35 y/o, 192 cm
white dove | wydział zabójstw Toronto Police Service
Awatar użytkownika
so many invisible strings tie me to the way that you bleed
nieobecnośćnie
wątki 18+tak
zaimkiona/jej
postać
autor

your words taste like violence
your lips like animals of war
STATUS: AKTUALNE | 20.07
ObrazekObrazek
Skorumpowany glina lawirujący po polu minowym własnej moralności. Przytłoczony utratą swojej narzeczonej z wolna porzucił wszelkie ideały, które niegdyś popychały go do pracy w policji. Z osoby, która mimo świadomości brudów tego świata nadal starała się go naprawić, przekształcił się w wypalonego detektywa przeświadczonego o jałowości swojego zawodu. Dla osób postronnych cham, prostak i gbur, znajdujący w autodestrukcyjnych nawykach ucieczkę od codzienności.
Chciałby, żeby to jej śmierć była powodem tego, w jaki sposób wygląda jego życie. Byłoby to wygodne. Łatwe do wytłumaczenia, łatwe do przetrawienia dla wszystkich, którzy domagają się odpowiedzi. Mężczyzna o szlachetnym sercu, zrzucający swoje ideały jak maskę w chwili druzgoczącej utraty. Odnalazłby komfort w tej sztampie, w odpowiedziach, których szukał tak samo jak pozostali. Ale dyskomfort, jaki budziła głęboko skrywana prawda, nigdy go nie opuścił. Świadomość tego, że jej śmierć nie była początkiem, a bolesnym gwoździem do trumny dziecięcych marzeń i oczekiwań. Gorzką łyżką rzeczywistości, lepką, szkarłatną krwią pokrywającą mu ręce. Krwią, która miała przynieść mu spokój osiągniętej zemsty, a zamiast tego zagnała go do labiryntu drobnych przysług, brudnych pieniędzy, na zawsze skalanej odznaki.
Ona była inna. Nie potrafił schować się przed jej spojrzeniem - z rodzaju tych, które penetrują cię do głębi, dostrzegając schowane pod murami, delikatne wnętrze. Widziała w jego zachowaniu maskę, którą przywdziewał każdego dnia i choć miała jej świadomość, weszła w tę grę. Była jak natrętny owad, którego bzyczenie pojawiało się w pomieszczeniu jeszcze przed pierwszym uderzeniem skrzydeł. Wyczuwał jej obecność, jej czujny wzrok, jej irytację swoim zachowaniem, która zamiast ją zmęczyć, podsycała tylko płomienie jej wściekłości i determinacji.
Być może pod tą fasadą chowało się coś jeszcze. Coś, co dawno już wpełzło na jego oblicze, niezdolne do ukrycia się pod starannie wypielęgnowaną maską. Może w głębi oboje byli złamani w tych samych miejscach, każde radząc sobie z tym na swój sposób. Ale człowieczeństwo jest ostatnim, co chciałby w niej dostrzec.
Bo pomiędzy walką a ucieczką, odnalazł komfort w stanie zawieszenia, nie pozwalając sobie patrzeć ani naprzód ani w tył.

· · ─────── ·𖥸· ─────── · ·

🍁 Poszukuję fajnej relacji z kobietą. Wiek jest mi z grubsza obojętny, choć nie lubię przesadnie dużych age gapów.
🍁 Z uwagi na jego trudny charakter, pewnie najłatwiej byłoby wyjść od nienawiści do czegoś więcej, ale jestem otwarta na propozycje.
🍁 Jego przeszłość i policyjna kariera są dość istotnymi elementami jego postaci, dlatego zależy mi na wplataniu wątków policyjno-kryminalnych. Nie jest to dobra postać do rozgrywania samego slice of life.
🍁 W kwestiach zawodu jestem otwarta na propozycje - może to być jego partnerka w policji, może być ktoś związany z półświatkiem, a może też być osoba kompletnie z tej bańki wyjęta. Tak długo, jak również lubisz czasem w postach postrzelać, jest mi obojętne czy twoja postać jest związana z tym światem, czy nie. :podrywacz:
🍁 Chętnie dostosuję się do ciebie. Jestem aktywnym graczem, lubię rozmawiać o wątkach i kontemplować wszystkie dramy. Moja postać jest w trakcie tworzenia dlatego mogę niektóre elementy dostosować tak, by historia zazębiała nam się ciaśniej. <3
🍁 Odpisuję dość sprawnie i szukam osoby, która również lubi szybszą rozgrywkę.
Ostatnio zmieniony ndz lip 20, 2025 9:52 pm przez Rhys Madden, łącznie zmieniany 1 raz.
meow
nuda
27 y/o, 169 cm
stewardessa w air canada
Awatar użytkownika
a Canadian is somebody who knows how to make love in a canoe
nieobecnośćnie
wątki 18+tak
zaimkiona/jej
postać
autor

I bet you think about me
STATUS: AKTUALNE | 17/07
ObrazekObrazek
Lilah uparcie twierdzi, że nie jest stworzona do życia w związkach. Nie potrafi usiedzieć pięciu minut w miejscu, ani myśli o ustatkowaniu się i gdy wszystkie jej koleżanki wychodzą za mąż i rodzą dzieci – ona woli imprezować na plaży na drugim końcu świata.
To wcale jednak nie znaczy, że nie próbowała. Oczywiście, że tak. I oczywiście, że była zakochana.
W związku jednak zaczęło jej brakować oddechu i zaczynała czuć, że ktoś ma względem niej jakiekolwiek oczekiwania i nadzieje, że w końcu się zmieni. Tylko, czy faktycznie tak było? A może górę wzięły jej strachy i wątpliwości, więc wycofała się, gdy nie było jeszcze za późno.


- Poszukiwany mężczyzna 27+, z którym Lilah była w związku. Krótki, długim… obojętnie, ustalimy to sobie. Był to jednak na tyle poważny związek, że zdążyła coś do tego pana poczuć i jednocześnie zdążyła się przestraszyć, że robi się zbyt poważnie. Czy faktycznie miał względem niej jakieś wygórowane oczekiwania i miał nadzieję, że dziewczyna się zmieni – to już kwestia do ustalenia.
- Nie narzucam kim jest ten facet – może być kimkolwiek, Lily potrafi się dogadać z praktycznie każdym. Mógł pochodzić ze śmietanki towarzyskiej, w której się wychowała, a równie dobrze mogli się poznać na mieście, a on jest mechanikiem samochodowym albo policjantem. Nie ma to znaczenia.
- Mimo, że ich związek się rozpadł – to ciągle gdzieś tam jest. Ciągle spotykają się wśród wspólnych znajomych, może mają jakieś wspólne zobowiązania – wesela, chrzciny albo niespakowane kartony w mieszkaniu. A może przy okazji są sąsiadami? Coś, co sprawia, że nie są w stanie całkowicie zerwać ze sobą kontaktu, są skazani na swoje towarzystwo, rozmowy i wywlekanie przeszłości. I rozpamiętywanie, że wcale nie było tak źle i w sumie to może ciągle coś do siebie czują. Więc jest tylko gorzej!
- To tylko szkic relacji, możemy ją dopracować wspólnymi siłami.


gall anonim
-
31 y/o, 170 cm
ratownikcza medyczna, która po godzinach ratuje życie typom spod ciemnej gwiazdy
Awatar użytkownika
I don’t want no scrub, a scrub is a guy that can’t get no love from me...
nieobecnośćnie
wątki 18+tak
zaimkiona/jej
postać
autor

rozłożysz mnie jak broń
a potem złożysz i zdecydujesz czy strzelić
STATUS: ustalenia trwają | 20/07
ObrazekObrazek
Wrzucam drugi raz, więc się dwa razy zastanów czy chcesz się zgłosić ; )

Słyszałam o Tobie.
Nie z gazet. Z głosów na zapleczu, z oddechów między słowami, z krwi na koszuli, której nikt nie umiał doprać.
Mówili, że jesteś kłopotem.
Ja lubię kłopoty. Jeśli mają oczy, które nie pytają — tylko oceniają. Jeśli mają dłonie, które pieszczą, nawet gdy zostawiają blizny.

Szukam relacji nieoczywistej, pełnej napięcia, dominacji, niedomówień i nocy bez snu.
Romans z mężczyzną, który należy do świata, w którym ona tylko zszywa ciała i zamyka drzwi.
Członek mafii lub gangu. Ktoś niebezpieczny, silny, niepokojąco cichy albo teatralnie bezczelny.
Ktoś, kto nie gra według zasad — albo sam je pisze.

Niech między nimi będzie napięcie gęste jak dym. Pragnienie podszyte strachem.
Niech będzie ryzyko. Zgrzyt noża po blacie, pocałunek w cieniu kałuży.
Może się ranią. Może się ratują. Może obie rzeczy naraz.

Możesz być moją zgubą albo ja twoim ratunkiem.
W obu wersjach... będzie ciekawie.

✦ Szukam gracza, który lubi klimat noir, brudny romans, relację love/hate, napięcie i dialogi z pazurem.
✦ Nie szukam słodkiej miłości, tylko czegoś gorzkiego, co zostaje w gardle.
✦ Postać Twojego bohatera może być gotowa lub do stworzenia razem.
✦ Klimat jak z “Sicario”, “John Wick”, “Only God Forgives”, “Drive”, “Mr. & Mrs. Smith” albo “Luther”.
✦ Bez pośpiechu — liczy się styl i jakość scen.
✦ Nie planuje multikont, więc liczę na dynamiczną rozgrywkę. Fajnie gdyby to był chociaż jeden post na 2 dni, bo inaczej nie będzie dynamiki i napięcia, którego oczekuje.
✦ Jeśli masz pomysł na twist — porozmawiajmy.
Ostatnio zmieniony ndz lip 20, 2025 7:23 pm przez Sloane Marlowe, łącznie zmieniany 1 raz.
I walk alone, not because I have to, but because I choose to
For good luck!
Slo
kiedyś tego nie było
25 y/o, 155 cm
instruktorka garncarstwa dom kultury
Awatar użytkownika
Mess with me? You must be joking — I run on coffee, chaos, and confidence.
nieobecnośćnie
wątki 18+tak
zaimkiOna, jej
postać
autor

Odważnego do poskromienia złośnicy
STATUS: ZNALAZŁ SIĘ ŚMIAŁEK| 19/07
ObrazekObrazek
Sobotnia noc.
Zamiast szaleć w którymś z modnych klubów, siedzisz w domu i przeglądasz Tindera. Palec niemal automatycznie przesuwa się w lewo, eliminując kolejne profile, strasznie znudzony powtarzalnymi zdjęciami i opisami w stylu: jeśli nie możesz mnie znieść, kiedy jestem najgorsza, to nie zasługujesz na mnie, kiedy jestem najlepsza.
Aż nagle, pośród całej tej powtarzalności, trafiasz na nią.
Pierwsze, co rzuca się w oczy, to hipnotyzujące spojrzenie jasnych, wielkich oczu, które z samego zdjęcia mówią jedno: ta dziewczyna nie zna słowa zahamowanie. Przesuwasz w dół, czytasz jej opis i, być może, uśmiechasz się pod nosem. Kto by się nie uśmiechnął, czytając coś takiego?


Szukam faceta, który nie ucieknie po pierwszej kłótni
(czyli: casting na człowieka, który ogarnia więcej niż własną siłkę i Spotify Wrapped)

Mam 25 lat.
Prowadzę warsztaty z garncarstwa, gram na skrzypcach, mieszkam w Greektown z tłustym rudym kotem o imieniu Oslo, który śpi więcej niż ja i ocenia każdego, kto wejdzie do mieszkania. W tym też będziesz testowany.

Nie jestem łatwa w obyciu.
Jestem złośliwa, czasem pyskata, często mówię to, co myślę, zanim w ogóle zdążę się zastanowić, czy powinnam.
Mam cięty język, dobrą intuicję i raczej niską tolerancję na bullsh*t.
Nie jestem dziewczyną, która słucha i przytakuje.
Ale potrafię słuchać, o ile mówisz coś wartego słuchania.

Nie szukam terapeuty, sponsora ani faceta, który myśli, że mnie naprawi lub uciszy.
Szukam kogoś, kto:
- wie, że sarkazm to nie agresja tylko styl przetrwania,
- nie panikuje, gdy powiem, że coś mi się nie podoba,
- nie bierze wszystkiego do siebie,
- ma swoje życie, ale chce, żeby było w nim też miejsce na mnie.

Fajnie, jeśli:
- umiesz prowadzić rozmowę, która nie kończy się na no spoko,
- masz dystans do siebie,
- nie boisz się silnej kobiety, która potrafi być bezlitosna w słowach, ale też zaskakująco lojalna, jeśli zasłużysz.
Nie musisz być artystą, ale dobrze, jeśli nie przewracasz oczami na ludzi, którzy tworzą.
Nie musisz być wygadany, ale lepiej, żebyś potrafił powiedzieć coś więcej niż jak tam?.

Nie musimy się zakochiwać.
Możemy po prostu sprawdzić, czy jesteś w stanie przetrwać ze mną dłużej niż trzy spotkania i nie rozłożyć się przy pierwszym spięciu.

A jeśli okaże się, że potrafisz, może ci nawet zagram coś na skrzypcach.
(Albo Oslo da ci usiąść na swojej kanapie. To mniej więcej to samo.)


Co zrobisz? Przesuniesz w lewo czy w prawo?
Będziesz tym śmiałkiem, który spróbuje poskromić złośnicę?

Kilka kwestii technicznych:

- Age gap mi nie przeszkadza, ale bez przesady. Do dziesięciu lat różnicy jeszcze jestem w stanie się dostosować.
- Historia i to co robi w życiu Twoja postać, to w zasadzie Twoja sprawa. Tobie ma się dobrze grać. Podobnie w kwestii wizerunku, bo nie jestem jakoś szalenie wybredna.
- Nie obiecuję wyłączności, endgejmów i bycia jedyną słuszną drogą dla Twojej pacynki. Najpierw zagrajmy, zobaczmy czy jest chemia, a potem będziemy myśleć, co dalej.
- Nie gryzę, nie połykam w całości. Jestem raczej ugodowa, zaś cała koncepcja jest do ustalenia. Zapraszam na PW <3


Ostatnio zmieniony ndz lip 20, 2025 9:17 am przez Imogen Williams, łącznie zmieniany 1 raz.
I walk alone, not because I have to, but because I choose to
For good luck!
Tajne przez poufne
jak mi napiszesz posta z AI to się nie zdziw, kiedy nie dostaniesz odpowiedzi
27 y/o, 170 cm
part-time felietonistka, full-time koordynatorka projektów w NGO
Awatar użytkownika
I could blame the Gemini moon, but really, I should just be better to you.
nieobecnośćnie
wątki 18+tak
zaimkiona/jej
postać
autor

You Told My Story Before I Knew It Was Mine
STATUS: AKTUALNE | 19/07
ObrazekObrazek
W międzyżebrowej przestrzeni
Re-recodings | Mira Luxlay
Czas trwania: 4 min 02 sek

Znasz to uczucie, kiedy chcesz coś powiedzieć, ale język staje dęba, a gardło pachnie kurzem? Wiesz, ile razy miałam to zdanie na końcu języka, a potem zjadałam je, żeby nikt nie zauważył? Nie usłyszał. Nie domyślił się. Byłaś pierwszą osobą, która widziała mnie, zanim wiedziałam, że można być widzianą. I wtedy… wtedy myślałam, że to miłość. Bo czy nie tak zaczyna się to w filmach? Od spojrzenia, które nie boli. Od uśmiechu, który nie jest udawany. Od dłoni, która zostaje na udzie o sekundę dłużej. Nie miałam wtedy głosu. Miałam Disney Channel, kontrakt, grzeczny uśmiech i zapas różowych błyszczyków w kieszeni, które, twoim zdaniem, wcale nie smakowały truskawkami. A ty… ty byłaś ogniem. Takim, co nie pyta, czy może płonąć. Niezależnym od nikogo. Niepokornym. Rozprzestrzeniającym się bez proszenia o zgodę. I wiesz co? Mnie też nie poprosiłaś. Zanim mogłam cokolwiek zrozumieć, ty już zdążyłaś nazwać to za mnie. Opowiedziałaś światu, że kochałam. Tyle że ja nie zdążyłam jeszcze nawet poczuć, jak to jest być sobą. Bez wstydu. Bez wyuczonych kwestii. Bez wątpliwości. Bez kamer. Nie złamałaś mnie celowo. Wiem o tym. Ale kiedy masz kruche skrzydła, nawet dotyk może spowodować pęknięcie. I tak, przez lata, nosiłam cię w sobie jak kolczyk, którego nie da się wyjąć. Jak wspomnienie, które przestaje boleć, ale nigdy nie przestaje znać swojego miejsca. Gdzieś z tyłu głowy. Albo na poduszce, tuż przed snem. I choć dalej noszę cię gdzieś w międzyżebrowej przestrzeni, nie jesteś już powodem, dla którego milczę. W końcu nauczyłam się mówić. Nie z żalu. Nie z gniewu. I nie z potrzeby odpłaty. Z czułości. Do siebie sprzed lat. Do tych, którzy siedzą w szafie, w telefonie, w nieswoim ciele. To nagranie nie jest zemstą. Jest otwartym oknem, w którym stoję cała — bo w końcu nie boję się być widziana. Bo to już nie ty opowiadasz moją historię. Teraz mówię ją ja.

***


Long story short: Nastoletnia Mira była jedną z najjaśniej lśniących gwiazdeczek Disney Channel - główna rola w sitcomie, reklamy, piosenki i okładki Teen Vogue. Doskonale wiedziała, że kreowana na grzeczną dziewczynkę musi opowiadać wyuczone historie, uśmiechać się ładnie i broń Boże, nie odbiegać od ogólnie akceptowalnej normy. Miała jednak swój mały sekrecik - powoli kiełkujące, totalnie niezrozumiałe wówczas, uczucie do koleżanki, która wydawała się jej całkowitym przeciwieństwem w kwestii sposobu bycia, ale zdecydowanie nie, jeżeli chodziło o zainteresowanie, którym wzajemnie siebie darzyły. Miały po kilkanaście lat. Myślały, że to miłość, a trzymanie jej w sekrecie wydawało im się najlepszym rozwiązaniem. To znaczy, tak myślała Mira. Koleżanka miała na ten temat inne zdanie, dlatego opowiedziała o ich relacji w wywiadzie dla queerowego magazynu, co nie tylko poskutkowało skandalem i nieprzedłużeniem kontraktu Miry, ale przede wszystkim było dla niej ogromnym ciosem emocjonalnym.

Obecnie Miry z Disney Channel już nie ma. Jest pewna siebie aktywistka, która od kilku lat działa w lokalnym kolektywie queerowym. Tego lata przygotowują projekt Re-recordings, którego celem jest danie przestrzeni osobom queerowym, aby opowiedziały swoją historię poprzez performance. W skrócie, chętne osoby nagrywają swoje zwierzenia, a artyści przekładają je na sztukę. Nagranie Miry było pierwszym, które pojawiło się w sieci, aby promować projekt. I właśnie teraz pojawiasz się ty, to znaczy, twoja postać. Może chce opowiedzieć tę historię ze swojej perspektywy. Może chce wykorzystać moment, aby wrócić do show-biznesu. Może chce po latach przeprosić. Cokolwiek, ustalimy to sobie!

Poszukiwana postać powinna być w zbliżonym do Miry wieku. To, gdzie jako gówniary się poznały i nawiązały relacje jest do ustalenia - obie mogły pracować dla Disney Channel, mogły poznać się w szkole albo gdzieś zupełnie przypadkowo. Wszelkie intencje tej postaci również są kwestią, którą pozostawiam osobie, która ją stworzy. Furtek do rozwinięcia tej relacji jest tak wiele, jak mamy w głowie pomysłów, więc po prostu odezwij się do mnie na PW i wszystko sobie obgadamy ❤
I walk alone, not because I have to, but because I choose to
For good luck!
Stefi
dużo przemocy mnie triggeruje, brak interpunkcji również, złoszczę się jak ktoś mnie pośpiesza z postami albo jak czyta mojej postaci w myślach
26 y/o, 158 cm
rezydentka chirurgii ogólnej w mount sinai hospital
Awatar użytkownika
a Canadian is somebody who knows how to make love in a canoe
nieobecnośćnie
wątki 18+tak
zaimkishe/her
postać
autor

The forbidden fruit that was abandoned
byłego wykładowcy, z którym doszło do czegoś więcej
STATUS: NIEAKTUALNE | 20/07
ObrazekObrazek
Pewnego dnia, podczas pierwszych zajęć w kolejnym roku akademickim, mogłeś mieć jedynie przeczucie, że będziesz odgrzewać odgrzewany już przez wiele razy kotlet. Być może byłeś ciekaw, czy pojawią się jacyś interesujący studenci, a może miałeś w to wszystko wywalone, chcąc tylko wykonać swoją robotę. To zmienia się jednak z biegiem roku, bo poznajesz ją - Reginę Salvatore, świetną studentkę, wręcz krzyczącą całą częścią swojego ciała, że chce w przyszłości pomagać innym. Nie zraziły jej bardzo rzeczywiste i realistyczne pokazy wykonywania cesarskiego cięcia ani żadne inne metody przesiewu studentów medycyny. Być może byłeś też świadkiem tego, z jakim skupieniem obserwowała każdy z tych pokazów, jak sporządzała z nich solidne i szczegółowe notatki, które przyczyniały się do świetnych wyników na testach i egzaminach.
Dostrzegłeś w niej jednak coś jeszcze. Coś, co mimowolnie kazało ci spoufalić się z własną studentką. Może najpierw pod pretekstem zwykłej ciekawości, a może chciałeś się dowiedzieć, czy to na pewno nie była jakaś forma gry, w której była mistrzynią? Potem jednak doszedłeś do wniosku, że nie tylko to ją do ciebie przyciągnęło.
I finalnie, to właśnie cię przeraziło. Tak, że ostatecznie zdecydowałeś się na ucieczkę.


Powyższy opis jest jedynie zarysem relacji, której poszukuję. W rzeczywistości była ona z pewnością bogatsza o więcej szczegółów, które możemy ustalić wspólnie. Pewne jest jedno - do czegoś doszło. I trochę to trwało - mogło to być parę tygodni, a może nawet miesięcy. Ale ten czas został zapamiętany przez obie strony naprawdę dobrze. Tak, że Regina miała po tym wszystkim złamane serce i potrzebowała czasu, by dojść do siebie. Być może próbowała cię szukać, ale jej plan się nie powiódł. Ustalmy to wspólnie - tak, jak i wiele innych rzeczy, bo wiele rzeczy możemy dopasować pod siebie!
Na pewno musisz być mężczyzną i wykładowcą jakiegoś przedmiotu wchodzącego w zakres wiedzy medycznej na UoT - dokładną profesję zostawię Tobie. Wieku nie narzucam, choć 60-letniego staruszka mogę już uznać za delikatną przesadę. Wizerunek dowolny, ewentualnie mogę pomóc ci go dobrać jeśli będziesz mieć problem. Jeśli czegoś nie wspomniałam, możesz dopytać, ale najpewniej ustalimy to wspólnie.

Kontakt jak zwykle - pw lub discord: shad0wlin_ <3
Ostatnio zmieniony ndz lip 20, 2025 2:52 pm przez Regina Salvatore, łącznie zmieniany 1 raz.
27 y/o, 170 cm
part-time felietonistka, full-time koordynatorka projektów w NGO
Awatar użytkownika
I could blame the Gemini moon, but really, I should just be better to you.
nieobecnośćnie
wątki 18+tak
zaimkiona/jej
postać
autor

Don't know why but I like that you think I'm so laid back
STATUS: AKTUALNE | 19/07
ObrazekObrazek
Nie wiem kiedy przestałam ci mówić tylko hej, jesteś tu mile widziana, a zaczęłam powtarzać zostań jeszcze trochę. Może wtedy, kiedy po raz pierwszy zawinęłaś się w koc i zasnęłaś na mojej kanapie z kubkiem niedopitej herbaty i tą swoją smutną muzyką w słuchawkach, której nie chciałaś mi pokazać. Nie wiem, czy to jest zakochanie. Może to tylko tęsknota. Może to głód, żeby ktoś mnie widział tak, jak ty patrzysz: jakbym mogła wszystko naprawić jednym słowem, jednym spojrzeniem, jednym przytuleniem. Ale ja nie jestem tym kimś. Jestem zlepkiem kleju i plakatów z protestów, dymem z kadzidła i niedopitym espresso. Jestem osobą, która wie, co powiedzieć innym, ale nie wie, co czuje, kiedy widzi twój uśmiech. Wiem, że cię przyciągam. I że ty przyciągasz mnie. Ale czasem to nie jest o nas. Czasami to jest o tym, co pozostaje między dwoma samotnościami, które znalazły sobie wspólny język. Nie chcę cię skrzywdzić. Nie chcę być kimś, kto daje za dużo światła, a potem znika, zostawiając poparzenie. Więc jeśli teraz patrzysz na mnie z tym wszystkim, czego nikt wcześniej nie dał ci nazwać - wiedz, że ja to widzę. Ale nie wiem, czy mogę to widzieć. Bo może wzięłam cię za bardzo pod swoje skrzydła i nie umiem już odróżnić opieki od głodu, czułości od bliskości, bezpieczeństwa od czegoś niebezpiecznie pięknego. Więc jeśli dziś nic nie powiem, to nie dlatego, że nic nie czuję. Tylko dlatego, że czuję zbyt wiele.

Mira zbyt często angażuje się w pomoc osobom w kryzysie - głównie przez queerowy NGO, w którym pracuje. Poszukiwana postać to osoba - płeć dowolna - którą zaczęłą wspierać jakiś czas temu, co zbliżyło je do siebie dużo bardziej niż powinno, a co z kolei miesza w głowie zarówno Mirze, dla której przekroczenie granicy opiekunka - osoba w kryzysie jest etycznie niepoprawne, oraz owej osoby, dla której to chyba nie najlepszy czas, ani miejsce, aby wplątywać się w intymne, naładowane emocjonalnie relacje. Nie narzucam historii postaci, nie wnikam w to, jaki kryzys przechodzi, ani jakie są jej intencje wobec Miry - jedyne czego chcę to, aby miała między 20 a 24 lata, aby ta różnica wieku również wpływała na postrzeganie przez Mirę całej sytuacji. To na jakim etapie jest ich relacja także jest czymś, co chciałabym sobie ustalić.
I walk alone, not because I have to, but because I choose to
For good luck!
Stefi
dużo przemocy mnie triggeruje, brak interpunkcji również, złoszczę się jak ktoś mnie pośpiesza z postami albo jak czyta mojej postaci w myślach
30 y/o, 170 cm
psycholog kliniczny w Mount Sinai Hospital
Awatar użytkownika
zajrzę do twojej głowy i w niej zamieszam
nieobecnośćnie
wątki 18+tak
zaimkiżeńskie
postać
autor

Pamiętamy
choć chcieliśmy zapomnieć
STATUS: AKTUALNE 20/07
ObrazekObrazek
Miłość od pierwszego wejrzenia, szybki związek, jeszcze szybsze rozstanie. Było intensywnie, było prawdziwie – ale jedno głupie słowo, może urażona duma, może brak gotowości… i wszystko runęło. Od tamtej pory mijają się w życiu, czasem zamienią słowo przez wspólnych znajomych, ale nic więcej. Oboje udają, że już nie boli – i oboje kłamią.

Punktem zwrotnym jest ślub przyjaciół. Oboje zostali poproszeni o świadkowanie. Trzeba będzie się odezwać i spojrzeć sobie w oczy. I zmierzyć się z tym, co nieprzepracowane.

Wiek, wizerunek i charakter obojętny (w granicach rozsądku). Szczegóły są do wspólnego ustalenia ♥

pepsi cola
nie lubię długich postów;
0 y/o, 0 cm
workin' nine to five what a way to make a livin'
Awatar użytkownika
Mamacita, cita, cita
You know I really need yah, need yah, need yah, right now
nieobecnośćnie
wątki 18+tak
zaimkiona/jej
postać
autor

So I love when you call unexpected
'Cause I hate when the moment's expected
STATUS: BARDZO AKTUALNE
ObrazekObrazek
Chodź; zamknij oczy i daj mi rękę. Po prostu mi zaufaj, dobrze? Nie bój się, jeszcze chwila. Okej, możesz je otworzyć. Widzisz to? Toronto z dwudziestego piętra wygląda g e n i a l n i e.

Sunę dłonią po Twoim ciele; uwielbiam to robić, uwielbiam Cię d o t y k a ć. Na samą myśl o tym, że składam pocałunki na Twojej szyi i próbuję rozluźnić napięte mięśnie czuję przyjemną falę podniecenia.
To oczywiste, że jesteśmy u mnie; zawsze zapraszam Cię do siebie, bo uwielbiam chwalić się widokiem oraz prestiżem dzielnicy.

Gdybyś tylko...

Mam dzisiaj masę pracy. Kochanie, wiem, ale mamy hossę, naprawdę nie mogę wyrwać się z pracy. Wynagrodzę ci to, dobrze? Pewnie, że możesz poczekać u mnie. Aa, jesteś na recepcji i mówi, że mnie nie zna? Skarbie, daj mi go, to musi być ktoś nowy.

Kłamię, manipuluję, naginam rzeczywistość; nie mam pojęcia o tym, jak działa giełda i łączy mnie z nią jedynie to, że czasami 一 naprawdę wyjątkowo rzadko 一 jestem w budynku, by pomóc w generalnych porządkach.
Tak, jestem biedny.
Tak, to nie jest moje mieszkanie.
Ale przecież stworzona przeze mnie rzeczywistość jest lepsza, prawda?

szczegóły
一 Szczegóły relacji do ustalenia; chciałabym uzgodnić wszystko wspólnie, żebyśmy czuli się komfortowo
一 Twoja postać nie wie, że Feniks jest biedny i że jego mieszkanie tak naprawdę należy do jego przyjaciela, który tymczasowo przebywa na końcu świata. Chciałabym, żeby z czasem wszystko wyszło na jaw, ale to ustalimy na właściwym etapie!
一 Płeć, wiek i historia postaci są mi obojętne. Najważniejsze jest dla mnie to, żeby to Tobie grało się dobrze, bo to Twoja postać. Nie dopasowuj jej do mnie na siłę!
Nie chcę z góry zakładać, dokąd zaprowadzi nas ta relacja. Chcę sprawdzić, jak będzie się nam grało i jeśli będziemy to czuli, wtedy możemy myśleć, co dalej
一 Jeśli coś nie wyjdzie, chcę otwartej komunikacji. Nie lubię uciekania, jesteśmy dorośli, miejmy do siebie szacunek. Rozumiem, że w życiu bywa różnie i że coś może nie wyjść, ale w takiej sytuacji proszę o wiadomość.
一 Zależy mi na tym, żebym nie była jedyną osobą, która ciągnie fabułę. Nie wymagam, aby każdy post pchał akcję do przodu, ale czując, że duża część odpowiedzialności spoczywa na mnie, nie będę czuła się dobrze
一 W razie pytań, serdecznie zapraszam na pw <3
nie znacie typiary
bardzo nie lubię ucieczek i czytania w myślach
32 y/o, 182 cm
tancerz i choreograf The National Ballet of Canada
Awatar użytkownika
you have made a mistake. You mistook the stars reflected in the surface of the lake at night for the heavens
nieobecnośćnie
wątki 18+nie
zaimkiona/jej
postać
autor

I've just seen a face I can't forget the time or place Where we just met
And I'd have never been aware but as it is I'll dream of her tonight,
STATUS: AKTUALNE | 20/07
ObrazekObrazek
Wypełniony po brzegi pub na obrzeżach miasta. Seria szybkich randek, desperacka próba zwrócenia na sobie czyjejkolwiek uwagi. Jestem tym wszystkim znużony, z coraz większą niechęcią uciekając w ramiona kolejnej kobiety, której imienia nie będę pamiętał za najpewniej tydzień. Wtem pojawiasz się ty. Misternie ułożone pukle, z łoskotem opadają ci na ramiona wraz z kolejnymi podmuchami nieokiełznanego tego dnia wiatru. Moje nozdrza momentalnie wypełnia zapach twoich perfum, ujmująca w swojej prostocie mieszanka piżma i kwiatu pomarańczy. Zapach, który najpewniej będzie snuł się za mną jak cień jeszcze długie godziny po tym jak odejdziesz. Perlisty śmiech, rozbijający ciszę, którą otaczałem się przez dobrych kilka miesięcy. W te kilka krótkich kwadransów naszej rozmowy byłaś w stanie dać mi tak wiele, stawiając mnie na nogi w tak krótkim czasie.

Na odchodne zostawiasz mi numer. Wykaligrafowana misternie na kremowej serwetce zbitka cyfr jednym energicznym ruchem ląduje w przepastnej kieszeni mojej marynarki. Poniekąd to wbrew regulaminowi. Wszakże, przede mną jeszcze kilka innych szybkich randek. Przelotne uśmiechy, serdeczne pożegnanie. Obietnica kolejnego spotkania złożona przelotnie, gdy wspólnie opuszczamy lokal, rozchodząc się jednak w dwie przeciwne strony. Zauroczony jak nigdy przedtem, lawiruję myślami między każdym z kolejnych kwadransów naszego spotkania. Nie przypuszczałem nigdy, że znowu poczuję te zatrważająco przyjemne motyle w brzuchu. Czując się jak zakochany nastolatek, rozpłaszczam się na ulubionym fotelu w domowym zaciszu. Teraz pozostaje tylko zrobić pierwszy krok. Cholera. Błogość wymalowaną na mej twarzy, szybko zastępuje poddenerwowanie. Pomięta papierowa serwetka wyparowała z mojej kieszeni najmniej odpowiednim momencie. W mojej głowie kotłuje się wiele myśli, ale żadna z nich nie prowadzi do rozwiązania tego impasu. Mijają kolejne tygodnie, a ja wciąż nie mam zielonego pojęcia jak ponownie skrzyżować nasze drogi.
Obiektem poszukiwań jest panna, która zawróciła Marlonowi w głowie podczas szybkich randek organizowanych w jednym z barów!
— poza wstępnym zauroczeniem chciałabym rozegrać tę relację zupełnie od zera! Nie mam na nią szczególnego planu, co wyjdzie, to wyjdzie.
-ona naturalnie myśli, że Marlon ją olał, a on zgubił serwetkę i biedak będzie musiał jakoś ugryźć temat, by ją odnaleźć.
-widziałabym na starcie kilka zabawnych akcji, podczas których Marlon chwytałby się różnych rozwiązań, by w końcu namierzyć swoją panią randkę! Także na pewno będzie się działo.
Before you, I was nothin', was nothin', had nothin
I only had A kiss, a touch A song that made me cry
STATUS: AKTUALNE| 20/07
ObrazekObrazek
Była jego ostatnią wysłuchaną do końca piosenką. Ostatnim tanecznym ruchem, który nie potrzebował choreografii; wystarczył oddech między nimi, dotyk nadgarstków, cisza w miejscu, gdzie powinna być muzyka. Marlon poznał ją wtedy, gdy jego życie jeszcze dopiero się tliło. Gdy Juliiard był tylko błękitną plamką na mapie marzeń, zbyt daleką, by ją dosięgnąć. Tańczył wtedy w pustych salach, których podłogi trzeszczały bardziej niż on sam. Bez nazwiska, bez szansy. Ale z nią. Ona była inna. Stąpała twardo po ziemi, jakby każde jej westchnięcie miało wagę. Znała wartość codzienności, ciepłej kawy, listy zakupów i rachunków płaconych na czas. A mimo to, dostrzegła w nim coś więcej niż niepokorną ambicję. Może właśnie dlatego, że sam wtedy nie widział w sobie nic. Tylko głód. Tylko ruch. Tylko wiarę w to, co nierealne. To ona mówiła mu, żeby próbował jeszcze raz, gdy nie dostawał się na przesłuchania. To w jej mieszkaniu zostawiał zniszczone buty do tańca i ręce drżące od zmęczenia. To jej słuchał, gdy mówiła, że trzeba czasem odpuścić, by nie zatracić siebie. A on? On ją całował w półsennych porankach i tańczył dla niej w kuchni, z mąką na policzku i pomidorami na podłodze. Spalali się razem. I razem sklejali swoje rany. Ale byli też jak ogień i czas, jedno niszczyło, drugie odchodziło.
Przez lata wracali do siebie i odchodzili, jak pory roku, które nie potrafią się zdecydować. Miłość miała tu postać wiatru — czasem porywistego, czasem ledwie wyczuwalnego, ale zawsze obecnego. Każde spotkanie było kolejnym pierwszym razem. Zawsze coś w nim drżało, gdy widział ją znowu, mimo że znał jej ciało na pamięć. W końcu jednak coś w niej pękło. Nie powiedziała nic. Nie zostawiła słowa, wyjaśnienia, numeru. Po prostu zniknęła. Wrócił wtedy do mieszkania, które pachniało jej swetrem i niedopitą herbatą. W łazience wisiał ręcznik, którego nie zdążyła zabrać. Na półce — jej książka z zagiętym rogiem na stronie, której nigdy nie skończyła czytać. Może miała zamiar wrócić. A może właśnie tak miała wyglądać ich historia — niedomknięta, jak drzwi lekko uchylone, przez które przez lata zaglądał tylko jego cień. Od tamtej pory Marlon tańczył inaczej. Jakby nie dla sceny, nie dla widzów. Jakby dla niej — tej jednej, której już nie było. Nie potrafił mówić o niej głośno. Czasem tylko gdzieś w rozmowie przemknęła nuta jej imienia, odciśnięta w głosie jak ślad po dawno zgaszonym ogniu. Były kobiety. Były westchnienia, były piękne chwile. Ale żadna nie niosła w sobie tego ciężaru i tej lekkości jednocześnie. Nikt nie znał go w półcieniu tak jak ona. Była jego początkiem. I końcem rzeczy, których nie potrafił już naprawić. Do dziś nosił ją w pamięci, w każdym powtórzonym obrocie, w ucieczkach spojrzenia, w czułości do własnej samotności. Gdy czasem wraca z późnego treningu i zostaje mu tylko zmęczenie oraz pulsująca cisza, myślał o niej jak o tańcu, którego nie zdążył dokończyć. Nie wiedział, czy ją jeszcze spotka. Ale wiedział jedno, to ona była tą, przy której tańczył nie dla świata, a po raz pierwszy, i może ostatni, dla siebie.

-pani z przeszłości. Jego najpoważniejszy związek, wielka miłość. Dokładny powód jej odejścia chciałbym ustalić indywidualnie, najpewniej dopasować do naszych historii i pomysłów.
-Byłoby super gdyby znali się od dziecka. Jeśli nie to, tak czy inaczej, preferowałabym pani w zbliżonym wieku.
-zależy mi na osobie, która chce razem ze mną tworzyć tę historię i dodawać coś od siebie. Wszystko jest do dogadania.
-po więcej info zapraszam na pw.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Poszukiwania”