ODPOWIEDZ
31 y/o, 170 cm
aktorka teatralna, filmowa i serialowa
Awatar użytkownika
if you say i'm too much, baby, go find less, if you can't keep up, stay below, i guess
nieobecnośćnie
wątki 18+nie
zaimkiżeńskie
postać
autor

003.
Chyba jeszcze nigdy nie schodziła z planu tak wściekła. Była w stanie zdzierżyć wiele — w końcu obracała się w środowisku aktorów i celebrytów, a ci byli naprawdę różni — ale to było nawet ponad nią. Często żartowała sobie, że nie ma nic gorszego, niż biały, heteroseksualny mężczyzna, ale chyba musiała przestać w ten sposób żartować, bo była to najprawdziwsza prawda. Kiedy tylko reżyser pozwolił im zejść z planu, od razu skierowała się do łazienki, mając nadzieję, że nikt nie będzie jej tam niepokoił i znajdzie chwilę na przynajmniej dwa spokojne, głębokie wdechy, dzięki którym się uspokoi. Obawiała się jednak, że może być z tym naprawdę ciężko, bo to, czego najbardziej nie lubiła w ludziach, to nieuzasadnionej zuchwałości, szczególnie u mężczyzn, którym jej nie brakowało tak na co dzień, więc zdecydowanie nie potrzebowali żadnych dodatkowych powodów, aby się nią wykazywać.
W drodze do łazienki spotkała jednak Neve i chociaż zazwyczaj — w szczególności, kiedy znajdowała się w obecnym stanie — pewnie rzuciłaby jej się teraz do oczu albo po prostu ją zignorowała, to jednak zdecydowała się na obrót o sto osiemdziesiąt stopni i zupełnie inne podejście. — Widziałaś to?! Widziałaś? Typ próbował nas przyćmić i zrobić… sama nie wiem co w naszej własnej scenie! Co za… burak! — wyrzuciła z siebie wściekła. Nienawidziła, kiedy inni aktorzy prowadzili jakieś gierki na planie, zamiast po prostu wykonywać swoją robotę. Lucille mogła się kłócić z Guinevere poza planem, ale kiedy kamera zaczynała nagrywać, stawała się profesjonalistką. Jeśli było coś, za co szanowała Alcott, to właśnie za taką samą postawę. W końcu to między innymi dzięki nim serial zdobywał taką popularność.
Jej policzki zrobiły się aż czerwone ze złości i gdy poczuła na nich ciepło, stwierdziła, że to dobry moment, aby jednak trochę zwolnić i zrobić krok do tyłu. Nie chciała też, by ktokolwiek usłyszał ich rozmowę, bo nie chciała sobie robić problemów, dlatego pociągnęła Neve za sobą do łazienki. Kiedy były już w środku, podeszła do jednej z umywalek i oblała sobie twarz zimną wodą. — Dramat — skwitowała, gdy już doprowadziła się do porządku, a emocje przestały w niej buzować. Scena, którą właśnie odegrały, była dość intensywna, więc nic dziwnego, że potrzebowała pozbyć się trochę pary, aczkolwiek pewnie mogła tego dokonać w mniej dramatycznym stylu.

guinevere alcott
36 y/o, 156 cm
próbuje dojść do statusu egot
Awatar użytkownika
why don't you rain on my parade? shred my evening gown, read my sentence out loud, 'cause i love this curse on our house
nieobecnośćnie
wątki 18+nie
zaimkiżeńskie
postać
autor

2
Była zmieszana z więcej niż jednego powodu.
Po pierwsze, do białej gorączki doprowadził ją ktoś, kto nie był Lucille Hargrove. Było to o tyle znaczące, że nie pamiętała właściwie, kiedy – przynajmniej na stopie zawodowej – miało to miejsce po raz ostatni. Próbowała nawet sięgnąć pamięcią do takiej chwili, ale na nic jej się to zdało. Po drugie, choć niezmiennie intrygowała ją męska zuchwałość, to na co dzień nie była jej świadkiem. Jeśli nie była akurat sama, obracała się głównie w żeńskim towarzystwie, a fakt, że od jej ostatniego rozwodu minęło już trochę czasu sprawiał w jakimś stopniu, że odczuwała niesamowite braki w doświadczeniu z mężczyznami. Nie, nie przeszkadzało jej to jakoś bardzo – sądziła natomiast, że gdyby częściej była czegoś takiego świadkiem, dziś łatwiej byłoby jej się z tym pogodzić; przechodząc więc do numeru trzeciego – odczuwała najzwyklejsze zażenowanie na samo wspomnienie tego, co przed momentem wydarzyło się na planie. Chwilami ustępowało ono złości, ale w głównej mierze miała po prostu ochotę brzydko się krzywić, ilekroć przychodził impuls i przypominała sobie o tym wbrew własnej woli.
Chciała pójść do łazienki, przemyć twarz i się uspokoić. W ogóle nie spodziewała się spotkać po drodze Hargrove, a jeszcze bardziej nie spodziewała się tak entuzjastycznie przytaknąć na cokolwiek, co opuściło j e j usta. — Wiesz co jest najgorsze? Mijałam go teraz, kiedy schodziłam z planu. Jaśnie pan ewidentnie nie widzi problemu, a ja mam zlansowany mózg — zniżyła głos do szeptu, gdyby miał usłyszeć (bo do plotkowania w pracy była pierwsza, ale danie się na tym przyłapać przyrównywało się do wstydu kojarzonego z wylądowaniem na dywaniku u dyrektora w szkole). Kiedy znalazły się już w łazience, odkręciła wodę, aby dodatkowo zakamuflować ewentualne dźwięki dochodzące z jej wnętrza. W tej wyjątkowej chwili ekologia musiała poczekać. — Ja już nie wiem, c o mam mówić, kompletnie się pogubiłam. To nie jest kurs improwizacji, żeby jakiś… c h ł o p mi tutaj próbował tworzyć drugi scenariusz — sarknęła, podpierając się dłońmi o blat i biorąc jeden, drugi, trzeci głęboki wdech. Wystarczyło jej spojrzeć w lustro, by zrozumiała, że prędko stąd nie wyjdzie – nie, gdy jej wyraz twarzy można było zaprezentować w słowniku obok definicji słowa grymas. — Co na to Gwen? Widziałaś? — dodała po chwili, zerkając ukradkiem na Lucille. Ona sama tak pośpieszyła się z ucieczką z planu, że nie zdążyła nawet posłać spojrzenia w kierunku stołka reżyserki – a może to zrobiła, ale w całym tym szale wyleciało jej to z głowy? Sama już nie wiedziała.

lucille hargrove
I walk alone, not because I have to, but because I choose to
For good luck!
jajo faberge
31 y/o, 170 cm
aktorka teatralna, filmowa i serialowa
Awatar użytkownika
if you say i'm too much, baby, go find less, if you can't keep up, stay below, i guess
nieobecnośćnie
wątki 18+nie
zaimkiżeńskie
postać
autor

Naprawdę rzadko zdarzało się, aby się ze sobą zgadzały, ale to była najwyraźniej jedna z tych chwil. Lucille miała wręcz poczucie, że będzie musiała całą tę sytuację rozchodzić w trakcie najbliższych kilku dni, bo jeden na pewno nie wystarczy. Nigdy nie miała tak po utarczkach z Neve, ale może to po prostu dlatego, że widywały się naprawdę często, więc Hargrove nie miała innego wyjścia, jak tylko przywołać swoją osobę do porządku, żeby nie psuć ich wspólnej pracy. Pomimo ich relacji Lucille uważała, że wykonywały ją naprawdę nieźle i nie chciała tego zepsuć swoimi humorami, więc naprawdę się starała. Mogło się jednak okazać, że cały jej stoicki spokój pójdzie się walić przez jednego mężczyznę, który najwyraźniej nie znał swojego miejsca w szeregu. Ewidentnie próbował je przyćmić, mimo że obie już dawno zaczęły swoją karierę, kiedy on dopiero zaczynał uczyć się matematyki w szkole. Nic więc dziwnego, że nie potrafił dodać dwa do dwóch.
Na pewno jest cholernie dumny z siebie — stwierdziła, słysząc to, co Neve jej przekazała. Wcale nie dziwiło jej to, że facet nie widzi problemu, bo ten typ ludzi już taki był. Pewnie nawet gdyby otwarcie się z nim skonfrontowały w tej sprawie, to i tak zachowywałby się tak, jakby dosłownie nic się nie wydarzyło, a on nie zrobił nic złego. Złapać go za rękę, a on powie, że to nie jego ręka! Lucille nienawidziła takich ludzi i mocno działali jej na nerwy, tym bardziej że najczęściej byli w tym wszystkim jeszcze wyrachowani. — Dosłownie. Co to w ogóle miało być? Byłam gotowa się roześmiać, gdyby nie kamery — przyznała. Jak dla niej robił z siebie głupka, ale z tego, co widziała później, nie wszyscy mieli podobne zdanie na temat tamtej sytuacji. Kolejni idioci. — Też wydawała się zdenerwowana, ale wiesz, nie dała tego po sobie poznać, jak to ona. Najgorsze, że widziałam takich, którzy byli zachwyceni — podzieliła się tą obserwacją z Neve. W pewnym sensie trochę ją to nawet ubodło, bo trzeba byłoby być ślepcem, aby nie widzieć, że tamto zachowanie było wymierzone w nie obie. — Matthew, ta idiotka, która ostatnio wpadła na kamerę… nie wiem, jak jej było, może Macy? I na pewno Greg, ale po nim się tego spodziewałam — wyrzuciła z siebie te imiona praktycznie na jednym wdechu, ale zadbała jednocześnie o to, aby nie wymawiać ich zbyt głośno. — Może myślą, że spadnie dla nich coś z fortuny jego tatusia — dodała jeszcze, gdy tylko ten trop wpadł jej do głowy. — Ale najważniejsze pytanie, co teraz. Co o tym myślisz? — spytała, patrząc na kobietę.

guinevere alcott
36 y/o, 156 cm
próbuje dojść do statusu egot
Awatar użytkownika
why don't you rain on my parade? shred my evening gown, read my sentence out loud, 'cause i love this curse on our house
nieobecnośćnie
wątki 18+nie
zaimkiżeńskie
postać
autor

Nie musiała lubić wszystkich swoich współpracowników. Przecież nie lubiła Lucille, ale nie robiła jej przez to pod górkę – nie przynajmniej, gdy na planie padł klaps, bo była profesjonalistką, do cholery. Tym bardziej irytowało ją to, co wydarzyło się przed momentem. Jeśli o n e potrafiły trzymać nerwy na wodzy, choć najchętniej skoczyłyby sobie do gardeł, dlaczego nie potrafił tego jakiś… Guinevere przychodziło na myśl wiele epitetów, ale każdy był jedynie gorszy od poprzedniego. Może lepiej, że tego nie werbalizowała? Teraz grały jeszcze z Lucille do jednej bramki, ale skąd wiedziała, ile może to jeszcze potrwać? Wolała nie dawać jej żadnej karty pułapki, którą mogłaby ją później szantażować.
Myśli, że jest jakimś objawieniem sceny, czy coś. Daj spokój — parsknęła, czując, że powinna prawdopodobnie wycofywać się teraz, a nie brnąć w to dalej i kontynuować nakręcanie się. Musiały zaraz wrócić na plan i zagrać tę scenę w taki sposób, aby dla widza nie było stuprocentowo jasne, że razem z Lucille mają ochotę go rozszarpać. Nie pomagało więc to, że ta ich tyrada narzekania ewidentnie nie miała się prędko skończyć, ale Guinevere wydawało się, że tylko wyrzucenie z siebie całego tego kwasu jest adekwatnym sposobem na poradzenie sobie z sytuacją. — Myślałam, że to jakiś żart. Nawet zerknęłam na Gwen, ale w pierwszym momencie była tak samo zmieszana, jak ja, więc pomyślałam, że też nie mogła mieć o tym pojęcia — miała naprawdę szczerą nadzieję na to, że tamten idiota dostawał teraz solidny opieprz za robienie wszystkim pod górkę. Trochę żałowała, że nie mogła być tego świadkiem, ale odnajdywała przynajmniej pewnego rodzaju komfort w narzekaniu na tę sytuację z osobą, która miała identyczne podejście do niej – n a w e t, jeśli była to Lucille Hargrove. — Skąd oni w ogóle się urwali? Mam wrażenie, że każdy jest gorszy od poprzedniego i koniec końców różnią się tylko ilością obserwujących na Instagramie — również zniżyła głos do szeptu. Pewnie, słyszała plotki o zatrudnianiu influencerów na plany wyłącznie po to, by zwiększyć zasięgi, ale – no właśnie, miała nadzieję, że to tylko plotki. Tymczasem ci influencerzy panoszyli się tutaj teraz, jakby to nie o n e były tutaj gwiazdami i doprowadzały tylko Guinevere do białej gorączki, umówmy się. — Jeśli Gwen nic z tym nie zrobi, obawiam się, że my musimy — zdecydowała, wspierając się biodrami o łazienkowy blat i ciężko wzdychając. Czuła się już troszkę lepiej, choć wciąż czuła, jak serce wali jej w klatce piersiowej – wciąż miała w sobie mnóstwo emocji, które wolała jednak trzymać na wodzy. — Nie wiem. Jak a moje? Możemy go pobić, ale sądzę, że lepiej będzie dać mu znać, żeby lepiej trzymał się tego, co ma napisane na kartce przed sobą — postanowiła nawet zażartować, a co. Skoro – ewidentnie – złapały tutaj ze względu na swoją złość jakiś język porozumienia, wyjątkowo nie wysilała wszystkich szarych komórek tylko po to, aby w jakiś sposób jej dziabnąć. Było to dziwne, ale… wyjątkowo… miłe?

lucille hargrove
I walk alone, not because I have to, but because I choose to
For good luck!
jajo faberge
31 y/o, 170 cm
aktorka teatralna, filmowa i serialowa
Awatar użytkownika
if you say i'm too much, baby, go find less, if you can't keep up, stay below, i guess
nieobecnośćnie
wątki 18+nie
zaimkiżeńskie
postać
autor

Właśnie o to się przede wszystkim rozchodziło — o profesjonalizm. Dla Lucille było to niezmiernie ważne i nie wyobrażała sobie, że jakiś inny aktor mógłby nie starać się prezentować podobnej postawy, bo tego wymagały pewne zasady, również w tym zawodzie. Hargrove nie dawała się porwać dziennikarzom i ich kontrowersyjnym nagłówkom, którzy robili z tego zawodu jakąś wylęgarnię skandalu. Oczywiście, że jedni się lubili, a drudzy nie, ale tak po prostu wyglądało życie. Lucille nie kopała pod nikim dołków tylko dlatego, że za tą osobą nie przepadała. Nigdy nie upadła tak nisko, choć przez Neve była bardzo blisko tego. W każdym razie tak skrajnego braku profesjonalizmu, jak dzisiaj, nie widziała już od bardzo, bardzo dawna, więc nic dziwnego, że się w niej gotowało. I nie, wcale nie chciała się uspokajać.
Kiedy nie wiadomo o co chodzi, to zazwyczaj chodzi o pieniądze, a dokładnie o bogatego tatusia, który je ma — powiedziała przez zaciśnięte zęby. Aż szczęka ją bolała, ale Lucille jakby tego nie czuła, znajdując się teraz mentalnie w zupełnie innym miejscu, niż jej ciało. Taka już była w złości — odczuwała ją całą sobą i było bardzo ciężko sprawić, aby przestała. Wiedziała jednak i znała siebie na tyle, żeby być pewną, że gdy przyjdzie im wrócić na plan, wróci ta Lucille, która była profesjonalną aktorką i ani się nie zająknie w trakcie sceny. — Bo teraz o to chodzi. Nie o jakiś talent, broń Boże, tylko o obserwujących, polubienia i popularność. A inni nawet się nie zastanawiają nad tym, dlaczego jakiś podrzędny influencer gra w porządnym serialu, tylko jeszcze się z tego cieszą i gratulują mu umiejętności! — Wyrzucała z siebie słowa jak z karabinu, intensywnie gestykulując. Był to dla niej drażliwy temat i nienawidziła tego kapitalistycznego i komercyjnego świata, w którym przyszło jej rozwijać swoją karierę.
Absolutnie — zgodziła się z Neve. Było to rzadkie zjawisko, ale w tym temacie ewidentnie były ze sobą zgodne w stu procentach. Większy spokój, którym zaczęła emanować kobieta, udzielił się również jej i trochę spuściła z tonu. Wzięła kolejne głębokie oddechy, bo od tych emocji aż zaczęła ją boleć głowa. — Akurat w tym momencie bardziej mam ochotę go pobić, ale powiedzmy, że w twojej propozycji też jest metoda — zawtórowała śmiechowi swojej towarzyszki. Poczuła się z tą chwilą bardzo dziwnie, ale w sumie wcale nie było to takie okropne. Spędzanie czasu z Neve, kiedy akurat nie skakały sobie do gardeł, okazało się całkiem przyjemne? Szalona myśl. — Wiesz, jak dla mnie najlepiej, jeśli po prostu pobijemy go tym, co potrafimy. Po prostu musimy przyćmić go swoimi umiejętnościami — odezwała się ponownie po dłuższej chwili. W końcu porządnie ochłonęła i zaczęła myśleć jasno. — Ten młokos nigdy nie musiał wygłaszać monologu Ophelii, a my spędziłyśmy godziny na doprowadzaniu naszego warsztatu do perfekcji. Nawet nie będzie wiedział, co go uderzyło — dodała, patrząc na Alcott z zawadiackim uśmiechem na ustach.

guinevere alcott
36 y/o, 156 cm
próbuje dojść do statusu egot
Awatar użytkownika
why don't you rain on my parade? shred my evening gown, read my sentence out loud, 'cause i love this curse on our house
nieobecnośćnie
wątki 18+nie
zaimkiżeńskie
postać
autor

Hargrove prawdopodobnie miała rację. Nie liczyły się już umiejętności, a przynajmniej nie tak bardzo, jak kiedyś – to znane nazwiska przyciągały uwagę, a studia były bardziej chętne do tworzenia tych produkcji, na których były w stanie szybko zarobić. Prawdziwa sztuka broniła się sama i Guinevere musiała często to sobie powtarzać, bo inaczej zupełnie zwątpiłaby już w swoją misję i zaszyła się gdzieś w Cotswolds, by paść owce. — Nie sądziłam po prostu, że nas też to dopadnie. Gdyby dopiero teraz obsadzali serial, nie zdziwiłabym się, gdybyśmy w ogóle nie zostały wzięte pod uwagę na rzecz, tej… kurwa, Macy, czy coś — sapnęła, przeczesując palcami włosy. Co gorsza – naprawdę tak sądziła. Pewnie nawet Gwen nie mogłaby odsunąć studia od tak głupiej decyzji, a serial nie zostałby nawet odnowiony na drugi sezon.
Pokiwała głową na słowa Lucille i wysiliła się nawet na słaby uśmiech. Tak, Hargrove prawdopodobnie miała rację; niewykluczone, że miały więcej talentu w swoich małych palcach, niż tamte młokosy w całych ciałach i również niewykluczone, że ćwiczyły swoje pierwsze linijki gdy tamci próbowali dopiero raczkować. Takie rozdmuchiwanie własnego ego nie było wprawdzie czymś, czym parała się na co dzień – o opinie prosiła wyłącznie zaufanych najbliższych i starała się ignorować zarówno internetowe plotki na swój temat, jak i te komentarze, które szeroko rozwodziły się ze swoim zachwytem. Koniec końców liczyło się dla niej to, jak sama czuła się po zakończonym dniu na planie, oraz to, co po wyemitowaniu odcinku powie jej mama czy siostra. Teraz natomiast – jakby sobie samej na przekór – czuła wręcz potrzebę przypomnienia sobie, że jest tam, gdzie jest nie ze względu na czyjeś pieniądze czy nazwisko, ale ze względu na talent: coś, czego tamtym ludziom ewidentnie brakowało.
Potrzebowała jeszcze chwili. Ochlapała twarz wodą i dłużej, niż było to konieczne trzymała przy niej papierowy ręcznik. Jej makijaż rozmył się trochę, ale zupełnie się tym nie przejmowała. Mogła poprawić go po powrocie na plan. — Ej, Hargrove? — zagadnęła po krótkiej chwili, którą spędziła na przyglądaniu się lustrzanemu odbiciu partnerki. — Świetnie sobie z tym poradziłaś. Zanim padło cięcie, znaczy się. Ja się kompletnie zamotałam, ale ty… powinni się od ciebie uczyć, a nie próbować cię przyćmić — powiedziała to właściwie zanim zdążyła dobrze się zastanowić, bo niewykluczone, że w innym wypadku słowa te w ogóle nie opuściłyby jej ust. Nie przywykła do komplementowania Lucille Hargrove. Okej, czasem, gdy schodziły z planu, rzucała jej jakieś półsłówka jak “świetnie”, czy coś; nigdy jednak tak bezpośrednio nie odniosła się do czegoś, czego była świadkiem, ani nie miała żadnej ukrytej motywacji w wypowiedzeniu tych słów. I pewnie, pod koniec dnia nie tylko cofnie te słowa w swojej głowie, ale będzie czuła niesamowitą żenadę, że pozwoliła sobie na taką chwilę słabości – ale w tamtym momencie (o zgrozo!) mówiła kompletnie szczerze.

lucille hargrove
I walk alone, not because I have to, but because I choose to
For good luck!
jajo faberge
31 y/o, 170 cm
aktorka teatralna, filmowa i serialowa
Awatar użytkownika
if you say i'm too much, baby, go find less, if you can't keep up, stay below, i guess
nieobecnośćnie
wątki 18+nie
zaimkiżeńskie
postać
autor

Szczerze mówiąc, Lucille nawet nie zauważyła, kiedy nazwiska i polubienia w mediach społecznościowych stały się ważniejsze od porządnego warsztatu i umiejętności. To chyba dlatego, że naiwnie wierzyła, że ludzie nie będą chcieli oglądać “aktorów”, którzy obok porządnego artysty nawet nie stali. Cóż, życie bardzo mocno zweryfikowało jej przekonania na ten temat, choć tak naprawdę dopiero dzisiaj zorientowała się, jak głęboko to sięgało. W pewnej chwili poczuła się wręcz zagrożona, co pewnie też miało wpływ na jej późniejszą ostrą reakcję na wszystko, co się wydarzyło. Tyle że aktorstwo było dla niej naprawdę wszystkim — niczego innego nie potrafiła, a przynajmniej tak uważała. Poza tym kochała to robić i nie wyobrażała sobie, że miałaby zajmować się czymś innym i nawet nie chodziło o pieniądze, bo dla niej to po prostu był bardzo miły dodatek do tego, że robiła to, co kocha.
Nawet nie chcę sobie czegoś takiego wyobrażać, chociaż na pewno to już się dzieje — odpowiedziała. Obecnie trochę wypadła z obiegu, jako że zajmowała się głównie serialem, ale była pewna, że niektórzy ich koledzy i koleżanki nie dostawali ról idealnych dla siebie tylko dlatego, że nie byli influencerami z ogromną ilością obserwatorów. — Jeszcze się okaże, że naprawdę będziemy musiały wygłupiać się w social mediach, żeby utrzymać pracę — zaśmiała się. Co prawda żartowała sobie, ale obawiała się, że może okazać się to przynajmniej w części ich niedaleką rzeczywistością i miała ogromną nadzieję na to, że tak nie będzie.
Na pewno nie spodziewała się takich słów ze strony Neve i dlatego nie była w stanie powstrzymać wyrazu zaskoczenia, który pojawił się na jej twarzy, gdy również próbowała odświeżyć się przed ponownym wyjściem na plan. — Co nie znaczy, że sama się nie zamotałam, zwyczajnie nie było tego po mnie widać — przyznała szczerze, jako że dobrze wiedziała, że Alcott te słowa na pewno nie przyszły łatwo. — Wiesz, po prostu patrz na mnie. I ucz się — powiedziała, ale pomimo treści, w samych słowach nie było żadnego jadu. — A ja będę patrzeć na ciebie i… też pewnie się niejednego nauczę — dodała z lekkim, a wręcz nieśmiałym uśmiechem na ustach. Nie wierzyła w to, co właśnie się działo i co samo padło z jej ust, ale wcale nie było to takie złe i nie czuła, aby odbywało się wbrew niej. Poza tym była osobą, która nie mówiła, jeśli nie miała czegoś na myśli, więc… To nie mogło nie być prawdziwe, nawet jeśli samo wyobrażenie sobie tego mogło być abstrakcyjne.

guinevere alcott
36 y/o, 156 cm
próbuje dojść do statusu egot
Awatar użytkownika
why don't you rain on my parade? shred my evening gown, read my sentence out loud, 'cause i love this curse on our house
nieobecnośćnie
wątki 18+nie
zaimkiżeńskie
postać
autor

Czy byłaby gotowa robić z siebie idiotkę w mediach społecznościowych tylko po to, aby dostać angaż albo utrzymać się na fali? Prawdopodobnie nie. Kiedy zastanawiała się nad słowami Hargrove, doszła do wniosku, że po stokroć bardziej wolałaby dać sobie spokój z aktorstwem i wynieść się do Highlands, żeby paść owce czy inne kozy aniżeli upaść na tyle nisko, aby pozwolić ilości jej obserwujących na Instagramie decydować o tym, czy jeszcze do czegoś się nadaje. Miała nadzieję, że jakimś cudem ominie je ten trend, nawet, jeśli powoli wydawało jej się, że dotknie on prędzej czy później wszystkich ludzi z branży; cichutko liczyła na to, że dla kogoś jeszcze liczył się faktyczny talent, umiejętności czy choćby doświadczenie, którego nabrała przez lata pracy. Czy naiwnie? Być może, ale jeśli miało być to jedyne, co jeszcze trzymało ją w ryzach, chyba nie mogła za bardzo się nad tym rozwodzić.
W tych emocjach serce i tak tłukło jej jak oszalałe, więc nie skojarzyła tego z tym dziwnym momentem szczerości wobec Lucille, niemniej odkryła, że absurdalnie boi się usłyszeć jej odpowiedzi. Nie chciała, aby eskalowało to w kolejną kłótnię czy zostało to odebrane jako próba podjudzania i było to co najmniej dziwne uczucie. I choć to, co padło z ust Hargrove rzeczywiście spełniło jej oczekiwania, to… chyba tylko skonfundowało ją jeszcze bardziej, powiększając tylko mętlik myśli, wrażeń i emocji, który aktualnie był w jej głowie. — Po prostu… — westchnęła krótko, próbując wyszczególnić z tego bałaganu jakieś sensowne komunikaty. Nie mogła przecież zamilknąć na amen tylko ze względu na jakieś swoje przebodźcowanie; nie, jeśli zaraz miały wrócić na plan, gdzie Guinevere z prawdopodobnie takim samym trudem przyjdzie łuskanie z tego motłochu spraw kolejnych kwestii. Musiała się ogarnąć. — Wróćmy tam i pokażmy im, co robimy najlepiej, hm? — wysiliła się nawet na słaby uśmiech, licząc, że tyle wystarczy, aby zakamuflować budujący się w niej nagle stres. Wyrzuciła do kosza mokry papier i przetarła ręce o spodnie, pozwalając sobie na jeszcze kilka głębokich wdechów, które miały ją uspokoić.
I być może ten stres ustąpił złości, z którą schodziła przed chwilą z planu, bo gdy na niego wróciły, wszystko poszło bezbłędnie. Gdy kończyły zdjęcia, była z siebie niesamowicie dumna. Być może dlatego tak szeroko uśmiechnęła się do schodzącej z planu Lucille, powodując zmieszanie na twarzy co najmniej kilku osób z produkcji.
koniec
lucille hargrove
I walk alone, not because I have to, but because I choose to
For good luck!
jajo faberge
ODPOWIEDZ

Wróć do „Pinewood Studios”