozpocząłeś studia medyczne, a kilka lat później ja poszłam w swoją stronę - grafikę komputerową i design multimedialny. Rodzice nie zdołali namówić mnie, żebym poświęciła życie czemuś, czego nie chciałam.
Ty, siostro, wyzdrowiałaś, choć kosztowało to rodziców mnóstwo pieniędzy i czasu.
Ja zaś coraz bardziej oddalałam się od was wszystkich.
Innymi słowy, poszukuję:
starszego brata (33–36 lat) - w biografii Natalie wspomniany jako ten, który poszedł na medycynę i prawdopodobnie został lekarzem. W dzieciństwie był najlepszy we wszystkim - w szkole, w zabawach, w grach, a przede wszystkim w oczach mamy.
Relacja Natalie co do brata jest skomplikowana, bo z jednej strony czuje podziw, a drugiej cień rywalizacji i poczucie bycia w tyle.
młodszej siostry (23–25 lat) - urodziła się mniej więcej w okresie, gdy brat szedł do szkoły średniej. W dzieciństwie poważnie chorowała na niesprecyzowaną chorobę genetyczną, przez co rodzice poświęcili jej całą uwagę. Wyzdrowiała, ale ten etap odcisnął piętno na całej rodzinie. Obecnie mogłaby być kimś zupełnie innym - rozpieszczoną, pewną siebie kobietą albo osobą wciąż próbującą odnaleźć się po trudnym dzieciństwie.
Zostawiam tutaj duże pole do popisu, bo postać można naprawdę ciekawie napisać.

Co sprowadza ich do Toronto, gdzie Natalie mieszka od kilku miesięcy?
Wstępnie ustaliłam, że Natalie nie ma żadnego kontaktu z rodzeństwem, pisze jedynie do rodziców co kilka dni, że żyje, mieszka aktualnie w Toronto i jest szczęśliwa.
Prawdziwy powód przyjazdu zostawiam twórcy postaci, możemy też wspólnie wymyślić jakiś rodzinny dramat. Możliwości jest naprawdę sporo, od drobnych spraw osobistych po coś znacznie poważniejszego.
Może to ciąża Natalie, o której rodzina w końcu się dowiedziała?
Może coś stało się z rodzicami i trzeba się tym zająć?
Może chodzi o rodzinny biznes (raczej ten matki, bo być może po rzuceniu pracy w sklepie, zdecydowała się na stworzenie czegoś swojego) w tarapatach, nierozliczone sprawy z przeszłości albo nawet testament czy spadek, który wymaga spotkania całej trójki?
A może po prostu postanowili też spróbować życia za granicą, trafili do Toronto i liczą, że Natalie ma tu już wszystko poukładane, więc im pomoże?

Kontakt w tej sprawie?
Tutaj na pw, na mojego maina - Nathaniel Rourke albo na discorda enigmatycznosc.

Serdecznie zapraszam :hihi:
0 y/o, 0 cm
workin' nine to five what a way to make a livin'
Awatar użytkownika
a Canadian is somebody who knows how to make love in a canoe
nieobecnośćnie
wątki 18+nie
zaimkizaimki
postać
autor

that's a stupid idea
insane. LET'S DO IT.
STATUS: AKTUALNE MOCNO | 17/08
ObrazekObrazek
Moja dama której imienia jeszcze nie udało mi się wymyślić będzie na pewno niepoprawną romantyczką. Całe życie marzyła o wielkiej miłości, hucznym weselu, a później też o rodzinnym życiu na przedmieściach. Z pozoru wydaje się poukładana, bo ma poważną pracę, a jeszcze pewien czas temu pozostawała w poważnym związku, ale była tak zaślepiona własnymi marzeniami, iż nie dostrzegała oczywistego. Cel w życiu ma prosty - doczekać swojego szczęśliwego zakończenia, a skoro nie jest w stanie zrobić tego w sposób standardowy, gotowa jest rozegrać to na własnych zasadach, wygodnie ignorując to, jak wiele wprowadza przy tym do swojego życia chaosu.

Zawsze chciałam mieć rodzinę, o czym ty doskonale wiedziałeś. Słuchałeś mnie jeszcze, kiedy w czasach licealnych roztaczałam w twoim towarzystwie marzenia o domu z białym płotem, hucznym weselu, a później także gromadce dzieci biegających po podwórku. Te plany nigdy jednak nie dotyczyły naszej dwójki, ponieważ nie spoglądaliśmy na siebie w ten sposób. To była szczera przyjaźń gotowa na wiele poświęceń.
Mój plan prawie udało mi się zrealizować. Kilka miesięcy temu na moim palcu zagościł pierścionek zaręczynowy, a później, w ferworze weselnych przygotowań, mojej uwadze umknęły ślady szminki na koszuli narzeczonego. Zdradzał mnie, o czym dowiedziałam się całkiem niedawno. I tak realizację własnych marzeń zmuszona byłam zacząć od zera.
Ty wkroczyłeś do akcji w momencie, w którym spanikowana wpadłam do twojego mieszkania oznajmiając, że on spodziewa się dziecka. Zrozumiałam bowiem, że mój zegar biologiczny tyka, a jeśli nikogo natychmiast sobie nie znajdę, mogę nie doczekać się dzieci. Ja nie miałam nikogo, ty nie miałeś nikogo również, a przecież tak doskonale zawsze się rozumieliśmy, więc z moich ust padło w końcu proste:
Zróbmy sobie dziecko.

Plan był zgoła prosty i pozornie pozbawiony wad. Mieliśmy być przecież dwójką przyjaciół, która w przyszłości idealnie sprawdzi się w roli rodziców. Żadne z nas nie pomyślało jednak, że wszystko skomplikuje się wcześniej, kiedy w grę zaczną wchodzić uczucia - w dodatku takie, o które nigdy byśmy się nie podejrzewali.
Teraz już nie wiem, czy rzeczywiście temu sprostamy.


- poszukiwany najlepszy przyjaciel, który z jakiegoś powodu podjął się tego szalonego zadania i zdecydował się zostać ojcem jej dziecka, nie do końca świadomy tego, jakie może to pociągać za sobą konsekwencje
- chciałabym zacząć od początku - od niezręcznych pierwszych podejść do starań; nastawiam się na sporo zabawnych gier, ale koniec końców chciałabym dobrnąć do tych łamiących serce
- piszę raczej dużo i często, zatem jeden post na regulaminowy czas zdecydowanie mnie nie zadowala; nie chcę uczestniczyć w pisaniu tylko dla trzymania wizerunku; fajnie by było, gdyby wpadły przynajmniej 2-3 posty na tydzień
- nie jestem ultra wybredna (a przynajmniej tak mi się wydaje :lol:), dlatego ze wszystkim jestem tu skłonna negocjować; nie chcę zbyt dużo narzucać, tak samo jak i obiecywać dozgonnej miłości - w grze może wyjść i tak, że ich drogi w końcu się rozejdą
- generalnie się polecam, a po wszelkie pytania i szczegóły zapraszam na pw, na pewno się dogadamy <3
I walk alone, not because I have to, but because I choose to
For good luck!
gall anonim
32 y/o, 180 cm
adwokat w philips and gardner llp
Awatar użytkownika
trochę czaruś, trochę gbur, ale w przeważającej części adwokat skoncentrowany na tym, by w szyldzie kancelarii znalazło się w końcu jego nazwisko
nieobecnośćnie
wątki 18+nie
zaimkiżeńskie
postać
autor

I shouldn't be jealous,
you aren't even mine
STATUS: NEGOCJUJEMY | 20/08
ObrazekObrazek
Nie pożądaj żony przełożonego swego,
ani żadnej rzeczy, która jego jest.

Jego stanowiska pragnął od samego początku. Żonę? Odkąd zrozumiał, że ona również go pożądała.

W ogóle do niego nie pasowała. To była jego pierwsza myśl, kiedy przy boku swojego szefa po raz pierwszy zobaczył jego żonę. Jej uroda mogłaby powalić na kolana każdego, jednak tym, czemu nie był w stanie oprzeć się Harold, było to, co dostrzegł w jej oczach. Biła z nich pewna drapieżność, dzikość, którą ktoś uwięził w klatce. Widział, że i ona pochwyciła wówczas jego spojrzenie, jednak to byłoby na tyle. I tak stanowiła przecież zakazany owoc.

Pierwszą rozmowę odbyli dopiero na którymś z kolei spotkaniu. Mógłby przysiąc, że z nim wówczas flirtowała, czemu on, wbrew wszelkiemu rozsądkowi, nie był w stanie się oprzeć. Jej perlisty śmiech utkwił mu w głowie, a niewinny dotyk po całym ciele rozszedł się dreszczem. Igrała z nim, a on zaczynał igrać z nią, na szali stawiając własną przyszłość, czyli to, co do tej pory było dla niego najważniejsze.


- w ogromnym skrócie poszukuję kiełkującego romansu opartego na motywie zakazanego owocu - kobiety zamężnej, w dodatku poślubionej osobie, od której na chwilę obecną zależy jego zawodowa przyszłość;
- chciałabym rozegrać ten wątek od początku, to znaczy od tego pozornie niewinnego flirtu, intensywnej wymiany spojrzeń i przelotnego dotyku serwowanego sobie gdzieś ukradkiem z dala od ciekawskich spojrzeń; docelowo widziałabym to jako romans, może nawet coś więcej, jednak tu wszystko zależy już od tego, jak w ogóle będzie nam się współtworzyło tę relację;
- jeden post na regulaminowy czas to dla mnie zdecydowanie za mało, stawiam raczej na miarową rozgrywkę, choć sama ostatnio mam trochę trudniejszy czas, więc nie obiecuję bombardowania postami; zakładałabym raczej post raz na 3-4 dni;
- raczej nie widzę tu postaci młodszej niż 30 lat, a starsza nie będzie mi przeszkadzać; mogę pomóc z wyborem wizerunku, jednak jeśli chodzi o całą resztę to uwielbiam wspólne budowanie relacji, także na starcie chciałabym poznać twoją wizję (bez dozgonnych deklaracji, bez obaw!);
- nie jestem z tych, co uciekają bez słowa i tego samego oczekuję od drugiej osoby - jeśli cokolwiek nam tu nie zagra, po prostu się o tym informujmy;
- poza tym naprawdę się polecam i cieplutko zapraszam na pw <3
gall anonim
unikam wątków nierozwijających relacji oraz opisów przemocy na tle seksualnym i przemocy nad zwierzętami
23 y/o, 167 cm
barmanka The Fifth Social Club
Awatar użytkownika
Najlepsza barmanka w mieście, która nie potrafi ogarnąć własnego życia
nieobecnośćnie
wątki 18+tak
zaimkiona/jej
postać
autor

we should be enemies, but every touch betrays us.
and i've never felt so alive.
STATUS: BARDZO MOCNO AKTUALNE | 21/08
ObrazekObrazek
Ja jestem księżniczką, Ty jesteś burakiem (i to nie tym cukrowym) dwa zupełne inne światy, które przez żart losu się spotkały. I przez ten sam los spotykają się coraz częściej, na swoje własne nieszczęście. Nie jesteśmy przyjaciółmi, nie jesteśmy znajomymi, najchętniej udusilibyśmy się gołymi rękami, każde słowo jest bronią w naszych rękach, mamy jeden cel: zranic się jak najbardziej. Toczymy wojnę, w której każde z nas chce pokazać temu drugiemy, że jest lepszy, trwardszy i mocniejszy. Mamy własne demony, własne przekonania, własne pragnienia. Chcemy utrzeć sobie nosa, uszczypnać i wbić szpilę. Staliśmy się dla siebie ulubioną rozrywką, gra pt: kto mocniej uderzy rozpoczęła się.
Jesteśmy graczami, ale czy jesteśmy na tyle silni aby oprzeć się grze, w której zasady nie istnieją?
Sprawdźmy to!


W skrócie szukam pana do relacji typowego enemies to lovers - wiem, wiem, oklepane to! Ale naszła mnie wielka ochota na rozegranie czegoś takiego. Cała relacja opiera się na iskrach, chęci zniszczenia drugiej osoby, wbicie szpili jak najmocniej. Żadnej cukierowej relacji, wypuśmy nasze demony, pozwólmy im siać spustoszenie.

BARDZO WAŻNE INFORMACJE:
- jest to główna relacja dla mojej postaci, jest to też drugie podejście i szczerze mówiąc mam nadzieję, że będzie ostatnie. Dlatego jeśli chcesz się zgłosić naprawdę się zastanów, bo chcę doprowadzić tą relację do nieznanego dla siebie końca.
- poszukiwania kierowane do osoby, która uwielbia klimat "enemies to lovers", chciałabym rozegrać wątki wciągające, pełne emocji, przemyśleń i wielu innych rzeczy. Nie chcę cukierkowych gier, chcę akcje, spontaniszność, przekraczanie granic, poznawanie się - historie rodem z Twojej ulubionej książki. Krew, łzy, łamanie kończyn, serc czy nosów. Chcę tego wszystkiego!
- nie oczekuje postów codziennie, dwa lub trzy na tydzień mi wystarczy. Nie poganiam z postami, sama mam życie prywatne i liczę na wyrozumiałość, tego samego wymagam od osoby zgłaszjącej się. Możemy wymienić się DC aby międzynami była jakaś stała i szybka komunikacja. Zależy mi na tym aby jedna gra nie ciągnęła się cztery miesiące.
- jestem otwarta na wszelkiego rodzaju dyskusje, ba wręcz uwielbiam planować i wymyślać przyszłe gry, liczę na kreatywności i otwartość!


POZOSTAŁE INFORMACJE:
- wizerunek postaci jest mi całkowicie obojętny, to Tobie ma się dobrze grać, mogę ewentualnie pomóc z wyborem jak będzie jakiś problem! Ale decyzję całkowicie zostawiam Tobie.
- wiek postaci to 25-35 lat, poszukiwania kierowane dla postaci nowej jak i już obecnej na forum (jeśli komuś pasują!) Pan może być zwykłym mechanikiem, kucharzem, kelnerem czy kimś dobrze postawionym, zawód, pochodzenie, rodzina nie ma również dla mnie znaczenia. Dla lepszej komplikacji może też mieć kogoś, bo czemu nie.
- co do charakteru postaci to jedyne na czym mi zależy to aby nie była to typowa "ciepła klucha".
- mam kilka pomysłów na tą relację, na wątki i całą resztę, mogę podzielić się tym z osobą zainteresowaną.
- zgłaszając się proszę o napisanie kilka słów o postaci, jakiś zarys, jak widzisz tą relację, co lubisz i czego nie lubisz czy coś takiego, bo nie widzę sensu rozmawiania trzy dni, planowania, a potem się okaże, że każde z nas ma inną wizję, szanujmy swój czas.
- nie uciekam z forum (miałam przerwy ze względu na zdrowie!), ale trwam dzielnie! osoby zainteresowane zapraszam na pw do Maddie lub Meena Evans ale najszyciej złapiecie mnie na dc: ta_fiona

izzy
jak mi coś nie będzie pasować dam znać
27 y/o, 170 cm
prywatna asystentka prywatnego prezesa
Awatar użytkownika
zarobiona asystentka, która nie ma życia prywatnego bo ciągle zajmuje się swoim szefem, który kompletnie nie zna życia i przez niego chyba zaraz popadnie w alkoholizm albo skończy w więzieniu za zabicie go
nieobecnośćnie
wątki 18+tak
zaimkiona/jej
postać
autor

Pan randka poszukiwany
STATUS: AKTUALNE | 21/08
Krótko i na temat, szukam dla Meeny Pana randki, może być to randka z tindera, może być to totalna randka w ciemno. Może spotkali się w kawiarni i pomylili kubi? Może uratował jej butelkę wina przed upadkiem? Dowolnie! Szukam dla niej faceta, z którym fajnie spędza czas, kogoś kto trochę odsune ją od jej szefa. Może owy Pan też chce odsunąć od siebie myśli o innej pani? A może bardzo mu się nudzi? A może wypadł z obrotu i chciałby spróbować na nowo swoich sił? Obojętnie! Jest to luźny wątek!
Wizerunek, historia całkowicie dowolna! Więcej wymagań nie mam! Zapraszam na pw lub dc <3
I walk alone, not because I have to, but because I choose to
For good luck!
izzy
jak coś mi nie będzie pasować dam znać
31 y/o, 170 cm
marszand, art dealer w Maison Aurélien
Awatar użytkownika
a Canadian is somebody who knows how to make love in a canoe
nieobecnośćnie
wątki 18+tak
zaimkiżeńskie
postać
autor

Mąż poszukiwany
(nie)idealne małżeństwo
STATUS: AKTUALNE | 21.08
ObrazekObrazek
Poznali się, gdy Georgina była jeszcze młoda i głupia. Zauroczył ją i przekonał do siebie szczególnie tym, że pozwolił jej być sobą. Lubił jej spontaniczność, bawiły go jej dziwactwa, rozumiał potrzeby i przez wiele lat tworzyli naprawdę udaną parę. Oni kontra reszta świata. Ale lata mijają, poprzeczka zawieszona jest wysoko, a obowiązków jest coraz więcej. Wiele zmieniło się w momencie, gdy jej ojciec uczynił go partnerem w kancelarii prawniczej. Nagle na pierwszym miejscu znalazła się praca, pozory i ten idealny wizerunek, od którego ona od zawsze chciała uciec i doskonale o tym wiedział. Z idealnej córki przeszła w rolę idealnej żony u boku swojego męża. Kocha go, zrobiłaby dla niego wszystko, a jednocześnie nie może pozbyć się wrażenia, że zamienia się w jej ojca, a ona zaczyna się w tej relacji dusić. Brakuje jej oddechu. Brakuje jej możliwości bycia sobą. I bardzo tęskni za dawną wersją swojego męża.


- mężczyzna 33+, może być starszy! Prawnik, partner w kancelarii Philips and Gardner LLP, gdzie Gardner to jego nazwisko! Mąż Gigi, są ze sobą wiele lat i dziewczyna naprawdę go kocha (kochała?) i myślę, że on ją też. W momencie, gdy został partnerem w kancelarii presja jest dużo większa, ich relacja na tym ucierpiała, a ich małżeństwo tylko wydaje się idealne.
- możemy iść w dowolne dramy i założyć, że Gigi była dla niego zaledwie drogą do celu i związał się z nią, żeby dostać pozycję w kancelarii jej ojca. Udało mu się. Tak naprawdę wszystkie chwyty dozwolone, hulaj dusza!
- na forum jest jego kolega z pracy, więc tu też można sobie podramować! Dobry trójkąt nie jest zły!
- jestem otwarta na wszelkie propozycje, można się ze mną dogadać, lubię jak obie strony pchają wątek do przodu, więc ukocham jak dodasz tu coś od siebie. Sky is the limit!
- zapraszam na pw <3
29 y/o, 163 cm
pielęgniarka North York General Hospital
Awatar użytkownika
a Canadian is somebody who knows how to make love in a canoe
nieobecnośćnie
wątki 18+tak
zaimkiona/jej
postać
autor

dawca plemnika poszukiwany!
serio, serio! wystarczy jeden, więcej nie trzeba!
STATUS: AKTUALNE | 24.08
Obrazek Obrazek
Poszukuję zdrowego mężczyzny bez nałogów i chorób przewlekłych w wieku 25-40 lat, który zostanie dawcą plemników. Zero nazwisk, adresów, alimentów. Przewidziane wynagrodzenie pieniężne, kwota do ustalenia.
Tel: 702-496-8463.
Preferowana forma kontaktu: wiadomość tekstowa.
Nancy jest ZDESPEROWANA, żeby zostać matką. Nie umie w związki, a wszyscy faceci, z którymi się spotykała, nie chcieli zaangażować się na poważnie. Jej zegar biologiczny tyka, a od ginekologa usłyszała, że jeśli chce mieć dziecko, musi zacząć starać się NATYCHMIAST. Nie stać jej na in-vitro, więc w grę wchodzą tylko konwencjonalne metody zapłodnienia. Chce jak najlepiej dla swojego przyszłego dziecka i nie widzi jej się złapanie na ciążę pierwszego lepszego faceta z one night standu. Podchodzi do tego dojrzale i odpowiedzialnie. Dlatego szuka dawcy plemnika. I wystawia takie ogłoszenie na lokalnym spottedzie czy innym portalu.
Co dostaje w zamian?
Mogą to być głupie żarty z jej ogłoszenia albo poważne oferty. Może to być skromny informatyk, miły sprzedawca gazet albo inny gigant handlowy. Może to być także jakiś dziennikarz, który chce zrobić artykuł o kryzysie samotności wśród młodych ludzi. Może mu zależeć tylko na pieniądzach. Albo chce po prostu zaruchać. Motywacja nie jest ważna. Ważny jest efekt: ciąża i zdrowe dziecko. Więcej Nancy nie chce.
No chyba że jednak jej głupie serce zakocha się w dawcy plemnika...

To nie musi być endgame, ale może być, czemu nie! Zależy mi jednak na dłuższej relacji, na grach śmiesznych, niezręcznych, ale też poważnych i emocjonalnych. Zresztą, może się zgłosić kilku panów, choćby dla żartu czy jednorazowej gry, w której Nancy testuje potencjalnego ojca swojego dziecka! :zbrwiami:

Zapraszam na PW lub bezpośrednio do smsów/rozmów. Będzie fajnie! <3
Ostatnio zmieniony ndz sie 24, 2025 8:20 pm przez Nancy Valentine, łącznie zmieniany 1 raz.
I walk alone, not because I have to, but because I choose to
For good luck!
ładnie
42 y/o, 180 cm
ordynator oddziału ratunkowego | Mount Sinai Hospital
Awatar użytkownika
Od niedawna ordynator oddziału ratunkowego. Wdowiec. Ojciec. Chirurg, który potrafi zachować zimną krew nawet wtedy, gdy świat się pali – ale sam nie zawsze wie, gdzie kończy się praca, a zaczyna życie.
nieobecnośćtak
wątki 18+tak
zaimkiej ty?
postać
autor

dyrektor szpitala Mount Sinai Hospital
[czyli sporo gier w pracy, a może też poza/ dużo komplikacji/ na pewno coś z tego będzie]
STATUS: AKTUALNE | 22/08
ObrazekObrazek
Poszukiwany/ poszukiwana, chociaż ja tu chyba bardziej widzę kobietę, bo jednak lubię takie skomplikowane relacje budować na podstawie relacji damsko-męskich, zawsze to taki smaczek. Bo faceci to jednak w pewnym momencie mogą stwierdzić, mamy to w dupie, idziemy na piwo, a zaproszenie na piwo Pani Dyrektor szpitala mogłoby być nie na miejscu.
Chociaż nie wiem, mężczyznę też przyjmę.
Nie wiem czego oczkuję od tej relacji, czy czegoś skomplikowanego? A może później przyjaźni? Albo permanentnej nienawiści? W różnych kierunkach się to może rozwinąć.
Ale odkąd Wyatt objął stanowisko Ordynatora na Oddziale Ratunkowym, to tak często wspominam o tym, że miał pogadankę u dyrektora, albo wylądował u niego na dywaniku, że chyba rzeczywiście go potrzebuję, albo jej...
Kadra szpitala jest duża, więc zawsze będzie z kim grać. A od siebie, na start, od razu proponuję kilka dramek. Będziemy się dochodzić dlaczego ER przepala budżet i dlaczego zadowolenie pacjentów woła tam o pomstę do nieba. Marzy mi się też kiedyś jakiś błąd lekarski na Oddziale Wyatta, bo z niego jest smutny Pan i bardzo lubię mu rzucać kłody pod nogi.

Więc jeśli nie masz pomysłu na zawód dla swojej postaci, to już więcej się nie zastanawiaj i nie głów, bo lepszej opcji nie znajdziesz!
W razie chęci rozwinięcia wątku, to zapraszam na pw. Możemy im wymyślić coś naprawdę skomplikowanego, bo ja jestem otwarta na propozycje. No ale przede wszystkim... to chcę mieć przed oczami tę twarz, o której tak często piszę. :lol:
ODPOWIEDZ

Wróć do „Organizacyne”