30 y/o, 167 cm
strażaczka toronto fire station 132
Awatar użytkownika
easy, tiger, don't you cry
people gonna love you, then thy're gonna leave you
that's just the way of life
nieobecnośćnie
wątki 18+tak
zaimkiona/jej
postać
autor

Wpatrywała się w Iris jak w obrazek i nawet nie potrafiła już tego ukrywać. Owszem, starała się wyglądać obojętnie, ale wychodziło jej to co najmniej nieudolnie. Już miała się obruszyć i oznajmić, że to bardzo dobrze, że nigdy nie widziała łez Valentine, bo przecież nie chciała, aby przyjaciółka przy niej płakała, ale kolejne słowa dziewczyny totalnie ją sparaliżowały. Teddy zastygła z lekko rozchylonymi ustami i jeszcze bardziej zaczerwienioną twarzą. Miała ochotę zapaść się pod ziemią albo rozpłynąć w powietrzu, ale zamiast tego postanowiła robić dobrą minę do złej gry.
Co? — prychnęła z udawaną pogardą. — Wydaje ci się — dodała do tego niedbałe machnięcie dłonią, dalej śledząc notatki, choć czuła, że uszy pieką ją niemiłosiernie. Teraz to już w ogóle chciała umrzeć. Ale to nie było takie proste, nie mogła sobie umrzeć na zawołanie, dlatego udawała, że notatki są ważniejsze niż to, co właśnie padło z ust Iris, ale litery rozmazywały się jej przed oczami. — Wydaje ci się — powtórzyła ciszej, bardziej dla siebie niż dla niej i zacisnęła palce na długopisie. Była przekonana, że serce zaraz wyskoczy jej z piersi.
Nie do końca rozumiała, dlaczego Valentine wspomniała nagle o pani Faraday. Nie dało się nie zauważyć, że nauczycielka miała już swoje lata i nie grzeszyła szczególną urodą, nie wspominając już o okropny charakterze.
Na fizyce? Obok Olliego Keplera — wzruszyła lekko ramionami i zerknęła ukradkiem na Iris. Jakie to miało w ogóle znaczenie? Co ją obchodziło, z kim dzieliła ławkę podczas lekcji? Zaraz, chyba nie myślała, że... — Ale to nie ma nic do rzeczy! — odparła natychmiastowo, żeby przyjaciółka przestała snuć niewłaściwie teorie. — Ollie to dureń. Ledwo prześlizguje się z klasy do klasy. Iris, czy ty właśnie pomyślałaś, że mógłby mi się podobać ktoś z mojej klasy? — zaśmiała się głośno i pokręciła z niedowierzaniem głowę. To naprawdę miłe, że Valentine próbowała odgadnąć, co siedziało jej w głowie, ale szukała zupełnie nie tam, gdzie trzeba.
Mimo wszystko Teddy nie puściła pary z ust, więc resztę okienka spędziły nad równaniami z fizyki, a Iris jeszcze dodatkowo nad snuciem niewłaściwych domysłów.
kobiec
Iris Valentine
bubek
nie lubię postów z ai, postów o niczym i jak ktoś nie pcha fabuły do przodu
ODPOWIEDZ

Wróć do „⋆ W czasie”