Podróż mijała im wyjątkowo szybko, bez żadnych zdarzeń losowych. Żadna z nich nie poruszała tematu tamtej nocy po jarmarku świąteczny. Może to nie był odpowiedni moment, a może po prostu nie było o czym gadać? Ze strony Darling na pewno nie było żadnego dyskomfortu, chociaż kilkakrotnie złapała się na tym, że zamiast na ułożyć rękę na drążku zmiany biegów, prawie położyła go na kolanie przyjaciółki. Na szczęście za każdym razem w porę zdążyła skarcić się w myślach za ten głupi odruch.
Kiedy dojechały na miejsce, Teddy musiała przyznać, że zima w Mont-Tremblant miała w sobie coś hipnotyzującego. Stoki świeciły bielą tak jasną, że aż trudno było patrzeć bez zmrużenia oczu, a powietrze było rześkie i przesycone zapachem igliwia. Na górze w pobliżu kurortu unosił się świst nart desek snowboardowych oraz śmiechy tych, którzy przyjechali, żeby poczuć mroźny wiatr na twarzy i śnieg pod stopami. Wioska u stóp stoków pulsowała życiem — domy w alpejskim stylu rozświetlały kolorowe światełka, a ludzie w grubych kurtkach wchodzili i wychodzili z kawiarenek, niosąc kubki z gorącą czekoladą i rozmowy pełne ekscytacji po porannym szaleństwie na stoku.
— Mamy pokój z tarasem i widokiem na las za wioską — oznajmiła Darling, wyciągając torbę z bagażnika. Dopiero teraz miała czas, żeby dokładniej przyjrzeć się voucherowi, który dostała na święta. — Nie widać stoku, ale przynajmniej jest cicho — oznajmiła, przerzucając bagaż przez ramię. Zawsze uważała, że na takie wypady lepiej nie brać walizek, bo później trzeba ciągnąć je po śniegu i lodzie.
Zameldowanie w pensjonacie odbyło się ekspresowo, więc po wspięciu się na piętro, mogły podziwiać wystój pokoju, którego ściany zdobiły obrazy z KROWAMI, zapewne ku uciesze April. Całość prezentowała się bardzo przytulnie. Miały nawet na wyłączność łazienkę z wanną z hydromasażem. Wspaniale, bo na pewno pomoże w regeneracji stłuczonych na stoku tyłków.
— Widzisz, moi rodzice niczego nie insynuowali — powiedziała, wchodząc w głąb pomieszczenia. — Są dwa łóżka — wskazała ręką na na oba meble. — Chcesz spać na tym od okna czy od ściany? Jestem taka dobra, że pozwolę ci wybrać — Teddy wypięła dumnie pierś, napawając się własną życzliwością.
April Finch