28 y/o, 165 cm
rezydentka na pediatrii szpital
Awatar użytkownika
I will not fall for any of the following: alcoholics, workaholics, commitment phobics, people with girlfriends or wives, misogynists, megalomanics, chauvists, emotional fuckwits or freeloaders, perverts.
nieobecnośćnie
wątki 18+nie
zaimkiona/jej
postać
autor

can't live if living is without you
pomożemy sobie nawzajem?
STATUS: AKTUALNE | 21/07
ObrazekObrazek
Miał być ślub. Miało być wreszcie moje happily and ever after. A jedyne co aktualnie mam to okrutnie mały pokój w okrutnie małym mieszkaniu. Które dodatkowo dzielę z tobą.
Z domu mojego narzeczonego wyniosłam się w niecałe 24 godziny po tym jak oświadczył, że "to chyba jednak nie to". Do mojego wesela został niecały miesiąc, wszystko było już kupione, zamówione, moja suknia ślubna czekała jedynie na pokazanie jej większej publice. Potem w sieci znalazłam twoje ogłoszenie o wolnym pokoju, to było jedyne ogłoszenie, które mieściło się w moim przedziale cenowym.
Potem jak się dowiedziałam, sam się dopiero co rozstałeś ze swoją dziewczyną, dlatego nie narzekasz (aż tak głośno), że piąty raz w ciągu trzech dni oglądam Bridget Jones w salonie. Albo, że moją główną playlistą puszczaną na spotify jest ta o nazwie "breakup songs to scream in the car 2025".
Obydwoje snujemy się po mieszkaniu jak duchy, burczemy na siebie w odpowiedziach, chociaż obydwoje wiemy jak się czuje druga osoba. Ja próbuję jak ognia omijać dużą szafę w przedpokoju bo to tam skrywa się mój Biały Potwór (tak nazywam swoją suknię ślubną), ty podskakujesz na każde powiadomienie w telefonie, licząc, że to od niej, że napisze "przepraszam, wróćmy do siebie, kocham cię okrutnie".
Aż pewnego dnia, po pijaku, jedząc śmieciowe żarcie na kanapie, zauważamy, że twoja była (a może mój narzeczony?) wstawiła zdjęcie na instagrama z innym. My dalej jesteśmy tymi żałosnymi frajerami, którzy opłakują swoją przeszłość, a inni ruszają dalej ze swoim życiem. Coś musimy z tym zrobić, prawda?

Dodatkowe informacje:
- szukam chłopaka, który niedawno rozstał się ze swoją dziewczyną i żeby móc opłacać dalej swoje mieszkanie, pilnie poszukiwał współlokatorki
- wiekowo nie jest to dla mnie istotne, ale fajnie jakby był w wieku zbliżonym do mojej postaci (27-32?)
- dlaczego się rozstał, czy dalej ma z nią kontakt - to wszystko jest dla waszej decyzji! jednak dla pełni wizji fajnie by było gdyby to rozstanie go tak samo rozwaliło, jak moją postać
- chciałabym, żeby wspólnie przechodzili swoje rozstania; mogą jednego dnia narzekać na swoich byłych, innego wyzywać z całego serca, pić alkohol, oglądać smętne filmy, wypychać siebie nawzajem z kanapy, żeby ruszyć ze swoim życiem, wściekać na siebie bo druga osoba zostawiła znowu syf w kuchni i łazience. Mogą nawet próbować zachęcać drugą osobę na randki z innymi, być skrzydłowym, równocześnie polepszając swoją relację ze zwykłych współlokatorów, na... No chyba na coś więcej. Bo po jakimś czasie dziewczyna zauważy, że ten smutny chłopak siedzący po drugiej stronie kanapy jest jednak bardzo przystojny, całkiem zabawny, a nawet czarujący. Ale to chyba tylko hormony, prawda? Zbliża się data jej ślubu do którego nie dojdzie, to nie może być tak, że zadurzyła się w swoim współlokatorze. Prawda?
- co więcej, by dodać dramaturgii, zawsze można przejść przez fazę "czy możemy udawać związek, żeby nasi eks też byli zazdrośni?
- mam dużo pomysłów na rozgrywki, ale zawsze z wielką chęcią przyjmuję inne pomysły i rozmawiam co jeszcze się może wydarzyć! Absolutnie nie mam żadnego szczegółowego planu, let's go with the flow.
- moje gry to miks zabawnych (bo jasne, może i Winnie jest smutna ale bez przesady, humor w postach jest bardzo istotny) i tych dramatycznych, bo dawka mocnych rozterek miłosnych jest bardzo ważna
- proszę pisać na pw, jestem ponoć spoko!
- nie wiem jaki jest plan na tą relację, nigdy niczego nie planuję jako "ostateczny koniec"
.
I walk alone, not because I have to, but because I choose to
For good luck!
autor natchniony
0 y/o, 0 cm
workin' nine to five what a way to make a livin'
Awatar użytkownika
a Canadian is somebody who knows how to make love in a canoe
nieobecnośćnie
wątki 18+nie
zaimkizaimki
postać
autor

I'd rather be with you
STATUS: AKTUALNE | 21/07
ObrazekObrazek
Nigdy nie przypuszczała, że można dla kogoś tak stracić głowę i poświęcić wszystko.
Z początku na nic takiego się nie zanosiło. Był tylko jednym z wielu stażystów. Zdolnym i przebojowym, to prawda. Ona, na tym etapie kariery i piastowanym stanowisku miała zupełnie inne obowiązki. Zabawne, nie poznali się nawet dobrze przez dłuższy czas. Mijała go na szpitalnych korytarzach. Wydawała polecenia i prosiła o pomoce w różnych sprawach. Jego oblicze i walory fizyczne nie umknęły jej uwadze. Do tego momentu zachowywała jednak pełną profesjonalność.
Później przeszli do krótkich wymian zdań. Te z każdym tygodniem przeradzały się w dłuższe konwersacje. Trochę chętniej służyła mu pomocą. Mentorowała mu, dawała dobre rady. Nie mogła wytłumaczyć, dlaczego jego wzrok tak na nią działa. Dlaczego jest jej przyjemnie w jego towarzystwie.
Nie była pewna, kiedy sytuacja na dobre wymknęła się spod kontroli.
Podwózka do domu, kiedy o to poprosił. Przysługa, o którą zabiegała ona. Wspólne wyjście do restauracji, wszakże nic nie znaczące. Rozmowy o podłożu zawodowym. Wyjazd służbowy...
Tak właśnie minął jej ostatni rok. Rok, którego symbolem były dokumenty rozwodowe, które właśnie miała złożyć na ręce męża. Rok, który wywrócił jej życie do góry nogami... W którym ON wywrócił jej życie do góry nogami...


Coś o mojej postaci?
Potencjalna pani będzie doświadczoną panią doktor w wieku 45-50 lat. Prawdopodobnie będzie ordynatorką któregoś z oddziałów a może vice-dyrektorką samego szpitala (przy czym lekarzem również). Jest na etapie przechodzenia przez rozwód bądź takowy przeszła w niedalekiej przeszłości. Nie jestem pewna co do posiadanych dzieci i porzucenia całej rodziny a nie tylko męża, ale jest to również opcja do rozważenia.

Kogo szukam?
Młodego lekarza (może być stażysta lub ciągle rezydent), najchętniej w wieku 23-30 lat, z którym moja postać nawiązała romans, a teraz wchodzi w związek. Może być energiczny, uparty, zawadiacki, przebojowy, bądź cichy, spokojny, uważny, opanowany, nazbyt dorosły jak na swój wiek.

Jak widzę relację?
Najchętniej chciałabym zacząć od etapu, kiedy przeszli już od nic nieznaczących spotkań, poprzez romans, aż do teraz, gdy właśnie będą próbować wspólnie stworzyć związek. Nie będzie on głośny, raczej nadal będą się ze sobą ukrywać, lecz w gierkach tajemnica jak najbardziej będzie wychodzić na jaw. Pani doktor będzie wtedy rozwódką, rzucając swojego męża (lub całą rodzinę), by być z młodym lekarzem.
Nie wykluczam jednak możliwości, abyśmy zaczęli od trochę wcześniejszego momentu, czyli chwili, gdzie zaczynają się potajemnie spotykać, wychodzić poza pracą. Ona zabiera go na podróże służbowe bądź zaprasza, gdy męża nie ma w domu.
W grach chciałabym skupić się na zmianach ich relacji w obliczu faktu, iż zdecydowali się być ze sobą na serio, a także co oczywiste, na różnicy wieku, która ich dzieli. W dodatku, łączenie utrzymywanej w tajemnicy relacji z pracą w tym samym miejscu też nie powinno należeć do najłatwiejszych. Możemy namieszać bardziej, nie zapominając o mężu bądź całej rodzinie, którą porzuciła.

Wypatruję zarówno humoru, jak i dram, czyli jak w typowej obyczajówce. Ta relacja ma być główną osią historii mojej postaci, a także przyczyną do jej istnienia na tym forum (przy czym absolutnie nie zabraniam nawiązywania innych relacji, gierek czy kreślenia historii z innymi graczami). Dlatego, szukam kogoś, kto będzie miał podobnie i będzie trochę mocniej zaangażowany w tą relację, aniżeli traktował ją po macoszemu lub jako poboczny wątek.

Jestem otwarta na burzę mózgów oraz inne pomysły, które mogłyby jeszcze bardziej urozmaicić mój pomysł i tą relację.

Zapraszam gorąco! <3
I walk alone, not because I have to, but because I choose to
For good luck!
gall anonim
39 y/o, 190 cm
sierżant / detektyw komenda policji
Awatar użytkownika
pan detektyw i już nawet sierżant, poszukujący zabójcy ojca, skupiony na sobie, odrzucony przez kumpele z pracy, w której był zakochany..
nieobecnośćnie
wątki 18+tak
zaimkizaimki
postać
autor

z miłości do pracy...
sam szuka jej w...pracy.
STATUS: AKTUALNE | 21/07
ObrazekObrazek
Poszukiwana!
Pani policjantka, agentka FBI, ktoś z tego typu zawodem, tak aby byli blisko siebie od w sumie zawsze. Była chwila gdy był w LA, ale w momencie gdy wrócił mogli się poznać, współpracować lub robić sobie wręcz przeciwnie na złość. Różne przeboje życia zaprowadziły ich jednak do momentu gdy zwykła rozmowa w jakiś sposób naprawiła ich stosunki. Oboje mieli swoje życie po pracy, ale ten jeden czy drugi drink zbliżył ich do siebie. Nie wiedział czy kogoś ma czy też nie, zwiedzając jej sypialnie był po prostu napędzony alkoholem i pożądaniem. Nie myślał o tym gdzie to zabrnie, że będzie chciał dużo więcej i mocniej, że się w niej w pewnym momencie zakocha. I tutaj może się pojawić niespodziewanie jej facet, jej były, jej narzeczony lub ktoś do kogo wróci, burząc przy tym jego marzenia. Grant chciał od niej więcej niż kilka przelotnych spojrzeń, uśmiechów sugerujących poprzednią noc czy szeptów o tym, że "ma zgrabny tyłek". Jego uczucia pozostały w jakiś sposób zdeptane, ale co gorsza widują się wciąż i trudno stwierdzić czy to jest dobre dla nich samych.
Nie usłyszał od niej decyzji, nie usłyszał odpowiedzi.
Może Ona sama ma wątpliwości w kwestii tego czego chcę? Może praca i miłość nie powinna iść w parze. To zło ostateczne w jej mniemaniu? A może tylko chciała wykorzystać Granta, polegając na jego dobrym sercu? Na pewno dla niego to znaczyć zaczęło więcej i nie daje za wygraną, chcąc konfrontacji ostatecznej.
Mętlik w głowie, mętlik w pracy, mętlik w sercu. To wszystko zaczyna odbijać się na nim samym, to doprowadza go do szewskiej pasji. Chciałby coś zrobić, ale nie może kazać jej siebie pokochać...


Co jak chcę od Ciebie?
>> pani w podobnym wieku od 30+,
>> pani pracująca dla policji, FBI, CIA, co chcesz,
>> relacja polegająca na kotłujących się emocjach, miłości którą wyprzeda rozum i może jej własne wyrzuty sumienia względem partnera, ex faceta czy innych dowolnie wybranych rzeczy,
>> możemy pójść w wpadkę, w uraz poważny, postrzał czy inne takowe dla akcji i reakcji,
>> dowolne zmieniane pomysłu, własne sugestie i podpowiedzi, wszystko mile widziane, nie musi być po mojemu więc dawaj na PW,
>> to może być już aktywna postać, jeśli w jakimś stopniu to się łączy.
gall anonim
zagram wszystko w granicach smaku, bez brutalnego przelewu krwi i krzywdzenia kobiet, dzieci, zwierząt.
28 y/o, 168 cm
kobieta pracująca i wokalistka w punkowym zespole toxic
Awatar użytkownika
all eyes on me
in the center of the ring
just like a circus
nieobecnośćnie
wątki 18+nie
zaimkiona/jej
postać
autor

and i'm afraid
i'll miss you forever
STATUS: aktualne | 22/07
ObrazekObrazek
Sama nie wiem, kiedy to się zaczęło.
Może, gdy spotkaliśmy się po raz pierwszy, gdy trwałam gdzieś pośrodku tłumu nieznajomych twarzy, gdy stałam nad samą przepaścią, niespokojnie rozważając kolejny ruch, a ty rzuciłeś w ma stronę najprostsze "Wszystko w porządku?"
Może to było wtedy, gdy poświęciłeś mi kolejną godzinę, gdy powoli odkrywałeś kolejne warstwy traumy dzieciństwa, gdy stałeś się powiernikiem sekretów i niespełnionych marzeń, gdy na mojej twarzy pojawiały się wymieszane z tuszem łzy, leniwie kreśląc ślady bólu na bladych policzkach.
Może wtedy, gdy dane mi było doświadczyć Twego uśmiechu, zmarszczek rysujących się w kącikach oczu i tego pieprzonego dołeczka, odmładzającego buzię o kilka ładnych lat.
Może wtedy, gdy nie chciałeś w zamian nic; gdy Twa altruistyczna dusza nie oczekiwała zapłaty, nie zadawałeś niezbędnych pytań, nie dusiłeś mych pochopnych decyzji czy idiotycznych idei w samym zarodku, oferując wolność, tą wolność, której tak bardzo pragnęłam.

Z czasem coś się zmieniło.
Ciepły dotyk palców, gdy by weprzeć mimowolnie łapałeś za mą dłoń, rozchodził się dreszczem po całym ciele, a ukradkowe spojrzenia, gdy patrzyłam prosto w Twoje oczy, podziwiając ich bezkresny spokój, przyprawiały o zbyt szybkie bicie serca.
Z tym wszystkim wiązał się strach; strach o to do czego to wszystko powoli dążyło, strach o relację zbudowaną na zaufaniu i hektolitrach wsparcia - najczystszą w swej postaci przyjaźń.

To wtedy się odsunęłam.
Przestałam odpowiadać na smsy, nie odbierałam telefonów, nie pojawiałam się w Twym mieszkaniu w samym środku nocy, by podzielić się z Tobą wszystkim tym co nie pozwalało spać - a Ty na to pozwoliłeś - ale nie mam do Ciebie żalu; w końcu jako jedyny na świecie wiesz, jak bardzo jestem uparta, jak bezkompromisowo brnę przed siebie, nieustannie gubiąc drogę w labiryncie życia.
Ciepło towarzyszy mi zawsze, gdy o Tobie myślę i już chyba boli trochę mniej - t ę s k n i e - czasem łapię za telefon, na ekranie pojawiają się linijki nigdy niewypowiedzianych słów, a w mej szufladzie kurzą teksty piosenek, których nigdy nie będzie Ci dane usłyszeć, i w tamtych chwilach, chyba pierwszy raz brakuje mi odwagi,
bo czy da się naprawić coś, co nigdy nie miało miejsca?

______________________


Poszukuje postaci w wieku 28-38 lat, nie musi to być relacja nastawiona tylko wyłącznie na romans i nie musi to być też end game - Twoja postać może mieć teraz partnerkę i prawię ułożone życie, ale też być w totalnej rozsypce. Rzeczy opisane w powyższej treści miały miejsce kilka lat temu, oni od tamtego czasu nie mieli ze sobą całkowicie kontaktu; być może pan opuścił Toronto, być może zajął się swoim własnym życiem, bo pokochał kobietę o spokojniejszym przysposobieniu; on też mógł nigdy nie patrzeć na nią jak na potencjalną partnerkę, chociażby ze względu na dzielącą ich różnice wieku, mimowolnie friendzonując Izzy, chociaż ona też nigdy świadomie nie dała mu odczuć, że rodzi się w niej głębsze uczucie, jednak liczę na to, że coś poważnego się tutaj pojawi.
Nie jestem bardzo wymagającym graczem; lubię wątki wszelkiego rodzaju, na początku będzie raczej melancholijnie, ale razem z ponownym rozwojem relacji, możemy zacząć pisać i luźniejsze treści, bo przyznam szczerze, że Izzy jest postacią stworzoną do pisania totalnej bredni, nie zmienia to faktu, że lubię też tworzyć poważne teksty.
Nie mam wymagań do wizerunku i jestem otwarta na wszelkie sugestie, to jest tylko szkielet tego co mogłoby się między nimi wydarzyć, więc chętnych zapraszam do siebie na priv <3
sałata
byleby nie AI
31 y/o, 188 cm
artysta, fałszerz
Awatar użytkownika
nigdy nie wiem, co tu napisać...
nieobecnośćnie
wątki 18+tak
zaimkiona, jej
postać
autor

gotta love your neighbour
STATUS: chyba poszło! | 23.07
ObrazekObrazek
Relacja trochę nieoczywista, stąd nie wiem gdzie ją wrzucić, więc wrzucam tutaj, bo potencjał jest, by poszło w stronę uczuć romantycznych (za duże słowo, ale tak!).
Poszukuję sąsiadki Pana Bez Rozumu, poznali się kilka lat temu, gdy wprowadził się do budynku i od samego początku nie byli dla siebie tym rodzajem sąsiada, którego się unika i co najwyżej mruknie "hej" na schodach czy windzie - wręcz przeciwnie, urządzali sobie pogawędki w oknach (bo może mieszkają jedno pod drugim), spotykali się na dachu, gdzie jedno przed drugim udawało, że ma ostatniego papierosa, a czasem wpadali do siebie do mieszkania, jak do własnego, pożyczyć kawy, wyjść bez choćby "dzięki!". Taki rodzaj relacji - jakby byli najlepszymi przyjaciółmi od zawsze!
I rzeczywiście nimi są? Choć on z pewnością nie powie tego głośno i nie przy niej (w trosce o jej ego), ale to właśnie on zawsze pyta, czy cokolwiek jadła, wrzuca jej do mieszkania klucze, gdy znowu zapomni ich w drzwiach... i odprawia z kwitkiem nieproszonych gości, którzy liczą na "powtórkę z rozrywki". O tak, tak ją trochę widzę - przez jej mieszkanie przewija się mnóstwo facetów. We listen and not judge? Wolne żarty! Nie omieszka skomentować każdego z nich (wcale nie jest zazdrosny). Ale on też nie jest święty... i może dlatego tak dobrze się dogadują?
Dobra, bo nawet już nie wiem jak dokończyć - polecam! Resztę ustalimy razem! Slow burn? Najlepiej!
Ostatnio zmieniony sob lip 26, 2025 9:40 pm przez ambrose meyers, łącznie zmieniany 1 raz.
I walk alone, not because I have to, but because I choose to
For good luck!
ambrose
be nice, play nice!
29 y/o, 167 cm
workin' nine to five what a way to make a livin'
Awatar użytkownika
a Canadian is somebody who knows how to make love in a canoe
nieobecnośćnie
wątki 18+tak
zaimkiona/jej
postać
autor

I am a wall, and my breasts like towers
then was I in his eyes as one that found favour
STATUS: AKTUALNE | 23/07
ObrazekObrazek
Wnętrze zakrystii było chłodne. Pachniało kurzem i kadzidłem. Nie patrzyli sobie w oczy. Nie potrafili – nie przy takim temacie. Zadawała pytania, których nikt nie chciał usłyszeć. Nie milczał, ale każda jego odpowiedź oddalała ją od poznania prawdy. Widziała to – był zmęczony ciałem i duszą. Zawstydzony cudzymi grzechami. Stał w rozkroku, nie potrafiąc wybrać między dobrem a złem. Nie odpuszczała, chociaż jego postawa błagała o litość.


Cisza.


Zerwał się z krzesła, nie mogąc dłużej znieść ciężaru jej obecności. Spojrzeli na siebie przelotnie, ale to wystarczyło. Serca zadrżały z niezrozumiałej przyczyny. Wychodząc, odwrócił się, by ponownie ją zobaczyć. By lepiej zapamiętać ciemne włosy okalające zbolałą twarz. Ona już na niego patrzyła, a jej wzrok zdawał się pytać: ty też to poczułeś?




od autorki:

➴ dla mojej dziennikarki poszukuję mężczyzny w wieku około 28-38 lat do stworzenia historii pełnej zawiłości, niedomówień i najpewniej obustronnego bólu. Zależy mi na tym, aby relacja między naszymi postaciami rozwijała się naturalnie – lubię slow burny oraz zakazane romanse.
➴ szukam postaci księdza*, człowieka wewnętrznie rozdartego, pełnego sprzeczności, zmęczonego, ale nadal wierzącego, że ma wpływ. To postać dramatyczna, emocjonalna, z przeszłością, której się wstydzi.
➴ w swoich grach zamierzam poruszać kwestie, które dla wielu mogą okazać się triggerami, a mowa o m.in.
Spoiler
samobójstwie, pedofilii w Kościele Katolickim i jej tuszowaniu, przemocy psychicznej.
Szukam osoby, która nie boi się podobnych wyzwań.
➴ nie jestem demonem prędkości, jednak staram się odpisywać w miarę sprawnie. Na ogół piszę dłuższe posty, ale jestem w stanie dostosować się do drugiej osoby, jeśli złapiemy wspólny język.
➴ zależy mi na tym, aby nasza historia była spójna i ciekawa dla obu stron, dlatego stawiam na burze mózgów, tworzenie playlist, dzielenie się pasującymi grafikami, a przede wszystkim – rozmowy i planowanie kolejnych etapów.
➴ * poszukiwana przeze mnie postać nie musi być księdzem. Jestem otwarta na negocjacje, mam nawet własne propozycje innych profesji. Byłabym jednak wniebowzięta, gdybyś zdecydował/a się na stworzenie sługi bożego.
I walk alone, not because I have to, but because I choose to
For good luck!
zmora
42 y/o, 180 cm
ordynator oddziału ratunkowego | Mount Sinai Hospital
Awatar użytkownika
Od niedawna ordynator oddziału ratunkowego. Wdowiec. Ojciec. Chirurg, który potrafi zachować zimną krew nawet wtedy, gdy świat się pali – ale sam nie zawsze wie, gdzie kończy się praca, a zaczyna życie.
nieobecnośćnie
wątki 18+tak
zaimkiej ty?
postać
autor

siostra zmarłej żony
[która opiekuje się naszą córką]
STATUS: REZERWACJA | 25/07
ObrazekObrazek
To był listopad, deszcz nie przestawał padać, a noc zdawała się najczarniejsza w roku, na niebie nie było ani jednej gwiazdy...

Pamiętasz? Bo ja pamiętam jakby to było wczoraj. Telefon ze szpitala, w którym powiedzieli, bardzo mi przykro Ward, ale Rose...

Później przyjechałaś TY, pytałaś czy to prawda, niestety nie dało się zaprzeczyć, chociaż oboje byśmy tego chcieli, najbardziej na świecie. Zaczęłaś płakać, uderzać na oślep pięściami, krzyczałaś, że to moja wina, póki w drzwiach kuchni nie pojawiła się Sophie...

Zabrałaś ją do siebie, bo tak miało być lepiej, zresztą oboje wiemy, że tak było. Zajęłaś się nią jak własnym dzieckiem, będę Ci za to wdzięczny, do końca życia. Może nawet Ci podziękuję, gdy w końcu przestaniesz mnie obwiniać, o śmierć swojej siostry. Może nawet kiedyś usiądziemy we troje do stołu, a Sophie będzie mogła powiedzieć, że ma prawdziwą rodzinę?


Szukam siostry zmarłej żony, która zaopiekowała się jej dzieckiem. Nie zakładam z góry endgejmów, ale możemy tu wmieszać jakieś romantyczne relacje, chociaż wszystko zaczynamy w momencie, w którym Ty jeszcze obwiniasz Warda. Kłócisz się z nim na każdym kroku i gdyby nie Sophie, to pewnie byś go zamordowała, ale kto wie, może jakieś enemies to lovers, różnie bywa. Ważne jest to, że uczucie, którym się darzą jest intensywne. Bo to dwa silne charaktery.

Jeśli chodzi o samą postać, to wszystko jest mi obojętne, naprawdę. Może być starsza, młodsza, bez różnicy. W mojej wizji jednak nie jest to małolata poniżej trzydziestki, chociaż może byłoby ciekawie gdyby była młodsza i nagle spada na nią ta opieka nad dzieckiem? Ale pozostawiam to Twojej wizji.

Ważne jest tylko to, żeby z charakteru była zacięta, bo bezpodstawnie właściwie (a może jednak nie do końca?) obwinia Wyatta o śmierć swojej siostry. Ta siostra zginęła w wypadku samochodowym, ale może się wcześniej pokłócili i ta siostra o tym wie i dlatego go obwinia? On też się trochę obwinia, nawet z tego powodu był na terapii.

Ogólnie dużo jest do dogadania i dogrania, ale na pewno nie będzie nudno. To mogę zagwarantować. Jest to ważna dla mnie relacja, więc na pewno będzie dużo grania.
Jeśli to dziecko jakoś ma Ci wadzić, to ja zawsze gram, że ona jest u ciotki, a Ty możesz, że u Wyatta, chociaż moim zdaniem mała, słodka Sophie to będzie ciekawy smaczek do niektórych gier.

Zapraszam.
Ostatnio zmieniony pt lip 25, 2025 7:18 pm przez Wyatt J. Ward, łącznie zmieniany 1 raz.
zgrozo
będziesz wiedzieć, kiedy przesadzisz
0 y/o, 0 cm
workin' nine to five what a way to make a livin'
Awatar użytkownika
a Canadian is somebody who knows how to make love in a canoe
nieobecnośćnie
wątki 18+nie
zaimkizaimki
postać
autor

I left the light on
because I couldn’t turn off your name
STATUS: AKTUALNE | 25/07
ObrazekObrazek
Półtora roku temu umarłam razem z Tobą.
Zatrzymałeś moje serce i nigdy go nie oddałeś.
Czekałam w dniu ślubu. Biała suknia i mężczyzna mojego życia, który nigdy nie zjawił się przed ołtarzem.
Jeden telefon - wypadek samochodowy. Tylko tyle usłyszałam. Później był trudny pogrzeb i żałoba, która nie ma końca.
Przez ostatnie 18 miesięcy stawiam małe kroczki, żeby dojść do siebie. Zniknęłam dla przyjaciół i rodziny. Zmieniłam adres, numer. Odcięłam wszystko, co przypominało mi o Tobie.

A teraz Ty stajesz w moich drzwiach... Żywy.

Szukam postaci mężczyzny, którego Sadie kochała. Narzeczonego, który zniknął i którego pochowała.

Powód jego zniknięcia? To może być wszystko. Może był specjalnym agentem. Może uciekł przed kimś albo przed sobą. Może próbował ją chronić. Może zrobiono to bez jego zgody. A może po prostu nie potrafił wybrać innego wyjścia.

Ty decydujesz. Kim on był. Kim się stał. I dlaczego wraca dopiero teraz.

---

O Sadie:
✦ 28 lat, artystyczna dusza, romantyzująca życie. Półka z książkami, butelki po winie, bilety z kin w pudełku po herbacie.
✦ Po jego "śmierci" wszystko się posypało. Dziś trzyma się na cienkim sznurku - terapia grupowa, sporadyczne szkice, długie wieczory z winem i muzyką, której nie powinna już słuchać.
✦ Zamknięta, delikatna, wciąż w żałobie, którą chowa za żartem i nonszalancją. Ale on znał ją na wylot.

---

Relacja:
Nie szukam bajki o drugim podejściu. Szukam napięcia, niedopowiedzeń, konfrontacji. Łez i ciszy między krzykiem. Dwojga ludzi, którzy kochali się na śmierć a teraz muszą z tym żyć. Albo nie.

To może być:
– miłość, która nie wytrzyma próby ognia,
– gniew i poczucie zdrady, które przebiją każdą tkliwość,
– albo... droga do czegoś nowego, na przekór przeszłości.

Rozegrajmy to razem.

Szukam osoby:
✦ która lubi dramat, slow burn, głębokie emocje i stylowe pisanie,
✦ która nie boi się dialogów pełnych napięcia,
✦ która chce zbudować historię - powoli, warstwami,
✦ która nie zniknie po pierwszych postach.

Postać może być już obecna na forum lub nowa. Wiek: 25–38 lat.

Sadie nie wie, co zrobi, kiedy go zobaczy. Ale jedno jest pewne:
Nie zapomniała.
gall anonim
36 y/o, 184 cm
dziennikarz śledczy toronto sun
Awatar użytkownika
a Canadian is somebody who knows how to make love in a canoe
nieobecnośćnie
wątki 18+tak
zaimkiona/jej
postać
autor

till whatever do us part
oh wait, we didn't get to that part
STATUS: rozmowy trwają | 25/07
ObrazekObrazek
Nie wiem za wiele, bo sprowadziłam tę postać do ciekawostki w karcie postaci i nie sądziłam, że będzie czymś więcej, ale teraz myślę, że może wyjść z tego całkiem ciekawa historia... do rozegrania na sto jeden sposobów, bo jak mówiłam... za wiele nie mam!
Rozstali się jakieś... trzy, cztery, pięć lat temu — doprecyzujemy; Odeszła, próbowała oddać mu pierścionek, ale go nie przyjął — nie wiem, czy chodzi o urażoną dumę, czy wręcz przeciwnie, próbował zachować się... dojrzale.
Naprawdę ją kochał. Myślę, że nie potrafił tego wystarczająco wyrazić, i wcale nie chodzi o to, że za rzadko mówił "kocham Cię" - po prostu zawsze wybierał pracę.
Minęło te trzy, cztery czy pięć lat... nie pokochał nikogo innego choćby w połowie tak bardzo jak kochał ją — jest przekonany, że sabotuje samego siebie; twierdzi, że to przeszłość, "epizod do którego nie warto wracać", nierzadko mówi to na głos, ale sam nie wie, kogo próbuje oszukać.
Toronto jest ogromne, może z sukcesem unikali się przez cały ten czas... aż do teraz — i nie mówię tu absolutnie o jakimś przypadkowym, niezręcznym spotkaniu (nie, za dużo ich zagrałam!), wymyślmy coś, co połączy ich na nowo! Pierwsze co przyszło mi do głowy to chory przyjaciel (ich wspólny), który wymyślił sobie, że zanim kopnie w kalendarz, chce częściej widywać przyjaciół, żyć pełnią życia i takie tam... — więc zaczął od obowiązkowych piątkowych wieczorów nad grillem!
Cała reszta do ustalenia - polecam się <3
Ostatnio zmieniony sob lip 26, 2025 9:19 pm przez eli huxley, łącznie zmieniany 1 raz.
I walk alone, not because I have to, but because I choose to
For good luck!
man's best friend
31 y/o, 172 cm
nauczycielka w Beaches Montessori
Awatar użytkownika
a Canadian is somebody who knows how to make love in a canoe
nieobecnośćnie
wątki 18+nie
zaimkizaimki
postać
autor

You kept me like a secret but I kept you like an oath
Niedomknięty romans, bo życie okazało się zbyt ciężkie.
STATUS: AKTUALNE | 25/07
ObrazekObrazek

Wciąż pamiętam Twój zapach....
Nie ten, który uderza w moje nozdrza na każdym z dzisiejszych spotkań, lecz ten, intensywny, uzależniający, gdy tuż po kąpieli zajmowałeś miejsce obok mnie w naszym łóżku. Ciężar Twojego ramienia, który spoczywał na mnie każdej nocy był wtedy niemalże irytujący. Zawsze kombinowałam jak, kiedy lekko się odsunąć. Nigdy mi się to nie udawało, lecz dzisiaj... Jestem na siebie wściekła, że w ogóle próbowałam to robić.

Mieliśmy plany.
Wspólne i niezależne, mieliśmy przeżyć nasze życie po swojemu. Zakochani, beztroscy, z uśmiechem chwytając każdy kolejny dzień. Nie byliśmy długo razem, lecz znałeś wszystkie moje wady, zupełnie, jakbym sama w chwili poznania przekazała Ci jakąś pieprzoną instrukcję. I kłóciliśmy się! Oj, ależ my się kłóciliśmy! Często tylko po to, by zaraz móc się pogodzić i znów wpatrując się sobie w oczy wiedząc, bez żadnych słów, po prostu wiedząc, że to jest miejsce w którym chcemy zostać.

Rose odeszła.
Sopie została.

A ja nie mogłam postąpić inaczej i z dnia na dzień musiałam się stać dla swojej siostrzenicy nie tylko tą fajną ciotką z której zawsze się śmiałeś, lecz opiekunką, m a m ą, mimo, że nigdy nie dążyłam do tej roli. Spadła na mnie, a ja przyjęłam jej wszystkie trudy, wszystkie słabości i momenty chwały. Z każdym kolejnym miesiącem byłam bardziej oddana swojej rodzinie, a coraz bardziej oddalona od Ciebie...

Nie pamiętam, które z nas pierwsze wspomniało o rozstaniu.
Wisiało ono w powietrzu od dłuższego czasu, lecz chodziliśmy po cichu, jakby na palcach wokół tego tematu, zamiatając go usilnie pod dywan, aż w końcu zaczęliśmy się o niego przewracać.
Wiem, że się starałeś, że mnie wspierałeś i pomagałeś jak potrafiłeś. Wiem też, że ja sama byłam zbyt zagubiona i zbyt pochłonięta, by dalej zauważać momenty w których Ty również mnie p o t r z e b o w a ł e ś. Wiem, że nie rozumiałeś wielu moich działań, ale trwałeś. Przy mnie. Przy nas. Będąc wujkiem, partnerem, opiekunem i moim ramieniem, w który wciskałam zmęczone od płaczu oczy, gdy kolejnej nocy tęsknota za Rose była niemalże paraliżująca.

Wiem, że zasługiwaliśmy na więcej.
Właściwa osoba w złym czasie - tak o nas mówią. Nie wiem, co mnie bardziej boli. To, że nadal jesteś w moim życiu, czy to, że nie jesteś w nim w sposób w jaki zawsze chciałam. Kręcimy się wokół siebie. Przyjaźnimy. Próbujemy, bo milczę ilekroć napomniesz choćby jednym słowem o innej kobiecie.

Ruszyliśmy naprzód. Próbujemy.
  • Poszukuję mężczyzny, który był w związku z moją Daisy, a obecnie próbują się p r z y j a ź n i ć. Rozstali się w zgodzie, nie chcieli tego, ale nie potrafili znaleźć innego rozwiązania. Ona zaopiekowała się dzieckiem zmarłej siostry, zaczęła współdziałać ze szwagrem do którego, karmiła swoją nienawiść i pochłonięta tym wszystkim, odsunęła się od swojego ukochanego całkowicie bezwiednie. On, mógł się starać, ale w tym układzie nie było dla niego po prostu miejsca. Nie był ojcem, był wujkiem, tym obserwatorem, który stał bezczynnie, bo nie mógł niczego za bardzo zrobić. Nie potrafił pocieszyć Daisy, nie potrafił odnaleźć się w nowej roli. Byli zmęczeni oboje więc się rozstali.
  • Nie wiem, co z tego aktualnie będzie! Chciałabym wszystko rozegrać, bez planowania jakiś końców, bo oboje chcą ruszyć naprzód i faktycznie być tylko przyjaciółmi, ale jednocześnie nie domknęli swojej historii i ta miłość ciągle gdzieś tam jest! Mimo, że myślę, że tak od ponad roku już nie są razem.
  • To wszystko, to tylko pomysł! Jestem totalnie otwarta na zmiany, kombinowanie, czy dopasowywanie tej historii pod inną, jeśli coś takiego potrzebować ktoś będzie. Zazwyczaj jestem miła, skromnie twierdząc całkiem przyzwoicie piszę, a jeśli chodzi o tempo to szczerze mówiąc mam różne. Mogę złapać szybki zryw i odpisać niemalże od razu, by potem zalegać przez tydzień. Życie jest zawsze numerem jeden, więc nie popędzajmy się, szanujmy i informujmy, jeśli potrzebujemy jakiś większych przerw.
  • Ozłocę za ten wątek! Obiecuję, będzie trudno i emocjonująco! Zapraszam serdecznie!


I walk alone, not because I have to, but because I choose to
For good luck!
gall anonim
ODPOWIEDZ

Wróć do „Poszukiwania”